Uff... po meczu. Dawno takich emocji nie było.
Wiem, że to jest dla nas trudny teren, ale nic nie tłumaczy tak słabej gry. I nic nie tłumaczy tego, że grajac tak fatalnie strzelamy trzy bramki rywalowi.
Nie będę opisywał co sie działo, kazdy widział, ale to co wyprawiał sędzia to przechodzi ludzkie pojęcie. Gdyby nie interwencja liniowego (i anulowanie jednego karnego) to bym chyba właśnie do Włoch jechał by osobiście 'pogadać' z tym sędzią.
Odnośnie zawodników:
Buffon: najlepszy bramkarz globu, który dziń znów to udowodnił. Szkoda tego niewyjętego karnego.
Zebina: tak sobie, żeby nie powiedzieć słabo. Czerwo z nerwów (wcale mu się nie dziwię) - ale za uderzenie operatora dostanie karę na kilka kolejek. Niewesoło

Andrade: dla mnie występ solidny, nieźle krył.
Criscito: bardzo słabo. Dawał się mijać, w ogóle w polu karnym nie krył. Nie dziwię się, że został zmieniony
Chiellini: niezły mecz, choć czesto zostawiał wolną swoją stronę. Zwłaszcza po anulowanym karnym, kiedy (przez nerwy) zupełnie się pogubił. Ale ten włoski temperament...

Zanetti: w sumie to nieźle, zwłaszcza patrzac na innych naszych pomocników
Almiron: fatalny występ. Nic nie rozgrywał, sporo tracił. Piłki przeważnie oddawał do tyłu.
Nedved: przykro mówić, ale bardzo słaby występ Czecha. Starał się coś zdziałać, ale niewiele mu wychodziło.
Salihamidzić: kiepsko. Nie może się odnaleźć we włoskiej lidze i to widać. Zbyt duże krycie sprawia, że nie wie co robić z piłką
Del Piero: cóż, najgorszy gracz meczu. Smutno to mówić, ale taka jest prawda. Większość piłek to strata, bieg jakby miał 15 kg nadwagi... i to pudło na pustą bramkę. Wiem, że strzelił - ale bramka to zasługa Camora.
Treze: snajper bez podań to brak snajpera. Dostał jedno 'podanie' od Camora i je wykorzystał. Poza tym nic nie można o nim powiedzieć przez słabą grę jego kolegów.
Zmiany:
Legro: lepiej niż Criscito, mimo sprokurowanego karnego (z kapelusza, dodajmy)
Camoranesi: gracz meczu. On przejął na siebie obowiązki Almirona i rozgrywał, on ciągnął na skrzydle, on potrafił celnie podać. I zaliczył trzy asysty. Nareszcie wraca. I to w jakim stylu!
Nocerino: za mało grał by coś powiedzieć.
Cóż więcej dodać:
By zrobić z Criscito klasowego obrońcę ptorzeba czasu. Ten mecz był bardzo słaby w jego wykonaniu.
Fanów talentu Palladino musze zmartwić, Ranieri na niego nie stawia. Mimo braku Iaquinty, fatalnej gry Aleksa - Palladino do końca został na ławce.
Znów mamy znakomitą skuteczność. Stworzyliśmy bodaj 4 groźne sytuacje - strzeliliśmy trzy bramki.