: 10 grudnia 2015, 23:27
1. A darmowe leki za komuny?
Chcesz powiedzieć, że były jeszcze dłuższe terminy, niż kilkanaście lat czekania na operację?
Nieco starsza, ale obszerna analiza stanu naszej służbie zdrowia - np. w tym dokumencie:
http://www.pwc.pl/pl/publikacje/assets/ ... niczej.pdf
2. Te przypadki są bardzo znaczące, ale to powinna być norma, a nie pojedyncze wyjątki. Na uratowanie chłopca, złożyły się również takie czynniki jak: postawa policjanta i umiejętności wybitnego znawcy - prof. Skalskiego.
3. Nie napisałem nigdzie, że mam dowód na prawdziwość, ani na fałsz profilu. W pierwszym swoim dzisiejszym poście - dodałem znak zapytania, pod zamieszczoną przeze mnie informacją. I ciekaw jestem, jaka byłaby reakcja mediów, w przypadku podobnego zachowania z dystansem i poczuciem humoru np w wykonaniu Macierewicza, czy Brudzińskiego?
4. Ale na Twoje nieszczęście ten magister, również uczestniczył we wspomnianym wydarzeniu.
No to jest, jeden z elementów o którym wypowiadają się sami zainteresowani, czyli pacjenci.Tylko jedna na dwie osoby w Polsce uważa, że lekarz pozwala na zadawanie pytań i wyrażanie wątpliwości. Wyniki najnowszego raportu „Health at Glance 2015” Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) nie pozostawiają złudzeń – jesteśmy na ostatnim miejscu w czterech kluczowych aspektach decydujących o jakości komunikacji między pacjentem a lekarzem.
Nieco starsza, ale obszerna analiza stanu naszej służbie zdrowia - np. w tym dokumencie:
http://www.pwc.pl/pl/publikacje/assets/ ... niczej.pdf
http://arturgirdwoyn.natemat.pl/64931,E ... stwo-chaosDwa lata funkcjonowania ustawy o działalności leczniczej zostały podsumowane przez uznanych ekonomistów i prawników, którym trudno zarzucić lobbowanie na rzecz określonej grupy interesów. We wstępie piszą oni, że „ustawa o działalności leczniczej – zgodnie z zamysłem ustawodawcy – miała być odpowiedzią na konieczność wprowadzenia zmian, zarówno w zakresie zasad organizacji systemu ochrony zdrowia, jak i sposobu funkcjonowania podmiotów prowadzących działalność leczniczą.” Sam raport zaś jest „wynikiem próby weryfikacji rzeczywistej realizacji wskazanych wyżej zamierzeń ustawodawcy oraz podejmuje próbę oceny, czy i w jakim zakresie zmaterializowały się przewidywane skutki przyjęcia ustawy [...]
Zasadniczy problem polega na tym, że ustawa nie rozwiązuje najważniejszych problemów takich jak niski poziom jakościowy opieki, nieefektywność ekonomiczna, marnotrawstwo czy chaos wynikający z uprawiania polityki „gaszenia pożarów” kosztem długofalowych działań zapobiegawczych. Coż bowiem po zmianach, jeśli „mimo opisanego w raporcie wzrostu nakładów na świadczenia medyczne liczba osób oczekujących na nie z roku na rok dynamicznie rośnie”. Pogarszająca się dostępność do opieki rodzi dość dramatyczne pytanie „jak długo Polacy będą chcieli (i mogli) w dłuższej perspektywie płacić coraz więcej za praktycznie niezmienny od lat, a nawet pogarszający się poziom jakości i dostępności do usług?”
Eksperci zwracają uwagę, że wejście w życie ustawy nie spowodowało istotnych zmian w strukturze przychodów podmiotów leczniczych (czyli głównie szpitali). Tak jakby ustawodawca wprowadzał wybiórczo niektóre mechanizmy rynkowe, resztę pozostawiając działaniu „niewidzialnej ręki”. Innymi słowy - nasycić wilka konkurencji, ale gwarancję owieczki ocalić dla ludu. „Ustawa stawia przed podmiotami leczniczymi jasny cel: doprowadzenie do trwałej rentowności tych jednostek; zakłada zatem, że podmioty lecznicze będą w stanie prowadzić rentowną działalność.” Z całym szacunkiem, ale jak? Mając jednego, publicznego płatnika w coraz gorszej kondycji i ograniczone - żeby nie powiedzieć żadne – możliwości pozyskiwania pieniędzy z innych źródeł, skąd ma się niby brać ta rentowność? Wyłącznie z cięcia wydatków? Świetny pomysł, pod warunkiem, że zgodzimy się na jeszcze dłuższe kolejki i obniżenie – już niezbyt wysokiego - standardu...
2. Te przypadki są bardzo znaczące, ale to powinna być norma, a nie pojedyncze wyjątki. Na uratowanie chłopca, złożyły się również takie czynniki jak: postawa policjanta i umiejętności wybitnego znawcy - prof. Skalskiego.
3. Nie napisałem nigdzie, że mam dowód na prawdziwość, ani na fałsz profilu. W pierwszym swoim dzisiejszym poście - dodałem znak zapytania, pod zamieszczoną przeze mnie informacją. I ciekaw jestem, jaka byłaby reakcja mediów, w przypadku podobnego zachowania z dystansem i poczuciem humoru np w wykonaniu Macierewicza, czy Brudzińskiego?
4. Ale na Twoje nieszczęście ten magister, również uczestniczył we wspomnianym wydarzeniu.




