Strona 7 z 12
: 06 kwietnia 2013, 19:59
autor: jarmel

To chyba mówi wszystko na temat tego meczu. Martwi trochę końcówka meczu, gdzie po strzale życia wkradło się w nasze szeregi trochę nerwowości, a przecież to Pescara grająca w 10 :?
Najważniejsze, że są 3 pkty, teraz odpocząć i do boju

: 06 kwietnia 2013, 19:59
autor: kosciu88
3 punkty najwazniejsze teraz czekamy na Bayern choc na cud nie licze, wierzyc trzeba

: 06 kwietnia 2013, 19:59
autor: pumex
Vucinic nam zrobił mecz, taka prawda. Do straty bramki myślałem, że graliśmy dobrze mimo mizernej ilości strzelonych goli. Sama bramka Pescary mnie nie ruszyła, bo koleś z nr.4 oddał strzał życia, ale to co się stało później... jak można pozwolić, żeby osłabiony outsider przeprowadzał 2 groźne akcje na naszym stadionie? Wiocha. Sędzia również dziś był raczej po naszej stronie.
Ten mecz nie jest dla mnie żadnym wyznacznikiem, jednak wiem jedno: z taką skutecznością kluczowych podań i strzałów spotkanie z Bayernem możemy sobie darować już teraz.
: 06 kwietnia 2013, 19:59
autor: Bukol87
Rozwalacie mnie goście na tym forum. Juve w spacerowym tempie strzela dwie bramki i cały mecz ma przewagę a z tyłu głowy każdy zawodnik mecz z Bayernem a wy psioczycie, że jakiemuś chłopowi z Pescary wyszedł strzał życia. Ogarnijcie się, bo widzę, że niektórzy tutaj tęsknią za niesamowitym stylem i porażkami po dwóch kontrach przeciwnika. Juventus w takim meczu miał zapunktować. Tyle...
: 06 kwietnia 2013, 19:59
autor: Swider10
O meczu nawet nie bede sie wypowiadał, bo gralismy na stojąco! NA boisku pojawili sie wszyscy napastnicy jakich mamy aktualnie do dyspozycji (Anelka wiadomo) i dopiero w drugiej połowie po rzucie kranym jeden z nich potrafił pokonać przeciętnego bramkarza (który co by nie mowic rozgrywal mecz zycia)! WIERZE W JUVE W TO, ŻE DAMY RADE W ŚRODĘ!! ale jak widze gre naszych "napadziorów" to mnie krew zalewa...
Ktoś wie co z Giovinco ?
: 06 kwietnia 2013, 20:00
autor: Dybala 4ever
Dobrze jest wygrywamy rezerwą ze słabą Pescarą. Styl pomijam, bo każdy wie jaki był. W środę chcę zobaczyć walczące JUVE do końca pomimo wszystko. Buffon, Pirlo, Chiellini, Barzagli, Marchisio odpoczęli. Cascione będzie miał co opowiadać wnukom: co jak co ale bramkę życia to on strzelił na Juventus Stadium.
: 06 kwietnia 2013, 20:00
autor: strong return
Ok, wiem w jakim obrona grała niby składzie na koniec, ale trochę skupienia, bo mogło być 2:2.
Dużo więcej niedokladności w drugiej połowie i mniej sytuacji, ale przynajmniej są 3 pkt.
: 06 kwietnia 2013, 20:01
autor: ewerthon
Jestem zażenowany dzisiejszym meczem. Jeśli chcemy dołączyć do czołówki europejskiej, to powinniśmy ogrywać takich ogórów bez kiwnięcia palcem. A tymczasem najgorsza obrona w lidze postawiła nam autobus nie do przejścia. Według mnie gdyby nie ten karny, to zremisowalibyśmy to spotkanie.
: 06 kwietnia 2013, 20:02
autor: Myzarel
Typowy mecz z autsajderami. Życiowa forma bramkarza, strzał życia nołnejma i mało brakowało a skończyłoby się stratą punktów. Byle do środy, i módlmy się żeby skuteczność była przeciwieństwem dzisiejszej.
Podejrzewam że Mirko dostanie ostry opr od Conte za te spodenki, Antoś nie był zadowolony

: 06 kwietnia 2013, 20:02
autor: annihilator1988
Lypsky pisze:Kpina - grająca w 10 Pescara zagraża naszej bramce, grająca w 10 Pescara zdobywa bramkę :lol:
Widziałeś jak wyglądała formacja defensywna na ostatnie 15 minut? Lichy-Marrone-Peluso, nic dziwnego, że obrona się gubiła. Koniec końców mecz zakończył się happy endem i tylko to się liczy
: 06 kwietnia 2013, 20:04
autor: Zikson
Pescara po bramie dostała takich skrzydeł, że myślałem że nam strzelą kolejną, a przez 70 minut autobus... i walenie głową w mur. Gra trochę dramat, Mirko się obudził przy drugiej bramie, ale dzięki obrońcy, nie widzę tego rewanżu na szwabach, ni chu chu!
: 06 kwietnia 2013, 20:04
autor: Tengen
Widziałem tylko drugą połowę. Mam wrażenie, że Pogba wybiegnie na Bayern bez kompleksów. Bardzo licze na niego. Asa i jego dryblingi... nawet na Pescare nie stykają. Gacek ble. Mirko ładna bramka. Mecz bez historii.
: 06 kwietnia 2013, 20:04
autor: Cabrini_idol
Bukol87 pisze:Rozwalacie mnie goście na tym forum. Juve w spacerowym tempie strzela dwie bramki i cały mecz ma przewagę a z tyłu głowy każdy zawodnik mecz z Bayernem a wy psioczycie, że jakiemuś chłopowi z Pescary wyszedł strzał życia. Ogarnijcie się, bo widzę, że niektórzy tutaj tęsknią za niesamowitym stylem i porażkami po dwóch kontrach przeciwnika. Juventus w takim meczu miał zapunktować. Tyle...
A nie mozna punktowac zdecydowanie? widzac checi i zaangazowanie rezerowych, tak jak to wyglada w Bayernie. Barcelonie Realu .....?, gdzie nie ma kalkulacji i najwazniejszy jest wynik ale takze kibic ktory przychodzi na mecz, placi za bilet zeby zobaczyc zawodnikow ktorym sie chce, tym bardziej ze jak mowie gralismy wieloma rezerowwymi ktorzy maja wypluwac sobie zyly na boisku, tego oczekuje od klubu takiego jak Juve.
: 06 kwietnia 2013, 20:04
autor: rufi8
Po tym "fascynującym spektaklu" jakim uraczyło mnie dziś Juve zaczynam drżeć o tytuł. Bez kitu. Może i żywy mecz z naszej strony, ale graliśmy z najgorszym zespołem Serie A. Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla naszych napastników. Vucinic - dramat, co z tego, że w końcu trafił. I jeszcze ten numer ze zdjęciem gaci za co słusznie dostał przez pusty łeb od Conte. Jeszcze raz utwierdziłem się w przekonaniu, że cały nasz atak jest do wymiany, za wyjątkiem Quaga. Ten przynajmniej potrafi złożyć się do strzału z dosłownie każdej pozycji. Kto wie jak zakończyłby się mecz gdyby nie karny i czerwona kartka. Brawa dla Pescary, a szczególnie Pelizzoliego.
: 06 kwietnia 2013, 20:05
autor: B@rt
Takie mecze ryją psychę. Mniej więcej od 60 minuty zmuszałem się do oglądania. Normalnie to Vucinić biłby się jak równy z równym o tytuł najbardziej wkurzającego piłkarza meczu z Gackiem, ale że dzisiaj miał te swoje 5 minut, które zdarza mu się średnio co 6-7 występów, to uratował tyłek. Niemniej cały jego występ potwierdził tylko, że gdyby wychodziło mu to, co mu nie wychodzi i gdyby chciało mu się tak jak mu się nie chce, to byłby świetny. Ale że jest jak jest, to i Mirek jest taki, a nie inny.
Gackowi natomiast pogratulować należy, że nie został zniesiony z boiska tak jak Giovinco, bo sam własnym dryblingiem stwarzał dla siebie ogromne zagrożenie.
Mecz do zapisania w tabeli, zapicia i zapomnienia.