: 28 lipca 2008, 21:26
Grupa studentów przyjechała na praktyki do kołchozu na obrzeżach Syberii. Miejscowi zaprosili ich na wieczorek integracyjny. Jeden ze studentów widzi, jak w pewnecj chwili sześciu kołchoźników wynosi jednego ze studentów, zalanego w trupa. Pyta jednego z miejscowych:
- Gdzie oni go niosą?
- Do sąsiedniego pokoju. Wiesz, u nas kobiet nie ma, więc trzeba korzystać z tego, co los da. Idą tam w sześciu i sobie używają...
Student wystraszony, postanowił się pilnować, niestety, pół godziny później i jemu prąd wyłączyli. Ocknął się i czuje, że jest niesiony. Zaczyna wrzeszczeć:
- Nie!!! Nie chcę! Nie nieście mnie do sąsiedniego pokoju!!!
W odpowiedzi słyszy:
- Nie szarp się tak i nie denerwuj. My cię już z powrotem niesiemy.
"Wesoły" radiowóz wpada na drzewo. Z rozbitego pojazdu gramoli się dwóch "wesołych" funkcjonariuszy. Jeden mówi do drugiego:
- No, Stasiu, tak szybko na miejscu wypadku to jeszcze nigdy nie byliśmy.
Pan Bóg pyta Adama i Ewę:
- Kto chce sikać na stojąco?
- Ja, ja, ja! - wyrywa się Adam.
- W porządku. W takim razie dla Ewy zostaje wielokrotny orgazm.
- Gdzie oni go niosą?
- Do sąsiedniego pokoju. Wiesz, u nas kobiet nie ma, więc trzeba korzystać z tego, co los da. Idą tam w sześciu i sobie używają...
Student wystraszony, postanowił się pilnować, niestety, pół godziny później i jemu prąd wyłączyli. Ocknął się i czuje, że jest niesiony. Zaczyna wrzeszczeć:
- Nie!!! Nie chcę! Nie nieście mnie do sąsiedniego pokoju!!!
W odpowiedzi słyszy:
- Nie szarp się tak i nie denerwuj. My cię już z powrotem niesiemy.
"Wesoły" radiowóz wpada na drzewo. Z rozbitego pojazdu gramoli się dwóch "wesołych" funkcjonariuszy. Jeden mówi do drugiego:
- No, Stasiu, tak szybko na miejscu wypadku to jeszcze nigdy nie byliśmy.
Pan Bóg pyta Adama i Ewę:
- Kto chce sikać na stojąco?
- Ja, ja, ja! - wyrywa się Adam.
- W porządku. W takim razie dla Ewy zostaje wielokrotny orgazm.