: 30 stycznia 2009, 16:44
Co nie znaczy, że lepszy w powietrzuKuzminski pisze:Ale Zlatan jest od Amauriego wyzszy.

Co nie znaczy, że lepszy w powietrzuKuzminski pisze:Ale Zlatan jest od Amauriego wyzszy.
Gotti pisze:Amauri dla mnie zawsze będzie średniakiem.
To wybierz się do okulisty, albo popróś kogoś by wytłumaczył Ci jakie zadania w zespole ma taki napastnik jak Amauri.Gotti pisze: Takie teksty to nie do mnie kolego, bo obejrzałem jakieś 80% meczów z tego sezonu z udziałem Juve.
Wymieniłem mecze w których brazylijczyk, potrafił skonstruwać akcję i nie potrzebował wielu sytuacji by je wykorzystać. pozwolę sobie przypomnieć:Wymienić Ci mecze w których grał beznadziejnie, bezproduktywnie i miał mnóstwo strat? Wymieniłeś raptem 2 mecze i one mają świadczyć o wielkości Amauriego? W takim razie Grygera i Marchionni to również znakomici grajkowie.
Jak widać udało mi się obalić twoją tezę.Amauri strzela tylko wtedy jak dobrze gra drużyna - potrzebuje dużo okazji do strzelenia bramki. Poza tym jest bezproduktywny w konstruowaniu akcji
Riposta godna mistrza, a Amauri jest drewniany, nie potrafi się zastawić, ani dryblować.Najlepiej grający głową zawodnik serie a, nasz najlepszy strzelec, potrafi zastawić się, przetrzymać piłkę kiedy jest potrzeba, jak również minąć kilku rywali, dograć i strzelić.![]()
pochrzaniłem, pomińmy to. mój błąd.Jak miał strzelać skoro miał kontuzję? To według twojego toku myślenia Manninger jest lepszy od Buffon, bo ten drugi nie grał w tym sezonie.
Ty również 'to' odstaw. Jak ktoś wcześniej zauważył jest zupełnie na odwrót. Powstają więc pytania.Czy roróżniasz tych zawodników? Może od niedawna oglądasz piłkę nożną?Treze potrafi z niczego zrobić złoto, a Amauri żeby coś zrobić musi mieć 100% okazję, albo piłkę dograną w prost na głowę.
Fajnie ze Nedved jest mlodszy od Del Piero ale to szczegolik ;]dzakson88 pisze:Buffon (31) - Grygera (29), Chiellini (25), Legrottaglie (33), Molinaro (25) - Marchionni (29), Marchisio (23), Sissoko (25), Nedved (34) - Amauri (29), Del Piero (35).
Tak wyglada obecnie nasza druzyna. Ja tu nie widze zadnego 'problemu starosci', przeciwnie - jak wezmiemy pod uwage, ze na ławce mamy De Ceglie za Nedveda, Giovinco za Del Piero, czy Ariaudo za Legrottaglie to smiem twierdzic, ze jest aż "za" w druga stronę.Zreszta co Wy z tymi młodymi graczami? Co oni niby mieliby nas zbawić, czy co? Nikt mi nie powie, że 22 latek jest lepszy od np. 29 latka. To nie liga hiszpanska, czy Arsenal, tu sie liczy doswiadczenie i umiejetnosci taktyczne, a tych uczy sie pilkarz przez całą kariere.
Twoj sarkazm jest zalosnydzakson88 pisze:Czyli Ribery, Ramos, Diego i Messi tak? No bo ani za młodzi, ani za starzy, ale już gwiazdy mają byc.
Grygera w 3 meczach zagrał na poziomie Daniego Alvesa, ale to chyba nie znaczy, że jest genialnym obrońcą prawda?Wymieniłem mecze w których brazylijczyk, potrafił skonstruwać akcję i nie potrzebował wielu sytuacji by je wykorzystać. pozwolę sobie przypomnieć:
Amauri ma 29 lat i z roku na rok będzie się cofał, bo wątpię żeby za kilka lat osiągnął poziom światowy.To po co dyskutować, skoro ty wiesz co będzie w przyszłości? Gra i forma zawodnika w tym przypadku nie ma żadnego znaczenia. pathetic.
Nic nie obaliłeś. Analogicznie jak ja powiem że Marchionni jest beznadziejny, bezproduktywny a ty mi wymienisz 2 mecze w których strzelił bramkę i grał świetnie to obalisz tą tezę?Jak widać udało mi się obalić twoją tezę.
Zobacz jak gra drużyna jak nie ma Alexa, a jak gra jak nie ma Amauriego. Del Piero nawet jak gra słabo to ma ogromny psychologiczny wpływ na kolegów, więc porównywanie tych dwóch piłkarzy w tym kontekście jest nie na miejscu.Idąc twoim tokiem myślenia można wymieniać spotkania , w których Alex rozczarowywał, był bezproduktywny, ale po co?
Jaj sobie nie robię, a role Amauriego w drużynie znam, ale równie dobrze bez wydawania 25 mln mógł ją pełnić niedoceniony Iaquinta, który nie jest gorszym napastnikiem.Tak szczerze, robisz sobie jaja? Czy naprawdę nie zauważasz roli Amauriego w drużynie, a może jej nie rozumiesz?
Najpierw musiałby zagrać te 3 mecze na wysokim poziomie (ja szczerze mówiąc nie widziałem tego). Poza tym cóż to za porównanie? Boski Zdanek kaleczy w defensywie w każdym spotkaniu, a Amauri wywiązauje się z zadań napastnika strzelając bramki.Gotti pisze: Grygera w 3 meczach zagrał na poziomie Daniego Alvesa, ale to chyba nie znaczy, że jest genialnym obrońcą prawda?
Przeczytaj swoje słowa jeszcze razNic nie obaliłeś. Analogicznie jak ja powiem że Marchionni jest beznadziejny, bezproduktywny a ty mi wymienisz 2 mecze w których strzelił bramkę i grał świetnie to obalisz tą tezę?
jak widać nie tylko wtedy.Amauri strzela tylko wtedy jak dobrze gra drużyna - potrzebuje dużo okazji do strzelenia bramki. Poza tym jest bezproduktywny w konstruowaniu akcji
Ciekawe jak to porównać skoro brazylijczyk gra w każdym spotkaniu :>Zobacz jak gra drużyna jak nie ma Alexa, a jak gra jak nie ma Amauriego.
Dziwnym trafem to Amauri (którego wartość na rynku transferowym była drugim dziwnym trafem znacznie większa niż Iaquinty) wychodził w pierwszym składzie przez całą rundę, również wtedy, gdy Iaquinta był zdrowy, a nie odwrotnie czy pół na pół.Gotti pisze:Jaj sobie nie robię, a role Amauriego w drużynie znam, ale równie dobrze bez wydawania 25 mln mógł ją pełnić niedoceniony Iaquinta, który nie jest gorszym napastnikiem.
No to widać kto tu meczów nie ogląda.Najpierw musiałby zagrać te 3 mecze na wysokim poziomie (ja szczerze mówiąc nie widziałem tego). Poza tym cóż to za porównanie? Boski Zdanek kaleczy w defensywie w każdym spotkaniu, a Amauri wywiązauje się z zadań napastnika strzelając bramki.
Nie grał chyba w kilku meczach Coppa Italia - to miałem na myśli.Ciekawe jak to porównać skoro brazylijczyk gra w każdym spotkaniu :>
Kod: Zaznacz cały
30: mecz Amauriego w barwach Juve, z czego 21 w Serie A, 1 w Coppa Italia, 8 w Lidze Mistrzów (łącznie z eliminacjami). W dotychczasowych meczach zdobył dla Starej Damy 13 goli (średnio 0,43 bramki/mecz).
Możesz wytłumaczyć co to jest wartość na rynku transferowym? Ktoś to ustala? Są jakieś zasady? Czy może fm i transfermarkt.de?Dziwnym trafem to Amauri (którego wartość na rynku transferowym była drugim dziwnym trafem znacznie większa niż Iaquinty)
wychodził w pierwszym składzie przez całą rundę, również wtedy, gdy Iaquinta był zdrowy, a nie odwrotnie czy pół na pół.
To ile zawodnik potrzebuje czasu na zgranie się? Jest już pół roku. Mało?Poza tym to naprawdę żenujące czytać na tym forum o zawodniku, który po swoich pierwszych miesiącach w klubie, gdy nie jest jeszcze w pełni zgrany i zżyty z resztą zespołu
Czyli sugerujesz, że jestem głupi?że "jest średnikiem i zawsze będzie średniakiem". Za coś takiego powinny być rozdawane kartki "za głupotę".
Oczywiście. Otóż ustala to przedstawiciel klubu, który kupuje zawodnika z przedstawicielem klubem, który go sprzedaje. Jest to tzw. kwota, która płaci się za transfer zawodnika, innymi słowy wartość transferu (wiem, że to trudne, ale dyrektorzy sportowi klubów Serie A wiedzą, o co chodzi). Jeśli więcej klubów jest zainteresowanych usługami zawodnika, konkurują ze sobą, oferując wyższe kwoty. Klub posiadający kartę zawodniczą może zarządać też minimalnej kwoty za zawodnika poniżej której go nie sprzeda i jeśli klubowi kupującemu zależy na zawodniku i uważa, że jest on tyle wart, oferuje taką kwotę. Tak się w dodatku składa, że Amauri i Iaquinta przeszli do nas w podobnym wieku, więc ten czynnik nie ma tu znaczenia.Gotti pisze:Możesz wytłumaczyć co to jest wartość na rynku transferowym? Ktoś to ustala? Są jakieś zasady? Czy może fm i transfermarkt.de?
Z każdym meczem jest bardziej zgrany, kwestia w tym, że w ciągu swoich pierwszych miesięcy może nie być w pełni wpasowany w zespół,lecz Amauri, mimo bycia nowym zawodnikiem, z marszu zdobył miejsce w pierwszym składzie pozostawiając zdrowego Iaquintę na ławce i wykorzystał swój czas doskonale. Trezeguet także miał całe tygodnie bez bramek, Del Piero bywa niekiedy przez dłuższe okresy bezproduktywny, a biorąc pod uwagę, że Amauri gra w każdym meczu pełny wymiar czasowy, jest chyba normalnym, że może być już przemęczony. A grać musiał cały czas ostatnio z uwagi na kontuzje pozostałych napastników.To ile zawodnik potrzebuje czasu na zgranie się? Jest już pół roku. Mało?
Jeśli nie szanujesz i nie doceniasz klasy zawodnika własnej drużyny, który dał nam osobiście kilkanaście punktów w Serie A i ważne zwycięstwo w CL, i dzięki któremu nieobecność Trezeguet pozostała niemalże niezauważona, to myślę, że każdy czytający to może sam odpowiedzieć sobie na to pytanie.Czyli sugerujesz, że jestem głupi?Bo wyrażam swoje zdanie z którym się nie zgadzasz?
Czyli np. Buffon w MC przykładowo za 100 mln=jego wartość rynkowa?Oczywiście. Otóż ustala to przedstawiciel klubu, który kupuje zawodnika z przedstawicielem klubem, który go sprzedaje.
Po czym wnioskujesz, że ja go nie szanuję? Doceniam co dla nas zrobił, ale potrafię obiektywnie spojrzeć i zdać sobie sprawę, że Amauri nie jest tak świetny jak Trezeguet, Ibrahimovic czy Totti. Jest napastnikiem pokroju Iaquinty, Miccoliego czy Di Vaio, którzy u nas grali/grają i również potrafili strzelić kilkanaście bramek w sezonie.Jeśli nie szanujesz i nie doceniasz klasy zawodnika własnej drużyny, który dał nam osobiście kilkanaście punktów w Serie A i ważne zwycięstwo w CL
David w pierwszym sezonie w Juve w 32 meczach strzelił 15 bramek. Warto jednak zaznaczyć że był wtedy młodziutkim piłkarzem.Poza tym statystyka to nie wszystko. Podana przez Ciebie jest zresztą niewiele warta, dlatego, ze należałoby raczej porównać częstotliwość zdobywania bramek przez Trezeguet w jego pierwszym sezonie w Juve. Ale mniejsza o suchą statystykę, wystarczy spojrzeć na grę obu zawodników i widać, że Amauri wykonuje ogromną pracę na boisku, z której Trezeguet był zwolniony mając inne zadania.
Nie przypominam sobie, by ktoś przed tym sezonem zapłacił za Buffona 100 mln euro. Chyba nie każesz rozmawiać mi z Tobą na temat medialnych plotek, które zdementował sam Buffon mówiąc, że nie miał żadnego kontaktu z City? Jeśli kupujesz szczoteczkę do zębów za pewną kwotę to znaczy, że wg Ciebie jest tyle warta, gdyż jeśli uważasz inaczej, to jej nie kupujesz. A czy nie okaże się wadliwa, to już ryzyko wynikające Twojego wyboru.Gotti pisze:Czyli np. Buffon w MC przykładowo za 100 mln=jego wartość rynkowa?
Kompletna bzdura. Nie ma czegoś takiego jak wartość rynkowa. Zawodnik albo jest wart wydanych na niego milionów, albo nie jest.
"Amauri dla mnie zawsze będzie średniakiem" - to nie jest najlepszy sposób okazania szacunku piłkarzowi, któremu w tym sezonie tak wiele zawdzięczamy, ale uparte deprecjonowanie go niezależnie od wszystkiego, nawet od nieznanej Ci przyszłości.Po czym wnioskujesz, że ja go nie szanuję? Doceniam co dla nas zrobił, ale potrafię obiektywnie spojrzeć i zdać sobie sprawę, że Amauri nie jest tak świetny jak Trezeguet, Ibrahimovic czy Totti. Jest napastnikiem pokroju Iaquinty, Miccoliego czy Di Vaio, którzy u nas grali/grają i również potrafili strzelić kilkanaście bramek w sezonie.
A osobiście to Amauri nam punktów w Serie A nie dał, bo musiał dostać od kogoś piłkę. Punkty indywidualnie to nam dał Del Piero swoimi rzutami wolnymi.
Więc na zawsze pozostanie tylko średniakiem :płaczę:David w pierwszym sezonie w Juve w 32 meczach strzelił 15 bramek. Warto jednak zaznaczyć że był wtedy młodziutkim piłkarzem.
Co do ogromnej pracy na boisku Amauriego to ok, tylko szkoda, że te jego pracowanie kończy się nieudolnymi dryblingami i stratami.
Może i nie jest. Ale przez pierwsze pół roku gry strzelił 15 bramek. Ani Iaq, ani Di Vaio nie strzelili tyle w całym swoim pierwszym sezonie u nas. Ibra po pierwszym roku gry miał ich 16.Gotti pisze:Amauri nie jest tak świetny jak Trezeguet, Ibrahimovic czy Totti. Jest napastnikiem pokroju Iaquinty, Miccoliego czy Di Vaio, którzy u nas grali/grają i również potrafili strzelić kilkanaście bramek w sezonie.
To prawda - nie da się ukryć, że Amauri miał to szczęście, że Trez był całą rundę kontuzjowany.Gotti pisze:Bo grali zdecydowanie mniej? :roll: