pumex pisze:A nie mówiłem? (i wcale nie mam z tego satysfakcji). Jak Vucinic przechodził do Juve to powtarzałem, że to bezsensowny ruch, bo ani nie jest zawodnikiem, jaki był w Turynie potrzebny, ani nie jest młody i za pół roku będziemy mieli problem, bo okaże się, że Czarnogórzec nie wystarcza i trzeba go wymienić, tylko, że sprzedawać go również nie będzie sensu. Zostałem za to na forum objechany od góry do dołu.
Ale to jest ta sama sprawa o której ja piszę od dawna i którą uważam za największą przywarę obecnej polityki transferowej Marotty. Jak się w trakcie jednego okna kupi dwóch naprawdę klasowych i w miarę młodych graczy, kolejnego następnych dwóch i potem jeszcze dwóch, to mamy po trzech latach ekipę naprawdę mocną. Tymczasem Marotta dąży do sytuacji kiedy na każdej pozycji w zespole gra zawodnik podobnej klasy a wskoczenie na wyższy poziom polega na wywaleniu 90% składu i zastąpieniu ich graczami nieco lepszymi. I tak z wszystkich wynalazków które Marotta sprowadził po przybyciu do Turynu tak na dobrą sprawę tylko Pepe może liczyć na miejsce w składzie w przypadku braku kontuzji, a i tak jesteśmy zgodni co do tego że przydałby się na tę pozycję zawodnik większego formatu. Natomiast największy problem jest, tak jak zauważyłeś, w ataku. Latem na wzmocnienie tej formacji poszło 50 baniek (a jeżeli liczyć Pepe i Elię, którzy w 4-3-3 byliby de facto napastnikami to urasta to do niebotycznej kwoty 65 mln) a w tej chwili jest to najsłabsza linia. Przydałoby się na dobrą sprawę sprzedać wszystkich i zbudować ją od nowa, ale z oczywistych względów nie da się tego zrobić. Z drugiej strony to kogoś jednak sprzedać trzeba, bo jeżeli chcemy się liczyć w LM w przyszłym roku a w Serie A wbijać kelnerom trzy, cztery gole bez problemu, to potrzebujemy ze dwóch solidnych wzmocnień. No i teraz problem kogo odpalić: Vucinić - przyszedł przed rokiem, sprzedaż raczej odpada. Matri? Nie odzyskamy za niego tych 15 baniek. Quagliarella? Ile zapłacą za napastnika który w tym sezonie zdobył dwa gole. Pepe? Elia? Krasić? Wyjdziemy do tyłu. Nie będzie łatwo.
cieslik pisze:A ja wciąż będę się upierał, że Mirko, to nasz najlepszy zawodnik, razem z Pirlo, potrafiący zrobić "coś" w ataku.
Dobrze, ale zastanów się teraz czy na etacie najlepszego napastnika Juventusu nie powinien jednak grać ktoś lepszy? Ktoś, kto na przykład umie strzelić do marca więcej niż trzy gole w lidze?
cieslik pisze:
Wystarczy tylko spojrzeć, od jakiego momentu znowu zaczęliśmy grać tak, że ciężko się na tą grę patrzy... Od kontuzji Czarnogórca, który, de facto, nie może wrócić do dyspozycji z pierwszej połowy tego sezonu.
A nie czasem od momentu jak zdechła forma strzelecka Marchisio i Pepe, którzy wyręczali na początku sezonu napastników tak, że nikt nie zauważał braków w ataku? A przypominam że jak akurat żaden z nich gola nie strzelił, to bywało słabo, jak chociażby w pierwszym meczu z Chievo, po którym Vucinić zebrał bardzo niepochlebne opinie.
cieslik pisze: Atak Gio-Quag-Vucinic (wątpię w Jojo i Lavezziego), wygląda już całkiem okazale
Nie, nie wygląda. Do obecnego ataku który zawodzi na całej linii dokładasz mającego o sobie wielkie mniemanie karła, który w słabym Juventusie nie dał rady się przebić i który nie pasuje do taktyki Conte (ani żadnej innej opartej na ataku pozycyjnym).