Strona 6 z 11
: 24 lutego 2010, 00:10
autor: Brutalo
Fenrir pisze: Ja za ten fakt obarczam trenera który stawia go w tak trudnym położeniu na dodatek w pierwszym sezonie w nowej lidze.
No i chyba wlasnie tu nie rozumiesz istoty problemu. Zadam ci moze pomocnicze pytanie: powinnismy grac systemem, w ktorym Diego bedzie ofensywnym, srodkowym pomocnikiem ustawionym za napastnikiem/napastnikami? Jesli tak sadzisz (bez wzgledu na to czy bedzie to 4-3-1-2 czy na pewno troche mniej zalezne od Diego 4-2-3-1) to tak jak Ferrara ustawiasz pod Diego praktycznie cala gre ofensywna druzyny, co wiemy jak sie konczy. Ja wiem, ze to jest nominalna pozycja tego zawodnika na boisku, ale od poczatku tego tematu pisze o tym, ze ustawianie go na niej w chwili obecnej w kazdym spotkaniu to nie jest dobry pomysl.
Jest wielka różnica między stosowanym przez Ciro w większości meczy 4-3-1-2 a 4-2-3-1 i wiele razy ten temat był poruszany. Mając u boku Giovinco i Camora Diego pokazywał swoje prawdziwe umiejętności, bo nie był tak kryty i tak prosty do zatrzymania przez kilku przeciwników. Kwestionujesz zatem sam zakup Diego ?
Nie wiem jakie Ty pokładałeś nadzieje w Diego, ale ja wymagałem od niego przede wszystkim asyst i trochę brazylijskiej magii oraz większą aktywność w ofensywie. Moje nadzieje na obecnym etapie (biorąc pod uwagę dyspozycję reszty drużyny i trenerów kierujących ją) spełnia, choć oczywiście chciałbym jeszcze więcej...
Czyli rozumiem, ze zadowala cie ilosc asyst zaliczonych w 80% ze stalych fragmentow gry, co przy ilosci spedzonego przez Brazylijczyka czasu na boisku (oraz wobec faktu iz wszystkie wolne, ktorych przeznaczeniem nie jest bezposredni strzal na bramke sa bite przez niego) wcale nie jest rewelacyjnym osiagnieciem. Co do brazylijskiej magii sie nie wypowiem....
Jednym slowem - ja o niebie, ty o chlebie. Ja o fiasku zdecydowanej czesci ofensywnych zapedow druzyny, ktorego przyczyna jest wedlug mnie ustawienie calej taktyki pod Diego, ty o asystach z rzutow wolnych i czarowaniu brazylijskimi sztuczkami..........
Jak cytujesz to chociaż całe lepiej całe zdanie bo gubisz sens. Oczywiście liczyłem na jeszcze więcej od samego Diego, ale zdecydowanie bardziej niż sam Diego zawiodła mnie sama drużyna, trener, zarząd... Przy całej słabej dyspozycji całej drużyny nie rozumiejącej ustawienia Ciro Diego prawie zawsze wydawał mi się wyróżniającym zawodnikiem. Ciągle szuka gry po nie wie co ma grać. Raz pod naszym polem karym, raz krąży pod bramką przeciwnika.Problem w ustawieniu jego i jego kolegów na boisku. Co do brazylijskiej magii może to zabrzmiało dla Ciebie jakoś... infantylnie, ale trochę tricków i niekonwencjonalnych podań nie zaszkodzi. Joga Bonito.
Napisałem o skrótach z prostej przyczyny. Spora część wszystkich ofensywnych akcji w tym sezonie zawarta w skrótach z meczy to właśnie wrzutki Diego stwarzające zagrożenie pod bramką przeciwnika. Skoro często nie ma z kim grać podczas akcji, chociaż przy stałych fragmentach może liczyć na Giorgio i Legro.
Od początku Cię rozumie. Tobie nie pasuje sam Diego. Uważasz go za niepotrzebny zakup. Kto zatem był rok temu dla nas do wyjęcia ?
: 24 lutego 2010, 00:15
autor: Lypsky
Monte Cristo pisze:
Diego potrzebuje takich sytuacji jak przy golu Treze z Bayernem - ktos kto w tajming pobiegnie w w strone bramki i tak to sprecyzowac ze uniknie spalonego.
Kwestia warta zauważenia, ja pociągnąłbym temat. Oczekiwaliśmy od Diego, że będzie posyłał piękne prostopadłe piłki, a zauważyliście jak zachowują się nasi napastnicy? Zero ruchu do piłki, zero wyjścia na czystą pozycję, za czasów Ferrary większość zawodników stała w miejscu patrząc na Brazylijczyka. Co w takiej sytuacji miał zrobić Diego? Kręcił te swoje kółka i czekał, aż ktoś ruszy (ale nie w stylu Amauriego). W meczu Juventus-Genoa mogliśmy zaobserwować co stało się kiedy DP wyszedł idealnie w tempo. Żałuję, że Diego nie ma obok siebie bardziej kreatywnych zawodników, którzy wyjściem na pozycję wnieśliby wiele ożywania.
Fenrir łyknij aspirynę jeśli twierdzisz, że w ofensywie mamy zawodników równie kreatywnych co Inter. Sam Milito wykonuje u nich niesamowitą robotę ( śmiało można porównać go do naszego DP z tym, że facet jest dużo szybszy i zwrotniejszy), do tego Pandev o podobnej charakterystyce, a i murzynkowi (mimo wszystko) niczego nie można odmówić w tej kwestii. Sneijder ma z kim grać.
: 24 lutego 2010, 00:27
autor: Brutalo
oliver pisze:
Jeszcze jedno zauważyłem nie mówię, że tym temacie i nie mowie głośno kto? Ale napatoczyłem się na takie taksy:, bo Diego nie ma z kim grać, a zaś w innych postach Ci sami użytkownicy piszą bo Amauri nie dostaję piłek. To się trochę nie trzyma kupy. Znaleźli się obrońcy uciśnionych.
Nie wiem czy to ja to napisałem, ale z pewnością uważam że Diego często nie ma z kim grać. Pamiętam jak mnie wkurzały kręcone przez Diego bączki... no wiecie, że się kręcił i szukał partnera..... dwuznacznie się robi :lol:
W rombie miał przed sobą dwóch zbyt mało aktywnych napastników , aby móc im dograć, a kiedy już mógł to zazwyczaj to robił. Gdy czasem podłączały się flanki prawie zawsze to zauważał/zauważa i celnie zagrywał/zagrywa prostopadłe piłki do wbiegających, ale niestety to rzadkość. Za dużo gry jest na stojąco. Jak wyżej zauważył
Lypsky potrzeba kreatywnego błysku, wybiegnięcia, czytania gry. Tego niestety trochę brakuje najczęściej występującemu w tym sezonie zawodnikowi Juventusu.
Amauri potrzebuje wrzutek, Diego gra na środku. Akurat ich współpraca... trochę nie współgra. Amauri zgrywa piłki od obrońców i defensywnych pomocników, a strzela z wrzutek ofensywnych pomocników i obrońców. Taka jest chyba taktyka. Oczywiście Diego mógłby trochę częściej schodzić na którąś z flanek

: 24 lutego 2010, 01:02
autor: oliver
Brutalo pisze:oliver pisze:
Jeszcze jedno zauważyłem nie mówię, że tym temacie i nie mowie głośno kto? Ale napatoczyłem się na takie taksy:, bo Diego nie ma z kim grać, a zaś w innych postach Ci sami użytkownicy piszą bo Amauri nie dostaję piłek. To się trochę nie trzyma kupy. Znaleźli się obrońcy uciśnionych.
Nie wiem czy to ja to napisałem, ale z pewnością uważam że Diego często nie ma z kim grać. Pamiętam jak mnie wkurzały kręcone przez Diego bączki... no wiecie, że się kręcił i szukał partnera..... dwuznacznie się robi :lol:
W rombie miał przed sobą dwóch zbyt mało aktywnych napastników , aby móc im dograć, a kiedy już mógł to zazwyczaj to robił. Gdy czasem podłączały się flanki prawie zawsze to zauważał/zauważa i celnie zagrywał/zagrywa prostopadłe piłki do wbiegających, ale niestety to rzadkość. Za dużo gry jest na stojąco. Jak wyżej zauważył
Lypsky potrzeba kreatywnego błysku, wybiegnięcia, czytania gry. Tego niestety trochę brakuje najczęściej występującemu w tym sezonie zawodnikowi Juventusu.
Amauri potrzebuje wrzutek, Diego gra na środku. Akurat ich współpraca... trochę nie współgra. Amauri zgrywa piłki od obrońców i defensywnych pomocników, a strzela z wrzutek ofensywnych pomocników i obrońców. Taka jest chyba taktyka. Oczywiście Diego mógłby trochę częściej schodzić na którąś z flanek

Czyli zaś cała wina należało by zrzucić na zarząd czy kogoś od transferów. Transfery są nie przemyślane kupuje się zawodników nie pasujących do siebie. Po co nam napastnicy którzy potrzebują dobrego dośrodkowania najlepiej z bocznej strefy boiska jeśli my za nic w świecie nie mamy skrzydłowych, a jak są to kontuzjowani (Camor) lub nie daje się im zbyt wiele szans (Seba). Wiadomo nie od dziś, że nasi boczni obrońcy nie są specjalnie utalentowani w tej dziedzinie. Jeśli jest tak jak sugerujecie Brutalo i Lypsky to Diego nigdy nie będzie dobrze współpracował z naszymi napastnikami. To że Diego mógłby schodzić na stronę wspominał Zac zaraz jak przyszedł, ale jakoś nie widać tego.
: 24 lutego 2010, 09:12
autor: Monte Cristo
oliver pisze: To że Diego mógłby schodzić na stronę wspominał Zac zaraz jak przyszedł, ale jakoś nie widać tego.
Diego schodzic na strone..? Nie dziekuje, bylo to juz przerabiane kilka razy.
Lypsky - Nic innego jak

Przynajmiej gdy ja mowie o tym ze Diego nie ma z kim grac to nie chodzi mi o to zeby mogl grac jakas sliczna Brazylijska, czy Angielska kombinacyjna, piekna pilke, gdzie sie wymieniaja super podaniami, tylko wlasnie o napastnikow ktorych mozna obslugiwac takimi podaniami. Przed przyjsciem Diego myslelismy ze jest to wina braku rozgrywajacego, teraz widac ze to jest chyba wina napastnikow, a nawet brak porzadnych do takiej gry (bo jedyny ktory sie do tego nadaje to Iaquinta, ktory sie caly czas leczy).
: 24 lutego 2010, 11:59
autor: Kolokwialny
szczypek pisze:eslk, kapitalna ironia, wszyscy złapali tylko chcieli Cię nabrać. I jak widać - udało się.
Diego gra w Juventusie. Kwota, którą za niego zapłaciliśmy była odpowiednia. Daje tej drużynie bardzo wiele. Dajmy mu jeszcze trochę czasu. Będzie dobrze.
Przypomnij im jeszcze pierwszy Sezon Zidane u nas

: 13 kwietnia 2010, 12:50
autor: Nadziej
http://goal.com/en/news/1717/editorial/ ... rs-2009-10
To oczywiscie nie przekona nieprzekonanych, ale wrzucam mimo wszystko....byc moze z czystej przekory.

[/quote]
: 17 kwietnia 2010, 11:14
autor: Młody Wilk20
Przed rozpoczęciem sezonu miałem mieszane uczucia co do Diego. Coś tam pokazywał w Bundeslidze, Pucharze Uefa. Był przedstawiany jako wielka gwiazda ligi naszych zachodnich sąsiadów. Pewnie jak większość z Was myślałem, że wzmocni Juventus. Jednak z drugiej strony wiedziałem, że sprowadzenie Brazylijczyka zmusi trenera do zmiany taktyki. No i niestety teraz są tego efekty. To nie przypadek, że Ciro a teraz Zac mieli, mają problemy z ustawieniem go na boisku. Również nie przekonują mnie argumenty, że Nasz numer 28 nie ma z kim grać. Według mojej oceny po prostu realia włoskiej piłki przerosły go, przypominam, że w Porto też sobie nie poradził. Diego miał być głównym kreatorem gry Juventusu, ale w jego grze nie widzę żadnej kreatywności. Niepotrzebne dryblingi, głupie straty, ciągłe wywracanie się, praktycznie żadnej piłki zaadresowanej do napastników, podawanie do tyłu na tzw. "alibi". Nie którzy mówią, że dużo biega, stara się, ja uważam, że lepiej mądrze stać niż głupio latać po boisku. Te 25 mln euro to była strata pieniędzy. Mam nadzieję, że odejdzie latem. Nie dał rady. Jak ktoś jest dobry to da sobie radę wszędzie, on widocznie nie jest. Nie dziwię się, że nie dostaje szans w reprezentacji.
: 17 kwietnia 2010, 11:16
autor: Monte Cristo
Juz dajdcie sobie spokoj z tym Diego i tymi narzekaniami. Po prostu cala druzyna gra jak banda matolow i tyle.
: 17 kwietnia 2010, 11:26
autor: Pluto
kan1os pisze:Chłopacy marniutko wypadali w tej nowej perfekt-diegowej taktyce i nie ma tutaj co obwiniać Ferrarę.
Jasne, to nie Ferrara pogrążył nasz środek pola z uporem psychopaty robiąc z Melo rozgrywającego, to nie za jego kadencji z powodu swojej niekompetencji omal nie załamał tego gracza. To nie on fatalnie przygotował zespół pod względem fizycznym. To nie on robił idiotyczne zmiany. To nie on rzucał Diego po całym boisku. To nie ślepy Ferrara potrafił przez pół roku nie widzieć ile tracimy bramek po strzałach z powietrza. To wszystko ten przeklęty Diego, to jego wina, że nie mija po czterech przeciwników umieszczając piłkę w siatce.
: 17 kwietnia 2010, 12:44
autor: Młody Wilk20
Pluto pisze: Jasne, to nie Ferrara pogrążył nasz środek pola z uporem psychopaty robiąc z Melo rozgrywającego, to nie za jego kadencji z powodu swojej niekompetencji omal nie załamał tego gracza. To nie on fatalnie przygotował zespół pod względem fizycznym. To nie on robił idiotyczne zmiany. To nie on rzucał Diego po całym boisku. To nie ślepy Ferrara potrafił przez pół roku nie widzieć ile tracimy bramek po strzałach z powietrza. To wszystko ten przeklęty Diego, to jego wina, że nie mija po czterech przeciwników umieszczając piłkę w siatce.
Ferrary dawno już nie ma, a w grze Diego nie widać żadnej poprawy. Zac mówił, że Brazylijczyk powinien schodzić na skrzydła, więc dlaczego tego nie robi? Nie rozumie co do niego trener mówi? Miałbym mniejsze pretensje do Diego jakby potrafił zagrać przynajmniej jedno prostopadłe podanie w meczu do napastnika. Od takiego gracza oczekuje się podań otwierających drogę do bramki przeciwnika. Może ma kilka asyst na koncie, ale zdecydowana większość to asysty ze stałych fragmentów gry.To za mało.
: 17 kwietnia 2010, 12:55
autor: Smok-u
Młody Wilk20 pisze:Miałbym mniejsze pretensje do Diego jakby potrafił zagrać przynajmniej jedno prostopadłe podanie w meczu do napastnika.
No tak bo Iaquinta i Amuri cały czas mu się do takich podań wystawiają, są ruchliwi, pełni życia na boisku! Głupi Diego nigdy nie widzi jak Amauri ucieka za obrońców!
: 17 kwietnia 2010, 12:57
autor: Pluto
Prostopadłe podanie do kogo? Zagrał dwie fajne piłki na wolne pole zanim Sissoko ześwirował, potem nie było ani gdzie rozciagac gry ani komu posylac prostopadlych pilek. Ja mam do niego pretensje raczej o to, ze po prostu nie zabral sie z ta pilka pare razy sam, bo na nic innego w ofensywie nie moglismy liczyc.
: 17 kwietnia 2010, 12:59
autor: Młody Wilk20
Vesper pisze: No tak bo Iaquinta i Amuri cały czas mu się do takich podań wystawiają, są ruchliwi, pełni życia na boisku! Głupi Diego nigdy nie widzi jak Amauri ucieka za obrońców!
Nie powiesz mi, że przez cały czas napastnicy stoją jak kołki. Ja im się nie dziwię, że nie latają ciągle po boisku, bo jak Diego dostanie piłkę zaczyna ją holować, jak ma czas podać albo dośrodkować on wozi się z tą piłką, jakby zabronili mu szybko dogrywać do partnerów.
: 17 kwietnia 2010, 13:03
autor: Railis
Ze swojej strony nie potrafię zobaczyć sensu rozwodzenia się nad formacją. Jestem w całości przekonany, że cała sprawa nie zależy od tego, czy Melo będzie stać 30, czy 50 metrów od bramki. Żadna formacja nie zmieni niczego, jeżeli nie będzie kondycji i zawodnicy z marszu nie ruszą do biegu. W przeciwnym wypadku radzę nie spodziewać się wyników.
Od pewnego czasu gramy jak trampkarze i tutaj nie ma co przebierać w słowach. Wystarczy dać jako przykład ostatni mecz. Piłkarze Interu mimo nie najlepszej dyspozycji, mieli ogromnego pecha, co nawet drużyna klasy średniej mogła wykorzystać. Niemniej jednak wyraźnie utkwił mi w głowie obrazek, kiedy to Cannavaro, bądź Grosso po zagraniu do Diego stawali dosłownie w miejscu, założyli ręce za biodra i szli sobie spacerkiem. Diego, jako jeden z niewielu starających się i naprawdę wartościowych piłkarzy, dynamicznie wybiega do przodu, by przekonać się, że jest sam wśród kilku obrońców, a cała reszta dopiero zaczyna dobiegać. Ewentualnie, kiedy już ktoś (najczęściej napastnicy) jest już w polu karnym, to stoi w gąszczu obrońców, ani myśląc o wyjściu na wolną pozycję. Diego pozostaje zrobić kilka nawrotów i kółek, po czym przedzierać się samemu, bądź zagrać do tyłu. (warto zauważyć, że Diego praktycznie nigdy nie traci piłki, niezależnie ilu obrońców ma na plecach, albo ośmiesza przeciwnika, albo jest faulowany) Jeżeli to nie Diego rozgrywa, cała główna myśl to zagrać do przodu (zazwyczaj niecelnie), byle by mieć czyste sumienie, bo "nie straciłem". Momentami te podania, które już z góry wiadomo, że trafią do obrońców, doprowadzają mnie do szewskiej pasji. Jeżeli piłkarzom teoretycznie jednego z najlepszych klubów nie chce się biegać, to ja tracę sens całej tej gry. Piłkarzy, którym zależy można policzyć na palcach jednej ręki. Na pewno byli to Del Piero, Diego, Giovinco, Chiellini, Buffon i ewentualnie Candreva. Tylko ich widziałem tak naprawdę w biegu.
Nie interesuje mnie czy trener zastosuje 4-4-2, czy 4-3-2-1, czy cokolwiek innego. Nie wierzę, że owa formacja ma większy wpływ na grę niż marginalny w naszym przypadku. Według mojej opinii naszym największym problemem jest zaangażowanie i dopóki nie będzie nam się chciało biegać, dopóty nasza gra będzie co najwyżej średnia, a konkurencyjność umowna.