Maly pisze:Effe pisze:Ale kto biadoli? A wnukom nie będę musiał tego opowiadać, bo wierzę, że będą na tyle kumate, że zapoznają się z piękną historią np. Bayernu i zauważą różnicę pomiędzy nimi i klubami-kaprysami jakichś bogaczy.
słuchaj, to że Bayern był najlepszy w Niemczech gdy rodziły się wielkie pieniądze w piłce dzięki czemu mógł się dalej bogacić nie oznacza, że macie jakąś wyjątkową historię, ktoś wam tę kasę dał gdy nie było jeszcze milionowych przychodów z koszulek i TV więc nie gadaj głupot, że sami sobie zarobiliście ;] nikt w piłce tego nie zrobił i tyle, tak jak wymagasz od wnuków zapoznaj się z historią piłki i nie bądź hipokrytą
Gdybyś przeczytał wcześniejszą wypowiedź, to zauważyłbyś zdanie o tym, że
w efekcie rożnych działań i osiągnięć pojawiły się większe pieniądze. Tak się składa, że historię Bayernu znam bardzo dobrze i coś tam wiem dlaczego w czasach przed Internetem (TBI?

) to Bayern miał więcej hajsu niż inne monachijskie kluby piłkarskie, włączając całkiem popularne TSV.
A Ty wiesz dlaczego Juve w czasach przed Internetem było silniejsze niż Torino? Kto Juve "dał" i dlaczego?
Maly pisze:poza tyn myślisz, że twojego wnuka obchodziło będzie, że 60 lat wcześniej jakiś Rusek kupił Chelsea?
Nie wiem. Mnie interesują historie klubów piłkarskich, ale niestety niewykluczone, że masz rację.
Maly pisze:Effe pisze:jak jakiś szejk kupi sobie, powiedzmy Atalantę i ten napakowany ich kasą klub w jedno okienko zepchnie Was z topu Serie A to nie będziesz czuł się trochę zawiedziony tym, że ten sport idzie w takim kierunku?
nie, bo ja się z tym pogodziłem już dawno temu i wam także radzę zrobić to czym prędzej ;]
Ja też się z tym "pogodziłem", nie mam jakiejś frustracji z tym związanej i trochę nie rozumiem tych uwag, nie tylko Twojej. Tym bardziej, że oglądam nałogowo NBA, a tam to już komercha pełną parą od kiedy pamiętam, czyli od czasów MJ'a.
Po prostu zacząłem się interesować piłką w trochę innych czasach i nic nie poradzę, że wolałem zespoły bardziej oparte na wychowankach, bardziej wyraziste, a samą piłkę mniej skomercjalizowaną.
Tak BTW, to co teraz dzieje się w piłce jest paradoksalnie gorsze niż w NBA, bo tam jest salary cap, które nawet największym bogaczom nie pozwoli zbudować dream-teamu w rok (przykład Netsów). W piłce, póki co, FFP to fikcja. Wchodzi szejk i mamy potęgę bez wychowanków z sezonu na sezon.