Mr Cezary pisze: Zmiennicy grali krótko, ale nie wypada nie wspomnieć o Iaquincie, który zaliczył prawdziwe wejście smoka. Żal mi go bardzo, że trafił na moment fenomenalnej formy Del Piero i równie wysokiej Amauriego.
Nie użalałbym się tak na sytuacją Iaquinty. Wszedł dzisiaj na zmęczonego przeciwnika, wykorzystał swoją szybkość i skuteczność (wielki atut tego piłkarza, w zeszłym sezonie też często trafiał). Owszem - brawo. Nie możemy jednak zapominać, ze z Chievo nie grał zbyt dobrze.
Ja tylko o tym, że krytyka staje się nudna, kiedy ktoś pisze, aby pisać i nie myśli o tym co pisze. Molinaro miewał gorsze występy.
100 % co do oceny gry Molinaro
Jak dla mnie Tiago zwyczajnie te gra spowalniał, ja z jego strony nie widze zbyt dużego zaangażowania w gre, czasami wydaje mi się że odpuszcza w ostrzejszych starciach co było chyba najbardziej widać w meczu z Realem
.
Tiago zrobił duży postęp. Nauczył sie grać defensywnego pomocnika i w przeciwieństwie do Sissoko potrafi przytrzymać piłkę, nie stracić jej zaraz po odbiorze. Portugalczyk zrozumiał wreszcie swoją rolę, a niektórzy marudzą, że spowalnia grę. Poza tym nie zgodzę się, że się nie angażuje. Momentami stosuje pressing bardzo wysoko. Wydaje mi się czasem, ze aż za wysoko
Jak pisałem w tym temacie, a dokładnie tutaj ze Marchionni nic nie gra z przodu to panowie "matekkuba" i "forzadelpiero" stwierdzili ze gadam bzdury, głupoty etc, chciałbym zapoznać sie z ich opinia po tym meczu Wink
Szkoda, ze nie raczyłeś wspomnieć o tym w jakim kontekście polemizowaliśmy na temat MM. Zarzuciłeś mu BRAK ZAANGAŻOWANIA i "truchtanie", to ja Ci napisałem, że chłopak się stara i haruje zarówno w ofensywie, jak i w defensywie. Proste.
----------
Mnie trochę martwią niektóre interwencje Legro. Raz dał się ograć dość łatwo Milito w polu karnym, a innym razem nie stanął w linii z pozostałymi obrońcami. Ale ostatecznie jestem spokojny, że w kluczowych momentach nie zawiedzie
Cieszę się, że ostatnio wyniki bronią Ranieriego, bo jestem jego wielkim zwolennikiem. Byłem nim, nawet w czasie kryzysu. Sam przyznał się do błędu, a słowa, że wyciągnął wnioski nie są puste. Wystarczy choćby spojrzeć na to, jak długo zwlekał z Camorem i Grygerą by powrócili do gry. Zdenek był awizowany do składu już w poprzednim meczu, ale Claudio tym razem wolał dmuchać na zimne i postawił na Mellberga. Wczoraj Grygera pokazał wysoką formę - gol i asysta.
Powrót na boisko Camora też ciągnie się już bardzo długo, ale to dobrze. Ostatnio wracając szybko( na Zenit) po 30 minutach nie był w stanie kontynuować gry i doznał poważnej kontuzji. Teraz jest inaczej, bardziej rozsądnie.
Mając z powrotem na boisku Camora, nie chciałbym zapeszać, ale naprawdę nasz ofensywny potencjał bardzo wzrośnie. Pewnie jest szykowany na Inter od początku 8)