ForzaItanimulli3vujcm pisze:Kolego, ty chcesz głośnych nazwisk po pierwsze. Dla Ciebie znany = dobry!
Dla mnie piłkarz dobry, to piłkarz dobry. Im lepszy, tym większa szansa, że się sprawdzi i da jakość potrzebną do tego, żeby wygrywać. Zdajesz się lekceważyć ważny czynnik jakim jest doświadczenie danego zawodnika. Przypomnę, że w tym sezonie nie wygraliśmy jeszcze nic
Nie mam też zamiaru wyciągać z kapelusza nazwisk nieosiągalnych jak Hazard, Thiago Silva itp. Z ostatnich przykładów: w lecie proponowałem tu kandydaturę Chicharito, który teraz ładuje bramki w Niemczech i nie zostało to przychylnie przyjęte

Nazwisko niby znane, a dostępny był w promocji (12 mln). Fellainiego też swego czasu chętnie widziałem w naszych barwach, a wtedy podobnie jak teraz jest dla większości kołkiem.
Odkąd jestem tu zarejestrowany trochę tematów o mercato się przewinęło, a wraz z nim kopalnia przyszłych gwiazd, które nigdy nie wypaliły. Nie wiem czy śledziłeś to forum w czasie gdy przebywał u nas Candreva. Włoch, wtedy relatywnie młody, dostał swoją szansę. Powszechną (i moim zdaniem słuszną) opinią było to, że mimo jego niezłej gry (poziomu drużyny nie podniósł), nie warto było płacić za jego wykup dość pokaźnej kwoty (12-15 mln?). Zobacz ile lat zajęło mu wejście na poziom, który prezentował w najlepszym okresie gry dla Lazio, a i tak jego przydatność dla obecnego Juventusu byłaby co najwyżej średnia.
Koledzy w poprzednich postach wymienili kilku innych "pewniaków", dlatego nie napalam się od razu, jak szczerbaty na suchary. Poza tym młodzi rokujący to nie pokemony, wszystkich i tak nie złapiesz.
ForzaItanimulli3vujcm pisze:Ty wolisz Higuaina i Cavaniego - ja Zaza, Madzukica i Dybale

- Poważnie!
Byłoby mi miło, gdybyś nie wypowiadał się za mnie kogo wolę. Kieruje się swoimi kryteriami i sam jestem wstanie swoje stanowisko uargumentować. Wkładanie ludziom w usta cudzych słów jest niesmaczne i odpycha od dalszej dyskusji z Tobą.
ForzaItanimulli3vujcm pisze:Co roku pojawiają się nowi piłkarze, Isco też był kiedyś młodym rokującym. Ktoś ich musi odnajdywać, po to są tacy ludzie jak Marotta.
Ludzie jak Marotta (DSi wielkich klubów) są po to, by zbudować kadrę mogącą w każdym sezonie rywalizować o wszystko co możliwe na szczeblu krajowym i międzynarodowym, korzystając z powierzonych im zasobów finansowych. To odróżnia światową czołówkę od całej reszty. Prześledź sobie wyczyny Sabatiniego z Romy, który ubóstwia wynalazki i poczytaj opinie kibiców na jego temat
http://asroma.pl/news/Okiem-ekspertow-D ... etto-12787
http://asroma.pl/news/Okiem-ekspertow-B ... orii-12798
Franco Melli dla Radio Radio pisze:Za wszystko to, co zostało roztrwonione, Roma mogła mieć Ibrahimovica, Suareza i pomocnika z prawdziwego zdarzenia. Nieustannie robiono pomyłki z graczami. W styczniu zeszłego roku nie trafiono z żadnym zakupem, o lecie nie mówmy: masz Romagnolego i idziesz kupić Ruedigera, który, z całym szacunkiem, miałby problemy z grą we Frosinone.
Nie sądzę, żeby ten rodzaj polityki transferowej jaką chcesz widzieć w Juventusie powinien zostać wprowadzony z powodu braku jednego decydującego czynnika - drużyny rezerw. Dopóki słowa Agnelliego o konieczności ich powstania będą odbijać się od FIGC jak groch od ściany, nie ma mowy, byśmy nawiązali do modelu np. hiszpańskiego.
Mimo to, zawodnicy przyszłościowi nie stanowią dla mnie problemu jeśli będą pełnić rolę dodatku, który z czasem może przynieść wymierne korzyści. Stosunek transferów ("gwiazda"-talent) 2:1 na jedno mercato jest w moim odczuciu optymalny, dlatego nie rażą mnie w naszej kadrze nazwiska takie jak Rugani czy Sturaro. Jak większość, chciałem u nas widzieć Verrattiego.
ForzaItanimulli3vujcm pisze:Oczywiście, czasem trzeba więcej zapłacić, nie mam nic przeciwko - ale w przypadku, gdy jest opcja wyjść sportowo tak samo, a taniej - zacytuje klasyka "Skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać?"
Nie wiem jak pod względem sportowym można stawiać w tym momencie znak równości między Isco a Saponarą/Soriano.
ForzaItanimulli3vujcm pisze:Przecież taki Sapo mając lepszych partnerów niż ma, zrobił by kolejny ogromny postęp.
Lepszych partnerów miał za czasów gry w Milanie, gdzie szału i kariery nie zrobił
