Strona 7 z 13
: 13 lutego 2009, 19:20
autor: Okoni
SirRose pisze:Od 2006 koleś sprowadził 7 środkowych pomocników (Tiago, Almiron, Puolsen, Sissoko, Nocerino, Marchiso i Ekdal), wydał na nich w sumie niemal 100 milionów euro a żaden z nich nawet nie jest b.dobry, wszyscy mało kreatywni, beznadziejni w ofensywie.W tym sezonie po jednej bramce strzelili Marchisio, Sissoko i Poulsen, to dokładnie tyle samo co Chiellini...
A Sissoko nie jest bardzo dobry? Poza tym to są defensywni pomocnicy od, których wymaga się przede wszystkim dobrej gry w defensywie, a nie strzelania goli.
SirRose pisze:Teraz obrońcy, Boumsong, Grygera, Mellberg,Salihamidzic, Knezevic, Stendardo. REWELACJA !! O ile szwed jeszcze nawet poziom trzyma a Hasan jest o tyle dobry, że może grać niemal wszędzie to cała reszta to jakaś masakra. To ma być nowe wspaniałe Juve ??
Knezević i Stendardo byli sprowadzani z myślą o uzupełnieniu składu, poza tym oboje byli tylko wypożyczeni więc nie robiłbym z ich transferu wielkiego dramatu. A jeśli chodzi o Grygerę i Mellberga to są z nich całkiem przyzwoici rezerwowi.
SirRose pisze:Napastnicy : Iaquinta, Amauri. Włoch stracił na wartości i to jest fakt, mało gra i się trochę marnuje ale go lubię i bardzo się czepiał nie będę, Amauri choć jest niezły to był kupiony zdecydowanie za drogo i uważam że można by było kupić kogoś lepszego za mniejsze pieniądze. Przykłady z zeszłego roku -> Gillardino, Milito, Baptista. Inni jakoś potrafią.
To, że Gila czy Milito świetnie radzą sobie w swoich klubach nie znaczy, że graliby też tak samo dobrze w Juventusie.
: 13 lutego 2009, 20:24
autor: Niasty
Okoni pisze:A Sissoko nie jest bardzo dobry? Poza tym to są defensywni pomocnicy od, których wymaga się przede wszystkim dobrej gry w defensywie, a nie strzelania goli.
No właśnie w tym rzecz! Secco sprowadził siedmiu środkowych pomocników, i żaden z nich nie ma najmniejszej smykałki do rozgrywania, gwoździem do trumny było sprowadzenie Poulsena, który może piłkarzem i jest dobrym, ale graczy o podobnej sposobności mamy aż nadmiar, dlatego ja nadal nie mogę przeboleć transferu Alonso.
A jeśli chodzi o Grygerę i Mellberga to są z nich całkiem przyzwoici rezerwowi.
Grygera nie jest rezerwowym, on nawet na ławkę - o zgrozo! - w Juventusie się nie nadaje, taki Molinaro jeszcze jakoś broni się w defensywie. Zdenek-nie.
SirRose pisze: Amauri choć jest niezły to był kupiony zdecydowanie za drogo i uważam że można by było kupić kogoś lepszego za mniejsze pieniądze. Przykłady z zeszłego roku -> Gillardino, Milito, Baptista
Przesadzasz kolego. Juventus miał do wyboru Gilardino, który przez 3 sezony w Milanie kaleczył aż miło, Baptistę, który w Realu czy Arsenalu nie zachwycał skutecznością i Amauriego, który miał bardzo udany sezon w Palermo. Jedynie Milito mógłby konkurować, ale ten z kolei przyszedłby z Hiszpanii, więc Brazylijczyk wydawałby się pewniejszy jeśli chodzi o aklimatyzację.
: 13 lutego 2009, 20:30
autor: Mati
Co do Grygery to muszę stanąć w jego obronie (nie spodziewał bym się po sobie tego niedawno

).
Odszedł Balzaretti, odszedł Brindelli, Zebina został naszym jedynym prawym obrońcą. Grygera doszedł do nas za darmo. Nie dość, że wydatek prawie żaden, to trzeba dodać, że Czech jest lepszy niż nam się wydaje. W ubiegłym roku jak i na początku tego, grał dosyć solidnie. Zawsze uważałem go za piłkarza gorszego niż Jonathan, ale jakiś poziom zawsze trzymał.
Ostatnio zmienił się nie do poznania, to fakt. Nigdy nie brylował jakoś szczególnie, ale ostatnio gra bardzo słabo. Mimo wszystko jestem pewien, że to chwilowa zniżka formy a sam Zdenek zmiennikiem dla prawowitego bocznego obrońcy może być dobrym.
: 13 lutego 2009, 21:25
autor: Niasty
Grygerę w tym sezonie bronią jeszcze w miarę dobre mecze z Romą czy Realem, widać było w nim jakiś dryg do gry kombinacyjnej. Ja osobiście miałem trochę większe oczekiwania co do jego osoby, może dlatego, że bardziej kierowałem się, bądź co bądź, marką jego nazwiska, bo za dużo jego występów w Ajaxie nie widziałem. Może i rzeczywiście trochę zbyt pochopnie stwierdziłem, że 'nie nadaje się nawet na ławke', ale widząc ostatnie spotkania Juventusu, gdzie największe zagrożenie było po jego stronie, trudno żeby było inaczej.
: 14 lutego 2009, 03:10
autor: SirRose
Zdaję sobie sprawę, że trochę przesadziłem z tą krytyką ale wiele osób interesujących się Calcio a nie śledzących dokładnie każdego meczu Juve mogłoby mieć podobne odczucia. Na prawdę nie mam nic do Amauriego czy Sissoko - dają radę i przyznaję trochę na wyrost się doczepiłem, ale ogólnie każdy kto widzi nasz Juventus od czasów serie B może spokojnie powiedzieć że coś jest nie tak. Pojedyncze dobre mecze i przebłyski formy zacierają obraz ogólnie szaroburej sytuacji naszego klubu. Zwycięstwa są ale w jakim stylu ?? Na miłość boską, męczymy się z ogórkami....
Sam już nie wiem gdzie szukać winnych, zwalanie wszystkiego na słabą politykę transferową to przesada. Jak dla mnie potrzebna jest rewolucja, pół składu na ławkę albo out, przemyślana i spójna strategia rozwoju, trener na długie lata i dobre zakupy wartościowych graczy.
: 14 lutego 2009, 08:26
autor: ewerthon
SirRose pisze:Zwycięstwa są ale w jakim stylu ?? Na miłość boską, męczymy się z ogórkami....
Popatrz na Inter i Milan. Też często męczą się niemiłosiernie.
: 14 lutego 2009, 09:10
autor: Niasty
gladston pisze:SirRose pisze:Zwycięstwa są ale w jakim stylu ?? Na miłość boską, męczymy się z ogórkami....
Popatrz na Inter i Milan. Też często męczą się niemiłosiernie.
No sorry, ale co to ma wspólnego z nami ? :o Że niby ma nam to poprawić nastrój?
: 14 lutego 2009, 09:19
autor: ewerthon
Niasty pisze:gladston pisze:SirRose pisze:Zwycięstwa są ale w jakim stylu ?? Na miłość boską, męczymy się z ogórkami....
Popatrz na Inter i Milan. Też często męczą się niemiłosiernie.
No sorry, ale co to ma wspólnego z nami ? :o Że niby ma nam to poprawić nastrój?
Bo najeżdżacie bez przerwy na drużynę i na wszystko. A zapominacie, że liczy się przede wszystkim zwycięstwo. Jak wszystko będzie już stracone to będziecie mogli się wyżyć...
: 14 lutego 2009, 10:03
autor: Corcky
Niasty pisze:gladston pisze:SirRose pisze:Zwycięstwa są ale w jakim stylu ?? Na miłość boską, męczymy się z ogórkami....
Popatrz na Inter i Milan. Też często męczą się niemiłosiernie.
No sorry, ale co to ma wspólnego z nami ? :o Że niby ma nam to poprawić nastrój?
Tyle ma wspólnego, że w Serie A ciężko faworytom jest wygrać z "ogórkami" i nasze męczarnie są czymś normalnym. Tylko, że niektórzy nie przyjmują tego do wiadomości i wolą krytykować: zarząd, trenera i piłkarzy za słaby styl gry.
Jak chcesz mieć zryty nastrój z powodu zwycięstw typu 1-0, w doliczonym czasie gry, to Twoja sprawa - Twoje życie.
Gdyby choć część z was wzięła jeszcze pod uwagę, że teraz musi być z formą gorzej, by lepiej mogło być jak się zacznie LM, to byłoby już super. Przed Realem nie dawaliśmy rady, teraz jest lepiej. Potrafimy w tej gorszej formie "wymęczyć" zwycięstwa.
Porównywanie Lucka i Secco co najmniej dziwne. Jak dobrze staliśmy finansowo za czasów tego pierwszego, a jak jest teraz ?
: 14 lutego 2009, 10:11
autor: Okoni
Niasty pisze:Okoni pisze:A Sissoko nie jest bardzo dobry? Poza tym to są defensywni pomocnicy od, których wymaga się przede wszystkim dobrej gry w defensywie, a nie strzelania goli.
No właśnie w tym rzecz! Secco sprowadził siedmiu środkowych pomocników, i żaden z nich nie ma najmniejszej smykałki do rozgrywania, gwoździem do trumny było sprowadzenie Poulsena, który może piłkarzem i jest dobrym, ale graczy o podobnej sposobności mamy aż nadmiar, dlatego ja nadal nie mogę przeboleć transferu Alonso.
Wydaje mi się, że tutaj większa wina jest po stronie Ranieriego. Bo to on preferuje grę dwoma defensywnymi pomocnikami, a Secco kupuje takich piłkarzy jakich Claudio chce, przecież nie wciśnie mu na siłę Diego czy Alonso.
Niasty pisze:A jeśli chodzi o Grygerę i Mellberga to są z nich całkiem przyzwoici rezerwowi.
Grygera nie jest rezerwowym, on nawet na ławkę - o zgrozo! - w Juventusie się nie nadaje, taki Molinaro jeszcze jakoś broni się w defensywie. Zdenek-nie.
Pisząc, że Grygera jest rezerwowym miałem na myśli to, że jakby Zebina był w 100% zdrowy i w formie to on pewnie grałby w pierwszym składzie kosztem Czecha.
: 14 lutego 2009, 10:25
autor: marcinek
dokladnie zgadzam sie z przedmowca. jak stalismy finansowo za moggiego a jak za seco? dodam jeszcze jak stalismy prestizowo ? bo to jest jeszcze wazniejsze niz kasa. za moggiego bylismy w finalach LM a teraz jestesmy druzyna ktora niedawno temu byla w serie B i byla zamieszana w dziwne machlojki.
reasumujac:
KIEDYS bylismy potega ktora daleko zachodzila w LM. bylo duzo kasy (chociazby widac po zarobkach jakie byly przed afera a jakie sa teraz). gralismy bardzo rowno (chociaz jezeli chodzi o styl gry to za capello byl gorszy niz teraz wiec nie wiem o co wam chodzi) i rzadzilismy w serie A. czyli ? -> praktycznie idealna druzyna dla kazdego pilkarza.
TERAZ: po serie b i aferach nasza reputacja jest zadna

musimy pokazac sie w europie (takimi meczami jak z realem) zeby swiat zobaczyl ze jednak juventus to ten stary juventus. gramy czesto w kratke bo nie ma kasy na naprawde klasowych/kasowych graczy. reasumujac troche nam brakuje bardziej klasy niz kasy chociaz te rzeczy sa raczej nieodlaczne ;P jezeli bedziemy mieli prestiz to bedziemy sciagac nawet gwiazdy do siebie za niewielkie pieniadze dlatego ze beda chcialy isc do nas przez bo "juve jest fajne"

a narazie jestesmy sredniakami europejskimi wiec gracze nie pchaja sie do nas drzwiami i oknami.
jak widac seco ma bardzo utrudnione zadanie. byly transfery ktore 'nie trafil' byly ktore 'olsniewajaco trafil' wiec miejmy nadzieje ze bedzie coraz lepiej

i zyczymy powodzenia panu bo jego powodzenie zalezy od naszego powodzenia

: 14 lutego 2009, 10:45
autor: cygi
Cóż marcinek. Może i masz racje, ale co oznaczał transfer Amauriego? Pomimo, że dobrze gra i uratował nam kilka meczy, to uważam, że inne formacje były i są bardziej potrzebujące.
: 14 lutego 2009, 10:45
autor: Michael900
marcinek pisze:dokladnie zgadzam sie z przedmowca. jak stalismy finansowo za moggiego a jak za seco? dodam jeszcze jak stalismy prestizowo ? bo to jest jeszcze wazniejsze niz kasa. za moggiego bylismy w finalach LM a teraz jestesmy druzyna ktora niedawno temu byla w serie B i byla zamieszana w dziwne machlojki.
reasumujac:
KIEDYS bylismy potega ktora daleko zachodzila w LM. bylo duzo kasy (chociazby widac po zarobkach jakie byly przed afera a jakie sa teraz).
Juventus za Moggiego spadł do Serie B. Potem przyszedł Secco i musiał podnieść Juve z dna do góry. Wyraźnie mu sie to udało - dwie wygrane z Realem Madryt, raz z Milanem itd. Prestiż Juventus stracił właśnie przez degradacje ale teraz ją odzyskuje.
: 14 lutego 2009, 11:00
autor: Venomik
Ja bym o czymś innym wspomniał jeszcze. Wszyscy tak wychwalają Moggiego pod niebiosa, że był cudny i wspaniały. Tylko dlaczego nikt nie pamięta jego transferowych porażek?
W ostatnim roku jego urzędowania na rynku transferowym ściągamy Vieirę za ogromne pieniądze, Francuz rozgrywa kilka dobrych meczów a przez resztę sezonu cieniuje. Efekt: scudetto.
Mam nadzieję, że rozumiecie co mam na myśli. Transferowe porażki Moggiego znikały tłumie. Mieliśmy silną drużynę, słaby transfer niczego nie zmieniał.
Po scudetto 2004/05 do Juve przyszli: Kovac, Gladstone, Vieira, Giannichedda. Odszedł choćby Appiah czy Maresca.
Na rynku transferowym zostaliśmy osłabieni. Ale nikt tego nie wypomni, bo zdobyliśmy wtedy scudetto. Mając wcześniej silną drużynę.
I tak Almiron czy Poulsen będą Secco wypominani, a Baiocco, Vieira, Brighi, Giannichedda, Salas, Zanchi, Kapo, Gladstone, Oliviera i wiele innych Moggiemu niekoniecznie.
: 14 lutego 2009, 11:30
autor: deszczowy
OCeniając pracę Secco... looknijcie sobie na tego newsa:
http://www.goal.com/en/news/593/juventu ... -diego-wil
Wiem, że goal to internetowy "Fakt", ale nie sądzę, żeby przekłamywali wywiady. Szczególnie kieruję to do panów Bart_DB i Seba1010. Nie ma, jak dobry dyrektor sportowy, co?
