zahor pisze:Ouh_yeah pisze:zahor, Gattuso nigdy nie sfaulował nikogo złośliwie. Skądże :roll:
Nie twierdzę że nie, ale dla mnie to mimo wszystko wielki piłkarz, waleczny w pozytywnym tego słowa znaczeniu i wrzucanie go do jednego worka z van Bommelem mnie drażni. Pewnie, nie raz się jego gorąca kalabryjska krew zagotowała i go poniosło, ale nie było to wyrachowane chamstwo typu MVB Materazzi, Pepe itp.
pablo1503 - cieszę się że się zgadzamy w tym względzie.
I tu się zgodzę z @zahorem. Jest z Gattuso świrus, ale taki bardziej pozytywny, ma niesamowite serducho do walki, zostawia je całe na boisku. Gra ostro to prawda, ale nie jest rzeźnik typu Materazzi, uważający się za piłakrskie bóstwo Zlatan kopiący kolegów po głowach, czy Balotelli o który wiele już wcześniej pisałem, nie chce mi się powtarzać.
Szczerze mówiąc zawsze było (głównie) dwóch Milanistów których lubiłem i szanowałem. Pierwszy z nich szczęśliwym trafem do nas trafił, drugi to Gennaro (dobra, do superPippi też mam swego rodzaju sentyment). Oczywiście nie chciałbym go teraz ściągać, ale 8-10 lat nie miałbym nic przeciwko (choc to chyba typ który takiego ruchu by nie zrobił), za mundial też ma plusa.
zahor pisze:Jeżeli Milan jest faworytem do mistrzostwa w tym sezonie to dlatego, że nie gubi frajersko punktów ze słabeuszami. Analogicznie, jeżeli przegra scudetto na rzecz Juventusu, to za sprawą małej liczby punktów zdobytych z najsilniejszymi rywalami. Dlatego nie rozumiem dlaczego spodziewałeś się że Milan we wczorajszym meczu pokaże jakieś niesamowite argumenty potwierdzające ich pierwszeństwo w kolejce do scudetto. Przed nimi seria meczów z kalafiorami i przypuszczam że tam pokażą ten swój argument - a jak pogubią punkty to faktycznie słuszne okażą się opinie że nie powinni uchodzić za faworyta.
Dobra, tak z drugiej strony (postaram się być obiektywny, nie wiem czy mi się uda). Pominę fakt, że to Juve i Milan. Wyobraźmy sobie jakąś ligę, powiedzmy ekwadorską. Na czubie są dwa zespoły. Jeden konsekwetnie ogrywa dół tabeli, ale z czołówką poza drobnymi wyjątkami sobie nie radzi. Drugi w miarę regulernie punktuje tę czołówkę, za to częściej remisuje ze słabszymi. Którego byś wolał? Ja ten drugi. Oczywiście te rozważania mogą paść na łeb. Raz, że jeśli Milan będzie dalej konsekwetny, to jak zdobędzie więcje punktów, to nie będzie miało już znaczenia z kim i kiedy bo mistrz to mistrz. Dwa, że Milan i na tę czołówkę zaczyna się zbierać. Szczęśliwe ale jednak zwycięstwo w Udine, pogrom z Arsenalem (choć trzymam sie wersji, że aż na takie Londyńczycy nie zasłużyli) no i co by nie mówić dobry mecz z Juve, a co namniej dominacja przez godzinę.
bendzamin pisze:Z tej calej zbieraniny najrozsadniej wypowiedzial sie chyba Ibrahimovic.
Niemożliwe, po każdym innym bym się spodziewał, ale nie po nim...
yanquez pisze:"(...)"
Moim zdaniem powinniśmy wydać takie oświadczenie.
Na pewno bez tego tekstu o "najlepszej obecnie drużynie". Nie rozumiem czemu musimy im przy każdej okazji włazić w tyłek. Jeszcze Conte niech będzie, myślę, że po części chce zdjąć presję z Juve, dlatego gada co tydzień o Milanie jako wielkim faworycie, ale Agnelli? Nie widzę potrzeby.
Kubba pisze:deszczowy pisze:NA SJ piszą, że "(...)Dyrektor Milan Channel Mauro Suma poinformował natomiast, że między Milanem i Juventusem zerwano wszystkie dotychczasowe stosunki.".
Nieładnie, panowie Milaniście. Myślałem, że macie jednak więcej sportowej klasy.
A na co Ci te "dotychczasowe stosunki"? Co one niby dały? W ogóle na cholerę nam "przyjaźń" z Mediolanem?
Kiedyś z nikim nie mieliśmy dobrych stosunków i jakoś to nie przeszkadzało w wygrywaniu

Proponuję dodać w sondzie (Kibicujesz włoskim drużynom w europejskich pucharach) na głównej opcję: "wszystkim włoskim poza tym co z Mediolanu", taka wersja do mnie bardziej przemawia i to bez względu na sobotni mecz.
No dobra, co do meczu. Już coś pisałem pod newsem na głównej. Krótko mówiąc przez dłuższą część meczu nic nie grało, nie tworzyliśmy zespołu jak we wcześniejszych meczach, były wyraźne najsłabsze ogniwa: Leo (wiadomo czemu) i Esti, którego najdelikatniej mówiąc presja zjadła. Był taki jakiś przestraszony jak w pierwszym dwóch meczach jakie zagrał w Juve. Z tego wynika prosty wniosek, chyba czas na odsunięcie Bonnucciego na trochę i powrót do składu De Ceglie. Fanem Paolo nie jestem, ale raz, że jest solidny w tym roku kalendarzowym, dwa, że wrzutki ma na niezłym poziomie, a więc obu panów powinien dobrze (bez sarkazmu) zastąpić. Za to bardzo dobra partia Barzagliego i Chielliniego, zwłaszcza w drugiej połowie po profesorsku nas ratowali, wyciągając ciężkie piłki (ułamek sekundy spóźnienia lub braku zdecydowania, i mogło się skończyć bardzo źle, ale stanęli na wysokości zadania). Niezłe zmiany Matriego i Vucinicia, dużo lepiej się pokazali niż podstawowa-w tym meczu dwójka. Można dyskutować co by było gdyby nie taktyka na dwie wieże, czyli np. Vucinic zamiast jednego z dwójki Borriello-Fabio, jak wtedy by Juve grało od początku, nie zmienia to faktu, że zmieny były dobre i sporo wniosły. Pepe uważam, że jakiegoś szału nie robił, ale jednak kluczową asystę zaliczył.
Ogólnie przegraliśmy (jeśli mogę tak ująć) ten mecz o dziwo w środku. Pirlo był trochę osamotniony (inna rzecz, że dobrze był pilnowany) i generalnie w środku polu Milan panował (przynajmniej przez większość meczu). Trzeba oddać rywalom, że zdominowali pierwszą połowę, a w drugiej przez większość czasu rozsądnie się bronili.
Sędziowanie? Każdy widział, ale po pierwszych gromach na głównego, wychodzi na to, że to chyba jednak przede wszystkim winny był boczny a Taliavienta (jak to się tam pisze) był niejako "ofiarą", choć i swoje zawalił.
Z tych wszystkich niesportowych zachowań co tu wrzucacie, najbardziej przemawia do mnie to co Muntari zrobił z Lichtsteinerem (czy to był Barzagli może jednak?), za to powinna być jakaś kara. Co ciekawe, tego jakoś realizator nie wychwycił, za to nieuznaną bramkę pokazał chyba 20 razy, no ale to już "prawa gospodarza". Co do Van Bommela, to bm dyskutował...
Czasem kupuję poniedziałkową Wyborczą, bo i sport i rubryka praca. Jak lubię Steca, tak teraz go poniosło (jak w sumie mu się zdarza). Cały artykuł o biednym Milanie, pokrzywdzonym przez sędziego, kontuzje i cały świat:
http://www.sport.pl/sportGW/1,91756,112 ... eboko.html Że tak zacytuje "najlepsze" fragmenty co mnie rozwaliły:
Jeśli dodamy jeszcze, że Allegri przeprowadza totalną wymianę pokoleniową (Pirlo, Ronaldinho i Kaładze zostali już wykopani, Inzaghi odsunięty od boiska, a Ambrosini, Zambrotta czy nawet Seedorf są stopniowo marginalizowani), a także instaluje w drużynie tłum nowych (Ibrahimović, Cassano, Robinho, Boateng, Emanuelson, van Bommel, Yepes, Mexes, Aquilani, Nocerino, Mesbah, Maxi López i Muntari zostali ściągnięci już po jego przyjściu latem 2010 roku!), to uprawniona staje się wyłącznie diagnoza, że spisuje się ten trener rewelacyjnie. Jest bliski obrony krajowego tytułu
Najpierw o tym jak to robią totalną "rewolucję pokoleniową" (m. in. odejście Pirlo) by zaraz wspomnieć o przyjściu Van Bommela

Potem "jest bliski obrony tytułu". Może i tak, ale równie bliski zwycięstwa co Juve. A takie teksty jak ten to się mówi przy 10 pkt przewagi w końcówce sezonu a nie przy 1 pkt z jeszcze przewagą meczu po 25 kolejkach, ale szczegół.
Żeby nie było, to na równowagę jest też
felieton o tym ile kasy przewalił bezsensownie Moratti. W sumie też lekko przesadzony, choć liczby nie kłamią.
yanquez pisze:II - Gdzie Ty tam widzisz włażenie w tyłek? To byłaby szydera inteligentna...
No chyba że szydera. Źle to zrozumiałem, ale męczy mnie to podkreślanie jaki to wielki Milan i obrońca tytułu a Juve to zespół na dorobku. Były dwa słabe sezony, ale były, one o tym sezonie nie decydują.