Debata żenująca w wykonaniu kandydatów, dziennikarze (o dziwo!) trzymali poziom. Pytania były dobrze skonstruowane, zamknięte , niejako wymuszające czasem od tych gałganów odpowiedź na temat. Szkoda tylko że nie były o prawdziwe kompetencje prezydenta... ale nie oszukujmy się kandydaci i tak robili by swoje.
Ja nie zagłosuje na żadnego z panów, choć w obydwu debatach Bronek największy Janusz Polski, zrobił na mnie nieco lepsze wrażenie. Duda machał rączkami jak każdy polityk ze stajni PiSu, no i mówił jak oni (Hoffman itp. <wiem że już go tam niby nie ma, ale jak wygrają wyboru to pewnie wróci>), co tylko potwierdza zarzut że jest kukiełką. Poza tym więcej obiecuje -> czyli więcej kłamie że zrobi, choć zasadniczo nie jest to w jego kompetencjach. Bronek wyciągnął Dudzie trupa z szafy, z etatem na UJ i w Poznaniu, z czego nawet jego sztab nie potrafi się dobrze wyłgać.
Bronek mądrze raz odcinał się od dorobku PO (podatki), raz wykorzystywał. Duda nie znokautował go WSI ponieważ PiS też tym śmierdzi, więc prezes nie pozwolił pytać. To była jego wielka szansa... której o dziwo nie wykorzystał

Bronek też kompetencja nie śmierdzi, ale chociaż oszczędzimy hajs na kolejnych nominacjach, i tych wszystkich fundacjach które Duda obiecał powołać
PiS wygra wybory na jesieni - to pewne. Wolałbym uniknąć sytuacji w której cała władza będzie teraz w ich rękach. Kukiz już teraz kręci z nimi lody więc koalicja gotowa
