Makiavel pisze:
1. W tych 40-50% Komorowskiego jest już te 15%-20%, które mógł zabrać lewicy. Przy Ogórek są ideowcy albo ludzie, którzy nie chcą głosować na Komorowskiego a prawicowe wynalazki powodują u nich nudności.
Nie zgodzę się: 15-20% głosów Komorowskiego to głosy lewicy? Tej samej, która w sondażach partyjnych ma po góra 10% (licząc zarówno SLD, Palikota jak i marginalnych Zielonych?). Poza tym, osobiście uważam PO za lewicę. Partia, która zarówno pod kątem obyczajowym jest wg nomenklatury lewicowa, jak i pod kątem gospodarczym - patrz podnoszenie podatków, rozbudowa administracji. Więc ciężko mi przyjąć stwierdzenie, że Komorowski może "zabrać lewicy głosy".
PS. Dla mnie PO była prawicowa, albo przynajmniej centroprawicowa w początkowych latach, kiedy wpływ na kształt partii miał Rokita, maksymalnie do okresu jako-takiego wpływu Gowina. Teraz już kompletnie nazywanie tej partii nawet centrową uwłacza wyborcom.
Makiavel pisze:
2. Korwinowcy to jeszcze bardziej skrajny przypadek. To o czym piszesz to raczej wyjątek potwierdzający regułę. Przecież głosowanie na Korwina to jest głosowanie "anty PO,PiS,SLD,PSL" z założenia, ideologicznie.
Bzdura. Rozumiem, że według Ciebie korwinizm to "religia", kuce są skutecznie omotani populizmem Korwina, a tak w ogóle 80% jego wyborców nie ma jeszcze 18 lat? Polecam jakiekolwiek relacje ze spotkań z Korwinem, 90% ludzi to są osoby w trakcie/po studiach, często z własnymi biznesami.
Makiavel pisze:
3. Komorowski może powiedzieć, że nie będzie dyskutował z Dudą tak długo, jak długo Duda nie udowodni, że jest czymś więcej niż substytutem Kaczyńskiego. Jak na razie nie jest niczym więcej.
Już wyżej wspomniano - to nie Kaczyński startuje, a Duda. Nazywanie Dudy substytutem Kaczyńskiego to jak nazywanie Komorowskiego substytutem Tuska.
Makiavel pisze:
5. Ta "wylizana miernota" gdy była szefem MSZ uznawana była za jednego z najlepszych ministrów spraw zagranicznych w UE, znalazła się na liście czołowych światowych intelektualistów, jest współautorem koncepcji, bez której Ukraina dalej, w całości, siedziała by pod butem Rosji, jest laureatem World Press Photo i w przeciwieństwie do Dudy ma doświadczenie w MON i MSZ a także obycie w świecie. Duda ma wykształcenie i tyle.
Ta "wylizana miernota" szczyci się dyplomem kupionym na Oxfordzie za 10 funtów na stronie sejmu w oficjalnej rubryce. Jasne, zdobył tam tytuł odpowiadający naszemu licencjatowi, ale chlubienie się takim dodatkiem trochę kłuje w oczy. Z całym szacunkiem, ale tytuł doktora prawa jednak robi większe wrażenie niż Bachelor na Oxfordzie. A to, że został uznany jednym z czołowych światowych intelektualistów o niczym nie świadczy, podobnie jak przy wyborze Tuska do Rady Europejskiej czy Rostowskiego jako jednego z najlepszych ministrów finansów. Znajomi sobie pomagają
Makiavel pisze:
6. Militaryzm a zwiększanie wydatków na MON do wymogów NATO to dwie różne sprawy (choć to głupota, tak czy siak).
Czy Ty właśnie napisałeś, że zwiększenie wydatków na obronę to głupota? Zwłaszcza w obliczu konfliktu nie tak daleko od naszych granic? Jeśli dobrze pamiętam, to jesteś z Wrocławia, jakiś czas temu widziałem mapę z sondażem przedstawiającym chęć obrony kraju, tzw. ściana wschodnia miała dużo większy odsetek ludzi chcących Polski bronić.
A ten zestaw map tylko tu zostawię, polecam porównać je z mapami przedstawiającymi rozkład głosów na partie polityczne -
http://www.zelaznalogika.net/takie-tam-mapki/