Ja grałem w Trampkarzach i Juniorach w MLKS Gopło Kruszwica woj Kujawsko- Pomorskie
Zaczynałem od trampkarzy naszej drużyny w tamtych czasach mieliśmy 2 trenerów i zajmowaliśmy miejsca w czołówce, nigdy jednak w pierwszej 3, nasze miejsca to 4, 5 przeważnie. pozniej nasza druzyna została juniorami młodszymi tam już nie szło tak dobrze mieliśmy jakiś dziwny fenomen z najlepszymi drużynami potrafiliśmy wygrywać jak Unia Janikowo, Pakość, Żnin , a ze słabymi i średniakami często dostawaliśmy baty wiec miejsce na koniec sezonu było 8 na 14 drużyn chyba. poźniej przyszeł czas na juniorów starszych, już powoli drużyna zaczeła się rozpadać odeszło paru zawodników mimo to dawaliśmy rade. Własnie w Juniorach starszych na stałe przebiłem się do pierwszego składu

pamiętam jak dziś szatnia przed meczem i to poczucie pewności że wyjdzie się w podstawowym składzie super było hehe
Niestety po 1 sezonie nasz trener, który trenował nas od czasów trampkarzy, [ bo pierwszy z nich nadal trenował trampkarzy, a drugi przechodził razem z nami] został zmieniony. Nasza druzyne objął w przerwie zimowej bramkarz seniorów

i to był początek końca, dla nowego trenara więcej liczyła się kondycja niż ogranie na każdym treningu ciągłe bieganie, jakieś testy sprawdzanie tętna, rozciąganie i inne bzdury, w tygodniu na 3 treningi może raz graliśmy mecz. Wyniki w lidze były przeciętne jedna porażka 13:0 z Pakością utkwiła w pamięci
[ nasz nowy bramkarz grał wtedy pierwszy raz, zero pojęcia o piłce, kązda wchodziła do siatki] mimo słabej postawy w lidze sżło nam super w pucharze polski awansowaliśmy do półfinału Kujawsko-Pomorskiego, na który nie pojechaliśmy ponieważ zespół został rozwiązany, mieliśmy trening na szkole i już zaczeliśmy grać sobie w mecz, przychodzi trener i mówi że biegamy, to nikt nie poszedł do niego i zespołu koniec
To był koniec starej paczki, poźniej jeszcze grałem w Juniorach starszych, tam grałem w podstawowej jedenastce przeważnie na prawej obronie

lub w pomocy. sezon był średni. Na początku nowego sezonu dołączyło do naszej drużyny kilka osób z mojej starej ekipy jakiś czas jeszcze grałem w podstawowej jedenastce, a pożniej już trener nie widział mnie w tej roli, co doprowadzało mnie do szału, pionieważ nasz podstawowy napastnik [ ja też byłem w sumie nominalnym napastnikiem] w ciągu połowy sezonu strzelił 1 bramke [ to troche mało, a ja wchodząc za niego zdobyłem 6] Możliwe że zaakceptowałbym siedzenie na ławce jeśli byłem słabszy, ale wchodząc w przerwie meczu w którym mój zespół nie istniał i przegrywaliśmy 2:0 przy rozpoczęciu kolega podał mi piłke w obrębie środkowej częsci boiska [grałem wtedy na prawej pomocy] przeprowadziłem akcje wbiegając w pole karne wycofanie do tyłu gdzie czakał już kumpel przymierzył i bramka kontaktowa. Albo inna sytuacja przegrywaliśmy z ostatnią drużyną 3:1 po pierwszej połowie, wszedłem na druga połowe meczu moja pierwsza akcja i strzelam bramke, poźniej jeszcze zaliczam asyste i mecz kończy się wynikiem 3:4 dla nas. Jak mnie wkurzała satysfakcja trenera, jak mówił wiedziałem kogo wpuścić wrrr na treningach mi mówił, ze widzi mnie w roli Jokera wchodzącego na ostatnie 30- 20 min i ciągnącego gre, niestety mi to nie odpowiadało i przestałem chodzić na treningi [ trener dzwonił nawet do mnie i mówił zebym wrócił, bo jestem mu potrzebny, ale to i tak nic nie zmieniło] I tak się zakończyła moja przygoda trwająca hmm jakieś 7-8 lat.
Pozycje na jakich grałem: prawa obrona, prawa pomoc, napastnik.
osiągnięcia które uważam za ważne:
- strzelenie 2 rzutów karnych w jednym meczu przy stanie 2:1 dla przeciwników i 3:2 dla przeciwników [ przez sezon byłem stałym wykonawcą jedenastek, nie pomyliłem się nigdy

]
- strzelenie w sezonie 8 bramek nie bedąc podstawowym graczem zespołu
-awans to półfinału pucharu Polski woj Kujawsko-Pomorskieg
Moje głowne cechy jako zawodnika, to: Waleczność, wytzymałość [kondycja] i nieustępliwość.
To by było na tyle ;p