wczoraj na prawde nie miałem siły już odpisywać na Twoje bzdury. W każdym poście udowadniasz swoje oderwanie od rzeczywistości. Gardzisz ludźmi, którzy mają gorzej jak Ty i nie mogą liczyć na garnuszek rodziców i edukowanie się w spokoju do 30 roku życia.
Wypowiadasz się jak większość w telewizji. Że wskaźniki są w porządku, wszystko idzie ku dobremu, jakość życia się poprawia.
A guzik prawda, przeciętny Kowalski widzi absurdy tego kraju i że się niewiele poprawia. Przeciętnego Kowalskiego nie obchodzą wskaźniki, tylko czy jemu żyje się lepiej, więcej zarabia, może więcej odłożyć lub więcej kupić.
A niestety wzrost pensji w Polsce zabijany jest przez wzrost cen i kosztów życia...
Jedyne na co Cię stać to napisanie "to populizm"

śmieszy mnie to bo w ostatnim czasie to słowo jest nadużywane, każda krytyka władzy, wytknięcie jej błedów, powiedzenie że coś jest źle TO POPULIZM

Populistą to jest Palikot, bo zebrał najtańszy elektorat obiecując gruszki na wierzbie (zwolennicy jarania, antykler, mniejszości seksualne).
Kolejny raz piszę Ci:
popatrz na kraj przez pryzmat ogółu, a nie siebie bądź wąskiej grupy blisko Ciebie.
Ja doskonale wiem, że poprawia się standard życia w Polsce, można tu dobrze zarabiać, ale
dotyczy to wąskiej grupy ludzi
Przez to zaczyna brakować klasy średniej a robi się dysproporcja między biedniejszymi, a bogatszymi.
I to jest fakt, który popierają liczby - mianowicie średnia pensja która dobija do 4tyś PLN, a minimalna krajowa to obecnie blisko 1300PLN. Wszystko niby byłoby ok,
gdyby nie dominanta, która wynosi niewiele ponad 2000PLN
To pokazuje, że największa część społeczeństwa o średniej krajowej może pomarzyć, że tymi wskaźnikami mogą sobie tyłek podetrzeć.
Oczywiście, by była taka średnia pensja, musi być grupa ludzi która zarabia więcej, lub sporo więcej niż średnia krajowa i oni nie mają prawa narzekać. I ja ich rozumiem, nie zabraniam cieszyć się życiem, nie każe narzekać. Chciałbym jednak by widzieli drugą stronę medalu.
Efekt jest taki, że Polakom jest w ich własnym kraju ciężko, decydują się wyjechać za granice, a na ich miejsce przyjeżdżają nasi sąsiedzi zza wschodniej granicy i z pocałowaniem ręki pracują za te pieniądze, za które Polak sobie nie poradzi.
Popatrz sobie na koszty życia w Polsce, przy 2 osobach zarabiających po tyś PLN każda (a uwierz spora część społeczeństwa chciała by tyle zarabiać)
koszty orientacyjne na miesiąc:
- mieszkanie 1000 PLN (rata kredytu bądź miesięczna opłata, która może być niższa jeśli mówimy o kawalerce, lub wyższa jeśli jest to duże miasto)
- czynsz 500 PLN.
- opłaty (woda, prąd, CO) 100 PLN na miesiąc (liczone bardzo oszczędnie...)
- abonament RTV 21 PLN
- internet 50 PLN
- abonament tel 80 PLN
- bilety miesięczne 160 PLN
- jedzenie 500 PLN
- ubrania 200 PLN
- rozrywka 200 PLN
- wyposażenie domu 200 PLN
- wakacje 400 PLN (4800/2 osoby/12 miesięcy)
wychodzi 3411 PLN czyli teoretycznie zostaje 600 PLN na miesiąc.
celowo jednak nie ująłem w tym zestawieniu samochodu i kosztów jego eksploatacji bo nie każdy w kraju może sobie na taki "luksus" pozwolić(a on miesięcznie kosztuje te 600 PLN jak nie więcej w skali roku).
Celowo też nie ująłem dziecka, którego wychowanie i utrzymanie kosztuje. Kwota przyjęta na rozrywkę to 2 wyjścia do kina w miesiącu i 1 wypad do restauracji czyli mega wystawne życie.
A dolicz jeszcze jakieś nagłe wydatki - choroba, prywatny lekarz, remont.
Nie ująłem cen żadnych używek (alkohol, papierosy).
Więc powiedz mi jak to się ma do tych Twoich wskaźników.
I na koniec jeszcze raz Ci napisze(może w końcu dotrze), wyjmij nos znad swoich książek, przestań wpatrywać się w siebie i swoje otoczenie, popatrz szerzej - na ogół społeczeństwa. Pojedź na wschód, bądź na południe kraju, popatrz jak tam się żyje ludziom, a wtedy dopiero zabieraj głos.
EDIT:
Makiavel pisze:
Skoro nie wiesz czemu u nas nie jest tak, jak w państwach zachodnich to świadczy o tym, że przydałoby Ci się poczytać trochę książek, polecam zacząć od podręczników do historii. Zaś co do naszych "mniejszych sąsiadów" to kolejna bzdura, bo Czechy i Słowacja od początku lat 90. miały większe PKB p.c. od Polski a Węgrów w tym względzie wyprzedziliśmy za rządów PO. Litwa wyprzedziła nas w czasie rządów PiS, zresztą tak mała gospodarka rządzi się zupełnie innymi prawami niż nasza. Skumulowany wzrost PKB Polski za ostatnie lata był najwyższy w UE więc Polska nadganiała sąsiadów a nie oni zaczęli nas wyprzedzać. Ale żeby to wiedzieć trzeba trochę poczytać.
super, jeszcze raz walisz wskaźnikami, a jak wygląda realne życie?
W latach 90 Polacy jeździli do Słowacji i targali stamtąd wszystko. Fajki, alko spożywke. Teraz to Słowacy przyjeżdżają do nas i kupują co tylko wlezie... Tak to właśnie wyprzedziliśmy ich w rozwoju.