Robaku pisze:pablo czyli co przesuwamy Samiego jak Pirlo, im dłużej gra tym glębiej na boisku, może w tym jest metoda.
Nie ma szans. Tamto miejsce zarezerwowane jest dla Marchisio. Niemiec też nie do końca się tam nadaje. Potrzebna jest tam dynamika i dobre podanie. Claudio świetnie potrafi uciec spod pressingu robiąc swoje kółeczka. Również potrafi zagrać passa na kilkadziesiąt metrów, gdy sytuacja tego wymaga. Khedira głównie operuje krótkimi podaniami i nie ma takiej łatwości ucieczki przeciwnikowi.
W Realu grał tam, gdzie grać powinien. Obok kogoś kreatywnego(Modricia), robiąc za gościa od czarnej roboty, kontrolującego tempo. Stricte defensywa, zero zaangażowania ofensywnego. W naszej taktyce po prostu nie ma dla niego miejsca. Smtuen to, ale prawdziwe. Niemiec nie jest też jakimś szczególnym koksem, żeby zmieniać formację specjalnie pod niego.
Max na siłę robi z niego zawodnika, którym nie jest.
ozob pisze:Przeciez Khedira gra caly czas na tym samym poziomie inyensywnosci. Tutaj po prostu niektorym klapki z oczu odpadly.
Też mi to przeszło przez myśl kilkukrotnie. W ubiegłym sezonie zagrał raptem w 25 meczach zaliczając 4 asysty i strzelając 5 bramek. Czyli naprawdę dobre liczby, jak na zawodnika o tej charakterystyce. W tym sezonie już ma 18 występów, a nadal mamy 2016 rok. Gra częściej i więcej, a co za tym idzie, mamy więcej czasu na dostrzeżenie jego niedoskonałości. Rok temu wyglądało to mniej więcej tak(statystycznie):
Grał 4-5 meczów i kontuzja. Tyle, że w tym okresie strzelił chociaż jedną bramkę i zaliczył asystę. Nie było go przez następnych kilka kolejek. Gdy już wrócił, to powtarzał serię. I tak w kółko. Gra, strzela, asystuje -> kontuzja, brak gry przez miesiąc -> wraca, strzela, asystuje. Mimo, że jego gra wcale nie wyglądała rewelacyjnie. Statystyki robiły robotę. Ot, grał powyżej oczekiwań wielu użytkowników.
Swoją drogą dobrze pamiętam, że w poprzednim sezonie Sami pobił jakiś rekord sprzed pięciu lat? Mianowicie chodzi o to, że zagrał 6 spotkań pod rząd? Jeżeli tak, to w tym sezonie przebił go dwukrotnie. Facet po prostu nie jest przyzwyczajony do takiej intensywności. Jeżeli od lat grywał po 5 meczów, żeby potem przez miesiąc odpoczywać, to chyba normalne, że jego organizm odzwyczaił się od grania w dłuższym wymiarze czasowym. Chociaż nie jest to żadne wytłumaczenie, bo przecież mówimy o profesjonalnym piłkarzu do cholery jasnej.
