Niestety bardzo smutna i nieciekawa, historyczna inauguracja Juventusu w Serie B. Nie takiego meczu spodziewali się kibice, działacze i dziennikarze bardzo liczne zgromadzeni na stadionie w Rimini. Warto podkreślić, że na ten mecz było akredytowanych blisko 300 dziennikarzy z różnych stacji i gazet m.in. "Times'a", "L'Equipe" i wiele innych. Wszyscy chcieli zobaczyć jak nasz wielki zespół poradzi sobie w nowej rzeczywistości. Niestety nie poradził sobie. Słaba i mało konstruktywna gra rzucały się bardzo w oczy. Do tego doszły kardynalne błędy w obronie, szczególnie te popełniane przez Kovaca i Boumsonga, który notabene bardzo mnie rozczarował. Nie widać było ani motywacji w drużynie ani wielkiego zaangażowania wśród naszych piłkarzy. Duży zawód sprawił Alex, który był kompletnie niewidoczny i nie potrafił poderwać kolegów do walki. Juventus wyglądał na trochę zagubiony na tle świetnie zorganizowanego Rimini. Ich kontry mogły się skończyć dla nas katastrofą. Trzeba sobie szybko uświadomić, że Serie B jest bardzo silna i będzie ciężko wyjść po jednym sezonie. Czekałem ze swoją opinią do pierwszego meczu we włoskiej II lidze, aby zweryfikować pewne rzeczy i niestety może się stać to czego się bardzo obawiam, czyli ogromne problemy. Rozczarował mnie też trochę Deschamp swoją dziwną postawą, kiedy po strzeleniu gola wpuścił Bojinova, zamiast ściągnąć któregoś z bezproduktywnych napastników, bo tak to trzeba sobie powiedzieć.
Może przejdę teraz do indywidualnej oceny każdego z zawodników:
Buffon - wystarczy jedno zdanie, gdyby nie on dzisiaj bylibyśmy bez punktów, jego genialny refleks i umiejętności uratowały 1 punkt dla Juve w meczu. Oby utrzymał taką formę jak najdłużej
Chiellini - niezły mecz, starał się, szarpał na skrzydle, ale to za mało, nie wychodziły mu dośrodkowania, czasami zapominał o swoich najważniejszych zadaniach czyli obronie.
Kovac - jedna, wielka tragedia, ten człowiek przyprawiał mnie dzisiaj o palpitacje serca podczas oglądania meczu, zagrał jak typowe "drewno", tracił najprostsze piłki, kompletna porażka i stracona przez niego bramka.
Boumsong - niestety bardzo niemiłe rozczarowanie, najpierw nabił na głowę przeciwnika piłkę tak precyzyjnie, że prawie ten strzelił gola, a po tem do spółki z Kovacem sprezentowali gola dla Rimini. Mam nadzieję że szybko się odnajdzie
Birindelli - dosyć poprawna gra, ale to nie te lata, na jego pozycji zdecydowanie powinien grać Balzaretti, przynajmniej nie popełniał błędów.
Marchionni - naprawdę po tym jak zaczął mecz myślałem, że będzie bohaterem, jego kapitalne rajdy i dryblingi podrywały mnie z fotela, jednak brakowało dobrego wykończenia, czyli strzału albo dośrodkowania. Jednak dobrze rokuje w takiej formie od początku.
Paro - można powiedzieć, że bohater meczu, ten młody chłopak zagrał bez kompleksów, a do tego strzelił bramkę, jakże ważną, bo na wagę 1 punktu. Dobrze dogrywał i starał się pilnować środka.
Giannicheda - ten człowiek czasami nie myśli na boisku i zachowuje się beznadziejnie przy odbiorze, ostro faulując, nie taki środek pola powinien decydować o naszej grze.
Nedved - jeden z niewielu którego można pochwalić za ambicję i wolę walki, szarpał jak nie na skrzydle to w środku, ale też latka lecą, jednak było widać, że chce, a to też się liczy, zależy mu.
Zalayeta - bez komentarza, praktycznie nie istniał.
Del Piero - tu, moim zdaniem największe rozczarowanie, po tym co DP pokazywał w wakacje byłem pewny, że w tym meczu olśni nas swoją grą, niestety olśnił nas niemocą i brakiem ambicji, bo umiejętności mu nie brakuje, ale nic mu nie wychodziło na boisku, a szczytem był drybling w którym piłka uciekła mu do tyłu, nawet pan Liipiński był rozczarowany takimi rzeczami.
Bojinov - to on w ogóle pojawił się na boisku :roll: po prostu niezauważalny, nic nie wniósł.
Camoranesi - coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że temu panu trzeba jak naszjybciej podziękować i zdania nie zmienię, chociaż go lubię.
Palladino - miał za mało czasu, aby coś pokazać, poza tym brakuje mu doświadczenia.
Niestety będzie bardzo cieżko, ale trzeba wierzyć, że Juve szybko się rozkręci, bo jak nie to nasze wycieczki, po takich "stolicach" jak Rimini czy Arezzo potrwa dłużej niż rok :?
A teraz tak off-topicowo. Oglądałem mecz Viola - Inter i aż łezka w oku mi się zakręciła, że Juve nie ma w Serie A i nie będziemy toczyć takich pojedynków z naszymi odwiecznymi rywalami. Mecz świetny, porywający, kibicowałem bardzo Violi, której nie wiele zabrakło do remisu. Ach ten genialny Luca Toni. Co do byłych graczy Juve to: Vieira dosyć słabo, Ibra - niby strzelił gola, ale niektóre rzeczy jak brak myślenia i kalectwo nie zmieniły się w jego wykonaniu, Blasi - dobry mecz, a dwie siatki założone w jednej akcji były genialne :shock: Mutu - ten chłopak dopiero w Violi się naprawdę odrodzi, panowanie nad piłką i przyjęcie ma niesamowite.
Jednak piłkarz który robi na mnie najlepsze wrażenie to Hernan Crespo, ma niesamowitą technikę, a jednocześnie wie gdzie się ustawić w każdej akcji. Naprawdę inter na papierze wygląda świetnie, ale oby tylko na papierze...