Elohi pisze: ↑29 maja 2023, 14:10
Trudno również napisać czy inny trener w tej sytuacji dałby radę. Takiego sezonu, takich przeszkód nie miał nikt inny.
Jasne, to nie jest normalne, kiedy sąd w ciągu sezonu żongluje Twoimi punktami. Tylko wiesz, miały miejsce trzy takie zdarzenia w tym sezonie, w styczniu, kwietniu i maju. Ale rozmawiamy o ocenie pracy Maxa z całych dwóch lat. O tym, że znowu przyciągnął za sobą plagę mięśniówek. O tym, że w obu tych sezonach, jeszcze bez jakichkolwiek kar punktowych, zaliczał falstarty, już na początku ograniczając nasze możliwości rywalizacji o scudetto. O tym, że nadal jesteśmy tak tragiczni, że aż komiczni w stwarzaniu sobie sytuacji bramkowych.
Zresztą nawet weźmy sobie na tapetę te kary punktowe. Styczniowa - zgoda, jestem w stanie przyznać, że -15 mogło być szokiem, a następnego dnia drużyna zagrała, z tego co pamiętam, całkiem niezły jak na siebie mecz z Atalantą. Więc niech będzie, że plus dla Maxa. W kwietniu dostajemy punkty z powrotem, i co? Czapa od Napoli, out z Pucharu Włoch, remis z Bolonią. W ogóle cały kwiecień mieliśmy tak fatalny, że szok, a przywrócenie punktów wcale nie sprawiło, że zagraliśmy lepiej. A czy kara wymierzona przed meczem z Empoli usprawiedliwia klęskę 1:4? Od czasu ogłoszenia daty rozprawy było wiadomo, że właśnie tego dnia znowu zostaną nam odjęte punkty, pytanie było tylko o to ile konkretnie. A tu żale, jakby nam nagle fortepian na głowę spadł.
Nie róbmy sobie jaj. W ciągu ostatnich 4 lat Juventus trzy razy zwalniał trenera, zawsze były jakieś oczekiwania wobec tego, który przychodził. Dwa lata Allegriego to są tak naprawdę dwa lata szukania wymówek dla głupich porażek, fatalnej gry, pustych deklaracji typu "musimy się poprawić", "musimy być bardziej skoncentrowani", "od następnego meczu", "od następnego sezonu", "mamy do rozegrania x finałów", albo wręcz tłumaczenia, że tego się po prostu nie dało wygrać.
Czy jakikolwiek inny trener po takich dwóch latach ocaliłby posadę? Ba, czy w ogóle po pierwszym sezonie dostałby szansę pracy w drugim? Sam sobie zadaj pytanie, czy gdyby nasz trener nazywał się np. Luca Gotti, nadal uważałbyś, że po tym, co oglądałeś przez ostatnie dwa lata dzięki niemu, chcesz, żeby trenował drużynę także w przyszłym sezonie? Allegri jedzie w Juventusie na nazwisku zbudowanym w latach 14-19 i na absurdalnym kontrakcie, który dostał w prezencie od kumpla Agnelliego.
Elohi pisze: ↑29 maja 2023, 14:10
Subtelna różnica to taka, że gdyby nie frajerstwo Napoli to by Pirlo do LM się nie dostał
No wiesz, nikt nie ceni wygranej o koński łeb tak bardzo jak sam Allegri. Subtelna różnica to taka, że w przypadku Pirlo uznane to zostało za porażkę i podziękowano mu za współpracę. Z kolei Allegri jest z siebie zadowolony i uważa to za sukces. Jeżeli klub uważa tak samo, to znaczy, że postanowił wymienić trenera na innego, kilka razy droższego, tylko po to, żeby utrzymał status quo, które doprowadziło do zwolnienia poprzednika. Trochę kuriozalne, nie uważasz?
Zresztą skoro chcesz szukać subtelności, jest ich więcej. Np. Puchar i Superpuchar Włoch to o dwa trofea więcej zdobyte w jednym sezonie niż Max zdobył w ciągu dwóch. Zwłaszcza to pierwsze było nam w tym sezonie bardzo potrzebne.
Elohi pisze: ↑29 maja 2023, 14:10
Tymczasem nie uczymy się na błędach i szukamy wśród trenerów pokroju Palladino, Motta itp. Tudor to może i jedyna sensowna dostępna opcja, ale jego kluby też grają ciężki futbol. Nie jestem do końca przekonany.
Na ten moment uważam, że jest za wcześnie, by to oceniać. Zobaczymy kto w końcu zostanie DSem, kto trenerem i w jakich to nastąpi okolicznościach. Conte też kiedyś wydawał się wynalazkiem. Nowy trener nie musi mieć na koncie tytułów mistrzowskich czy stu meczów w Lidze Mistrzów.
PS. Płacenie Allegriemu 40 milionów jest wyrzuceniem pieniędzy w błoto tak czy siak, ale jeżeli klub go zwolni, na co liczę, to znaczy, że uzna, że lepiej mu płacić za wylegiwanie się na Malediwach zamiast za dalsze szkodzenie rozwojowi sportowemu drużyny.