@Makiavel
Albo nie rozumiesz, albo nie chcesz zrozumieć mojej wypowiedzi. Nikt nie broni Ci słuchać, uważać za autorytet kogo tylko chcesz, z jakiegokolwiek chcesz powodu. Chodzi mi o fakt, że nawet gdy sprawa jest czarno-biała Ty dorabiasz do tego całą ideologię bazującą m.in. na "prestiżu" swoich ulubieńców. Bo Sikorski (nie tylko o nim mowa, ale trzymajmy się jego przykładu) jest och i ach i ci źli ludzie mu zazdroszczą tego i owego bo wytknęli mu błąd. Czemu nie potrafisz powiedzieć "zachował się w tej sytuacji jak burak". Czy słuchając języka, którego używał podczas nagranych rozmów, lub patrząc na żarty zamieszczone przez Vimes'a też powiesz:
wiem, że słucham inteligentnych, posiadających wysoką kulturę osobistą i ogromną wiedzę polityków, ludzi z klasą.
I zgodzę się z Tobą, że nie można z tego powodu podważać tego co osiągnął, ale Ty popadasz w drugą skrajność i twierdzisz, że nie można mu wytknąć błędu bo coś osiągnął. Owszem można. I nie, nie trzeba do tego takich samych osiągnięć na podobnym polu, czy to naukowym, czy zawodowym.
Nawiązując jeszcze do kilometrówki. Przejeżdżając taką ilość kilometrów w sprawach poselskich, miałby raczej mało czasu na sprawy ministerialne, a świetnym ministrem przecież był, o czym zdarzyło Ci się kilka razy nam tutaj wspomnieć. Więc chyba jednak trochę więcej tych kilometrów mu się mogło wpisać niż faktycznie przejechał. Dla mnie tu też jest sytuacja jednoznaczna. Nie ma dla mnie znaczenia, "że tamten to więcej wyłudził, a tamci już w ogóle bo lecieli samolotem". Ja wrzucam wszystkich do jednego woka i mówię:
w tej sytuacji każdy z nich zachował się jak bazarowy cwaniaczek. Nawet jeśli robili to w ramach dziurawych przepisów, nawet jak prokuratura sprawę umorzy, dla mnie niesmak pozostaje. I na nic tutaj prestiż Sikorskiego i prowincjonalność "grupy madryckiej".
W tej sytuacji są sobie równi.
Po wtóre, ma Radek rację mówiąc, że oczywiście można podać belgijskiej parze królewskiej tanie wino, które mniej dyplomatyczny ekspert z Belgii nazywa "dobrym na spotkanie z kumplem ale nie dla pary królewskiej", ale co oni sobie o nas pomyślą. Tu właśnie wychodzi różnica między obytymi w świecie ludźmi, jak Sikorski, Rostowski a nieobytymi, jak Duda i jego otoczenie.
Pełna zgoda, tutaj Radek na spotkanie z kumplem Rostowskim powinien wybrać wino za 12 euro. Nie, nie mają znaczenia ich ówczesne stanowiska - nie było to raczej oficjalne spotkanie dyplomatyczne.
Zostając osobą publiczną, trzeba się liczyć z tym, że każdy błąd będzie zauważony i wytknięty. Od człowieka z klasą oczekiwałbym przyznania się do błędu i przeprosin. Nie ma ludzi kryształowych, każdemu zdarzają się błędy, różnica jest w tym co dany człowiek robi po fakcie.
Zarzucasz tutaj, że Vimes wielbi Kaczyńskiego, ale jak sięgniesz wstecz to znajdziesz jego krytyczne wypowiedzi na temat prezesa. Ba! Nawet Vimes lub Karowiew skrytykował tu w swoim czasie RAZ-a, za któraś z wypowiedzi.
To absolutnie naturalne, że wolimy słuchać osób, do których nam z jakiegoś powodu bliżej i czepiamy się częściej tych, którzy nam nie pasują, ale dobrze mieć w tym jakiś umiar. Czytając Ciebie często mam wrażenie, że gdyby Radek i Jacek zdewastowali Ci samochód kijami do golfa to podziękowałbyś im za to, że zwrócili Ci uwagę, że faktycznie był on za mało prestiżowy dla pełnionej przez Ciebie funkcji (mocno przerysowane, ale nie widziałem z Twojej strony pół słowa krytyki wobec twoich ulubieńców).