Strona 6 z 39
: 10 kwietnia 2018, 22:48
autor: AdiJuve
Ale nasi potrafią tak grać, początek z Tottkami to potwierdza tyle,że starcza na 20minut tudzież gdy wynik już jest niezły i wtedy zaczynają kalkulować. Tyle dobrego,że w Madrycie kalkulacji nie będzie tylko ciągła gra do przodu bez patrzenia za siebie, bo i po co.
: 10 kwietnia 2018, 22:48
autor: Skibil
O meczu Romy proszę dyskutować w odpowiednim dziale - kolejne posty będą usuwane i kartkowane.
: 10 kwietnia 2018, 22:50
autor: LordJuve
Roma potrafiła strzelić gola kontaktowego na wyjeździe, a nasi walili poza bramkę lub prosto w bramkarza. IMHO to zadecyduje, że nie damy rady.
Możemy odpaść, ale niech to będzie piękna wojna, a nie sranie po łydkach i boiskowe "cynizmy".
: 10 kwietnia 2018, 23:33
autor: jackop
Donnie pisze:Wiecie co właśnie Roma zrobiła? NARZUCIŁA PRZECIWNIKOWI SWÓJ STYL! Bez żadnego badania, "cynizmu" czy innych bzdur. Po prostu wyszli, zagrali cały mecz na pełnej wiadomo czym i wybili Barsie z głowy jakąkolwiek myśl o zwycięstwie.
Jeśli jutro nie awansujemy, chcę w przyszłym sezonie trenera, który wpoi naszej drużynie taką mentalność.
Ostatnio modne, ale ten post zasługuje, żeby przenieść go na następną stronę
Nie chcę studzić bojowych nastrojów, ale przypominam że jutro nie będzie komfortu gry na AS, tyko jedziemy na Estadio Santiago Bernabéu. Zamiast fantastycznego dopingu, co w jakimś stopniu poniosło dziś graczy Romy na Olimpico, otrzymamy wyłącznie gwizdy z 80 tyś. gardeł.
: 10 kwietnia 2018, 23:54
autor: Vego
Panowie bądźmy szczerzy my w przeciwieństwie do Romy przegraliśmy ten dwumecz już po pierwszym meczu w Turynie. Te wypowiedzi Buffona i Allegriego, że Real i Barcelona to drużyny z kosmosu i trzeba się pogodzić z tym, że nie da się ich przejść.
Wierze, ale nie robię sobie nadziei, bo po takich meczach boli najbardziej (patrz. dwumecz z Bayernem).
: 10 kwietnia 2018, 23:59
autor: LordJuve
jackop pisze:
Nie chcę studzić bojowych nastrojów, ale przypominam że jutro nie będzie komfortu gry na AS, tyko jedziemy na Estadio Santiago Bernabéu. Zamiast fantastycznego dopingu, co w jakimś stopniu poniosło dziś graczy Romy na Olimpico, otrzymamy wyłącznie gwizdy z 80 tyś. gardeł.
Tak sobie pomyślałem, że skoro Real mniej więcej równa się Barcelona, a Juventus > Roma, to chyba nam łatwiej powinno przyjść dokonanie "remontady"? Hm, a może czegoś nam brakuje? Bramki strzelonej we wcześniejszym spotkaniu? Elastyczności w sposobie gry? Odpowiedniej mentalności? Jedno i drugie to zadanie trenera i jego sztabu. C
zy my jesteśmy elastyczni pod tym względem? Śmiem wątpić. Ktoś tu pisze, że Roma ciuła punkty w Serie A i robi niskie wyniki, ale na Barcę wyszli zupełnie inaczej. My natomiast w każdych rozgrywkach gramy to samo. Na Totki wystarczyło, a Zidane znów nas rozpracował i dojechał.
Co do Santiago Bernabeu. W 2008 roku też mieliśmy kilkadziesiąt tysięcy gardeł przeciwko Juve, a wiemy, że ostatecznie niejaki Alessandro Del Piero schodził oklaskiwany przez kibiców Realu. Wtedy mieliśmy gorszy kolektyw (przypomnijcie sobie te nazwiska: Zdeněk Grygera, Cristian Molinaro, Tiago czy Raffaele Palladino), ale w drużynie byli też zawodnicy nietuzinkowi i robiący różnicę - na przykład Nedved i właśnie Del Piero.
Niestety mam wrażenie, że obecnie nie mamy nikogo takiego w składzie, a ostatnim był Pirlo za czasów swojej najlepszej gry w Starej Damie. Dlatego nie jestem optymistą przed rewanżem. Nie przez stadion RM, ale właśnie brak wyjątkowych piłkarzy w naszej drużynie i trenera, który nie potrafi wyjść poza własne schematy i sposób prowadzenia gry.
: 11 kwietnia 2018, 00:15
autor: jackop
LordJuve pisze:Nie przez stadion RM, ale właśnie brak wyjątkowych piłkarzy w naszej drużynie i trenera, który nie potrafi wyjść poza własne schematy i sposób prowadzenia gry.
Jeszcze bardziej niż ten fakt dołuje mnie, że Cristiano strzelał gole we wszystkich meczach tej edycji LM. Ze średnią 58 minut na jedno trafienie sic! :confused2:
Juventus nigdy nie strzelił więcej niż 2 goli na Bernabeu.
Real strzelił 64 gole w 24 meczach domowych w tym sezonie (średnio 2,58 na spotkanie).
Od momentu powstania klubu Królewscy we wszystkich rozgrywkach rozegrali u siebie w sumie 1 929 meczów, z których aż 1 905 zakończyło się wynikiem, który dałby im awans w jutrzejszym starciu. Innymi słowy, tylko 24 domowe spotkania kończyły się dla Realu Madryt wynikiem, który eliminowałby ich po pierwszym spotkaniu z Juve – zaledwie 1,24% wszystkich domowych spotkań w historii klubu.
Tym samym Juventus musi jutro nie tylko zdobyć Santiago Bernabéu, ale również dokonać historycznej goleady. Spośród tych 24 domowych porażek żadna z nich nie została przez Real Madryt poniesiona w rozgrywkach europejskich.
: 11 kwietnia 2018, 00:18
autor: Piotr Juvefan
Panowie,ale czym są te wasze dywagacje w obliczu spuszczenia przez kopczuszka srogiego wpier.. Messiemu i spółce? Czy jest jakiś lepszy argument na to,że się jednak da?
: 11 kwietnia 2018, 00:20
autor: LordJuve
Statystyki nie grają. Jakby ktoś policzył coś takiego dla Barcy, to pewnie wyszłoby podobnie, a piłkarze Romy mogliby nie wychodzić z tunelu.
Tak jak wcześniej napisałem, jeśli nie jesteśmy elastyczni pod względem stylu gry i nastawienia (w sensie: ciągle jedziemy "cynicznym" Juventusem), a do tego brakuje nam indywidualności robiących różnice , to zwyczajnie nie znajduję żadnych argumentów za jutrzejszym awansem.
Ja liczę na walkę i godne pożegnanie LM. Mam też nadzieję, że sukces Romy otworzy niektórym oczy i sprawi, że w kolejnym roku Juventus zacznie grać inną piłkę.
Piotr Juvefan pisze:Panowie,ale czym są te wasze dywagacje w obliczu spuszczenia przez kopczuszka srogiego wpier.. Messiemu i spółce? Czy jest jakiś lepszy argument na to,że się jednak da?
Tak - my nie jesteśmy w stanie zagrać z takim nastawieniem i intensywnością jak Roma.
: 11 kwietnia 2018, 00:25
autor: Piotr Juvefan
LordJuve pisze:
Piotr Juvefan pisze:Panowie,ale czym są te wasze dywagacje w obliczu spuszczenia przez kopczuszka srogiego wpier.. Messiemu i spółce? Czy jest jakiś lepszy argument na to,że się jednak da?
Tak - my nie jesteśmy w stanie zagrać z takim nastawieniem i intensywnością jak Roma.
ale z drugiej strony trudno znaleźć lepszą motywację niż to,że drużyna,która jest notorycznie obijana w lidzę zdołała wyraźnie wygrać z drużyną,której My nie potrafiliśmy strzelić choćby gola w tej edycji
Jeśli jutro to nic nie da to wtedy będę wieszał psy

: 11 kwietnia 2018, 00:55
autor: CzeczenCZN
Forza Juve pisze:Nie no, nie przesadzajmy, narażenie Berny na jakieś odnowinie kontuzji, czy zerwanie więzadła to przesada, nawet kosztem tego awansu-nie warto. Zresztą jak mamy awansować, to będzie nam potrzebny.
Trudno, to jest finał sezonu na tą chwilę - dla mnie mógłby wrócić dopiero na początku przyszłego sezonu - ale 1/2 by za to była, trudno. Gdzie trzeba się poświęcać jak nie w takich meczach? No ale jak nie awansujemy - a bez niego będzie o to trudniej - to nie będzie mial nawet okazji się przydać.
Forza Juve pisze:
Tak, to jest chore...Człowieku co Ty piszesz? Nawet jeśli Juve byłoby najbardziej znienawidzonym klubem w Europie, jakby Ronaldo odwalał jakieś najgorsze cyrki, to coś takiego? Chamski, celowy, brutalny faul, powodujący poważną kontuzję? To byłby po prostu boiskowy bandytyzm i wybitnie żałosne zachowanie-nie potrafimy wygrać fair, to chwytamy się nieczystych, obrzydliwych zagrań... To nie przystoi takiemu klubowi(a właściwie to żadnemu klubowi). Rozumiem, że taki Chiellini czy Mario potrafią grać ostro i jakieś chamskie zagrywki też im się zdarzają, ale bez przesady... Poza tym, jeśli nas nienawidzą, to lepiej pokazać się z dobrej strony, ładną, w miarę czystą grą, walką, zaangażowaniem i... zwycięstwem z awansem

A jak im sprzyja UEFA to jet fajnie? To jest w porządku? Chyba nie... Tylko że tutaj wszytsko by działo się jawnie, a nie za kulisami.
Baczu pisze:No ale gdy awansujemy, to Berny będziemy pewnie potrzebować też w finale. Co wtedy? Zagra pod kroplówką, czy będzie śmigał po boisku na wózku?
No ale w takim układzie - gdyby załóżmy jego oddanie zdrowia na boisku dało awans - a bez jego poświęcenia w ogóle by nie było 1/2 czy Finału. To chyba lepsze przynajmniej to?
: 11 kwietnia 2018, 06:36
autor: dimebag11
@ForzaItanimulli3vujcm
Nie rozumiem po co te dywagacje z ryzykowaniem zdrowia Bernardeschiego. Federico nie jest powołany na rewanż z Realem, więc znaczy to, że nie da rady grać, bo w przeciwnym razie siedziałby chociaż na rezerwie.
: 11 kwietnia 2018, 07:10
autor: stahoo
@ForzaItanimulli3vujcm
W temacie Berny...
Nie patrząc kompletnie na zdrowie piłkarza tylko na "dobro" drużyny.
Wpadłeś na pomysł, że Berna mógłby zejść 5 minut po wejściu na boisku przez niewyleczoną do końca kontuzję? I, że prawdopodobieństwo tego jest stosunkowo wysokie?
: 11 kwietnia 2018, 08:02
autor: Fawek
ForzaItanimulli3vujcm pisze:A jak im sprzyja UEFA to jet fajnie? To jest w porządku? Chyba nie... Tylko że tutaj wszytsko by działo się jawnie, a nie za kulisami.
Ale komu sprzyja UEFA? Nie zniżasz się chyba do takiego poziomu jak fani Barcelony, co krzyczą na lewo i prawo, że Real jest na każdym kroku faworyzowany przez jakieś wyższe układy w światowej piłce nożnej? :lol:
Nie zrozumcie mnie źle, bo bardzo lubię Juventus jako klub, ale jesteście chyba kibicami z największą wiarą we własny klub nawet wtedy, kiedy nie ma żadnych obiektywnych szans na dobry wynik. Kto ma Realowi strzelić trzy bramki? Drewniany Mandzukić? Znikający w każdym ważniejszym meczu Higuain? Costa? Cuadrado? Nawet jak uda się wam strzelić trzy gole przy wystawieniu czterech napastników, to nie dacie rady utrzymać tego spotkania w środku boiska - niestety Pjanic czy Khedira to nie jest poziom Modricia, Kroosa czy nawet Casemiro...
Tak czy inaczej sam życzyłbym sobie dobrego widowiska, w którym losy dwumeczu ważą się do ostatniego gwizdka sędziego, jednak moim skromnym zdaniem nie ma na to najmniejszych szans... Nie zmieni tego nawet remontada Romy, która ograła bardzo słabą Barcelonę - Barcelonę, która kolejny już sezon z rzędu nie może dobrze przygotować się do najważniejszej części sezonu stając się w kwietniu europejskim średniakiem.
: 11 kwietnia 2018, 08:05
autor: Osgiliath
Zobaczyłem jeszcze skrót wczorajszego meczu Romy i tak myślę, że nam o awans z Realem będzie cholernie trudno, bo po wczoraj raczej Zidane zadba o to, żeby jego piłkarzom nie odcięło prądu jak Barcelonie, nie mniej chciałbym, aby nasi pokazali ducha walki jak wczoraj Roma, nawet jeśli (najpewniej tak będzie) nie uda nam się strzelić trzech bramek. Tym bardziej boli, że w Turynie nie udało nam się wcisnąć choćby jednej bramki.
Patrzę na radość kibiców Romy i ich prezydenta skaczącego do fontanny i fajnie

chciałbym tak dziś wieczorem się czuć, nie mniej część mnie jest pogodzona, że albo wyjdziemy standardowo jak na każdy mecz ligowy (jeszcze oddamy realowi inicjatywę), albo do szczęścia braknie jednej bramki.