Makiavel pisze:Przestańcie już żartować z tym, że nasza obecna formacja to wyraz geniuszu Allegriego. Chciał upchać w składzie Mandzukicia, który TOTALNIE zawodził w ataku, więc go wsadził na bok pomocy. Cofnięcie Dybali i obarczenie go obowiązkami bardziej charakterystycznymi dla ofensywnego pomocnika było tutaj powszechnie krytykowane a Argentyńczyka w tym sezonie ratują karne i dobry 1. mecz z Barceloną. Ogólnie gra dużo gorzej niż rok temu.
Przypominam też, że ten geniusz taktyczny popełniał karygodne błędy które w zeszłym sezonie kosztowały nas przegraną z Bayernem i męczarnie w finale PW.
Bez wątpienia to dobry trener i wpasował się do Juventusu. Podobnie było z Conte. Ale trener to tylko trener. Z piasku bicza nie ukręci. Z drugiej strony jak ktoś komuś zarzuca, że się nie zna na piłce a z drugiej strony używa argumentu, że dobry skład to skład pełen gwiazd to jest to śmieszne. Dobry skład to skład kompletny, zgrany, z ludźmi, którzy chcą ze sobą współpracować i uzupełniają się + ewentualnie gwiazdy.
PS. Piłka amatorska absolutnie nie ma tu odniesienia. Sport amatorski a sport zawodowy to dwie zupełnie różne sprawy.
Tak więc po kolei:
1. Rictor już zauważył, że Allegri niekoniecznie od razu widział tam Mario, więc to że upychał go na siłe to straszne nadużycie. Ponadto nie wiem czy Maxowi zmiana formacji i w końcu umieszczenie tam Mandzukicia to był jego mokry sen, miał wizję po narkotykach, czy po prostu doradziła mu to córka przy obiedzie. Fakt jest taki, że ustawienie zmienił, Mario dał na lewe skrzydełko i to zatrybiło, a Juventus zaczął grać lepiej, doszedl do 2 finałów i ma scudetto na wyciągnięcie ręki. Styl znacząco się poprawił, to także nie ulega wątpliwości.
2. Dybala, owszem gra na niekoniecznie swojej pozycji ale bzdurą jest gadanie, że to przez zmianę formacji. Paulito był krytykowany od początku tego sezonu, także w tym samym ustawieniu co w tamtym sezonie. Ostatnio zaczął grać lepiej, chyba ogarnął nową rolę albo forma wróciła, tak czy tak pięknie wychodzi spod pressingu, a jego klepki z Igłą, Alvesem, czy Pjaniciem są chwilami kosmiczne.
3. Błędy popełnia każdy, z Bayernem odpadliśmy głównie przez brak zmienników, bo zabrakło sił na końcówkę, czemu się nie dziwię tak jak walczyliśmy te 70+ minut. Było kilku kontuzjowanych ale i tak dwumecz na wysokim poziomie, każdy skazywał Juve na pożarcie a było blisko awansu. Trener nie odpowiada też za indywidualne błędy, jak brak gola po setce Juana, czy strata Evry, który postanowił kiwać.
4. Moim zdaniem trener z myślą ukręci wiele nawet ze średniego składu, jak ma pomysł, charyzmę i potrafi myśleć. Simeone w Atletico, gdzie nie oszukujmy się ma parę gwiazd ale ta drużyna w żadnym stopniu nazwiskami nie może się równać z Barcą czy RM, a dają radę.
Ranieri w Leicster, a nie był to jeden mecz wyskoku. Nie mówię, że to trenerscy geniusze ale ich wizja, pomysły i schematy zrobiły z dobrej/średniej drużyny mistrzów kraju i doprowadziły daleko w LM.
5. Twoja awersja do Mandzu jest zabawna, zawsze mu wytkniesz coś złego, a obecnie prawda jest taka, że ta taktyka nie działała by bez niego. Facet jest doskonałą przeciwwagą dla szybszego i mniej fizycznego skrzydła Alves/Cuadrado, a na dodatek pełni rolę zabezpieczenia dla Sandro. Argument z golami jest śmieszny, bo on od wielu miesięcy nie gra jak prawdziwy nap ( nie sugeruj się, że w Fifie ma przypisaną taką pozycję), bo najczęściej jest 20-40 m od bramki rywala w naszych atakach. Okazjonalne wejścia w pole karne czasami coś dają ale musi dostać dobre podanie (Monaco rewanż w Turynie).