De Ligt - najlepszy obrońca świata iks de. Zamieszany w pierwszą oraz trzecią bramkę. Cóż, on ma 21 lat, więc takie rzeczy będą się zdarzać. Zostawił trochę zdrowia.
Bonucci - każdy wie. Tak wygląda jego gra średnio co drugi mecz. Nie wyrabia fizycznie w trybie 3-dniowym. Ale z Andrzejem są na 'ty', więc 90 musi być. Kapitano vero!
Szczęsny - dno. Zupełnie poważnie, poza linią bramkową jest to bramkarz przeciętny. Vlahovic mógłby wbiec z tą piłką do bramki, a Wojtek dalej by się przyglądał. Wyczucie dośrodkowań na poziomie Alexa Sandro. Nie potrafi postawić do pionu formacji, nie ma charyzmy lidera. Już w zeszłym sezonie defensywa Juve była pośmiewiskiem i bramkarz nie jest bez winy. A w bieżącym, zupełnie przypadkowo, najlepsze mecze gramy z tetrykiem na budzie.
Cuadrado - ustawił mecz. To taki Kamil Grosicki Juventusu. Może notować asysty, robić super robotę, ale zawsze będzie człowiekiem z połową mózgu.
Bentancur, Ramsey - w środku pola jest tak, że masz wizję albo pianę w pysku. Te wafle nie mają ani pierwszego, ani drugiego. Fizycznie do wdeptania przez każdego, kto się postawi. Ramsey co prawda tylko 20 minut, jednak zdążył dołożyć cegiełkę przy 0-1. To była piękna kompromitacja całej drugiej linii, polecam
https://streamja.com/LMXG1.
W sobotę udało się odblokować mecz skrzydłami, więc później nasze 'asy środka' mogły sobie brylować na tle zblazowanej Parmy. Dzisiaj skrzydła odleciały w 18 minucie i wyszło jak wyszło.
Ronaldo - strzał z 6 metrów w siatkę boczną godny prawdziwego GOAT

. Fajny przechwyt kilka minut później, ale no oczekiwałbym że minie Drągowskiego leżącego za polem karnym. Zwłaszcza, że sam nie był na jakimś desperackim wykroku. Wystarczyło to lekko podnieść... nie! na pałę w bok! Nie wiem, serio Krisowi czasem brakuje... finezji? Gość ma prawie 36 lat i ciśnie wszystko jak buldożer. Tymczasem nogi już nie te same co kiedyś i pierwszy powinien zdawać sobie z tego sprawę. Ordynarne nury, których akurat dzisiaj sędzia nie gwizdał, to nie jest super inteligencja starego mistrza. W Monako zostawił stopę, wie pan, to się liczy.
Pirlo -- gość się bawi... Dzisiaj McKennie dla odmiany na pół-lewym - wyglądał fatalnie. Nie było sparingów, łot eksperyment... Może Cuadrado by nie szedł jak głupi, gdyby wspierał go tam Weston? I ta zmiana Morata - Bernardeschi

. Nie żeby Alvaro grał dobry mecz, ale co to miało na celu? Nie wiedziałem tego w przerwie i nie wiem tego teraz. A Dybala na ławce... może kiwnie trzech, może go wykoszą, jakaś kartka, karny, cokolwiek. Kto miał robić tą przewagę, Berna? No, to fajnie.
Super jest Andrzej. Drużyna gra dobrze tylko wtedy, kiedy jedzie na ambicji. Tej drużyny nie da się trenować, to już wiemy. Ale to nawet dobrze, bo nasz trener nie umie trenować. Umie za to pięknie gadać o motywacji. Powiedział chłopakom że mają być zmotywowani, tylko nie posłuchali.
Kulusevski po super starcie już 'odpadł' mentalnie i snuje się po boisku. Pewnie tęski za Parmą, gdzie grał swoje na prawym skrzydle i mógł się w tym rozwijać. A tutaj jakieś improwizacje na chodzonego. Chiesa jako tako, ale on lubi biegać jak poparzony. Bentancur jest cieniem samego siebie. Podniecanie się Ramseyem i Rabiot gdy uda im się prosto kopnąć piłkę, realnie nie wykonują żadnego progresu. Z Moraty powoli schodzi powietrze i zaczyna wyglądać jak ten chłopiec co "dobijał po Tevezie".
Sędzia był w porządku. Czerwona kartka bezdyskusyjna. Valero mógł wylecieć, tak samo jak Chiesa w pierwszej połowie. Wtedy dopiero byłoby zabawnie.
Ten mecz zmienia dużo w ocenie pracy Pirlo. Dostać 0-3 z absolutnym parchem z 17 (!!) miejsca... wow. 37-letni Ribery kładł na zamach po trzech naszych campeones.
Do wczoraj wyglądało to dużo lepiej. Bez porażki w lidze, lider niedaleko. Te kilka punktów to jest nic, no i z Barceloną wygrali. Jeszcze wczoraj była integracja... dziś jest dezintegracja.
Deja vu z poprzedniego sezonu. Za każdym razem, kiedy już trybi, przychodzi niespodziewany gong. Wtedy się jeszcze udało, prześlizgnęło się, drużyna była ohydna, sezon też. Ale jakoś dociągnęli na oparach, a Lazio po covidzie zrobiło kupę.
Teraz nikt kupy nie robi. Pirlo nie jest cudotwórcą, Bonucci nie jest super obrońcą, Cuadrado nie jest topem, Ramsey nie jest topem, młodzi są zagubieni a Ronaldo jest stary.
Absolutnie nic nie wskazuje na scudetto w tym sezonie. Nie wygrywasz mistrzostwa remisując z Crotone, Benevento, Hellasem i dostając 0:3 od najgorszej od lat Violi.
Jakiekolwiek myślenie o tytule implikuje zwycięstwo z Napoli, podwójne zwycięstwo z Milanem i podwójne zwycięstwo z Interem. I to wszystko ma ogarnąć trenerski żółtodziób, wożony bez mydła przez ligowych cwaniaków.
Osobiście wolę obniżyć oczekiwania. Na ten moment Juventus nie jest nawet top 4. Wyjątkowo mroźne święta w tym roku...
Miałem zrobić sobie przerwę od forum, ale po tym meczu nie wytrzymałem.
Przy okazji życzę wszystkim Wesołych Świąt.
Na koniec: De Ligt kontuzja

.