: 19 listopada 2012, 20:27
Tym, co według mnie jest tutaj jego główną przewagą nad Giovinco i co powinno decydować o wystawieniu Mirko w pierwszym składzie w meczach z trudnymi rywalami jest umiejętność przetrzymania piłki. Jak się podaje do Vucinicia, to jest szansa że on tę piłkę przytrzyma chwilę przy nodze, w tym czasie ktoś może się pokazać, ktoś może zrobić sobie trochę miejsca itd. Tymczasem jak zawodnik podaje piłkę do Giovinco, to w zasadzie może już zaczynać wracać na własną połowę. Kwestia tylko czy krasnal straci piłkę od razu (bo źle ją przyjmie), po krótkiej chwili (przy próbie kiwnięcia pierwszego zawodnika) czy po dłuższej (po okiwaniu dwóch rywali wywali ją w kosmos, ewentualnie zatrzyma się na trzecim). I tutaj moim zdaniem tkwi wyższość Czarnogórca w meczach z lepszymi przeciwnikami.Tacchinardi. pisze:Według mnie, Mirko to oczywisty wybór na Chelsea - sprawdza się w ciężkich meczach i nie bawi się w niepotrzebne sprinty jak Giovinco. Liczę na jego techniczny strzał i sprytne podania. Sebastian mógł podać do Quagliarelli będącego w lepszej sytuacji z 2 razy podczas meczu z Lazio, u Czarnogórca oczekuje większego altruizmu.
Z ogórkami umiejętność holowania piłki na trzydziestym metrze nie jest wymagana, bo rywale w tym czasie ustawiają autobus we własnym polu karnym i nikt się nie kwapi żeby niepokoić rywala tak daleko od bramki, a już na pewno nie większą liczbą graczy. Tam potrzeba jakiejś szarży w pole karne. Dobrze by było gdyby przeprowadzał je u nas zawodnik klasy Teveza czy Aguero, ale przeciwko kelnerom z Serie A nawet Giovinco raz na jakiś czas może zrobić coś pożytecznego. Ciężko na jego tle ocenić Vucinicia, bo Mirko raczej się do takich ataków nie kwapi. Natomiast lepsze drużyny nie lubią jak rywal jest w posiadaniu piłki, zwłaszcza na ich połowie. Moje pytanie, a właściwie to obawa związana jest z tym, czy Chelsea nie zagra w tym meczu jak ogór. Bo wiemy że potrafi, że w decydujących meczach CL to ich znak firmowy. I wówczas jesteśmy nieco w pupie, bo z jednej strony umiejętność utrzymania się przy piłce Vucinicia na niewiele nam się zda, z drugiej strony Chelsea to nie jest zespół na takim poziomie, żeby Giovinco wbiegał sobie w ich pole karne z piłką z dziecinną łatwością. Receptą na tę patową sytuację wydaje się być szybki gol Vidala.
Było, jeżeli mnie pamięć nie myli, po meczu z Interem. Teraz problem jest taki że remis bardziej urządza Chelsea niż nas, ich priorytetem będzie pewnie nie stracenie gola, stąd też bardziej niż o problemy z tyłu martwiłbym się o nieudolność w ataku. Jak do Turynu przyjedzie Barcelona albo inny zespół, który będzie chciał zdominować grę, a nas będzie urządzało 0:0 to pewnie zacznie się wypominanie ostatnich baboli naszych defensorów i szukanie słabych punktów w tej formacji.Kiper69 pisze: Btw. Zapomniałem już, jak zawsze było szczekanie na obrone i Bonucciego, a teraz ciszaOby tylko po meczu z Czelsi się to nie zmieniło.