Strona 56 z 89
: 05 października 2012, 17:12
autor: pan Zambrotta
Antek666 pisze:pan Zambrotta pisze:Magik to cpun i samobojca, ktory osierocil dziecko. Na potrzeby filmu kreowany na american hero, wybijajacy sie z szeregu. Ot, cala historia.
mylisz pojęcia trochę.
Ćpun=facet który nic poza ćpaniem w życiu nie osiągnął,ostatecznie lądując na dworcu.
narkoman=facet który ćpał ale (choć do pewnego czasu) dawał sobie radę z życiem,ba osiągnął więcej niż Ty,frustracie.
Nie trawię ogólnie hip-hopu,obojętnie polskiego czy zagranicznego.Aczkolwiek pierwszą Paktofonikę jak i Kalbier lubię.Od dawna,nie od dnia premiery filmu którego nie oglądałem i jakoś mi się ku temu nie śpieszy.
Jestes dosyc zabawny, bo narzucasz mi swoja interpretacje slowa cpun, swoje traktujac jako prawde objawiona.
Cpun to cpun, niewiele mnie interesuje to czy osiagnela w zyciu wiecej niz ja czy Ty. Cpunem byl tez Rysiek. Obaj osierocili dzieci, nic wiecej nie trzeba mi bym mial o nich taka opinie. A na potrzby filmu zrobili z magika typisz amerikanisz movie star.
Film dosyc sredni, ale doceniam ze pobili rekord box office'u w Polsce. Cos sie zaczyna dziac w ty, kraju.
: 05 października 2012, 17:15
autor: Ouh_yeah
Kwestia nowego Bonda przypomina nieco sprawę Batmana. Podobnie jak w przypadku nietoperza postarano się urealnić serię i nieco ubrudzić eleganckie wdzianko Jamesa. Craig też bardziej przypomina antyterrorystę niż dżentelmena. Jedni twierdzą, że to wniosło dużo ożywienia do przygód agenta, inni tęsknią za czasami Connery'ego. Pytanie czy wcześniejsza formuła dałaby sobie radę w dniu dzisiejszym? Ja wolę Casino Royale od filmów z Brosnanem.
: 05 października 2012, 18:08
autor: Antek666
Wiking pisze:@Antek666
Nie będę się z Tobą przerzucał błędami, bo to nie ma sensu.
Natomiast cieszę się, że zdajesz sobie sprawę, iż bezpodstawnie zarzuciłeś p_Z mylenie pojęć.
owszem sensu to nie ma,bo moich tego typu nie znajdziesz.
Zarzuciłem zambro mylenie pojęć jak i bycie frustratem.Bo on się szczyci,że ktoś mu na pw to i owo napisał,a "ćpun" coś w życiu osiągnął,był kimś.
Skibil pisze:A jak chcesz już kogoś poprawiać, to zaczynaj zdanie z dużej litery i ogarnij interpunkcję.
nie piszę oficjalnych listów i nie chcę mi się farby z shifta ścierać na osoby które nie widzą różnicy między ćpunem a narkomanem oraz między myleniem słów a błahostkami typu to powyższe
pan Zambrotta pisze:Antek666 pisze:pan Zambrotta pisze:Magik to cpun i samobojca, ktory osierocil dziecko. Na potrzeby filmu kreowany na american hero, wybijajacy sie z szeregu. Ot, cala historia.
mylisz pojęcia trochę.
Ćpun=facet który nic poza ćpaniem w życiu nie osiągnął,ostatecznie lądując na dworcu.
narkoman=facet który ćpał ale (choć do pewnego czasu) dawał sobie radę z życiem,ba osiągnął więcej niż Ty,frustracie.
Jestes dosyc zabawny, bo narzucasz mi swoja interpretacje slowa cpun, swoje traktujac jako prawde objawiona.
Cpun to cpun, niewiele mnie interesuje to czy osiagnela w zyciu wiecej niz ja czy Ty. Cpunem byl tez Rysiek. Obaj osierocili dzieci, nic wiecej nie trzeba mi bym mial o nich taka opinie. A na potrzby filmu zrobili z magika typisz amerikanisz movie star.
a mnie zawsze śmieszyli ludzie którzy używają wyłącznie utartych schematów myślowych,często sami nie myśląc,nie zastanawiając się nad czymś.
ok,obaj osierocili dzieci,ale gdyby nie narkotyki i taki a nie inny styl ich życia to polska muzyka byłaby wielce osierocona.
na koniec tego OT o ćpun/narkoman- dla mnie ćpun to nie to samo co narkoman,ale jakże łatwiej jest każdemu używać tego pierwszego słowa które ma bardziej agresywną,niemiłą wymowę,brzmi pogardliwie.Dlatego też sądzę,że z grzeczności czy z szacunku dla dokonań względem pewnych osób powinno się minimalizować rzucanie "ćpunem". Ponadto wrzucanie do jednego wora ćpunów,narkomanów,palaczy trawy jest populizmem.Tyle.
Jak już jestem to napisze,że obecna kinematografia mnie nie jara kompletnie.Mało który film z ostatnich lat potrafi mnie zachęcić choćby do samego obejrzenia,a co dopiero do słów uznania.Jedynie zeszłoroczne "W ciemności" zrobiło na mnie dobre wrażenie.Tak to nawet np wielce osławionego Avatara nie widziałem i nie chcę ,nie mój target filmowy.
Stare horrory/thrillery,dawniejsze polskie komedie,filmy tematyczne,dzieła Tarrantino,pewne ekranizacje książek np Lot nad kukułczmym gniazdem,Lśnienie,Into The Wild =

: 06 października 2012, 13:54
autor: LordJuve
Antek666 pisze:dzieła Tarrantino,pewne ekranizacje książek np Lot nad kukułczmym gniazdem,Lśnienie,Into The Wild =

Rzeczywiście, wmieszanie w te tytuły "dzieł Tarrantino" to z kolei przykład na twoją partykularystyczną interpretację rzeczywistości.

Czepiasz się o rozumienie słów ćpun/narkoman a jednocześnie nazywasz filmy Tarantino dziełami a do tego wrzucasz między takie tytuły jak Lot czy Into the Wild. :roll:
: 06 października 2012, 14:34
autor: Antek666
LordJuve pisze:Antek666 pisze:dzieła Tarrantino,pewne ekranizacje książek np Lot nad kukułczmym gniazdem,Lśnienie,Into The Wild =

Rzeczywiście, wmieszanie w te tytuły "dzieł Tarrantino" to z kolei przykład na twoją partykularystyczną interpretację rzeczywistości.

Czepiasz się o rozumienie słów ćpun/narkoman a jednocześnie nazywasz filmy Tarantino dziełami a do tego wrzucasz między takie tytuły jak Lot czy Into the Wild. :roll:
ale nie rozumiem o co się teraz w ogóle czepiasz? Czyżby to miało swe korzenie od tematu związanego z ateizmem,dobrze rozgryzłem miłujący bliźniego katoliku?
Tak,pewną część tworów Tarrantino uważam za dzieła.Poza tym po prostu jakoś lubię typa,filmowy człowiek-instytucja

To nie można lubić pewnych tytułów Quentina i 2 zacytowanych przez ciebie ekranizacji książek? Akurat Lot wielbię bardziej w wersji książkowej Keseya,a into the wild w wersji filmowej. Ogólnie to chyba kwestia gustu co kto lubi.Dajmy na to te filmy o papieżu są dla mnie śmieciowymi filmami.
partykularystyczna interpretacja rzeczywistości? Owszem jak najbardziej,potwierdzam.Ja ją chociaż mam,nie tak jak niektórzy mniej myślący samodzielnie :roll:
Lubię jeszcze bardzo Requiem for a Dream oraz Las Vegas Parano - wymieniam akurat te dwa aby dać tobie pożywkę na kolejne skoki ciśnienia i na skrobanie kolejnego postu

: 06 października 2012, 15:39
autor: LordJuve
Antek666 pisze:
partykularystyczna interpretacja rzeczywistości? Owszem jak najbardziej,potwierdzam.Ja ją chociaż mam,nie tak jak niektórzy mniej myślący samodzielnie :roll:
Więc czego się czepiasz innych za to, że mają inną interpretację słów ćpun i narkoman? :lol: Czy oni nie mogą jej mieć? Czy ktoś nie może uważać, że Tarrantino to co najwyższej dobry rzemieślnik, ale artysta z niego kiepski?
Czepiam się bo lubię, szczególnie tych, którzy uważają się za ostoję niezależności i tolerancji a przy tym zażarcie obierają ją innym wciskając własny osąd co do danych osób (np. w tym temacie), zjawisk czy ogólnie rzeczywistości. :o
Myśl samodzielne i daj innym myśleć samodzielnie...ot co, taka mała parafraza. :-D
PS.
Tak w ogóle to mi się nudzi...no offence.

: 06 października 2012, 16:01
autor: Juras_Senat
In to the wild - ciekawy, niesamowicie nudny film.
Obejrzałem
Spadaj, tato. Film absolutnie typowy dla Sandlera, momentami niesmaczny i z humorem najniższego lotu, mimo to śmiałem się kilka razy. Spodoba się chyba tylko fanom wyżej wymienionego.
: 06 października 2012, 18:30
autor: annihilator1988
Oglądał ktoś może najnowszego Bourne'a ? Czy jest równie dobry jak Tożsamość, Krucjata bądź Ultimatum?
: 06 października 2012, 18:53
autor: pan Zambrotta
annihilator1988 pisze:Oglądał ktoś może najnowszego Bourne'a ? Czy jest równie dobry jak Tożsamość, Krucjata bądź Ultimatum?
Bardzo kiepski, fabuła nudna, ledwo nawiązująca do poprzedniej trylogii z Damonem.
Moim zdaniem nie warto.
: 06 października 2012, 18:58
autor: Pan Mietek
annihilator1988 pisze:Oglądał ktoś może najnowszego Bourne'a ? Czy jest równie dobry jak Tożsamość, Krucjata bądź Ultimatum?
Ja oglądałem. Myślę, że nie jest tak dobry z tej prostej przyczyny, że samego Bourne'a tam nie ma

Ale to wciąż dobre kino akcji, fani serii na pewno nie będą zawiedzeni.
: 05 listopada 2012, 23:58
autor: pan Zambrotta
Jak oceniacie Skyfall?
Pod wzgledem zdjec to majstersztyk. Muzyka rowniez na dobrym poziomie, jednak wszystko maci fabula. Pisana na kolanie, dziewczyna Bonda po 30 minutach znika z filmu i bog wie, co sie z nia dzieje. Fiennes nijaki, Barden nie przekonal mnie do swojej kreacji, odnioslem wrazenie ze ktos chcial skopiowac Jokera Nolana. Bardzo fajnie wypadl nowy Q, tej postaci mi brakowalo w nowych bondach, mam nadzieje ze zagosci na dluzej. W fabule ciut za malo akcji, poczatkowa scena byla bardzo dobra,pozniej tempo siadlo. A koncowe sceny zywcem zerzniete z Kevina...
Ogolnie film na plus, duzo lepszy od quantum of solace, porownywalny do casino royale. Z pewnoscia uniosl ciezar oczekiwan, ale pewne niedociagniecia sa.
: 06 listopada 2012, 23:12
autor: T-Bar
Moim zdanie nowy bond bardzo słaby, po 1,5 godzinie ogladania mialem ochote wyjsc z sali i dokończyc go na kinomaniaku czy innym portalu. Zdecydowanie przereklamowany.
: 07 listopada 2012, 00:53
autor: pan Zambrotta
T-Bar pisze:Moim zdanie nowy bond bardzo słaby, po 1,5 godzinie ogladania mialem ochote wyjsc z sali i dokończyc go na kinomaniaku czy innym portalu. Zdecydowanie przereklamowany.
bo

: 07 listopada 2012, 07:52
autor: Wiking
pan Zambrotta pisze:T-Bar pisze:Moim zdanie nowy bond bardzo słaby, po 1,5 godzinie ogladania mialem ochote wyjsc z sali i dokończyc go na kinomaniaku czy innym portalu. Zdecydowanie przereklamowany.
bo

Też mnie powody bardzo intrygują - na mnie już same zdjęcia zrobiły bardzo dobre wrażenie. Fabuła może nie powala, ale jak na Bonda i tak prezentuje się całkiem nieźle. Osobiście wyszedłem z seansu zadowolony, podobnie jak moja piękniejsza połówka.
: 07 listopada 2012, 11:18
autor: T-Bar
pan Zambrotta pisze:T-Bar pisze:Moim zdanie nowy bond bardzo słaby, po 1,5 godzinie ogladania mialem ochote wyjsc z sali i dokończyc go na kinomaniaku czy innym portalu. Zdecydowanie przereklamowany.
bo

Wiało nudą z ekranu nowy bond w porównaniu z casino royale wypada słabo. W sumie na sali można było odczuć lekkie rozczarowanie
