Strona 564 z 927
: 18 listopada 2015, 19:02
autor: Azrael
I jeszcze szczypta sprawiedliwości wg nowej lepszej władzy. Tak powinni działać Ci prawdziwie niepokorni i niezależni prokuratorzy i sędziowie. Oczywiście będą na nich czekać nagrody nie tylko w królestwie niebieskim, ale również na tym naszym sejmowym łez padole...
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... Czolka3Img
: 18 listopada 2015, 19:06
autor: Makiavel
@Ein Otóż jeśli odwołujesz się do podziału "prawica-lewica" to zawsze czerpiesz z tego dorobku "po rewolucji francuskiej". Współcześnie odchodzi się od określania partii w ogóle za pomocą tych określeń. Jednak będę się upierał, że podziału POLITYCZNEGO nie można dokonać jedynie w oparciu o kryterium EKONOMICZNE. Program gospodarczy PiS jest socjalny, słusznie zauważasz, że nawiązuje do społecznej nauki kościoła i tutaj mamy element chrześcijański, może chadecki. Jednak dodając do tego poglądy nacjonalistyczne, które w PiS są częste, konserwatywną obyczajowość, mamy taką typową populistyczną prawicę (odnośnie do analogii z PO, to ideowo była to partia centroprawicy, liberalna gospodarczo. W praktyce wiemy, jak jest a teraz notują skręt w lewo, stając się partią totalnie bezideową). Nie sposób umieścić ich w centrum, bo mają zbyt radykalne poglądy (choćby na kompromis aborcyjny, który uzgodniony był przecież w porozumieniu ze stroną kościelną), tym bardziej na lewicy, bo wszystko oprócz gospodarki się nie zgadza. Jestem jeszcze przed wysłuchaniem expose ale zwróciłbym uwagę na pewien fakt: te poglądy PiS na gospodarkę, które słychać od lat zawierają, upraszczając, dwa główne filary: socjalny i narodowy. Oni operują często pojęciami typu "interes narodowy", "polski kapitał", "repolonizacja", etc.. Tutaj ich program zbieżny jest nacjonalistami, żeby nikt nie zbanalizował mojej wypowiedzi, nie pójdę w porównaniu dalej. Oczywiście w programach lewicowych też występuje ten wątek obecności państwa w gospodarce, silnej obecności, ale on jest inaczej, ideologicznie, uzasadniany. Chodzi o to by państwo mogło lepiej zatroszczyć się o byt pracowników, nie o utożsamienie siły narodu z siłą upaństwowionej gospodarki.
: 18 listopada 2015, 20:27
autor: Vimes
Teraz każdy może obalić Jarosława

.
: 18 listopada 2015, 22:14
autor: Makiavel
Wysłuchałem wystąpienia Szydło (expose miał Kaczyński): beznadziejne. Nie wierze, że wiele z wygłoszonych tez było konsultowanych wcześniej z Morawieckim. Pomijam już ten urojony bilion złotych, ale czy w PiS nie wiedzą, że jak się obniży nieco podatek dochodowy ale znacznie podwyższy koszty pracy (przez odgórnie narzucane rozwiązania typu stawka godzinowa, płaca minimalna, likwidacja umów śmieciowych) to pracodawcy, sumarycznie, na tym nic nie zyskają a najpewniej stracą? Trudno mi uwierzyć w to, że Morawiecki firmuje swoim nazwiskiem 500 złotych na dziecko, skoro oprócz ogromnych kosztów ten pomysł generuje znaczne ryzyko psucia rynku pracy (najwięcej dzieci rodzi się w Polsce na wsiach i w rodzinach słabo sytuowanych, gdzie rodzice mają niskie kwalifikacje zawodowe. Skoro oni dostaną 500 zł na każde dziecko, od pierwszego, to przy trójce jedno z nich może rzucić pracę bez konsekwencji w postaci niższego dochodu do dyspozycji). Te wszystkie zapędy do ręcznego sterowania, z poziomu rządu, NBP i finansami przedsiębiorstw (bo tak rozumiem słowa o tym, że będą robić z małych przedsiębiorstw średnie, ze średnich duże) pomieszane z mówieniem o tym, że zniosą zaburzenia czystego mechanizmu rynkowego to jakaś ekonomiczna paranoja. Genialnie wypunktował ich Petru. Po prostu ośmieszył, jeszcze tymi odwołaniami do Kaczyńskiego gdy buczeli to spotęgował. Świetnie Schetyna, który zauważył, że o polityce zagranicznej była mowa w ostatnich pięciu minutach po informacji o kanonie lektur i sportowcach. Bardzo się ciesze, że kończyłem normalną szkołę, w której mogłem się dowiedzieć o historii swojego kraju to, co najważniejsze ale nie przechodziłem indoktrynacji historycznej, którą zapowiada PiS. Zapewne będzie polegała na tym, że dzieci będą się uczyć o tym, że Polska od zarania swoich dziejów była święta, "mesjasz narodów" a reszta była zła. Coś mi się zdaje, że polskie dzieci nie usłyszą ani słowa o szmalcownikach, o mordach na Żydach, nie dowiedzą się, a jak już to w specjalnie spreparowanej formie, o tym jaki styl rządzenia preferował Piłsudski, będą uczone, że gdy nas plądrowali to jest barbarzyństwo, a jak myśmy plądrowali to sukces naszego narodu, etc.. Podejrzewam, że skutecznie zrazimy młodych ludzi do czytelnictwa wpajając im, że cała polska literatura, warta uwagi, to patetyczne powieści Sienkiewicza, "Pan Tadeusz", "Syzyfowe prace", "Lalka" i jeszcze parę innych nudnych dzieł. Obawiam się, że Gombrowicz, Schulz, Witkacy, Hłasko zostaną usunięci z głów polskich uczniów. Również mam wątpliwości co do dalszego losu Czesława Miłosza i Wisławy Szymborskiej (tej drugiej szczególnie, choć i pierwszy zbierał cięgi od pisowców z Sejmowej mównicy). Martwi mnie dalszy los Dostojewskiego, Bułhakowa, Gogola - wszak, jak powiedziała Szydło, Rosja jest naszym przeciwnikiem (w debacie, nie w "expose"). Podobnie niepokoję się o los Goethego (chyba jedyny Niemiec w kanonie) oraz pisarzy, którzy mają w życiorysie jakieś lewicowe epizody czy sprzyjają liberalizmowi obyczajowemu.
Oczywiście najlepsze żarty to te gadanie o sprawiedliwości, równości wobec prawa, poszanowaniu demokracji, także skutecznie wyśmiane i wypunktowane na sali Sejmowej.
PS. Kukiz intelektualnie odstawał nawet od Szydło, o Petru, Schetynie i innych nie wspominając. Nie wiem czemu szefem klubu nie jest Morawiecki.
: 18 listopada 2015, 22:17
autor: Lucas87
Takie tam dla przypomnienia.
Lech Wałęsa w 1993 r. ułaskawił Andrzeja Z. ps.Słowika - jednego z najgroźniejszych gangsterów lat 90. Dzięki temu uniknął on odbywania kary 6 lat więzienia za kradzieże i rozboje z lat 80. Obrona „Słowika” przekonywała, że ułaskawienie mu się należy, ponieważ w tamtym okresie Andrzej Z. był „jedynie złodziejem”, a nie szefem gangu. Ponadto pozytywną opinię ws. ułaskawienia „Słowika” wydał warszawski sąd, choć Prokurator Generalny zaopiniował wniosek negatywnie.
Aleksander Kwaśniewski łaskę okazał kasjerowi lewicy i mordercy - Peterowi Voglowi. Peter Vogel (który wcześniej nazywał się Piotr Filipczyński) wyjechał za granicę w czasie stanu wojennego. Przebywał wówczas na przepustce z więzienia, do którego trafił za wyjątkowo brutalne morderstwo na tle rabunkowym. Miał zamordować gosposię, która pracowała w domu jego rodziców. Jego ojciec Tadeusz Filipczyński był wysokim urzędnikiem Ministerstwa Przemysłu Lekkiego. W latach 60. pracował w oddziale RWPG w czeskiej Pradze.
W 1998 r. Vogel został zatrzymany (od 1982 r. był poszukiwany w związku z niestawieniem się po przepustce do więzienia) i w drodze ekstradycji przekazany Polsce. Gdy Vogel był w więzieniu, skierował wniosek o ułaskawienie do prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Mimo negatywnej opinii prokuratury Kwaśniewski ułaskawił Vogla.
Za prezydentury Bronisława Komorowskiego wolność otrzymali m.in. zabójca, porywacz, oprawca katujący rodzinę. „Gazeta Polska” opisywała, że Komorowski ułaskawił tych, których Lech Kaczyński nie chciał ułaskawić. Śp. prezydent tłumaczył:
Odrzucam z góry: gwałty czy rozboje, niezależnie od sytuacji osobistej sprawców. Z reguły nie ułaskawiam też sprawców przestępstw przeciwko rodzinie. Zabójstwa biorę pod uwagę tylko w sytuacji przekroczenia granic obrony koniecznej
– mówił śp. prezydent Lech Kaczyński.
=====================================
Antek Macierewicz zgodnie z przewidywaniami, zapowiada wznowienie prac komisji d.s smoleńskiej. W kuluarach szepcze się również o wprowadzeniu specjalnej monety, dla upamiętnienia ataku pancernej brzozy.

: 18 listopada 2015, 22:55
autor: Vimes
Makiavel pisze: Kukiz intelektualnie odstawał nawet od Szydło, o Petru, Schetynie i innych nie wspominając. Nie wiem czemu szefem klubu nie jest Morawiecki.
Ja nie oglądałem tych wszystkich wystąpień, więc zajrzałem na portal pomniejszych michnikoidów, bo wiadomo, że na prawicowych będą kadzić PiS-owi, a tam było również o Kukizie:
http://m.wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosc ... lubow.html.
Tutaj tekst z bloga publicysty Twojej ulubionej "Polityki": "
(...) prezes PiS w doskonałym retorycznie przemówieniu, na które nie potrafił odpowiedzieć nikt z opozycji".
http://szacki.blog.polityka.pl/2015/11/ ... alkowerem/
Petru "zabłysnął" sucharem o tym, że Kaczyński nie ma konta w banku i nie robi zakupów w supermarkecie

.
: 18 listopada 2015, 23:32
autor: Karowiew
Kidawa znalazła kolejny argument, że trzeba Polskę "ubogacić" kulturowo:
Każde społeczeństwo, które się zamykało, nie miało szans na rozwój - zauważyła. Siłą społeczeństw jest to, że następuje ścieranie się różnych poglądów i wymiana kultur. Co się stało z Inkami, który byli społeczeństwem bardzo silnie zamkniętym? Po prostu przestali funkcjonować - stwierdziła.
Dla mnie kandydatka na dziekana Instytutu im. Lumumby

: 19 listopada 2015, 00:34
autor: Wiking
Makiavel pisze:@Wiking Skoro o słowach Szymańskiego piszą europejskie gazety, mówią zagraniczni politycy to jesteśmy na ustach Europy.
Mówią, piszą? Sugerujesz, że istnieje w zachodnich mediach "temat wypowiedzi Szymańskiego", a nie było to tylko odnotowanie pewnego zdarzenia?
Makiavel pisze:
Po wtóre, jak zwykle masz problem z prostymi sprawami i dorabiasz do nich filozofię. W przypadku Sobotki Kwaśniewski dokonał klasycznego zabiegu związanego z prawem łaski - zmniejszył dolegliwość kary. Zrobił to w taki sposób, że trudno tu mówić o specjalnym kumoterstwie. Kara pozostała, dolegliwość też. Duda z przestępcy Kamińskiego, który miał orzeczony 10 letni zakaz pełnienia funkcji publicznych, zrobił tak niewinnego człowieka, jak kogoś, kogo nigdy sąd nie skazał i, wbrew decyzji sądu, otworzył mu drogę do tego, by mógł znów przekraczać prawo, jako minister. Naprawdę przerasta Cie zrozumienie tej różnicy?
Ja nie twierdzę, że różnicy nie ma; twierdzę natomiast, że było to ewidentne kolesiostwo.
Zacytuję tutaj Tuska:
Do inicjatywy prezydenta krytycznie odniósł się też szef PO Donald Tusk. "To, co zrobił prezydent Kwaśniewski w finale swojej prezydentury, podważa autorytet samego urzędu prezydenta" - powiedział Tusk. "Jeśli takim gestem on chce się stać wielkim patronem lewicy, to może się stać jej wielkim pogrzebaczem" - zaznaczył.
Makiavel pisze:Te Twoje silenie się na logikę jest wręcz zabawne.
Za to Twoje wtręty personalne są dość nużące.
Makiavel pisze: Chcesz zarzucić Kwaśniewskiemu polityczne ułaskawienie i wcale nie przeszkadza Ci to, że lewicowy Kwaśniewski ułaskawił Vogla na wniosek prawicowego ministra sprawiedliwości.
Gdzie ja napisałem, że ułaskawienie Vogla było polityczne? Ja po prostu zastanawiam się:
a) W czym ułaskawienie mordercy jest lepsze od ułaskawienia Kamińskiego?
b) W jaki sposób wpływ na ocenę działania Kwaśniewskiego, powinien mieć fakt, iż to Suchocka przedstawiła Vogla do ułaskawienia? To co najwyżej rzuca poważny cień na Suchocką (nie jedyny to cień na tej postaci), nie usprawiedliwia natomiast Kwaśniewskiego w moich oczach.
Makiavel pisze:
To ma o tyle znaczenie, że w tym toku postępowania ułaskawiającego, gdzie prezydent dostaje listę nazwisk od ministra sprawiedliwości sytuacja jest zupełnie inna, niż gdy to sam prezydent decyduje o tym, kogo ułaskawia. W pierwszym przypadku prezydent przychyla się do wniosku strony reprezentującej wymiar sprawiedliwości (dodatkowo kierowany przez prokurator generalną z opozycyjnego, wobec niego, ugrupowania) a w drugiej kieruje się swoimi prawami i jego odpowiedzialność jest 100%.
Opozycyjność prokuratora generalnego IMHO tylko pogrąża Kwaśniewskiego, a nie go usprawiedliwia. O ile można zrozumieć, że prezydent mniej wnikliwie zająłby się wnioskiem przedłożonym przez prokuratora generalnego, "ze swojego stronnictwa", o tyle wnioski "opozycyjne" powinien analizować bardziej wnikliwie.
W obu wypadkach Makiavelu prezydent kieruje się swoimi prawami ułaskawiając człowieka, jak również w obu wypadkach jest za swoją decyzję w pełni odpowiedzialny. Cytując za prezydent.pl:
Prezydent – po analizie wszystkich przedstawionych dokumentów – podejmuje merytoryczną decyzję w sprawie ułaskawienia, pozytywną bądź negatywną.
Makiavel pisze:
Konkludując: Kwaśniewski ułaskawiając kogoś ze swojego obozu zrobił to w duchu przepisów o prawie łaski. Złagodził dolegliwość kary, ale nie przekreślił jej całkowicie. Nie sprawił, że, wbrew wyrokowi sądu, jego kumpel mógł dalej robić to, za co został skazany. Duda zrobił dokładnie to: olewając decyzję sądu, która, przypomnijmy, odnosiła się do sposobu, w jaki Kamiński kierował CBA, uwolnił go od wszelkich zarzutów, zmył karę co skutkuje tym, że Kamiński, z czystym kontem, może dalej robić to, za co skazał go sąd, bez obaw, że wyrok się uprawomocni i nastąpi jego egzekucja.
Drugi przypadek ułaskawienia nie ma nic wspólnego z obecną sytuacją, więc nie wymaga głębszego komentarza.
a) Na tym polega prawo łaski, że prezydent może również całkowicie uwolnić kogoś od kary; jeśli Ci się to nie podoba, to pluj na polskie prawo.
b) Nie uwolnił Kamińskiego od zarzutów, a od kary; osobną kwestią jest, czy sprawa dalej będzie prowadzona.
c) Skoro nie widzisz związku między ułaskawieniem Vogla i Kamińskiego, to pozwól, że w tym temacie poszerzę Twoje postrzeganie:
- w obu wypadkach decyzja była wysoce kontrowersyjna, i negatywnie rzutowała na osobę prezydenta (z których jednego wychwalasz, "a drugiego wręcz przeciwnie", że tak to eufemistycznie ujmę).
PS. Argumenty Ad Pisiorum są wobec mnie raczej przeciwskuteczne. Za PiS'em i tak zwaną "polską prawicą" specjalnie nie przepadam.
: 19 listopada 2015, 09:38
autor: gregor_g4
Wystąpienia Szydło, poza końcówką nie słyszałem, więc nie będę się wypowiadać.
Wystąpienie Kaczyńskiego pod względem charyzmy i retoryki najlepsze ze wszystkich. O tym napiszę jeszcze później. Podobało mi się też wystąpienie Neuman'a - dużo bardziej wolę takiego lidera PO niż Ewę... Spokojne przemówienie, dużo argumentów, wszystko by było pięknie, gdyby mógł całkowicie odciąć się grubą kreską od przeszłości swojej partii. Bardzo celnie jednym zdaniem zripostował go od razu po wystąpieniu Jarek.
Kukiz merytorycznie może i miał sporo racji, ale sposób jego wypowiedzi pozostawia wiele do życzenia, bardzo słabe wystąpienie, a w jego partii jest sporo posłów, którzy poradzili by sobie w tej roli dużo lepiej.
Twierdzenie, że wystąpienie Petru było genialne jest sporym nadużyciem. Bo o ile może merytorycznie było dobre, to formą pasowało bardziej do marnej jakości kabareciarza stand-uppera. O ile uciszenie PiS było celne za pierwszym razem, to za każdym kolejnym (a było ich 2 lub 3) było to czekanie na najmniejszy szum, byle tylko zrobić to poraz kolejny. Połączone było to z tanim uśmiechem zadowolenia z siebie. Bardzo słabo wypadła też próba odcięcia się i dowalenia PO - sztuczne i wymuszone.
Schetyna o ile ciężko się z nim nie zgodzić, to dukał gorzej niż Kukiz. Kosiniak-Kamysz i jego wystąpienie to dla mnie próba ratowania tyłka sobie i kolegom z PSL.
To co łączyło wszystkie wystąpienia opozycji, łacznie z późniejszymi wtystąpieniami Halickiego i Siemoniaka, to fakt, że każdy z mówiących nie mógł sobie darować i przypominał nam nachalnie, że Szydło jest tylko pozornym premierem, a rządzi Jarek. O ile na początku było to śmieszne, to później było coraz gorzej.
Jedynym, który słusznie się do tego odniósł, był Winnicki, który celnie dodał, że lepiej jeśli faktyczny ośrodek władzy jest w Polsce, niż Berlinie czy Brukseli.
To na co chciałem jeszcze zwrócić uwagę to bardzo słaba frekwencja, po kilku pierwszych wystąpieniach. To jest nagminne, niezależnie jaki jest rząd - po prostu olewanie mniejszych partii oraz posłów nie będących ministrami. Tu na plus zasłużył jedynie Petru, który z liderów pozostał do końca(nie jestem pewien co do Kukiza). Ja rozumiem, że posłowie, ministrowie mają swoje obowiązki, stąd na posiedzeniach rzadko kiedy jest frekwencja 100%, ale od reprezentantów narodu, wymagam odrobiny szacunku i wysłuchanie wszystkich wystąpień w dniu zaprzysiężenia....
Efekt takiego olewania jest taki, że gdy głosuję się postawienie przed TS Ziobry to brakuje 5 posłów własnej partii (spośród 20 którzy w ten dzień opuścili posiedzenie)....
: 19 listopada 2015, 12:06
autor: Makiavel
@Wiking Skoro w dużej, niemieckiej gazecie pojawia się komentarz do tej wypowiedzi to tak, istnieje ten temat. Potwierdza to też wypowiedź Schulza.
Po wtóre ewidentnie nie rozumiesz istoty sprawy ułaskawienia Kamińskiego. W związku z tym powstaje pytanie: skoro nie rozumiesz po co o niej dyskutujesz?
Istotą tej sprawy nie jest fakt, że prezydent kogoś ułaskawił. Nie jest rodzaj przestępstwa, jakie ta osoba popełniła. Istotą jest to, że na polityczne zamówienie, najpewniej z rozkazu Kaczyńskiego (każdy wie, jak to w PiS działa) Duda (celowo nie piszę "prezydent Duda") ułaskawił Kamińskiego, kolegę partyjnego, by mógł robić dalej to, za co został skazany. To jest zaprzeczenie całej idei prawa łaski. W założeniu ma ono łagodzić czy znieść dolegliwość kary u ludzi, którzy popełnili przestępstwa ale istnieją okoliczności by sądzić, że go nie popełnią ponownie, że się zmienili, że kara jest dla nich nadmierną dolegliwością. Duda, sam to powiedział, chciał zastąpić i zastąpił sąd a poza tym uznał, wbrew niezależnemu sądowi, że Kamiński dobrze postępował i udzielił mu wsparcia by mógł robić dalej to, za co sąd go skazał. To tak, jakby uniewinnić z zabójstwa człowieka, o którym wiemy, że z zawodu jest płatnym zabójcą i, że po wyjściu z więzienia od razu jedzie na "mokrą robotę".
@Vimes W przeciwieństwie do Ciebie, ja myślę samodzielnie i tylko od czasu do czasu powołuje się na opinie z "Polityki", gdy są zgodne z moimi i wygłaszane przez kogoś, kto ma autorytet, ewentualnie wyjątkowo trafnie sformułowane. Moim zdaniem Petru wystąpił jak rasowy polityk, bezwzględnie i w zabawny sposób punktując PiS. Był merytoryczny gdy mowa o gospodarce, miał wyczucie, bo pokazał, że w PiS rządzi Kaczyński i wiadomo, że reszta ma go słuchać.
: 19 listopada 2015, 13:01
autor: Vimes
To było jedno z najlepszych, o ile nie najlepsze exposé, nowego szefa rządu. Premier Szydło mówiła w miarę krótko i konkretnie, pokazała kierunki działań. Wiele z nich identyfikowało potrzeby i oczekiwania obywateli. Wszyscy chcemy i powinniśmy korzystać z rozwoju gospodarczego (z którym mamy przecież obecnie do czynienia) - uważa Marek Goliszewski, szef BCC.
http://www.mpolska24.pl/wiadomosc/ramka ... i-z-expose
Podkreślmy jeszcze raz, że powiedział to szef Business Center Club. Biznes zawsze z władzą

.
Makiavel pisze:ja myślę
Odważna hipoteza, ale jak do tej pory niepotwierdzona

.
: 19 listopada 2015, 13:35
autor: Wiking
Makiavel pisze:@Wiking Skoro w dużej, niemieckiej gazecie pojawia się komentarz do tej wypowiedzi to tak, istnieje ten temat. Potwierdza to też wypowiedź Schulza.
Jest to odnotowanie faktu. Temat istniał by, gdyby toczyła się jakaś dyskusja na ten temat. Rozłożona w czasie.
Makiavel pisze:
Po wtóre ewidentnie nie rozumiesz istoty sprawy ułaskawienia Kamińskiego. W związku z tym powstaje pytanie: skoro nie rozumiesz po co o niej dyskutujesz?
Znaczy nie widzę jej dokładnie tak jak Ty? Wy tam w ramach seminariów/paneli dyskusyjnych macie jak rozumiem kółka wzajemnej adoracji?
Makiavel pisze:
Istotą tej sprawy nie jest fakt, że prezydent kogoś ułaskawił. Nie jest rodzaj przestępstwa, jakie ta osoba popełniła. Istotą jest to, że na polityczne zamówienie, najpewniej z rozkazu Kaczyńskiego (każdy wie, jak to w PiS działa) Duda (celowo nie piszę "prezydent Duda") ułaskawił Kamińskiego, kolegę partyjnego, by mógł robić dalej to, za co został skazany. To jest zaprzeczenie całej idei prawa łaski. W założeniu ma ono łagodzić czy znieść dolegliwość kary u ludzi, którzy popełnili przestępstwa ale istnieją okoliczności by sądzić, że go nie popełnią ponownie, że się zmienili, że kara jest dla nich nadmierną dolegliwością. Duda, sam to powiedział, chciał zastąpić i zastąpił sąd a poza tym uznał, wbrew niezależnemu sądowi, że Kamiński dobrze postępował i udzielił mu wsparcia by mógł robić dalej to, za co sąd go skazał. To tak, jakby uniewinnić z zabójstwa człowieka, o którym wiemy, że z zawodu jest płatnym zabójcą i, że po wyjściu z więzienia od razu jedzie na "mokrą robotę".
Masz równie silne dowody na to "polityczne zamówienie" ułaskawienia Kamińskiego, jak PiS'owcy na to że sprawa Kamińskiego jest polityczna?
Czy jesteś mnie w stanie poczęstować tylko "przecież wszyscy wiemy, że...".
Tutaj możemy to znowu zderzyć z Voglem:
- Czy prezydent Kwaśniewski podpisując ułaskawienie Vogla, miał wiedzę pozwalającą decydować w myśl:
W założeniu ma ono łagodzić czy znieść dolegliwość kary u ludzi, którzy popełnili przestępstwa ale istnieją okoliczności by sądzić, że go nie popełnią ponownie, że się zmienili, że kara jest dla nich nadmierną dolegliwością
czy może też podpisał podsunięty mu przez kogoś papierek?
http://www.tvn24.pl/wideo/z-anteny/kwas ... t_id=19159
Kurde, w sumie to Duda głupio zrobił... przecież na pewno dałoby się coś wykombinować, żeby Kamińskiego wciągnąć na taką listę. I byłby czysty... sprytne Makiavelu, sprytne... Istnie Makiaveliczne.
: 19 listopada 2015, 16:05
autor: Makiavel
Vimes http://wiadomosci.wp.pl/kat,1041267,tit ... aid=115f88
http://www.money.pl/gospodarka/wiadomos ... 57927.html
https://www.polskieradio.pl/42/273/Arty ... -konkretow
Warto też dodać, że te dwa wystąpienia: Szydło i jej władcy, uwydatniają to, o czym mówię od dawna: PiS (= Kaczyński) nie rozumie XXI wieku. Nie było ani słowa o tym jak chcemy budować swoją pozycję na arenie globalnej, jakie kierunki nowy rząd uważa za perspektywiczne (partnerzy z Azji? Ameryki Południowej? Afryka? Przecież nie Gruzja, Czechy i Węgry...). Nie było ani słowa o tym czy nowy rząd widzi w TTIP zagrożenie czy szansę dla Polski. Jakie jest w ogóle nasze stanowisko w tej sprawie? Jakie nowy rząd ma zamiar ustosunkować się do walki z terroryzmem? Do jakich działań jesteśmy gotowi, co stanowczo wykluczamy? Jak rząd ma zamiar dbać o wysoką ocenę Polski przez agencje ratingowe od czego zależy koszt obsługi naszego zadłużenia, skoro agencje te nerwowo reagują na zwiększanie deficytu i rozdawnictwo pieniędzy? Jakie jest stanowisko naszego rządu w sprawie zmian klimatycznych? W sekcji "energetyka" Szydło wspomniała tylko, zdawkowo, o węglu. A co z alternatywnymi źródłami energii? Energetyką rozproszoną? Czy będziemy regulować bieg rzek i tworzyć elektrownie wodne, skoro chcemy transport rzeczny uskuteczniać? Mnóstwo pytań, zero odpowiedzi.
@Wiking Odnotowanie faktu to jest informacja "Polski minister powiedział to i to". Komentarze do tej wypowiedzi, to już dyskusja.
Masz równie silne dowody na to "polityczne zamówienie" ułaskawienia Kamińskiego, jak PiS'owcy na to że sprawa Kamińskiego jest polityczna?
Sądy w Polsce są niezawisłe, sędziowie są funkcjonariuszami państwa, wymiaru sprawiedliwości, nie politykami.
Andrzej Duda to polityk. Polityk PiS, który jeździ nocą do Jarosława Kaczyńskiego, który niedawno składam mu hołd lenny przy zaprzysiężeniu rządu.Mariusz Kamiński to polityk PiS, minister w tym rządzie. Prezydent ułaskawia go nagle, bez żadnych konsultacji, bez opinii prokuratury generalnej, sam mówiąc, że robi to by uwolnić wymiar sprawiedliwości (co oznacza "zastąpić go") od tej sprawy. Tylko skrajny idiota może mieć wątpliwość co do tego, że uniewinnienie Kamińskiego, jeszcze zanim zapadł wyrok w II instancji, to czysta polityka. Skazał go niezawisły, niezależny sąd a ułaskawił pisowski polityk, który na nasze nieszczęście jest Prezydentem RP.
W przypadku Vogla, jeśli jeszcze nie zrozumiałeś, to strona rządowa, Hanna Suchocka (szefowa MS i jednocześnie prokurator generalny) wydała pozytywną opinię w sprawie ułaskawienia go. Tutaj nie prezydent ale osoba uprawniona do wnioskowania o to, wyciągnęła takie wnioski z analizy konkretnej sprawy. Wszystko więc jest zgodne z tym, co pisałem. Ułaskawienie, jako zmniejszenie dolegliwości kary u osób, co do których istnieją przesłanki, by twierdzić, że na ułaskawienie zasługują, a więc także, że znów nie popełnią przestępstwa.
Wracając do Kamińskiego: on, Ziobro i ich władca Kaczyński, są zgodni co do tego, że postępowali słusznie i mają zamiar robić to dalej.
Konkluzja jest prosta: Duda ma w poważaniu sprawiedliwość, ducha prawa, praworządność, reguły. Stawia się ponad sądem i wypełnia wolę Kaczyńskiego, który nie raz i nie dwa, udowadniał, że uważa się za kogoś odpowiedniego do tego, by być ponad prawem i sądami.
: 19 listopada 2015, 16:43
autor: Vimes
Makiavelu, wiesz co mi przypominają te wszystkie histeryczne wypowiedzi tzw. "ekspertów"? Sytuację na Węgrzech. Viktor Orban spotkał się z przytłaczającą krytyką ze strony ludzi, o których się mówi, że "pozjadali wszystkie rozumy". Pamiętasz, co było potem?
MFW chwali premiera za politykę, która miała doprowadzić do gospodarczej ruiny, a okazała się sukcesem.
Nad Dunaj wracają też zagraniczni inwestorzy. O wzroście zaufania rynku do stabilności węgierskich finansów publicznych świadczy spadek do 3,5 proc. rentowności dziesięcioletnich obligacji węgierskich. To sygnał, że rynki nie domagają się już wysokiej premii za ryzyko udzielania kredytu władzom w Budapeszcie. Oceniają, że kraj jest stabilny.
– Wyniki węgierskiej gospodarki są zadziwiająco dobre. Ale większym zaskoczeniem jest to, że Viktor Orbán uzyskał je mimo powszechnej krytyki ze strony UE, MFW i innych międzynarodowych instytucji finansowych – mówi „Rz" Neil Shearing, ekspert londyńskiego instytutu Capital Economics.
http://www4.rp.pl/artykul/1198098-A-jed ... racje.html
Psy szczekały, a karawana Orbana jechała dalej. Najpierw ludzie, którzy "pozjadali wszystkie rozumy" przyznali mu rację w sprawie polityki gospodarczej, a teraz po cichu przyznają mu rację w sprawie uchodźców:
http://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/art ... dzcow.html. Orban pokazał, że można iść pod prąd powszechnej opinii ludzi, którzy "pozjadali wszystkie rozumy" i mieć rację. Prawdziwy mąż stanu XXI wieku.
: 19 listopada 2015, 19:56
autor: Makiavel
Vimesie opinie ludzi, o których mówisz "pozjadali wszystkie rozumy", opierają się na znajomości zasad ekonomii. Nie wiem czy masz tego świadomość ale jeden przypadek Węgier nie przekreśla tego, że pewne działania mają swoje konsekwencje, pewne mechanizmy kształtują się tak, a nie inaczej. Na przykład w Grecji pomysły podobne do tych PiSu uczyniły z tego kraju bankruta. Pewne rzeczy są nieuniknione. Zwiększymy deficyt, będziemy objęci procedurą nadmiernego deficytu przez UE.
agencje ratingowe (w tym Moody's) już ostrzegły, że wszelkie zmiany w regule wydatkowej, podobnie jak wzrost deficytu, będą oceniane jako „credit negative".
To do mnie bardziej przemawia, niż to co mówisz.
Poza tym Orban za punkt odniesienia ma regresję, co zaburza percepcję jego osiągnięć.
Mam takie marzenie: niech Kaczyński, z Twoją pomocą, buduje ten Budapeszt w Budapeszcie, z "mężem stanu" Orbanem (i ręka w ręke, z jego kumplem, Putinem) a Polskę zostawcie w spokoju.