Lord_Juve pisze:Homoseksualizm? Jeśli nie dobierają się do dzieci i nie naprzykrzają - niech żyją sobie w ten sposób jeśli chcą.
Jezu... Widzisz i nie grzmisz. Co ma wspólnego homoseksualizm z pedofilami?? NIC. Aby ci to udowodnić pozwolę sobie podać dwa przykłady.
Przepis (oczywiście uproszczony):
Homoseksualizm - dwoje dorosłych ludzi TEJ SAMEJ PŁCI, MAJĄCY ŚWIADOMOŚĆ na co się powołują.
Pedofilia - dorosły człowiek i dziecko. Nie jest wymagana ta sama płeć. Pedofilią jest zarówno molestowanie DZIEWCZYNKI/CHŁOPCA przez dorosłego FACETA jak i dorosłą KOBIETĘ. W dodatku dziecko nie wie, że jest wykorzystywane i czasami orientuje się za późno.
Podsumowanie: żaden homoseksualista nie zacznie "flirtować" z dzieckiem. Żaden pedofil nie zacznie "flirtować" z dorosłą osobą!
Ja, będąc ojcem, zabiłbym własnymi rękami, nie patrząć na konsekwencje kogoś kto próbowałby skrzywdzić mojego syna. W taki czy inny sposób. Ale jeśli będize już dorosły i zdecyduje się na oddanie swojego serca facetowi to nie będe miał nic do gadania. Oczywiście marzy mi się wnuk, ale co zrobić. Liczę, że mój Wojtek będzie wychowany na szczęśliwego człowieka, a swoje szczęście nie będize musiał osiągać poprzez krzywdzenie innych.
A co do tych wyników i dmuchania na zimne. Nie przesadzajmy. W ten sposób można pozamykać wszystkich.
bukol pisze:Jesli dopuscimy do akceptacji homoseksualizmu czyli jednej z dewiacji seksualnych do glosu beda rowniez mogli dojsc pedofile.
Patrz wyżej. Bo ręce czasami opadają.
VariaTH pisze:Pozdrów babcie... Racją jest, że są "czarne plamy", ale stwierdzenie, że jest ich wiele jest grubą przesadą! Dlaczego nikt nie zauważa dobrych rzeczy które robi Kościół, zawsze ktoś musi wytknąc ten jeden przypadek na milion. "Ten jeden na milion, lalalala"
Tylko, że nie na tym polega problem. Problem stwarza sam Kościół, który twierdzi, że WSZYSTKO jest ok. Nie ma społeczeństwa, grupy społecznej i innych związków w których są same idealne osoby. Wszędzie zdarzają się czarne owce. Sztuką jest z tym walczyć a nie zaciemniać ludziom oczy, że wszystko jest cacy... Społeczeństwo nie jest już takie ciemne jak w średniowieczu i widzi, że jest to kłamstwo w żywe oczy.
Dionizos pisze:Bardzo to ciekawe Martinie, ale prosze rozwin. Jakie to 80% problemow panstwa mozna rozwiazac, przez "odciecie od spraw politycznych" Kościoła (swoja droga, jak mialoby to wygladac??)?
Modlic sie i znalezc spokoj mozesz w domu, a Kosciol ma dac wiernemu conieco wiecej niz coniedzielne czytanie Pisma. Nic dziwnego, ze katolicka organizacja przekonuje do glosowania na katolickie partie. Kosciol ma do tego prawo i nikt mu tego prawa nie odbierze. Jezeli nie chcesz glosowac na partie proponowana przez Twojego proboszcza, to na nie glosuj... proste.
Większość wojen bierze się z religii, która sama w sobie nie potrafi zaakceptować odmienności. Zarówno islamiści jak i katolicy nie potrafią zaakceptować, że ktoś może mieć odmienne zdanie, odmienne poglądy. Chyba tylko buddyści potrafią być przyjaznymi w stosunku do świata. Każda inna religia za podstawy ma pogląd, że jeśli ktoś wyznaje coś innego jest zły, głupi i opętany przez belzebuba, diabła i inną odmianę szatana.
A od tego się wszystko zaczyna, cała nienawiść. To samo tyczy się polityki. Nie jesteśmy z tym w stanie walczyć bo co łeb to inna koncepcja naprawy narodu. A im więcej tych łbów tym trudniej dojść do wspólnego zdania. Wystarczy spojrzeć na fora internetowe. Początki zawsze są piękne. Mało ludzi, przyjazna atmosfera. Ale im dalej w las tym więcej drzew. Liczba kłótki i niesnasek rośnie wprost proporcjonalnie do ilości osób. Niestety kościół, który powinien scalać zwaśnionych ludzi, który powinien łagodzić całą tą sytuację, dolewa oliwy do ognia. Głosi słowo Boże w pustych frazesach, które nie mają potwierdzenia w rzeczywistości. Przykładów można podawać wiele, ale nie o to chodzi. Bo to by było niczym "wojna w karty"
Bo nie sztuką jest zaproponować idealne rozwiązanie - sztuką jest dojść do kompromisu.
A jeśli ludzie czasami mają z tym problem w małżeństwach (czyt. 2 osoby) to tym bardziej jest ciężko aby znaleźć złoty środek wśród 40 mln. społeczności.
A co do tego układu. Źle mnie zrozumiałeś. W polityce niestety trzeba być cwanym, trzeba wiedzieć kiedy podłożyć nogę, świnie i kiedy kogo opluć. To jest smutne. Bo od paru lat tak naprawdę obserwujemy walkę o stołki. Jakoś nie widziałem, aby dwie partie usiadły i rozpoczęły rozmowy o próbie wspólnego naprawienia państwa (i nie mówię tu o pseudokalicjach). Jeśli jedna coś zaproponuje, to zasadą jest, że czy to jest dobre czy złe i tak trzeba stanąć po drugiej stronie barykady - dla zasady.
Odpowiedz sobie na pytanie jakimi drogami polityk, który zaczyna od swojego okręgu trafia do sejmu. Jak osiąga wyżyny społeczne. Na pewno nie poprzez mądre zarządzanie, działania społeczne czy też chęć naprawy narodu. Tacy nie mają siły przebicia. Ot co...
bukol pisze:Wedlug badan seksuologow procentowo przypadki pedofilii wsrod osob homoseksualnych sa czterokrotnie wieksze niz w przypadku heteroseksualistow.
Nie bądź śmieszny. Tylko dlatego, że gdzieś jest większe prawdopodobieństwo masz zamiar ograniczać im prawa? To ja w takim razie wnioskuję aby alkoholicy mieli zakaz wychowywania dzieci. A zwłaszcza swoich. A co za tym idzie płodzenia ich... Myślę, że właśnie problemem alkoholizmu bardziej powinniśmy się zająć niż tym czy homo może być pedofilem!
Aha i jeszcze jedno. Każdy łamie prawo bez względu na to kim jest, homo, hetero czy spidermanem, jeśli tylko krzywdzi innych bądź zmusza ich do robienia czegoś wbrew ich woli. Wystarczyłoby to respektować to nie mielibyśmy do czynienia z wieloma problemami.
Bo pedofile jeśli zakładają partię jednoznacznie przyznają się do łamania prawa. Chyba, że prawo w Holandii akceptuje kogoś kto łamie prawo.