: 20 stycznia 2007, 22:52
Poczytajcie sobie artykulik z gazzetta dello sport.
Historia dwóch zawodników Interu i Milanu. Bramkarz Varaldi: "Nie możemy zmienić klubu bo jesteśmy zbyt wysoko wycenieni".
Brunelli: "Moja wartość wynosi 3 mln , ale zarabiam tylko 2.600 euro."
Dwudziestoletni nieznani chłopcy , którzy zostali użyci do zapchania dziury w bilansach a którzy dzisiaj mogliby mieć inną pozycję gdyby tylko właściwie oceniono ich wartość, a raczej nie dawano im złudnej nadziei. Są to Brunelli, Varaldi, Ferraro, Deinite, Toma, Giordano, Livi i Ticli, wszyscy nieznani a są warci tyle złota ile ważą i wszystkich łączy ta sama przykra historia.
Zostali wykorzystani przez Inter i Milan aby otrzymać z nich odpowiedni zysk dzięki zbyt wysoko wycenionej wartości, zysk, który w dzisiejszych czasach przoduje w nowoczesnej piłce i zabija nadzieje wielu młodych chłopaków.
To właśnie w tej sprawie prowadzą dochodzenie prokuratura w Mediolanie i biuro śledcze FIGC.
Marco Varaldi ma 24 lata , Simone Brunelli 23. Obaj są bramkarzami.
W 2003 pierwszy z nich przechodzi z Interu do Milanu , drugi odwrotnie. Varaldi zostaje wyceniony na 3,5 mln euro , Brunelli 2,9 mln.
Taką samą wartość mają dzisiaj: pierwszy jest rezerwą w Lecco ( Serie C2 ) , drugi nigdy nie będzie mógł już grać ze względu na poważną konutzję pleców. Obaj są nadal „własnością” obu klubów do 2008 roku i zarabiają 2600 euro.
"Pensja w stosunku do wycenionej wartości jest żałosna." – wyjaśna Varaldi – "Kiedy zostałem oddany Milanowi miałem jakies tam nadzieje. Byłem trzecim bramkarzem Interu i w kadrze narodowej młodzików razem z Amelią. Nie byłem, więc zupełnie nieznany. Na początku nie bardzo rozumiałem co się stało : zapytałem Interu czemu chcą mnie zamienić a oni odpowiedzieli mi , że wszyscy na tym skorzystają. I rzeczywiście po przejściu do Milanu podpisałem na kolejne trzy lata kontrakt..Dopiero kiedy gazety zaczęły zajmować się sprawą nie tylko moją ale i moich kolegów – jak Ferraro, który zadebiutał nawet in Serie A i w UEFA, wszysko zaczęło być jasne."
Brunelli natomiast od razu wszystko zrozumiał. Wrócił z wakacji i znalazł sie w Interze bez podpisywania żadnego kontraktu. Podpisy zostały podrobione. To właśnie od denuncji Brunellego ruszyło śledztwo w tej sprawie. Twierdzi, że w Interze nie był odpowiednio leczony po kontuzji pleców, która spowodowała koniec jego kariery. Teraz czuje sie uwięziony: nie może otrzymać odszkodowania gdyż Inter nie przyznaje się, że chłopak nie będzie mógł już grać i nie może pracować gdyż jest nadal wpisany jako aktywny piłkarz.
Tymczasem Inter nadal wpisuje do bilansu przecenioną wartość Brunellego: 2.9 mln. Pomimo tego , że nie ma już przyszłości jako piłkarz.
Varaldi twierdzi, że zostali poszkodowani jako osoby i jako piłkarze:"Inne kluby nie mogą nas kupić, bo nasza wartość jest wygórowana. Niektórzy pewnie widzieli nas użytych do pewnego manewru i tez nas unikają. Milanowi nie mogę nic zarzucić. Byłem nieaktywny przez rok i mnie leczyli. Natomiast spodziewałem sie innego traktowania od Interu. "
www.gazzetta.it
Historia dwóch zawodników Interu i Milanu. Bramkarz Varaldi: "Nie możemy zmienić klubu bo jesteśmy zbyt wysoko wycenieni".
Brunelli: "Moja wartość wynosi 3 mln , ale zarabiam tylko 2.600 euro."
Dwudziestoletni nieznani chłopcy , którzy zostali użyci do zapchania dziury w bilansach a którzy dzisiaj mogliby mieć inną pozycję gdyby tylko właściwie oceniono ich wartość, a raczej nie dawano im złudnej nadziei. Są to Brunelli, Varaldi, Ferraro, Deinite, Toma, Giordano, Livi i Ticli, wszyscy nieznani a są warci tyle złota ile ważą i wszystkich łączy ta sama przykra historia.
Zostali wykorzystani przez Inter i Milan aby otrzymać z nich odpowiedni zysk dzięki zbyt wysoko wycenionej wartości, zysk, który w dzisiejszych czasach przoduje w nowoczesnej piłce i zabija nadzieje wielu młodych chłopaków.
To właśnie w tej sprawie prowadzą dochodzenie prokuratura w Mediolanie i biuro śledcze FIGC.
Marco Varaldi ma 24 lata , Simone Brunelli 23. Obaj są bramkarzami.
W 2003 pierwszy z nich przechodzi z Interu do Milanu , drugi odwrotnie. Varaldi zostaje wyceniony na 3,5 mln euro , Brunelli 2,9 mln.
Taką samą wartość mają dzisiaj: pierwszy jest rezerwą w Lecco ( Serie C2 ) , drugi nigdy nie będzie mógł już grać ze względu na poważną konutzję pleców. Obaj są nadal „własnością” obu klubów do 2008 roku i zarabiają 2600 euro.
"Pensja w stosunku do wycenionej wartości jest żałosna." – wyjaśna Varaldi – "Kiedy zostałem oddany Milanowi miałem jakies tam nadzieje. Byłem trzecim bramkarzem Interu i w kadrze narodowej młodzików razem z Amelią. Nie byłem, więc zupełnie nieznany. Na początku nie bardzo rozumiałem co się stało : zapytałem Interu czemu chcą mnie zamienić a oni odpowiedzieli mi , że wszyscy na tym skorzystają. I rzeczywiście po przejściu do Milanu podpisałem na kolejne trzy lata kontrakt..Dopiero kiedy gazety zaczęły zajmować się sprawą nie tylko moją ale i moich kolegów – jak Ferraro, który zadebiutał nawet in Serie A i w UEFA, wszysko zaczęło być jasne."
Brunelli natomiast od razu wszystko zrozumiał. Wrócił z wakacji i znalazł sie w Interze bez podpisywania żadnego kontraktu. Podpisy zostały podrobione. To właśnie od denuncji Brunellego ruszyło śledztwo w tej sprawie. Twierdzi, że w Interze nie był odpowiednio leczony po kontuzji pleców, która spowodowała koniec jego kariery. Teraz czuje sie uwięziony: nie może otrzymać odszkodowania gdyż Inter nie przyznaje się, że chłopak nie będzie mógł już grać i nie może pracować gdyż jest nadal wpisany jako aktywny piłkarz.
Tymczasem Inter nadal wpisuje do bilansu przecenioną wartość Brunellego: 2.9 mln. Pomimo tego , że nie ma już przyszłości jako piłkarz.
Varaldi twierdzi, że zostali poszkodowani jako osoby i jako piłkarze:"Inne kluby nie mogą nas kupić, bo nasza wartość jest wygórowana. Niektórzy pewnie widzieli nas użytych do pewnego manewru i tez nas unikają. Milanowi nie mogę nic zarzucić. Byłem nieaktywny przez rok i mnie leczyli. Natomiast spodziewałem sie innego traktowania od Interu. "
www.gazzetta.it