No i jesteśmy w półfinale Peace Cup. Za 2 godziny okaże się z kim się zmierzymy. Nie byłbym taki pewny, że będzie to akurat Real.
Widać było, że Seongam piłkarsko odstawał od nas co najmniej o dwie klasy. Praktycznie cały mecz dominowaliśmy. Gdyby nie beznadziejne sędziowanie w tym cały pucharze i lepsza skuteczność Iaquinty i Treze to wynik byłby dwa razy wyższy. Momentami nadal widać braki w zrozumieniu, ale to kwestia czasu i zgrania. Było już kilka składnych akcji na które miło popatrzeć.
Cieszy, że wreszcie mogliśmy zobaczyć Diego, Giovinco i Melo. Ten pierwszy zaliczył bardzo dobry występ. Już po kilku minutach gry stworzył sytuacje sam na sam dla Iaquinty. Kilka świetnych podań. Dobra kontrola piłki i świetna bramka. Wiadomo, że musi jeszcze popracować nad zgraniem z drużyną, ale bardzo podobał mi się jego nieoficjalny debiut. Aż przyjemnie się patrzy na jego grę. Właśnie takiego piłkarza potrzebowaliśmy. Giovinco dostał 30 minut i w sumie rzadko był przy piłce, ale i tak zaliczył asystę przy golu Legro. Bardzo ładna akcja jego i Camora zakończona wrzutką. Natomiast Melo zagrał słabo. Na pewno gorzej niż Zanetti. Bardzo dużo strat. Sprawiał wrażenie zagubionego. Ale końcu trenuje z drużyną dopiero od kilku dni, więc ma prawo nie czuć się jeszcze pewnie. Na pochwałę zasługuje jeszcze Camoranesi. Asysta i świetne podanie do Giovinco przy golu na 3:0. Bardzo aktywny i groźny w ataku. Z linii pomocy trzeba jeszcze wspomnieć o Tiago, który zaliczył kolejny dobry występ. Tym razem lekko przyćmiony przez Diego, ale cieszy, że najwyraźniej zaczyna wracać do formy z przed lat.
Jeśli chodzi o obronę to dobry występ Chielliniego i Legro. Dzisiaj boki obrony zagrały delikatnie mówiąc słabo. Zebina nie byłby sobą gdyby nie popisał się chamstwem. Mógł wylecieć. Dobrze, że Ferrara od razu go zdjął. W przeciwieństwie do meczu z Sevillą słaby występ Francuza. Salihamidzić na lewej obronie się nie sprawdza. W defensywie gorszy od Molinaro, w ataku nie widać wielkiej różnicy.
Iaquinta mimo, że zmarnował setkę, a jego gol był dziełem przypadku zdecydowanie się wyróżniał. Chyba najaktywniejszy zawodnik. Mógł mieć asytę gdyby Treze z 3 metrów trafił w bramkę. David z kolei słabiutki występ. Bardzo mnie to martwi. Miał 3 strzały, o ile się nie mylę. Jeden bardzo dobry, jeden przeciętny, a jeden to tragiczne pudło z 3 m. Poza tym ze 2-3 kontakty z piłką. Przykro patrzeć na taką grę, ale mam nadzieję, że wytrzyma silną konkurencję w walce o pierwszy skład i jeszcze pokaże na co go stać.
Na GOL TV komentatorzy odpowiadali na maile widzów i po jednym z nich bardzo się zdziwili, że Juventus ma kibiców w Polsce
