szczerze mówiąc to nie wiem od czego zacząć komentowanie Twoich bzdurnych wypocin, może od tego, że spodziewałem się po Tobie czytania ze zrozumieniem i wyciągania wniosków z tego co czytasz...
Makiavel pisze:a Ty piszesz, że wiele osób chciałoby zarabiać 1000 złotych miesięcznie. Przy zarabianiu dominanty netto masz ponad 1500 zł, przy medianie to ponad 2200 netto.
jakbyś czytał uważnie, to domyśliłbyś się, że we fragmencie do którego się odnosisz zjadłem cyfrę 2, przed fragmentem "tyś PLN" co łatwo można wywnioskować po podsumowaniu wydatków, które przedstawiłem czyli 3411 PLN i napisałem, że zostaje 600 PLN...
Umiejętność wyciągania wniosków i liczenia, to chyba nie jest za wiele dla przyszłego doktora nauk ekonomicznych?
Wkleiłeś dane mediany i dominanty z roku 2012:
http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka ... zytac.read
i jak sam napisałeś, mediana czyli 2200 PLN netto (na rękę) dzieli społeczeństwo na połowe - czyli połowa zarabia więcej, połowa mniej.
Więc odnosząc się do mojego wyliczenia powyżej (2 osoby zarabiające po 2tyś PLN netto każda)
połowa społeczeństwa może być wkurzona na swoje zarobki i poziom życia. Dlatego właśnie te gadanie o wskaźnikach może budzić u nich odruch wymiotny,
bo nie ma to dla nich żadnego przełożenia.
Odnośnie punktu 5... rozumiem, że u Ciebie ekonomisto, wyznacznikiem poziomu życia jest to co je student i jak się ubiera... a, nie... w punckie 6 jest to fakt posiadania Adidasów, oraz koszulki Nike

:D
to może taka mała uwaga, buty Nike bądź Adidas pod koniec lat 90 kosztowały 200-300 PLN. Tyle co obecnie. Pensja minimalna w 2000r. to 700 PLN brutto, a w 2015r. 1750 brutto. Widzisz różnicę czy nie?
Zgadzam się pensja wzrosła, czadowo, stać nas na nówki adidaski, bo kosztują one tyle samo co 15-20 lat temu.
Ale może porównamy ceny i ich zmiany które bardziej nas dotyczą - np żywność, paliwo, ceny mieszkań. Czy te ceny stoją dalej w miejscu, i teraz za chleb, mięso, warzywa, benzynę czy m2 mieszkania płacimy tyle samo co w 1995? Nie... bo jest inflacja. Którado początku lat 2000 trzymała wysoki poziom.
Pensje rosły, zgadza się, zarabiamy więcej ale czy kupić za to mogliśmy więcej?
Uważasz, że teraz jest super bo ludzi stać na 30 letni kredyt? Mi się wydaje, że jest wręcz przeciwnie - ludzie muszą się wspomagać kredytem bo nie stać ich na kupno za gotówkę - nie są w stanie odłożyć pieniędzy na kupno/budowę domu.
Punkt 7... ręcę opadają... twierdzisz zatem, że Polacy do Niemiec w latach 70, 80, 90 jeździli po zakupy bo było tam taniej

:D? Nie wpadłeś może na to, że w Polsce niczego wtedy na półkach nie było bo był komunizm? Polacy dalej jeżdżą do Niemiec po samochody chociażby. Baaa sprzedają te samochody w Polsce z niezłym zyskiem, nawet mimo tego, że rząd nakłada kolejne podatki.
Dobre pytanie zadał Lucas, wystarczy pojechać zagranicę i porównać ceny - owszem jest drożej niż u nas. Ale w relacji do wynagrodzeń, te ceny i tak są niskie. Są pewne towary bądź usługi, które są bardzo drogie i nie dziwi fakt, że z zagranicy przyjeżdżają do nas leczyć zęby. Bo skoro ktoś ma taką możliwośc to czemu nie skorzystać z opcji zaoszczędzenia. Nie świadczy to jednak o tym, że za granicą u dentysty jest tak drogo, że nikogo tam nie stać by leczyć zęby.
na sam koniec...
Makiavel pisze:
PS. Minimalna krajowa u nas to 1750 nie 1300 (tyle wynosi, mniej więcej, netto).
dosłownie czekałem kiedy zwrócisz mi o to uwagę

Masz rację powinienem był wszystkie podawane kwoty, podawać albo brutto, albo netto. Jednak postanowiłem wziąc przykład z Prezydenta Komorowskiego. Dziwne tylko, że jemu o to uwagi nie zwracałeś.
Ale z drugiej strony dziwić mnie to nie powinno, bo sam podajesz dane tak jak Ci wygodnie. No cóż mentalność Kalego...