Strona 60 z 268

: 10 stycznia 2012, 14:29
autor: pan Zambrotta
Mietson pisze: No właśnie napisałeś wyżej, że zrozumiał, że nie wygra CL. A widocznie tak mu na tym zależało, że odszedł.

Jak się odchodzi z drużyny to nie znaczy, że nie można mówić o kochaniu klubu, przykładów jest sporo. Henry zrobił tyle dla Arsenalu, że nie dziwi mnie, że fani go kochają.
Arsenal to nie Hansa, jest klubem, od którego oczekuje się sukcesów. Jeśli piłkarz mówi, że odchodzi z takiego klubu, żeby coś wygrać, ale jednocześnie deklaruje miłość do poprzedniego klubu, zwyczajnie robi sobie z gęby szmatę. Ale piłkarza rozgrzeszam, w końcu to medialna papka. Gorzej jak kibice robią z siebie idiotów i im to wyraźnie nie przeszkadza.
Mietson pisze:
pan Zambrotta pisze:Ale nie wiem, czy ty to rozumiesz, bo nie tak dawno broniłeś węgera i mówiłeś, że celem klubu jest osiąganie zysków, na równi z sukcesami.
Bo jest
to niech węger otworzy sobie firmę i tam zarabia.
celem klubu sportowego jest osiąganie sukcesów sportowych. A już na pewno klub takiego kalibru jak Arsenal. Kto twierdzi inaczej jest pomylony.

: 10 stycznia 2012, 14:31
autor: zahor
pan Zambrotta pisze: jednak Arsenal to nie Hansa Rostock.
czyli się wypiął.
jak można deklarować miłość do klubu i z niego odchodzić?
Od momentu jak Henry odszedł, Arsenal wygrał dokładnie tyle samo trofeów co Hansa Rostock, więc porównanie do tego zespołu jest poniekąd trafne. Chociaż nie, Hansa wygrała rok temu Puchar Meklemburgii-Pomorza Wschodniego.
Tak czy siak, Henry zrozumiał że tam raczej już nic nie ugra, a głupio by było gdyby tak doskonały zawodnik nie miał w dorobku ani jednego Pucharu Mistrzów, więc się ewakuował. Zrobił dla klubu i jego kibiców bardzo dużo, nie mieli prawa oczekiwać od niego że zostanie tam do końca kariery.

: 10 stycznia 2012, 14:34
autor: Pan Mietek
pan Zambrotta pisze:Arsenal to nie Hansa, jest klubem, od którego oczekuje się sukcesów. Jeśli piłkarz mówi, że odchodzi z takiego klubu, żeby coś wygrać, ale jednocześnie deklaruje miłość do poprzedniego klubu, zwyczajnie robi sobie z gęby szmatę. Ale piłkarza rozgrzeszam, w końcu to medialna papka. Gorzej jak kibice robią z siebie idiotów i im to wyraźnie nie przeszkadza
A to jest Twoje zdanie więc pojmij, że nie masz monopolu na posiadanie racji i kibice Arsenalu mogą kochać Henry'ego a on może kochać ich i nie ma w tym nic uniżającego.
pan Zambrotta pisze: to niech węger otworzy sobie firmę i tam zarabia.
celem klubu sportowego jest osiąganie sukcesów sportowych. A już na pewno klub takiego kalibru jak Arsenal. Kto twierdzi inaczej jest pomylony.
Te cele są mniej więcej równoważne. Różni ludzie patrzą na to w różny sposób. Z piłkarskiego punktu widzenia celem są sukcesy. Ale właściciele mają na to trochę inne spojrzenie, no chyba, że są szejkami, którzy dolarami mogą podcierać sobie tyłki. Co nie zmienia faktu, że Arsenal robi się zbyt oszczędny.

: 10 stycznia 2012, 14:35
autor: jakku1
Ouh_yeah pisze:
wojczech7 pisze:Ty tak serio? :|
A Ty tak na serio podniecasz się, że facet który zostawił Arsenal dla ogrywającej ich regularnie Barcelony, wrócił z emeryturki na dwa miesiące i strzelił gola ogórom z drugiej ligi w meczu o pietruszkę? :roll:
Ale tu nie o to chodzi przeciez.

Chodzi o to, ze takie momenty sie pamieta do konca zycia i jak to ujal Wenger: "to jest idealna historia o futbolu do opowiadania mlodym pilkarzom". Wielki pilkarz, ktory po latach wraca do domu i w charakterystyczny dla siebie sposob strzela gola dajacego zwyciestwo.

To tak, jakby Del Piero odszedl na pare lat do MLS i w trudnym dla Nas momencie wrocil, w pierwszym meczu strzelajac bramke na wage 3 punktow z wolnego. To bylby bardzo charakterystyczny punkt jego ewentualnej biografii pilkarskiej i na bank material na czolowki wszystkich gazet we Wloszech.

: 10 stycznia 2012, 14:37
autor: pan Zambrotta
nie piętnuję zachowania henryego. dziwi mnie po prostu ta cukierkowata miłość kibiców kanonierów. Być może mentalnie zrównali się z Hansą Rostock i nie oczekują już od tego klubu niczego.

Arsenal jeszcze w sezonie 2003/2004 wręcz gwałcił pozostałe kluby.

: 10 stycznia 2012, 14:39
autor: Ouh_yeah
zahor pisze:nie mieli prawa oczekiwać od niego że zostanie tam do końca kariery.
Nie mieli prawa oczekiwać że najlepszy strzelec w historii klubu w wieku 30 lat zdecyduje jednak zagrać jeszcze dwa sezony w swoim "ukochanym" klubie i potem pojedzie na emeryturkę do USA? On wolał robić za tło dla Messiego i spółki, byle tylko zgarnąć puchar do kolekcji.
jakku1 pisze:Wielki pilkarz, ktory po latach wraca do domu i w charakterystyczny dla siebie sposob strzela gola dajacego zwyciestwo.
...w meczu o pietruszkę z drugoligowcem. Jak strzeli zwycięskiego gola w meczu z Man Utd niedługo, to będzie piękna historia. Teraz to tylko podnieta niewspółmierna do wydarzenia.

: 10 stycznia 2012, 14:55
autor: jakku1
Ouh_yeah pisze: ...w meczu o pietruszkę z drugoligowcem. Jak strzeli zwycięskiego gola w meczu z Man Utd niedługo, to będzie piękna historia. Teraz to tylko podnieta niewspółmierna do wydarzenia.
Tak samo bys powiedzial, gdyby to gola zdobyl Del Piero?

No wlasnie... My tutaj mozmemy sobie dyskutowac jako fani Juventusu, dla Nas moze to byc faktycznie "podnieta niewspolmierna do wydarzenia" ale dla kibicow Arsenalu to wydarzenie bez precedensu. I tak nalezy na to patrzec.

: 10 stycznia 2012, 15:47
autor: Dobry Mudżyn
Umiejętności Henry'emu nie moge odebrać, ale osobiscie niecierpię typa za to, jak przekręcił Irlandię. Bezczelna gnida bez honoru. I moze strzelic 50 bramek w tym sezoni, stosunek mój do niego się nie zmieni. Nawet kilku znajomych Kanonierów, mimo szacunku do Henry'ego mimo odejscia do Barcy, a potem do MLS, utraciło go za to oszustwo, ktorego na dodatek, o ile mnie pamiec nie myli - perfidnie sie wypieral.

: 10 stycznia 2012, 23:12
autor: Brutalo
Dobry Mudżyn pisze:Umiejętności Henry'emu nie moge odebrać, ale osobiscie niecierpię typa za to, jak przekręcił Irlandię. Bezczelna gnida bez honoru. I moze strzelic 50 bramek w tym sezoni, stosunek mój do niego się nie zmieni. Nawet kilku znajomych Kanonierów, mimo szacunku do Henry'ego mimo odejscia do Barcy, a potem do MLS, utraciło go za to oszustwo, ktorego na dodatek, o ile mnie pamiec nie myli - perfidnie sie wypieral.
Z ciekawości w google wpisałem dwa słowa. "Henry Irlandia" -> Pierwszy wynik -> W atmosferze skandalu i niedowierzania dziennikarze pytali napastnika o sytuację ze 104 minuty. Sam piłkarz bez ogródek odniósł się do zarzutów i... przyznał się do winy.

- Tak to była ręka, nie ukrywam tego, ale to nie ja jestem sędzią. Moim zadaniem jest być w polu karnym, są tam też defensorzy, piłka otarła się o moją rękę, ale sędzia nie zareagował więc grałem dalej. Jestem szczęśliwy, że awansowaliśmy, ta sytuacja nic nie zmienia. Wszelkie pretensje trzeba kierować w kierunku arbitra - podsumował Henry.

Też go nie lubię, ale tę rękę już mu można zapomnieć. Gdyby Matri/Lewy zapewnił Juve/Polsce awans w takich okolicznościach, inaczej byśmy to traktowali. Ciężko mi wyobrazić sobie zawodnika, który po tej bramce i tych okolicznościach podbiegłby do sędziego i powiedział "Panie Sędzio, proszę nie uznawać tego gola, strzeliłem go ręką, gramy dalej, przepraszam"

: 10 stycznia 2012, 23:30
autor: ewerthon
Uwielbiam takie momenty w piłce nożnej, legenda Kanonierów Thierry Henry wrócił do Arsenalu i od razu zdobył bramkę, jak to zobaczyłem, to aż mi się łezka w oku zakręciła ;)
Jego reakcja po strzeleniu gola niczym za dawnych lat, radość kibiców i uśmiech Wengera. Szkoda, że w Arsenalu nie ma już takich piłkarzy jak Francuz (swego czasu najlepszy napastnik świata), po jego odejściu ta drużyna już chyba nigdy nie była lepsza.

: 11 stycznia 2012, 10:37
autor: Filippo911
Brutalo pisze:Też go nie lubię, ale tę rękę już mu można zapomnieć. Gdyby Matri/Lewy zapewnił Juve/Polsce awans w takich okolicznościach, inaczej byśmy to traktowali. Ciężko mi wyobrazić sobie zawodnika, który po tej bramce i tych okolicznościach podbiegłby do sędziego i powiedział "Panie Sędzio, proszę nie uznawać tego gola, strzeliłem go ręką, gramy dalej, przepraszam"
My - no właśnie - dla nas był by "wybawcą" ale dla reszty , nie tylko przeciwnicy ale pozostali obserwatorzy uznali by go za oszusta.

http://www.youtube.com/watch?v=kIrPrMVUNOs - 0:45 - ja straciłem szacunek dla Rivaldo po tym aktorstwie , które w jakiś tam sposób ułatwiło im grę. Oszustwo to oszustwo - a od ludzi "na świeczniku" oczekuje się więcej.

Co do samego Arsenalu - ktoś z Man U (chyba Evra) powiedział że to nie drużyna , a obóz treningowy - coś w tym jest . Świetni gracze odeszli , a mogli grać super gdyby nie zrobili z siebie supermarketu.

: 11 stycznia 2012, 10:43
autor: Ouh_yeah
To nie chodzi o to, że zrobili z siebie supermarket. Po prostu tacy gracze się trafili, którzy chcieli odejść kiedy tylko pojawiła się okazja na zarabianie góry pieniędzy.

: 11 stycznia 2012, 10:55
autor: Filippo911
Mietson pisze:
pan Zambrotta pisze:Arsenal to nie Hansa, jest klubem, od którego oczekuje się sukcesów. Jeśli piłkarz mówi, że odchodzi z takiego klubu, żeby coś wygrać, ale jednocześnie deklaruje miłość do poprzedniego klubu, zwyczajnie robi sobie z gęby szmatę. Ale piłkarza rozgrzeszam, w końcu to medialna papka. Gorzej jak kibice robią z siebie idiotów i im to wyraźnie nie przeszkadza
A to jest Twoje zdanie więc pojmij, że nie masz monopolu na posiadanie racji i kibice Arsenalu mogą kochać Henry'ego a on może kochać ich i nie ma w tym nic uniżającego.
To co napisał Zambro można ująć inaczej:
chłopak mówi dziewczynie że ją kocha , ale po jakimś czasie oznajmia , że jego uczucia się nie zmieniły , ale inna ma lepszą du..pe i mu się bardziej podoba , więc mimo miłości odchodzi .
po jakimś czasie gdy z tą drugą mu się skończyło układać wraca do byłej , a ta z otwartymi ramionami go przyjmuje (a jej rodzice mówią mu per synu)

wiadomo, klub = biznes , ale te ochy i achy są trochę dziwne.
Ouh_yeah pisze:To nie chodzi o to, że zrobili z siebie supermarket. Po prostu tacy gracze się trafili, którzy chcieli odejść kiedy tylko pojawiła się okazja na zarabianie góry pieniędzy.
Niby tak , tylko że jeśli masz w zespole kogoś kto ciągnie grę , to nie dajesz mu tak łatwo odejść - proponujesz lepszy kontrakt. A gdy już odejdzie, ściągasz inną "gwiazdę" (Zidane - Nedved , Buffon) . Fabregas i Henry nie poszli dla kasy , a Wenger na ich miejsce ściągnął "dzieciaki"

: 11 stycznia 2012, 11:15
autor: Lypsky
Widzę, że grupowe spuszczanie się nad Henrym trwa na całego. Powodzenia.

Drogie dzieci, przypomnę wam tylko jedno nazwisko - Pavel Nedved. Facet mógł grać wszędzie, a został z nami w serie b, mógł odejść do Interu ( w następnym sezonie wygrali CL) kiedy my podziękowaliśmy mu za współpracę, a mimo to wolał nas. On nie chciał wygrać CL? Nie chciał osiągać wielkich sukcesów w ostatnich latach kariery?
To jest miłość do drużyny i kibiców, a nie wracanie po kilku latach (kiedy jest się ustawionym) i strzelenie bramki ogórom.

: 11 stycznia 2012, 11:25
autor: zoff
Ale Lypsky, mimo wszystko powrót na stare śmieci takiego gościa jakim dla Arsenalu był Henry jest miłe. Tutaj nikt się na niego nie spuszcza, bo jeśli teraz okaże się, że dziadek Henry jest lepszy niż Gervinho, Chamakh czy Arszavin to może nakreśli Wengerowi nowy tok myślenia. Bo sprzadając gwiazdy (Vieira, Henry, Fabregas, kiedyś być może RvP) i zastępując je ciekawymi graczami, najczęściej ze średniej Ligue 1, nikt sukcesu nie zrobi. Strzelił gola ogórom? Fakt. Ale jakoś obecni gracze Arsenalu przez 80 minut meczu, tego zrobić nie potrafili.