: 13 kwietnia 2015, 09:49
Karowiew pisze:senor Zorro, czyli pan Lis, propagandysta podający się za dziennikarza, znowu w akcji: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... aid=114ae0


Prezydent za darmo orderów nie rozdaje
Karowiew pisze:senor Zorro, czyli pan Lis, propagandysta podający się za dziennikarza, znowu w akcji: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... aid=114ae0



Ale przecież o tym pisałem - PO jest partią lewicową/centrolewicową. Wszelkie głosy o "zabieraniu lewicy głosów" są sprzeczne ze sobą, skoro to PO jest partią o charakterze lewicowym. Sam podałeś przykłady, które jako tako pokazują pozycję PO na mapie lewica/prawica. Z poprzedniej wypowiedzi wynikało, że masz na myśli zabieraniu głosów przez Komorowskiego partii SLD oraz Palikotowi, a przecież takie osoby już wcześniej głosowały na PO w wyborach parlamentarnych.Makiavel pisze: Ad. 1. W 2001 roku SLD wygrywało wybory mając prawie 50% poparcia, PO miało wtedy kilkanaście. Jak myślisz, gdzie są teraz głosy sporej części ludzi, którzy wtedy wybrali SLD? Podpowiedź: Rosati, Hubner, Arłukowicz.
Nie będę dyskutował na temat ekonomii, gdyż nie studiowałem tego a interesuję się tylko powiedzmy hobbystycznie, znam natomiast paru "Austriaków" i podobno w kręgach ekonomistów znane jest powiedzenie, iż gdzie dwóch ekonomistów, tam dwie teorie, natomiast jeśli jednym z nich jest Keynes, to wtedy takie teorie są trzy. Jak rozumiem niechęć do ASE spowodowana jest Twoim przynależeniem do obozu Keynesistów?Makiavel pisze: Ad 2. Wiesz co, ja byłem na paru spotkaniach, gdzie występował profesor mówiący o konieczności powrotu do parytetu złota, który definitywnie upadł wraz z systemem z Bretton Woods, więc różnie to bywa. Rzecz w tym, że ktoś kto poważnie traktuje politykę nie traktuje raczej poważnie postulatów Korwina żywcem wziętych z XVIII i XIX wiecznych tekstów ekonomicznych, od szkoły austriackiej i ewentualnie "chłopców z Chicago", innymi słowy - zaśniedziałych ekonomicznie i nie funkcjonujących nigdzie "w realu".
Przypomnę tylko, że przez pewien czas marszałkiem był Niesiołowski, a sądzę, że takiego prezydenta byś nie chciał. Dlatego osobiście uważam stanowisko Marszałka Sejmu za stanowisko za tzw. zasługi. Zwróć uwagę na aktywność Komorowskiego jako posła i porównaj do nielubianego chyba przez Ciebie Wiplera:Makiavel pisze: Ad 3. Tusk, gdy Komorowski startował w wyborach był premierem a on sam był marszałkiem pełniącym obowiązki prezydenta. Trudno nazwać go substytutem. Duda to mało znany, trzecioligowy polityk wyciągnięty na potrzeby wewnętrzne Jarosława - czystej wody substytut.
Nie wiem, czy specjalnie przeinaczasz moje słowa, czy nie przeczytałeś tego ze zrozumieniem - nie ujmuję niczego stopniowi Bachelora, ani uczelni jako takiej. Po prostu chełpienie się kupionym za 10 funtów dodatkiem do niego już nie przystoi. Niemniej uważam, że nieco wywyższasz Oxford a ujmujesz zrobieniu doktoratu na polskich uczelniach.Makiavel pisze: Ad 5. http://www.wprost.pl/ar/463823/Profesor ... anii/?pg=1 Lepiej nie mówić o czymś o czym nie ma się pojęcia. Gdyby ktoś dał mi okazję zrobienia "Bachelora" na Oxfordzie, Harvardzie, Yale, LSE, MIT czy paru innych uczelniach to bym nawet sekundę się nie zastanawiał i rzucił doktorat w diabły. Rozumiem, że te wszystkie pochlebne opinie o nim nic nie znaczą bo Ty, Vimes i Karowiew mówicie, że jest inaczej?![]()
Ale czy ja mówię o wyścigu zbrojeń? Nie planujemy chyba nikogo atakować? Jeśli już mówimy o jedynych szansach, to UE nie jest gwarancją bezpieczeństwa. Tylko NATO jakkolwiek nas chroni. A osobiście nie chcę armii UE, bo tak naprawdę oznaczać to będzie ostateczną utratę niepodległości. A wydawanie pieniędzy na naukę - jak najbardziej tak. Tylko że sam nieraz zwracałeś uwagę na to, że zdecydowana większość pieniędzy idzie na cele infrastrukturalne. Żeby ludzie widzieli, że coś się zmienia. Ale tylko z zewnątrz.[/img]Makiavel pisze: Ad 6. Znajdź sobie wydatki Rosji na obronność i porównaj ją z naszymi. Potem jeszcze zobacz ile wydali w ostatnie 10 lat i porównaj z tym, co my wydaliśmy. Potem powiedz mi ile % PKB musimy wydawać żeby zrównać się potencjałem z Rosją (tzn. nadrobić te zaległości) i spróbuj ocenić ile czasu nam zajmie takie nadrabianie. Potem poczytaj ile kosztował Greków wyścig zbrojeń z Turcją i popatrz sobie co teraz u Greków słychać. Naszą JEDYNĄ szansą i gwarancją bezpieczeństwa są sojusze UE i NATO. Bez tego obronimy się przed napadem jakiegoś afrykańskiego plemienia, Andory, Dżibuti co najwyżej Białorusi. Rosji - nie w tym stuleciu. Pieniądze trzeba wydawać na polską naukę, na to, co zapewni nam konkurencyjność gospodarczą a nie na wojsko, którego i tak nikt się nie przestraszy.
Nie czytam tych gazet, więc mam prośbę możesz kilka równie skandalicznych okładek wrzucić? Nie żebym powątpiewał w Twoją bezstronność i racjonalne spojrzenie na daną sprawę, ale po prostu jestem ciekawy.Makiavel pisze: To ciekawe, że niektórych bawią takie kolaże, jak ten powyższy Vimesa, a sami przyznają się do czytania tygodnika, który ma podobne okładki
tak napisałem. To Karowiew twierdził, że Komorowski debatując z Ogórek może jakieś głosy zbierać dodatkowe. Ja wiem, że spora część dawnego elektoratu SLD przeszła na PO i jest w tych ponad 40% popierających Komorowskiego. Co do PO - to nie jest partia, która zalicza się do lewicy czy prawicy, to partia bezideowa.W tych 40-50% Komorowskiego jest już te 15%-20%, które mógł zabrać lewicy.
Przegapiłem wcześniej, a to deklaracja prawdziwego naukowca: "wprawdzie nie czytam tych pism, ale będę się wypowiadał na temat ich zawartości"Makiavel pisze:(...) jedyny kontakt i zarazem źródło informacji o tym co piszę "niepokorna, niezależna" prawicowa prasa od mediów rydzykowych począwszy na ziemkiewiczach i wildsteinach skończywszy. Szkoda mi pieniędzy i czasu na "Do Rzeczy" "UważamRze" "W Sieci", "Nasz Dziennik" "Gazetę Polską Codzienną" i ich internetowe i telewizyjne odłamy a tu dostaje kompleksowy przedruk ich poglądów w postaci komentarzy moich kolegów
Pytanie tylko, co jeśli jest rozwiązanie lepsze, ale nie wprowadza się go w życie z powodu strachu przed nieznanym? Kiedyś też istniały teorie, np taka, że Słońce krąży wokół Ziemi. Łatwa do wytłumaczenia, przyjmowana ogólnie. Aż przyszedł jeden co się nie zgodził i wyzwano go od heretyków. Zwróć uwagę, że nie przyjęcie jakiejś teorii nie oznacza, że ona nie jest poprawna. Podobnie może być z teoriami ekonomicznymi.Makiavel pisze: Ja jestem ekonomicznym pragmatykiem. Tak, jak kiedyś odpowiedział jeden z moich prowadzących na pytanie: czy Pan doktor jest za Keynesem czy za monetarystami? - Jestem za tymi, których poglądy w danej chwili są odpowiednie do sytuacji gospodarczej. Nigdy nie zgłębiałem się w spory ideologiczne w ekonomii. Dla mnie te rozwiązania są dobre, które są skuteczne i działają w praktyce. JKM nie przejmuje się tym, że dobra teoria ekonomiczna to taka, która przynosi skutki wcielona w życie. On wierzy w liberalne i neoliberalne prawdy objawione.
Jak pokazałem wyżej - spędził naście lat w ławach poselskich i praktycznie nie brał udziału w życiu politycznym, był praktycznie tylko od klikania w odpowiedni guzik. Jeśli to jest Twój argument aby kandydat na stanowisko prezydenta był odpowiedni to dziękuję, postoję. Andrzej Duda raczej nie miał szans na stanowisko Marszałka Sejmu choćby ze względu na krótszy staż w polityce, czy też na to, że od 8 lat rządzi PO oraz PSL, więc nie miał szans na stanowisko Marszałka.Makiavel pisze: Marszałek Sejmu to jest stanowisko za zasługi. Komorowski, zanim je objął, był w trzech rządach i spędził naście lat w ławach poselskich. To jest odpowiednia ścieżka do zostania prezydentem, nie nominacja partyjnego guru.
"Uczelnia, jaką jest Uniwersytet Oksfordzki, nadaje swoim studentom, którzy ukończą trwające trzy lata studia, dyplom "Bachelor of Arts". Niektórzy traktują je jako nasz tytuł licencjata i inżyniera, jednakże porównanie nie jest do końca adekwatne. Z kolei tytuł "Master of Arts" przyznawany jest zwyczajowo przez władze uczelni po siedmiu latach od otrzymania dyplomu "Bachelora" wszystkim, którzy złożą odpowiednie podanie i uiszczą stosowną opłatę w wysokości 10 funtów. Uniwersytety w Oksfordzie, Cambridge, a także w Dublinie to jedyne placówki, na których przyznanie dyplomu "Master of Arts" nie wymaga odbycia dodatkowych studiów ani zdania dodatkowych egzaminów."Makiavel pisze: Rzecz w tym, że to nie jest "kupiony dyplom", poczytaj sobie o zasadach panujących na Oxfordzie. Zaś co do uczelni i stopni. Doktorat na UJ to jak bycie podstawowym graczem Wisły Kraków, a licencjat na Oxfordzie to jak bycie uzupełnieniem pierwszej jedenastki, albo bycie "podstawowym rezerwowym" w Juve czy ManU. Oxford szczyci się 46 noblistami więc wydaje mi się, że jednak nie wywyższam tej uczelni, stwierdzam tylko fakty. Studiując na Oxfordzie najpewniej spotkasz kandydatów do nagrody Nobla, przyszłych premierów, prezydentów, ministrów światowych mocarstw, przyszłych multimilionerów i miliarderów. Robiąc doktorat na polskiej uczelni nie masz gwarancji, że spotkasz choć jedną osobę, która zyska porównywalny rozgłos.
Może dlatego, że w '39 też mieliśmy "gwarancje bezpieczeństwa" od UK i Francji? A jak się skończyło nie muszę przypominać?Makiavel pisze: Jako członek UE, a już szczególnie gdybyśmy byli w strefie euro, nasze bezpieczeństwo gwarantuje nam sieć powiązań ekonomicznych i wzajemnych zależności z państwami tego ugrupowania. Więc nie w taki sposób jak NATO ale UE również daje nam gwarancje bezpieczeństwa. Skoro zgodziliśmy się, że sami się nie obronimy ani nikogo nie będziemy atakować to po co wydawać więcej pieniędzy na zbrojenie?
Zawsze uważałem, że człowieka zajmującego się działalnością naukową powinna cechować ciekawość i otwartość nie tylko w dziedzinie, którą zajmuje się zawodowo, ale ogólnie w życiu, że powinien zapoznać się z argumentami drugiej strony zanim się o nich krytycznie wypowie w autorytatywnym tonie. Prof. Krzemiński pomimo wyraźnego symaptyzowania z Platformą potrafił zdobyć się na obiektywizm w przypadku "Radia Maryja": "Radio Maryja – badania podważają czarny PR rozgłośni".Makiavel pisze:Po co mam czytać te gazety: wchodzę tutaj i mam wszystkie spiskowe teorie i wszystkie, ważniejsze, "mądrości" wyłożone jak na tacy. To nie ma nic wspólnego z nauką. Nie zajmuje się mediami w swojej działalności naukowej, więc nie muszę śledzić wszystkich tytułów. Wystarczy mi rzut oka na okładki i przegląd tytułów artykułów przy okazji zakupu "Polityki" żeby wiedzieć, że nic się nie zmienia: "wszystko jest winą PO, Jarosław zbawi Polskę, jesteśmy niepokorni i mówimy prawdę a tamci są pokorni i kłamią".
Makiavelu, zgadnij, kto to napisał i gdzieTo, że Karnowscy mają ambicję być dwugłowym Michnikiem nowej, tym razem patriotycznej transformacji, samo z siebie nie jest powodem do potępienia. Podobnie jak to, że właśnie oni, a nie inni pretendenci do przywodzenia powstaniu osiągnęli porozumienie z wpływowym senatorem, który nieliche ambicje polityczne łączy z wpływem na nieliche pieniądze i postanowił użyć ich do stworzenia swojej, patriotycznej „wajchy” medialnej. Dopóki to porozumienie do monopolu w rządzie prawicowych dusz dąży wykorzystując finansową przewagę do dumpingu, prób zmiażdżenia konkurencji lepszym papierem, powiększoną objętością, stałą reklamą, dodawaniem gadżetów, dokładając do każdego numeru paręnaście, parędziesiąt tysięcy, to cóż – kto bogatemu zabroni. Ale dziś widać, że to nie wystarczyło, skoro heroldowie „obozu patriotycznego” sięgają do obelg i oszczerstw.
Po pierwsze to ciężko oszukać aż, tak, żeby takie liczby wyszły. Korwin w roli ścisłości nie mówi o usunięciu wszystkich podatków, a podatku dochodowego. Równowartość wpływów z PIT to równowartość ok 380zł miesięcznie na osobę pracującą (nie na każdą). A w realu mamy tak, że to jest nie dużo więcej od tego ile płacą ludzie z najniższą krajową, a o wiele wiele wiele mniej od tego ile płacą ludzie zarabiający więcej niż średnia krajowa.Makiavel pisze:Tutaj link, żeby nie było, ze źródeł bliskich Vimesowi http://polskiepiekielko.pl/program-gosp ... 22-mld-zl/
Ja uważam, że to jednak jest trochę splunięcie w twarz demokracji jako takiej. Jakkolwiek takie gierki polityczne, nawet jak najbardziej uzasadnione, ciągle są gierkami niegodnymi kogoś, kto ciągle wyciera sobie gębę demokracją. W tej chwili, każdy kto zebrał wymaganą ilość podpisów i uzyskał status kandydata, w perspektywie wyborów i wszelkiej maści ich elementów jest równym kandydatem, aż do wyników pierwszej tury. Debata polityczna kandydatów to podstawowy element demokracji, który musi być, jeżeli chcemy mieć możliwość porównania kandydatów, a nie element kampanii, który można wykorzystać albo nie.Makiavel pisze:Rzecz w tym, że ja będę bronił swojego doktoratu dlatego, że mnie jeszcze nie znają jako naukowca i mam się pokazać, udowodnić, że jestem godzien stopnia doktora. Ewentualnie potem będę musiał udowodnić, że jestem godzien habilitacji. Komorowski jest prezydentem, więc nie musi prezentować się jakoś dodatkowo, bo przez 5 lat każdy mógł zobaczyć co sobą prezentuje. Trzymając się analogii ze światem nauki, on już jest profesorem. Więc jest w innej sytuacji niż jego kontrkandydaci. Możemy się oburzać i odwoływać do świętych zasad i wysokich standardów, ale to jest polityka.
Makiavelu, tak wygląda moja uwaga:Makiavel pisze:
@Karowiew Napisałeś, że gdzieś tam widziałeś, że ktoś, kto niby był wyborcą JKM obraził się na swojego idola i zagłosuje na Komorowskiego. Uznałeś to za argument obalający moją hipotezę, że dyskusja Bronka z Korwinem czy Ogórek, niezależnie od jej przebiegu, i tak i tak nie przysporzy mu poparcia.
Miast wytłumaczyć mi o co ci chodzi, ty streszczasz mi to, co ja według ciebie zrobiłem. No litości. :roll:Karowiew pisze:Proszę wytłumacz mi, o co chodzi w tym podpunkcie. Szczerze, zgubiłem wątek i nie rozumiem argumentacji.Makiavel pisze: 2. Korwinowcy to jeszcze bardziej skrajny przypadek. To o czym piszesz to raczej wyjątek potwierdzający regułę. Przecież głosowanie na Korwina to jest głosowanie "anty PO,PiS,SLD,PSL" z założenia, ideologicznie.
Ten Lis to ma chyba obsesję na punkcie Kaczyńskiego :-DVimes pisze:![]()
100 tysięcy ludzi, którzy podpisali się pod zgłoszeniem danego kandydata do wyborów prezydenckich. Nawet jeśli założymy, że Ogórek i Duda potrzaskali sobie głosy w kręgach partyjnych, to u pozostałej ósemki wciąż wyjdzie nam kupa ludzi, którym urzędujący Prezydent pluje w twarz. I tak, zgadzam się z Tobą, że przeprowadzanie debaty z jednym, konkretnym kandydatem to byłoby promowanie tego kandydata, ale czemu odrzuca zaproszenie Tvp, gdzie zaproszeni są wszyscy?Makiavel pisze: Ja się pytam kto na niego taki obowiązek nałożył?
I znowu "tyko tu zostawię":Makiavel pisze: Komorowski jest prezydentem, więc nie musi prezentować się jakoś dodatkowo, bo przez 5 lat każdy mógł zobaczyć co sobą prezentuje.