Ja widzę trzy duże problemy w drabince płacowej na dzień dzisiejszy. Pierwszym jest Vlahović z kosztem rocznym na jego pensję w wysokości 22 mln. Do zamortyzowania około 40 milionów. Sytuacja praktycznie bez wyjścia, ew. cena dla potencjalnego nabywcy byłaby mimo wszystko przystępna, ale nikt mu nie da takiej pensji, nawet w Anglii. Na tą chwilę to on nie zasługuje nawet na 8 milionów, a co tu dopiero mówić o 10-12. Na koniec przyszłego sezonu zostanie mu rok kontraktu i będzie panem sytuacji. Albo się go uda przedłużyć z obniżką w najbliższych miesiącach, co tez zmniejszy amortyzację i jego roczny koszt, albo będzie kombinował z odejściem za darmo, bo będzie miał wszystkie atuty w ręku. Jeżeli nie uda się przedłużyć, to trzeba się go starać opchnąć nawet z ogromną stratą ( ale tak, żeby wyjść na zero z plusvalenzą ). Ech, w fantamercato można by go opchnąć na początku okna za cztery dyszki i brać takiego Davida z Lille za 50 mln, co przy pensji w okolicach 6 mln i tak dałoby o połowę mniejszy koszt roczny w stosunku do Serba. Nawet bym tego Dovbyka wolał, bo jest dosyć skuteczny, w przeciwieństwie do Serba, który psuje sytuację na potęgę w pre-sezonie.
Dalej jest Szczęsny, ale to powinna być łatwa sprawa do rozwiązania. Czuję, ze ostatecznie skończy się na wypożyczeniu do Monzy, z opłaceniem ponad połowy pensji. Oszczędność 30% już pokrywa pensję Di Gregorio, więc wyjście na zero nie będzie ostatecznie tak wielkim dramatem jak niektórzy to przedstawiają. Reszta będzie zależała od poziomu jaki zaprezentuje nowy golkiper, bo jak będzie niewypałem, to całą transakcję będzie trzeba ocenić negatywnie, a jak wypali to neutralnie.
Kupno bramkarza wcale nie jest takie łatwe na obecnym rynku, ceny tez poszły w górę. Inter już drugie lato stara się kupić młodszego bramkarza ( bo i rok temu próbowali kupić kogoś oprócz Sommera ) i skończyli z jakimś pokemonem z Genui, którego częstotliwość występów na najwyższym poziomie rozgrywkowym jest jeszcze gorsza niż Di Gregorio, a wywalili za niego niewiele mniej niż Juventus, bo aż 13,5 mln, a gość raptem o rok młodszy.
Ostatnim w menażerii zbyt drogich kontraktów jest oczywiście Arthur. Tutaj jest kolejna sytuacja bez wyjścia i dwa lata kontraktu. Może i ktoś by się nawet pokusił rzucić za tego pokemona jakąś "pietnachę", ale na pewno nie z taką pensją i koło się zamyka. Coż, chyba kolejne wypożyczenie z dokładaniem do pensji. Osobiście wolałbym zapisać na nim stratę już w tym sezonie i oddać go gdziekolwiek, żeby już w przyszły roku mieć go wyczyszczonego z ksiąg. W innym wypadku to są dziadowskie oszczędności. Capology podaje jego pensję na 6.4 mln, co przy opłaceniu połowy daje trochę ponad 3 mln. Nie wiem ile dokładnie wynosi jego amortyzacja, bo i tam przedłużenie było, ale licząc z 80 milionów ( ktoś wie ile bonusów za niego poszło i czy w ogóle, bo TF podaje, że kosztował 72 mln, a bonusami ok. 80? ) to wychodzi około dyszki na rok, czyli w tej chwili 20 milionów. Przy wypożyczeniach z opłacaniem połowy pensji daje 26 mln. Może jakiś Everton? 5-10 mln i strata, co byłoby i tak tańsze, niż trzymanie go do końca.
Tak czy siak, za dwa lata sytuacja powinna być wyczyszczona i drabinka płacowa zacznie wyglądać zdrowo.
Osobna kwestia to obecne ruchy na rynku. Giuntoli dostał plaskacza i mam nadzieję, że wyciągnie pewne wnioski i jednak coś zmieni w swojej strategii.
Mam nadzieję, ze stary Chiesa cos podziała i się ostatecznie pogodzą, a Chiesa przedłuży, bo w obecnej sytuacji obie strony na tym stracą. Nikt poważny się na niego nie rzucił, mimo promocyjnej ceny, więc tym bardziej nie ugra wysokiej pensji. Tak samo jak rok przesiedzi na trybunach. Inter pod Oaktree zmienił taktykę i chce stawiać na młodych, a nie podstarzałych typów w stylu Marotty. Sam Giuseppe dostał niby awans na prezydenta, ale wygląda to na chęć odsunięcia go od transferów. Tam zablokowali uzupełnienia obrony w postaci R.Rodrigueza czy Hermoso, bo zbyt wiekowi. Także nie jestem wcale taki pewien, czy Marotta za rok będzie miał taką władzę, żeby 28 letniemu Chiesie dawać wysoką pensję, po 3 słabych latach ( jeden kontuzja, potem średni wynik pod Allegrim i rok trybun ), tymbardziej, ze nie ma dla niego naturalnego miejsca w 3-5-2, bo na wahadle to się zajedzie i może być problem z kontuzjami. Oaktree może to zablokować.
Z drugiej strony Juventus. Nie ma czasu na kolejne transfery, zwłaszcza będąc na musku, kazdy klub to bezlitośnie wykorzysta i Giuntoli skończy jak z Alcarazem. Starać się przedłużyć nawet na obecnych warunkach, może nawet na rok i zobaczyć jak się sytuacja rozwinie. Dodać jakieś bonusy za ilość goli i asyst, za miejsce w tabeli czy tez wyniki w LM.
Osobiście uważam, ze obie strony są tutaj winne. Zaczęło się od obozu zawodnika, Ramadani tam mieszał i miał wysokie żądania. Do tego mogła dojść frustracja Allegrim. Giuntoli natomiast chciał to wykorzystać, bo ewidentnie czyści klub z zawodników którzy zbyt dużo kosztują rocznie( pensja + amortyzacja ) i przy okazji dać pokaz siły, że z nim się nie fika. Niestety, rzeczywistość wyjaśniła obu. Dlatego mam ciągle nadzieję, ze się ostatecznie dogadają.
Jeszcze słowo o Ruganim. Nie narzekam na jego przedłużenie, gość teraz kosztuje klub 3.7 mln. Wg. mnie to było takie zabezpieczenie jakby coś poszło nie tak z zakupem obrońcy. Zresztą wychodzi mi na to, że dodatkowy stoper nie był priorytetem, a były przecież plotki, że jak nie Calafiori, to klub nikogo nie pozyska. Być może sam Ricardo chciał do Juventusu, ale klub wybrał Koopmeinersa i poinformował zawodnika, że szybko go nie kupią, co najwyżej będą czekać do samego końca, stąd ten się zdecydował na Arsenal. W międzyczasie Giuntoli zaczął bajerować Todibo, ale też chciał go pozyskać jak najtańszym kosztem. Na szybko kupił Cabala, żeby mieć jakieś zabezpieczenie, tym bardziej że chłop obstawia też lewą obronę.
Daniele albo zostanie, albo pójdzie gdzieś na wypożyczenie w ostatnich dniach.
PS: Ech, mógłby jakiś z tych dzbannikarzy zrobić rozpiskę w tabelce ile konkretnie kosztuje klub każdy z piłkarzy, tzn. amortyzacja + pensja. O wiele łatwiej byłoby wtedy zobaczyć czy klub stać na tego czy tamtego. No ale po co żmudnie ślęczeć przed ekranem z nudnymi cyferkami, lepiej w drodze do pracy, stojąc w korku, wymyślić kolejną plotkę ( a niektóre są robione wg. znanego od lat szablonu ). No ale wiadomo, info z dupy się kliknie, a taką tabelką to by się zainteresowało może z 10% czytelników.
