Od kilkunastu lat wierny fan Red Hot Chili Peppers.
Byłem na koncercie w Chorzowie.Udało mi się nawet wnieść aparat fotograficzny.
Ogólnie lubię rocka i muzykę gdzie słychać gitarę.
Jakbym miał tworzyć listę zespołów,które lubię słuchać...to:
Red Hot Chili Peppers- wszystko zaczęło się od "Otherside" i całej płyty "Californication".Potem było kolekcjonowanie wszystkich płyt oraz przeczytanie "Blizny" i "Kalifornizacji".Jestem ciekawy jaki to Papryczki w tym roku mają zamiar stworzyć album.Ja jestem bardziej zwolennikiem ich grania w stylu płyt "Blood Sugar Sex Magik", "Mother's Milk" czy "Stadium Arcadium"(oczywiście część MARS).
Na koncercie największe wrażenie wywarł na mnie...Chad Smith.To na prawdę jest goryl za bębnami.Dawał czadu.
Nirvana-kapelki przedstawiać nie trzeba.
Foo Fighters-Jest energia w ich piosenkach.
Beatsteaks-Kapela z Niemiec.Byli na Przystanku Woodstock kilka lat temu.Ich płyty w Polsce ciężko zdobyć.Jeżeli nie kojarzycie to polecam na YT kawałki :"I don't care as long as you sing","Hand in hand" albo "Milk and honey".
SOAD- swego czasu katowałem album"Toxicity".Fajnie,że się reaktywowali w tym roku.
R.E.M.- też przedstawiać nie trzeba.Chociaż z nimi to mam tak,że raczej największe hity niż konkretna płyta.
Bob Marley-Mistrz.
White Stripes-i pozostałe formacje Jacka White.Utalentowany człowiek.
Blood Red Shoes-kapelka podobna do White Stripes.Też ta zadziorność i taka...złość?Lubię.
Pixies-kapela ,która swój najlepszy okres miała na przełomie lat 80'i90'.Powinniście ich kojarzyć albo dzięki Placebo albo poprzez film "Fight Club"(ostatnia scena w filmie-ich piosenka w tle).
Metallica-nie jakiś konkretny album.
The Offspring- energetyczni.Prawie każda piosenka na jedno kopyto a i tak mi się podoba.
Rainbow- klasyka.Album "Rising".
Z Polski:
Kult, Pidżama Porno,Koniec Świata,Elektryczne Gitary,Myslovitz,Indios Bravos,Hey(ten stary z Banachem),T.Love i sentyment do Lady Pank.
To tyle.Narazie więcej mi do głowy nie przychodzi.