: 13 czerwca 2015, 21:22
@Greger Nie jest zbyt zgrabny, słodki i powabny, więc Brzechwę zostawiam. Ale czytałem, a właściwie mi czytali :-)
To jeszcze tylko zapytam o Twoje kompetencje, wykształcenie i praktykę jeśli chodzi o ocenianie tego kto był, jest i będzie (albo nie był, nie jest i nie będzie) erudytą i politykiem wielkiego formatu. Rozumiesz chyba, że nie mogę takiej opinii przyjąć ot tak. Bo później w dyskusjach akademickich przywołam Twoją opinię i ktoś mi zarzuci, że opieram się na jakimś pachołku. Nie mogę sobie na to pozwolić.Makiavel pisze:Mam z tym problem bo to groteska robić z niego erudytę i polityka wielkiego formatu. Nie jest nim, nie był nie będzie.
:roll:Makiavel pisze:Czytałem "Erystykę" Schopenhauera i "Tako rzecze Zaratustra" Nietzschego.
Jako osoba o znacznie większych dokonaniach w polityce oczywiście masz prawo tak twierdzić....Makiavel pisze:Mam z tym problem bo to groteska robić z niego erudytę i polityka wielkiego formatu. Nie jest nim, nie był nie będzie.
Szybko zdementowane przez Kukiza... czy tylko mi, ten człowiek, wydaje się podejrzany?Stonoga pisze:Jestem po rozmowach z Pawłem Kukizem i JKM i w pełnej zgodzie ruszamy po parlament"

Dobór kryteriów niby całkiem spoko. No, ale np:Makiavel pisze: A tu szersza analiza http://innpoland.pl/117541,polska-dokon ... tak-dobrze
Chwila moment. Z jednej strony wielkie ochy i achy, nad wielkim skokiem cywilizacyjnym dokonanym przez Polskę, ale z drugiej strony okazuje się, że zajmujemy tą samą pozycję, w tymże rankingu co węgierski ciemnogród z pro-putinowskim premierem - oszołomem, który działa na szkodę Najjaśniejszej Unii Europejskiej. I Ty zapodałeś taki tekst, w celach propagandowych?Polska z pozycją 31., dzielona zresztą ex aequo z Węgrami, otwiera czwartą dziesiątkę rankingu
Nie będę komentował już tych liczb, ale może byliby w stanie chociaż odpowiedzieć, ilu Polaków zdecydowało się na emigrację zarobkową i jak to wygląda na tle Węgrów, Słowaków itp. Mają wiarygodne dane, czy tylko coś w stylu Bronka, że za PISU - wyjechało 2 miliony, a za PO - 60 tysięcy?Dodatkowo Polsce udało się znacząco obniżyć poziom bezrobocia, który na przestrzeni dekady z 19 proc. spadł do 9 proc,
Czy zjawisko nepotyzmu, wśród polskich polityków również zostało zmniejszone na przestrzeni ostatnich siedmiu lat?Twórcy raportu wskazują również na to, że na przestrzeni siedmiu lat, w naszym kraju udało się znacząco zmniejszyć również poziom korupcji.
Weźmy stare dane - pierwsze lepsze z brzegu.gregor_g4 pisze: Dobre pytanie zadał Lucas, wystarczy pojechać zagranicę i porównać ceny - owszem jest drożej niż u nas. Ale w relacji do wynagrodzeń, te ceny i tak są niskie.
I teraz służba zdrowia i cena zwykłej wizyty u prywatnego lekarza.Miesięczne zarobki sprzątaczek w Norwegii wahają się w granicach od 12–30 tys. koron (5,7–14,3 tys. zł).
Czyli różnie 200- 300 zł, a do specjalisty może i od 500 do... zł. Owszem bardzo drogo. Ale weźmy pod uwagę, ile zarabia sprzątaczka w Polsce (szczególnie na czarno, co w takiej Norwegii jest nie do pomyślenia), a ile w Norwegii. Koszt prywatnej wizyty w Polsce, wynosi, gdzieś 100-200 zł). Trzeba dalej komentować? Owszem wybrałem kraj o jednym z najwyższych standardów życia na świecie. Ale skoro:Koszty leczenia w Norwegii są bardzo wysokie (pełna cena wizyty u lekarza internisty to 400–600 NOK, u stomatologa 1000–1500 NOK)...
W takim układzie, niechaj ci wszyscy specjaliści z BCG, zrobią podobne zestawienie Polski na tle tych Węgier, Słowaków itp. Bo chyba nie brali pod uwagę tego, że w Polsce na wizytę do lekarza specjalisty (nieodpłatną) - czeka się od kilku do kilkunastu miesięcy, a np. na operacje - http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... aid=1150b4 Też chciałbym wiedzieć jak to jest np. na Węgrzech.Pod uwagę brano wskaźniki z trzech obszarów: ekonomicznego (dochód na obywatela, stabilność gospodarczą kraju, poziom zatrudnienia), inwestycyjnego (infrastruktura, system edukacji, opieka zdrowotna) oraz zrównoważonego rozwoju (stan środowiska, instytucje rządowe, społeczeństwo obywatelskie, równość dochodów). Na tej podstawie ustalono, gdzie, w jakim kraju i dlaczego żyje się najlepiej.
Vimes pisze: Jeżeli zobaczysz ile zarabia Anne Applebaum ta odprawa Radka wygląda przy tym jak drobniaki.
Tak, czy siak - oboje śpią na pieniądzach. Więc teraz pojawia się okazja dla odchodzącego Marszałka, aby pokazać, że ma chociaż odrobinę honoru i zrzec się odprawy np. na jakieś cele charytatywne. To nie jest Kamiński z CBA i mogę się założyć, że z pewnością został by bardzo doceniony, np. przez Stokrotkę, Lisa, czy Kuźniara. Piali by z zachwytu, co z pewnością wielu by jeszcze łyknęło. No chyba, że jednak z polityką chce się pożegnać, w co jednak wątpię. Taka kasa to dla niego pewnie tyle, co dla nas 2 zł. Więc czekamy.Makiavel pisze:@szczypek Sikorski, jako dziennikarz pisał świetnie artykuły i dostał prestiżową nagrodę, jako członek think tanku występował przed kongres USA w roli eksperta. Wbrew temu, co Vimes pisze o nim, zarabiał bardzo duże pieniądze i bez polityki szybko może wrócić do ich zarabiania.
Świętej pamięci Wojciech Herman uważał, że całkiem sporo.Makiavel pisze: @Wiking a tylko przeczytałeś czy też coś zrozumiałeś? Pytam, oczywiście, z ciekawości.
a) Mniejsze okręgi wyborczeMakiavel pisze: Co do JOWów to Twoje obawy są słuszne. Czemu u nas w wyborach do Sejmu miałby zadziałać inaczej niż w Senacie albo w innych krajach, gdzie są stosowane?
W sumie racja, jedno z Twoich flagowych osiągnięć.Makiavel pisze:Dałem sobie radę, o Ciebie się martwiłem :-)
Nie twierdzę że JOW to lek na całe zło, ale przemawiają do mnie argumenty o tym, że osłabi to rolę partyjnych przywódców na szczeblu centralnym. System obecny prowadzi do powstawania partii wodzowskich. Jeżeli ktoś poróżni się z liderem i zostanie wywalony/sam odejdzie, to jest to koniec jego kariery politycznej, bo nawet jeżeli zabierze ze sobą część członków partii o podobnych poglądach i założy nową strukturę, to w wyborach skazany jest na porażkę - przykłady mógłbym mnożyć. W sytuacji, kiedy przywódca żadnej większej frakcji będącej do niego w opozycji nie może tak zwyczajnie olać albo się pozbyć, szerszej spektrum poglądów byłoby reprezentowane w parlamencie. Weźmy za przykład USA. Teoretycznie są tam tylko dwaj gracze: Demokraci i Republikanie, w praktyce zauważ jak skrajnie różne poglądy są reprezentowane wewnątrz jednej partii i zestaw to ze sceną polityczną w Polsce, gdzie w kluczowych kwestiach wszystko ogranicza się do głosowania tak jak wódz kazał.Wiking pisze:Mamy tu zwolennika JOW'ów, który mógłby spróbować mnie przekonać, że to rozwiązanie nie zabetonuje do końca naszej sceny politycznej?