: 18 maja 2013, 19:58
Miałem tego posta napisać w temacie o awansach/spadkach Serie A/B ale widzę, że dyskusja na ten temat toczy się tutaj.
Sytuacja w tabeli przed ostatnią kolejką była MEGA ciekawa z racji bezpośrednich spotkań drużyn zainteresowanych awansem.
Przed kolejką Spotkania ze sobą rozgrywały drużyny z miejsc 1 (Sassuolo) i 3 (Livorno), 2 (Hellas) i 4 (Empoli) oraz 6 (Varese) i 7 (Brescia).
Lecąc od góry: -Sassuolo potrzebowało nie przegrać by mieć pewny awans, jednakże w przypadku porażki musieli liczyć, że w pojedynku Verony z Empoli nie padnie remis. Zwycięstwo Verony co prawda dawałoby im 3 miejsce ale mieliby 10 punktów przewagi nad czwartym Empoli i w myśl przepisów nie byłoby rozgrywek play-off.
-Hellas nie mógł przegrać przy jednoczesnym zwycięstwie Livorno, bo musieliby grać w play-offach.
-Livorno musiało wygrać by mieć bezpośredni awans.
-Empoli wiele możliwości nie mieli, jednakże musieli się pilnować by nie przegrać bo wtedy w przypadku wygranej Livorno nad Sassuolo nie doszłoby do barażu. Czyli tej parze jak nic innego pasował remis bo przy lepszym bilansie bezpośrednich spotkań Verony z Sassuolo i Livorno mieli przy nim pewny remis, a Empoli remisem zabezpieczało się tym, iż na 100% dojdzie do barażów.
-Varese nie mogło przegrać a przy tym oczywiście liczyć by jednocześnie nie wygrały Livorno i Hellas.
-Brescia musiała wygrać a reszta tak samo jak Varese.
Jak coś namieszałem to bardzo przepraszam, ale sytuacja do prostych raczej nie należała.
Jako, że z oczywistych przyczyn zależało mi na awansie Sassuolo, oglądałem dzisiaj ich mecz a w drugim okienku śledziłem multiligę Serie B. Spotkanie było bardzo nerwowe, i widać było napięcie w obu ekipach. Sassuolo grało troszkę lepiej no ale w ich szeregach był tragiczny Boakye tracący wszystkie piły i psujący wszystkie nawet 150% okazje. Swoja droga mam pecha do naszego młodego napastnika, w tym sezonie obejrzałem 5 spotkań jego ekipy i w każdym zagrał słabo, a dzisiaj to już fatalnie. Fajnie za to grali Chibsah i Berardi. Po czerwonej dla Anteia, Livorno mocno cisnęło ale wszystko marnowali. Potem jeszcze wylecieli Berardi i bramkarz Livorno, przy czym piłkarze obu ekip mało się nie pobili. Obraz gry się nie zmienił a ja w 87 min. wyłączyłem streamy bo nie wytrzymałem napięcia, wiedząc że w Weronie grają na remis. Całe szczęście widzę, że wszystko się dobrze skończyło i jest nawet szansa na odpadnięcie komunistów.
Warto dodać, że w Serie B na styk utrzymał się Virtus Lanciano Lealiego.
Sytuacja w tabeli przed ostatnią kolejką była MEGA ciekawa z racji bezpośrednich spotkań drużyn zainteresowanych awansem.
Przed kolejką Spotkania ze sobą rozgrywały drużyny z miejsc 1 (Sassuolo) i 3 (Livorno), 2 (Hellas) i 4 (Empoli) oraz 6 (Varese) i 7 (Brescia).
Lecąc od góry: -Sassuolo potrzebowało nie przegrać by mieć pewny awans, jednakże w przypadku porażki musieli liczyć, że w pojedynku Verony z Empoli nie padnie remis. Zwycięstwo Verony co prawda dawałoby im 3 miejsce ale mieliby 10 punktów przewagi nad czwartym Empoli i w myśl przepisów nie byłoby rozgrywek play-off.
-Hellas nie mógł przegrać przy jednoczesnym zwycięstwie Livorno, bo musieliby grać w play-offach.
-Livorno musiało wygrać by mieć bezpośredni awans.
-Empoli wiele możliwości nie mieli, jednakże musieli się pilnować by nie przegrać bo wtedy w przypadku wygranej Livorno nad Sassuolo nie doszłoby do barażu. Czyli tej parze jak nic innego pasował remis bo przy lepszym bilansie bezpośrednich spotkań Verony z Sassuolo i Livorno mieli przy nim pewny remis, a Empoli remisem zabezpieczało się tym, iż na 100% dojdzie do barażów.
-Varese nie mogło przegrać a przy tym oczywiście liczyć by jednocześnie nie wygrały Livorno i Hellas.
-Brescia musiała wygrać a reszta tak samo jak Varese.
Jak coś namieszałem to bardzo przepraszam, ale sytuacja do prostych raczej nie należała.
Jako, że z oczywistych przyczyn zależało mi na awansie Sassuolo, oglądałem dzisiaj ich mecz a w drugim okienku śledziłem multiligę Serie B. Spotkanie było bardzo nerwowe, i widać było napięcie w obu ekipach. Sassuolo grało troszkę lepiej no ale w ich szeregach był tragiczny Boakye tracący wszystkie piły i psujący wszystkie nawet 150% okazje. Swoja droga mam pecha do naszego młodego napastnika, w tym sezonie obejrzałem 5 spotkań jego ekipy i w każdym zagrał słabo, a dzisiaj to już fatalnie. Fajnie za to grali Chibsah i Berardi. Po czerwonej dla Anteia, Livorno mocno cisnęło ale wszystko marnowali. Potem jeszcze wylecieli Berardi i bramkarz Livorno, przy czym piłkarze obu ekip mało się nie pobili. Obraz gry się nie zmienił a ja w 87 min. wyłączyłem streamy bo nie wytrzymałem napięcia, wiedząc że w Weronie grają na remis. Całe szczęście widzę, że wszystko się dobrze skończyło i jest nawet szansa na odpadnięcie komunistów.
Warto dodać, że w Serie B na styk utrzymał się Virtus Lanciano Lealiego.