: 28 grudnia 2012, 18:33
Nie mogly ich podrzucic pod sama gore, bo nie tak bylo w ksiazce.pan Zambrotta pisze:Ja już po Hobbicie. Byłem na 2D, jak swołocz i gadająca hołota przewinie się przez kina to pójdę na wersję 3DHFR.
Na początku nie byłem nastawiony dobrze do filmu, wiedziałem że Jackson szykuje trylogię dla dzieci, przysadzistych i owłosionych krasnoludów zamienił w jakieś krasnale, Radagast też został zmieniony niż zakładano 10 lat temu, a Gobliny to raczej troglodyci niż postacie znane nam z uniwersum Jacksona... no ale do rzeczy. Film tendencyjny, wszystko podane na tacy i powtarzane ze 3 razy pewne przesłania żeby kazdy, nawet najmłodszy mógł zrozumieć. Sama trzynstka krasnoludów słabo przedstawiona, obok Thorina, Balina i Bofura słabo zapamiętam kogokolwiek. Film mocno psuje jedna z finałowych scen:klimat starej trylogii utrzymany, bogate scenerie i piękna muzyka, blablabla. Hobbit jest całkiem fajny, czekam na drugą część, ale spodziewałem się czegoś innego.już pomijam fakt, że w scenie ataku wargów sosny przewracają się jako domino, razi hollywoodland, gdzie najmniejszy ratuje tego największego, a potem pojawiają się Orły i zamiast ich podrzucić pod samą górę, zostawiają ich w połowie drogi, "bo tak".

Zreszta, wiele osob tak samo narzeka na LOTRa. Po co wysylac Froda do Mordoru z druzyna, po co narazac niepotrzebnie zycia, skoro moze wleciec do niego na wielkim orle, i zrzucic pierscien nawet nie stawiajac stopy na Orodruinie
A co do filmu...
Mial on bardzo szybka, wartka akcje. Jesli ktos chcial kopii LOTRa, to no coz -niech obejrzy go jeszcze raz, bo film jest zupelnie inny, i porownywania nie maja sensu. Jackson swietnie wybrnal, i zachowujac sporo bajkowosci Hobbita, dodal troche mroku i powagi, jaka byla obecna w LOTRze. Kilka nieudanych scen (pare niesmiesznych zartow, Krol Goblinow, czy króliki Radagasta) nie jest w stanie zniszczyc efektu koncowego. Jako fan LOTRa (ogolnie - ksiazek, filmow, gier) nie jestem zawiedziony. 9/10. Duzy plus rowniez za gre aktorska i efekty dzwiekowe jak i wizualne.
Troche zalowalem, ze Bombur mial niewiele kwestii, a takze bylem zawiedziony krotka broda Filego i Kilego, ale generalnie to detale, a sam film ogladalo sie bardzo przyjemnie, i posiedzialbym na nim jeszcze z godzine bez zerkania na zegarek.
Dodanie wątku Azoga, okazalo sie o dziwo trafne, pomimo ze samego A. nie uswiadczysz w Hobbicie (zginal zabity przez Daina w Azanulbizarze) i pozwolilo na dodanie dreszczyka emocji w scenie finalnej.