Re: Serie A 20/21 (12): JUVENTUS F.C - Atalanta
: 16 grudnia 2020, 21:57
Co z Arthurem?
Forum polskich kibiców Juventusu
https://forum.juvepoland.com/
Maly Ci już wyjaśnił sędziowanie na czacie.
Abstrahując od Pirlo uważam, że skomlenie po każdym meczu #PirloOut i powtarzanie jak to nie jest źle, niczego ciekawego nie wnosi.
jackop 19:54 pisze: ↑16 grudnia 2020, 18:54 Nie da się tego oglądać. Andrzej zawalił już w momencie ustawienia zawodników na boisku - totalna amatorka.
#PirloOut
93 minuty zajęło Ci napisanie 4 gównianych wiadomości. Przy działającym czace, na którym to samo napisałeś ileś tam dziesiąt razy. Naprawdę zero przemyśleń?jackop 21:26 pisze: ↑16 grudnia 2020, 20:26 Wielkie brawa za sabotowanie własnej drużyny jeszcze przed pierwszym gwizdkiem![]()
A co ciekawego można napisać o obecnym Juventusie? Skoro jest źle, to piszę że jest źle. Jak będzie dobrze, to będę pisał, że jest dobrze. Mam kłamać, że mi się podobało?
Nie wiem w jakim tempie piszesz, ale mnie wystarczyły jakieś 2-3 minuty. Powinieneś napisać np. "w trakcie 93 minut napisałeś 4 gówniane wiadomości". Wtedy sens logiczny zdania będzie się zgadzał z tym co chciałeś przekazać.
Naprawdę. Od pierwszego do końcowego gwizdka wklejałem tylko #PirloOut.
A ja wręcz przeciwnie, uważam, że Andrzej dostarczył aż za nadto materiału, żeby wyrobić sobie zdanie na temat jego pracy jako trenera. Nie wiem o jakiej historii piszesz. Fakty są takie, że Juventus to najbardziej utytułowany, najbogatszy 9krotny z rzędu Mistrz Włoch posiadający obecnie największy budżet, najlepszą kadrę i najlepszą infrastrukturę w Serie A. Conte wszedł do drużyny, która nie miała żadnej przewagi nad konkurencją i z miejsca wziął się do roboty, zamieniając dwukrotne 7 miejsce w Scudetto oraz poprawiając przy tym styl gry w stosunku do swoich poprzedników. W sumie to samo można napisać o Allegrim; co prawda trzy lata Antonio umocniły nas w Serie A, ale Maks zaatakował Ligę Mistrzów poprawiając styl gry w stosunku do swoich poprzedników.
Zrozumiałe patrząc na Twój stosunek do moich postów. Zakładam, że większości nie czytasz, więc trzeba było polecieć pierwszym lepszym stereotypem. Ewentualnie szybciej i prościej było pójść na łatwiznę.
Morata zagrał spotkanie na poziomie Rowu Mariańskiego, więc trzeba było taktycznie odwrócić uwagę
Człowieku, ja bardzo lubię (lubiłem) Twoją twórczość, ale obraziłeś mnie na czacie w gówniarski sposób i to wszystko.
To nie był dobry mecz. Poza strzałem Chiesy i karnym Ronaldo nie stworzyliśmy żadnego zagrożenia, nie potrafimy stwarzać sobie sytuacji a nasz "gwiazdorski" atak nie istniał. Ronaldo aby podbudować własne ego zabwaił się kilka razy dryblingami aby zamazać obraz swojej osoby w tym meczu, o Moracie ciężko cokolwiek dobrego napisać bo on już wczorajszą piętka zapisał się na kartach niechlubnej historii. Do dnia dzisiejszego, każdy z nas pamięta cudowne dryblingi takich asów jak Molinaro czy Sturaro, którzy sami z sobą się zabawili, teraz do tego zacnego grona dołącza nasz pierwszy wybór jeżeli chodzi o napastników - Boski Alvaro za którym nikt nigdzie nie płacze. Co prawda miał tę niby jedną sytuację sam na sam z bramkarzem ale o tym, że sytuacja spali na panewce było wiadomo kiedy wypuścił sobie piłkę. Niektórzy zakłamują rzeczywistość twierdząc, że był spalony i on dobrze o tym wiedział, problem w tym, że spalonego nie było...druga sprawa to pseudotrenerzyna. Stoi i nie wie co się dzieje, Gasperini chowa dumę do kieszeni i na boisko wpuszcza całą ofensywę bo widząc bezjajeczność Juventusu, postanowił zagrać o 3 pkt, szkoda, że mu się nie udało bo cenię tego trenera. Nasz Pirlo wpuszcza tylko Sandro za jedynego zawodnika, który chciał coś poszarpać i robił to z dobrym skutkiem. Ale nasz strateg wolał walczyć o ten remis z bardzo silnym zespołem. Mamy bramkarza, De Ligta, Arthura i długo nic jeżeli chodzi o wczorajszy mecz, Arthur zszedł i wszystko się posypało. Czytam opinie jak to sztab cudownie Barcę rozpracował ale spójrzmy prawdzie w oczy, Barca jest słaba a taka Atalanta zrobiłaby z niej wiatrak w tej chwili. Outer wczoraj na farcie ? Tak, na farcie ale wygrał dokładnie tak jak my za Maxa i Sarriego większość meczów. Zaimponowało mi Napoli, grali w 10 ale werwy, ambicji, jakości i wyszkolenia technicznego za ten jeden mecz, mimo, że przegrany mogliby dostarczyć naszym pacusiom na cały sezon. Z Agnellim i jego paziami daleko już nie zajedziemy, zatrzymali się zamiast zagrać ostro i sprowadzić trenera, który poustawia te <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> do pionu. W innym przypadku główną rolę będzie pełnił u nas koleżka Pirlo - Bonucci, który w żadnym szanującym się zespole z topu nie wychodziłby w podstawie. Przed nami Parma ale chyba już nawet ja, zatwardziały fan odpuszczę sobie ten mecz bo to nie na moje nerwy, po tym meczu czołówka nam odjedzie.