: 22 sierpnia 2005, 13:59
sciagaliscie juz torrent z meczu juve-inter?? ja juz sciagnalem musze jeszcze tylko obejrzec.
Forum polskich kibiców Juventusu
https://forum.juvepoland.com/
odpowiedzi nie znam ani ja, ani Ty, ani ktokolwiek inny. przypuscmy na chwile, ze sedzia zaliczyl bramke dla Juve. co zrobilby Inter? zapewne ruszylby po przerwie do ataku. i dalej mozemy tylko gdybac, czy mecz zakonczylby sie wynikiem 1:0, 2:0 czy tez 1:2 albo 1:3. oczywiscie, Juve mialoby duzo latwiej i bardziej prawdopodobne byloby to, ze to oni a nie Inter zwycieza. ale przed nimi byloby jeszcze 45 minut ciezkiej walki. i to nie z jakas Siena czy Atalanta, ale klasowym zespolem, ktory bramki strzelac potrafi, o czym zreszta sami nieraz sie przekonywaliscie. i to walki z Interem, ktory atakuje zamiast grac zachowawczo.swiergot pisze:4. Czy dogrywka powinna się odbyć?
moja odpowiedz brzmi tak. mysle, ze nalezalo sie nam za tych pare glupio straconych trofeow. i pewnie wyjdzie na to, ze jestem strasznym egoista, ale ciesze sie, ze ten nasz pech przeszedl na kogokolwiek innego.swiergot pisze:5. Czy powinniście wygrać?
choragiewka zostala podniesiona wtedy, gdy Trezeguet dotknal pilki. takie sa nowe przepisy dotyczace spalonego. nie doszukuj sie tu niczegoswiergot pisze:Od razu uprzedzam, że nie oskarżam was o kupienie sędziego. Sędzia mógł lubić Inter, mógł nie lubić Juve. Chociaż chorągiewka była dosyć spóźniona, jak już obrońca Interu pomachał do liniowego...
klsmkr pisze:przypuscmy na chwile, ze sedzia zaliczyl bramke dla Juve. co zrobilby Inter? zapewne ruszylby po przerwie do ataku.
Z pierwszej wypowiedzi wynika, że Inter grał zachowawczo, bo był remis. Potem piszesz, że Inter nie gra zachowawczo. Więc jak to jest? I dlaczego nie odpowiedziałeś na pytanie, czy Inter w ciągu 90 minut zrobił wszystko, aby strzelić bramkę?klsmkr pisze:i to walki z Interem, ktory atakuje zamiast grac zachowawczo.
Skala jest, delikatnie mówiąc, nierówna. Gdzie kilkadziesiąt meczów o mistrzostwo, a gdzie jeden mecz o puchar. Jeden gol w tym drugim wypadku ma nieporównywalnie większe znaczenie niż dwa punkty spośród ponad stu możliwych.klsmkr pisze:czy gubienie punktow z Venezia czy Parma przez nas w sezonie 2001/02 i w efekcie dwupunktowa strata do was.
Trezeguet zdążył przyjąć piłkę, obrócić się z nią i złożyć do strzału. Dopiero wtedy chorągiewka poszła w górę.klsmkr pisze:choragiewka zostala podniesiona wtedy, gdy Trezeguet dotknal pilki. takie sa nowe przepisy dotyczace spalonego. nie doszukuj sie tu niczego
To nie De Santis podniósł chorągiewkę.klsmkr pisze:zreszta, De Santis bylby idiota, gdyby sie na to zgodzil
ta druga wypowiedz odnosila sie do tej hipotetycznej sytuacji, w ktorej sedzia uznaje bramke dla Juve. dlatego napisalem, ze w II polowie Inter zapewne rzucilby wszystko na jedna szale i zaatakowalby wszystkimi swoimi silami.swiergot pisze:klsmkr pisze:przypuscmy na chwile, ze sedzia zaliczyl bramke dla Juve. co zrobilby Inter? zapewne ruszylby po przerwie do ataku.Z pierwszej wypowiedzi wynika, że Inter grał zachowawczo, bo był remis. Potem piszesz, że Inter nie gra zachowawczo. Więc jak to jest?klsmkr pisze:i to walki z Interem, ktory atakuje zamiast grac zachowawczo.
bo nie bardzo wiem o co Ci chodziswiergot pisze:I dlaczego nie odpowiedziałeś na pytanie, czy Inter w ciągu 90 minut zrobił wszystko, aby strzelić bramkę?
porownanie mecz - mecz jest oczywiscie nierowne. ale biorac pod uwage, ze w naszym przypadku nie chodzilo tylko o jedno spotkanie, oraz uwzgledniajac to, ze Scudetto jest duzo wazniejsze niz Superpuchar, to ta skala jest jednak porownywalna. to dotyczy sezonu 2001/02. w 98 roku jeden mecz, ale za to bezposredni - tez mozna to porownac. czyli w pomylkach sedziowskich 2:1 dla wasswiergot pisze:Skala jest, delikatnie mówiąc, nierówna. Gdzie kilkadziesiąt meczów o mistrzostwo, a gdzie jeden mecz o puchar. Jeden gol w tym drugim wypadku ma nieporównywalnie większe znaczenie niż dwa punkty spośród ponad stu możliwych.klsmkr pisze:czy gubienie punktow z Venezia czy Parma przez nas w sezonie 2001/02 i w efekcie dwupunktowa strata do was.
zdazyl sie tylko obrocic. a i liniowemu trzeba dac czas na reakcje. choc pryznaje, ze zrobil to bardzo topornieswiergot pisze:Trezeguet zdążył przyjąć piłkę, obrócić się z nią i złożyć do strzału. Dopiero wtedy chorągiewka poszła w górę.
:lol: i Moratti zeby zdobyc Superpuchar kupil tylko sedziego liniowego, tak?swiergot pisze:To nie De Santis podniósł chorągiewkę.klsmkr pisze:zreszta, De Santis bylby idiota, gdyby sie na to zgodzil
Na podstawie postawy Interu w całym meczu wydaje mi się, że nic by to nie dało.klsmkr pisze:ta druga wypowiedz odnosila sie do tej hipotetycznej sytuacji, w ktorej sedzia uznaje bramke dla Juve. dlatego napisalem, ze w II polowie Inter zapewne rzucilby wszystko na jedna szale i zaatakowalby wszystkimi swoimi silami.
Właśnie uważam, że Inter zrobił wszystko co było w ich mocy i to na niewiele się zdałoklsmkr pisze:bo nie bardzo wiem o co Ci chodzisugerujesz, ze zawodnicy nie wkladali calego serca w gre?
I tak cały mecz, widząc nawet, że to nie przynosi żadnego skutku? A poza tym, jak widać na przykładzie gry Juve, ta taktyka nie mogła być słuszna.klsmkr pisze:jezeli to drugie, to wynikalo to przede wszystkim z takiej a nie innej taktyki Interu. a ta byla zapewne ulozona pod katem... pogody. lepiej bylo bronic sie i czekac na kontry (albo probowac strzelac z daleka), niz probowac pozycyjnie podchodzic pod bramke
Jakbyś wcześniej nie doczytał, to napisałem, że nie oskarżam Morattiego o kupienie czegokolwiek.klsmkr pisze::lol: i Moratti zeby zdobyc Superpuchar kupil tylko sedziego liniowego, tak?
bo nie wiesz jak oni potrafia gracswiergot pisze:Właśnie uważam, że Inter zrobił wszystko co było w ich mocy i to na niewiele się zdało(oczywiście cały czas rozpatruję pierwsze 90 minut)
to i tak bylo najmniejsze zlo. po pierwszej polowie bylo widac, ze nawet pomimo dobrej dyspozycji naszej pomocy otwarta gra bedzie dzialala na wasza korzysc. po prostu wasi pomocnicy mieli komu dogrywac - Adriano z Martinsem byli przemeczeni po meczach w reprezie. dlatego lepiej bylo zastosowac taktyke, ktora Mancini nieraz juz stosowal (chociazby z Sampdoria w zeszlym sezonie). oszczedzanie sil i czekanie na moment slabosci przeciwnika. niezbyt ladna, ale skutecznaswiergot pisze:I tak cały mecz, widząc nawet, że to nie przynosi żadnego skutku?klsmkr pisze:jezeli to drugie, to wynikalo to przede wszystkim z takiej a nie innej taktyki Interu. a ta byla zapewne ulozona pod katem... pogody. lepiej bylo bronic sie i czekac na kontry (albo probowac strzelac z daleka), niz probowac pozycyjnie podchodzic pod bramke
nie rozumiem...swiergot pisze:A poza tym, jak widać na przykładzie gry Juve, ta taktyka nie mogła być słuszna.
ale to:swiergot pisze:Jakbyś wcześniej nie doczytał, to napisałem, że nie oskarżam Morattiego o kupienie czegokolwiek.klsmkr pisze::lol: i Moratti zeby zdobyc Superpuchar kupil tylko sedziego liniowego, tak?
sugeruje chyba, ze liniowy i zawodnicy Interu byli w jakiejs zmowie.... choc byc moze to zbyt daleko wyciagniete wnioski z mojej strony....Chociaż chorągiewka była dosyć spóźniona, jak już obrońca Interu pomachał do liniowego...
Na remis? :-Dklsmkr pisze:bo nie wiesz jak oni potrafia grac
Deal.klsmkr pisze:zreszta, mozemy zaczekac do nastepnego meczu Inter - Juventus. jezeli nie bedzie padalo, to obiecuje, ze to Inter bedzie strona przewazajaca. bo chyba o to Ci chodzi?
Ale przecież Juventus co chwilę był blisko strzelenia bramki. Wiadomo, że totalne bronienie się bywa często gorsze niż odsłonięcie się. I tak właśnie było. Najmniejszym złem było dawanie Juve szansy na zdobycie gola?klsmkr pisze:to i tak bylo najmniejsze zlo. po pierwszej polowie bylo widac, ze nawet pomimo dobrej dyspozycji naszej pomocy otwarta gra bedzie dzialala na wasza korzysc.
Chodzi mi o to, że Juventus na mokrej nawierzchni z powodzeniem stosował bardzo ofensywną taktykę.klsmkr pisze:nie rozumiem...swiergot pisze:A poza tym, jak widać na przykładzie gry Juve, ta taktyka nie mogła być słuszna.
Tak, zbyt daleko. Stwierdziłem tylko fakt, który Ty potwierdziłeś:klsmkr pisze:ale to:sugeruje chyba, ze liniowy i zawodnicy Interu byli w jakiejs zmowie.... choc byc moze to zbyt daleko wyciagniete wnioski z mojej strony....Chociaż chorągiewka była dosyć spóźniona, jak już obrońca Interu pomachał do liniowego...
klsmkr pisze:a i liniowemu trzeba dac czas na reakcje. choc pryznaje, ze zrobil to bardzo topornie
Zadowolony?swiergot pisze: Dlatego też trudno było mi przełknąć zmianę Camor -> Del Piero. Alex... obraz nędzy i rozpaczy. Upadł na dno, nie trafiając w pustą bramkę z 5 metrów, a potem biegając i chamsko faulując. Śmiem twierdzić, że gdyby nie było tej zmiany, mecz miał dużą szanę skończyć się inaczej. .
Nie.ForzaDelPiero pisze:Zadowolony?
W zeszłym sezonie w Turynie pojedynek Juve-Milan - Del Piero wtedy też gral koszmarnie tak jak koszmarnie zagrał z Interem. I tez mógłbys wtedy twierdzic, zę DelPiero =obraz nedzy i rozpaczy. Przyszedł rewanż na San Siro i Alex poprowadził Juve do zwyciestwa. Już nie mówie o tej przewrotce, ale o tym, jak zagrał wtedy kapitalnie. Był prawdziwym liderem drużyny. Teraz będzie podobnei - obiecuję Ci toswiergot pisze:Nie.ForzaDelPiero pisze:Zadowolony?
Cóż mogę odpowiedzieć osobie, której wystarczy, aby Del Piero po prostu był i ładnie się uśmiechał. Może przyczyną słabej gry Del Piero jest zwyczajnie utrata motywacji przez takich kibiców, którzy nie wymagają nawet przyzwoitej gry od zawodnika, który 10 lat temu był najlepszy. Skoro wieszają psy na Capello za niewystawianie Del Piero, choćby ten nie wiadomo jak kiepsko grał, to po co się wysilać, i tak kibice są po jego stronie. Może w to nie uwierzysz, nie obchodzi mnie to w sumie, ale boli mnie patrzenie na tak słabo grającego Del Piero. Wolałbym, aby zakończył jak najszybciej karierę, niż dalej tak cienko grał. I dlatego jest to obraz nędzy i rozpaczy, bo żal patrzeć na tak grającego zawodnika, który kiedyś był najlepszy na świecie. Zlatan popełnia głupie błędy, zdarzają mu się głupie zagrania, faule, pudła, ale on ma przed sobą jeszcze całą karierę. Natomiast to co osiągnął Del Piero kiedyś, teraz zobowiązuje go do pewnego poziomu gry a także zachowania na boisku.
Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść, niepokonanym...
W większośći się z Tobą zgadzam, bo jeśli Del Piero jest w słabej dyspozycji to lepiej żeby Capello wystawił kogo innego. Ale to co napisałeś, a co ja zacytowałem wyżej po prosto zrzuciło mnie z krzesła. Ma zakończyć kariere?? w wieku 30 lat?? Kiedy jeszcze kilka sezonów przed nim. Oczywiście nie jest tak dobry jak kiedyś, oczywiście gra w kratke, oczywiście Zlatan wygryzł go z pierwszego skłądu. Ale twierdze że Del Piero jest nadal potrzebny Juventusowi, tak i jako kapitan tak i jako gracz. Posunę się dalej, śmię twierdzić że gdyby nie Alex nie wiadomo jak by się ułożyły ostatnie kolejki ostatniego sezonu i czy Juve zdobyło by Scudetto. I nie chodzi mi tu o jedną cudowną asyste, o jeden przebłysk geniuszu w meczu w któym zabrakło największej młodej gwiazdy Juve czyli Zlatana. Nawet jeśli nie wychodzi w pierwszym składzie nawet jeśli jest krytykowany, nadal jest potrzebny Juventusowi. Nie wiem czy to mecz z Interem wpłynął na aż tak negatywne komentarze z Twojej strony, ale według mnie posunąłeś się za daleko. Nie mam klapek na oczach i wiem że jesli DP jest słaby, lepiej stawiać na innych. Ale już po raz ostatni powtarzam, On jest cały czas nam potrzebny, bo w końcu i świetny Zlatan zawiedzie i Treze także. Skąd mamy pewność czy po fatalnym meczu z Interem w następnym spotkaniu nie da nam zwycięstwa, bo przecież potrafi sam wygrać mecz. Ktoś kiedyś pisał że Alex strzela już tylko bramki ligowym średniakom. Ale ktoś te bramki musi strzelać.swiergot pisze:Wolałbym, aby zakończył jak najszybciej karierę, niż dalej tak cienko grał. I dlatego jest to obraz nędzy i rozpaczy, bo żal patrzeć na tak grającego zawodnika, który kiedyś był najlepszy na świecie.
......
Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść, niepokonanym...
Mysle, ze to by bylo zbyt pochopne posuniecie i mysle, ze Del Piero nawet nie rozwaza takiej opcji. To prawda, ze mozna byc sfrustrowanym patrzac, jak Del Piero marnuje pewne sytuacje. To prawda, ze moze czasem irytowac jego gra. Byc moze jego "glory days" juz minely, faktycznie, szczyt osiagnal juz wczesniej i teraz nie ma go co juz porownywac do 'tamtego' Del Piero. Ale na konczenie kariery byloby jeszcze raczej za wczesnie. Zgadzam sie ze stwierdzeniem, ze "trzeba wiedziec, kiedy ze sceny zejsc", jak najbardziej. Tyle czy to juz czas dla Del Piero?...swiergot pisze:Wolałbym, aby zakończył jak najszybciej karierę, niż dalej tak cienko grał. I dlatego jest to obraz nędzy i rozpaczy, bo żal patrzeć na tak grającego zawodnika, który kiedyś był najlepszy na świecie.
......
Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść, niepokonanym...
Ja tez sie z tym jak najbardziej zgadzam i uwazam, ze to nie podlega dyskusji. Mysle, ze tak samo, jak nie podlegaloby dyskusji wtedy, gdyby- powiedzmy- Ibrahimovic czy Zambrotta byli w fatalnej formie i kladli mecz za meczem, za to partie zycia rozgrywaliby np. Zalayeta i Blasi. Najwazniejsze jest to, zeby osiagnac cel, zwyciestwo- a jakich sie do tego uzyje narzedzi, to pozostaje w gestii tego, kto tymi narzedziami wlada.leniup pisze:W większośći się z Tobą zgadzam, bo jeśli Del Piero jest w słabej dyspozycji to lepiej żeby Capello wystawił kogo innego.
Mysle, ze nie mozemy byc pewni formy zadnego z pilkarzy, tak naprawde. Gra pilkarza moze rokowac pewne rzeczy, moze wskazywac na pewne rzeczy, moze dobrze zapowiadac kolejne wystepy, ale jak gra sie ulozy- tego "nicht nie wi panie". Nieraz zdarza sie, ze mecz zycia zagra ktos wczesniej krytykowany i slabszy w porownaniu z innymi.Skąd mamy pewność czy po fatalnym meczu z Interem w następnym spotkaniu nie da nam zwycięstwa, bo przecież potrafi sam wygrać mecz. Ktoś kiedyś pisał że Alex strzela już tylko bramki ligowym średniakom. Ale ktoś te bramki musi strzelać.
Te dyskusje nie prowadza do niczego, trzeba to zauwazyc. Przeciez nie wybije sie tych, ktorzy uwazaja inaczej. Sam nie wiem, jak bym reagowal, gdyby wszyscy np. wieszali psy na Zambrotcie, i akurat mieliby racje, bo jego forma bylaby powiedzmy fatalna. Podziwiam Zambrotte za jego gre, staram sie wobec niego byc obiektywny, ale nie wiem, czy nie stanalbym w jego obronie wbrew rozsadkowi. Takich fanow ma tez Del Piero i tych fanow niestety nikt nie zwyciezy. Sa tacy, ktorzy sa bardziej obiektywni, sa tacy, ktorzy sa mniej. Dlatego takie dyskusje, ktore tocza sie tylko wokol tego, czy Del Piero ma grac bo jest symbolem czy nie bo zle gra, moim zdaniem prowadza caly czas w jednym kierunku.I teraz taka myśl na koniec. W czym problem. A więć tak: kapitan żywa legenda symbol itd. jest sadzany na ławce przez co następują konflikty. Grają lepsi - czyli Zlatan, a kibice nie mogą wybaczyć Capello że tak się dzieje. DP stracił dużo z swej dawnej chwały, nie jest już tak dobrym piłkarzem jak kiedyś. I tu jest problem: Wielki mistrz musi usiąść na ławce, a kiedy wchodzi z rezerwy musi wiecznie udowadniać żę ciągle jest świetnym graczem.
Heh, rzec musze, ze czasem tez sie nad tym zastanawiam :roll:I czasami się zastanawiam jak DP to wytrzymuje.
To prawda. Jesli mam teraz powiedziec konkretnie o sobie- musialbym powiedziec, ze uwazam, ze Del Piero- jestem tego pewien (a moze to slepa nadzieja, nie wiem)- jeszcze nie raz udowodni, ze jest wartosciowym pilkarzem. To prawda, ze gra w kratke i jesli nie jest w formie, trzeba go zastepowac tymi, ktorzy graja dobrze, ale uwazam, ze konczenie kariery byloby zbyt drastycznym posunieciem. Czyli reasumujacI teraz panuje takie przekonanie: Ci co krytykują Alexa mają racje, natomiast jego fanatyczni fani mają klapki na oczach i nie da się do nich przemówić normalnymi argumentami. Może i w większości tak jest ale zdarzają się wyjątki.