: 26 listopada 2009, 12:25
W kontekście ataku hakerów na tajne zbiory uniwersytetu pojawia się ciekawe rozwiązanie na problem globalnego ocieplenia iii...przeludnienia.
Ktoś ma fantazję skoro podejmuje się takich deklaracji publicznie. Swoją drogą, nie wiem na czym dokładnie polegały te wyliczenia ekonomistów, ale jeśli można załatwić kilka problemów jednym rozwiązaniem to czemu nie...
...chociaż, gdyby to wszystko było takie proste. Hehehe.
Nie wiem na ile sensowny jest pomysł na redukowanie emisji CO2 poprzez używanie prezerwatyw (bo w sumie, przecież trzeba je jakoś produkować!), ale jeśli ktoś wpoił by ludziom z Afryki jaką krzywdę robią sobie, a przede wszystkim dzieciom, płodząc je tak na potęgę to może jakiś sukces by był, może nie klimatyczny, ale społeczno-ekonomiczny na pewno.
Bo w sumie, ci ludzie potrzebują jak na razie zmian znacznie trudniejszych, czyli zmian mentalności i szerokich zmian ekonomicznych, tak aby mogli wejść na taki poziom rozwoju społecznego, aby używanie antykoncepcji było możliwe i akceptowane, nie tylko ze względu na ekonomię, ale także tradycję i podejście ludzi.
W sumie, zawsze mnie mocno dotyka hipokryzja katolików, burzą się na wzmianki o kontrolowaniu urodzeń, ale nie widzą tragedi ludzi, dzieci, które rodzą się na "Chwałę Stwórcy" a potem umierają z głodu i nędzy.
Najpierw trzeba im stworzyć warunki, niestety, miliony osób chyba o tym nie ma bladego pojęcia.
Ktoś ma fantazję skoro podejmuje się takich deklaracji publicznie. Swoją drogą, nie wiem na czym dokładnie polegały te wyliczenia ekonomistów, ale jeśli można załatwić kilka problemów jednym rozwiązaniem to czemu nie...
...chociaż, gdyby to wszystko było takie proste. Hehehe.
Nie wiem na ile sensowny jest pomysł na redukowanie emisji CO2 poprzez używanie prezerwatyw (bo w sumie, przecież trzeba je jakoś produkować!), ale jeśli ktoś wpoił by ludziom z Afryki jaką krzywdę robią sobie, a przede wszystkim dzieciom, płodząc je tak na potęgę to może jakiś sukces by był, może nie klimatyczny, ale społeczno-ekonomiczny na pewno.
Bo w sumie, ci ludzie potrzebują jak na razie zmian znacznie trudniejszych, czyli zmian mentalności i szerokich zmian ekonomicznych, tak aby mogli wejść na taki poziom rozwoju społecznego, aby używanie antykoncepcji było możliwe i akceptowane, nie tylko ze względu na ekonomię, ale także tradycję i podejście ludzi.
W sumie, zawsze mnie mocno dotyka hipokryzja katolików, burzą się na wzmianki o kontrolowaniu urodzeń, ale nie widzą tragedi ludzi, dzieci, które rodzą się na "Chwałę Stwórcy" a potem umierają z głodu i nędzy.
Najpierw trzeba im stworzyć warunki, niestety, miliony osób chyba o tym nie ma bladego pojęcia.