Makiavel pisze:Próbujesz odwieść uwagę od ogółu SKOKów tym SW, ale to jest odrębna patologia. Mówimy tu o instytucji, mocno wspieranej przez PiS, która okazała się wydmuszką po tym, jak KNF objął nadzorem SKOKi. Teraz ratowane są z pieniędzy banków, a więc ich klientów i tylko dlatego ludzie, którzy trzymają tam pieniądze nie muszą się obawiać. Senator z PiS, który może złamał prawo, może nie, przez lata czerpał ogromną kasę z tego i załatwiał sobie przywileje dzięki znajomościom w PiS.
Politycy Platformy i Ty także (vide pogrubiony fragment Twojej wypowiedzi) epatują ludzi twierdzeniem, że Bankowy Fundusz Gwarancyjny wydał 3 mld złotych na rekompensaty dla deponentów SKOK-ów i starają się wytworzyć wrażenie, że to największa afera III RP. Pomijają przy tym pewne bardzo istotne szczegóły.
Po pierwsze, 2,2 mld złotych z całkowitej sumy 3 mld złotych, czyli 73% zostało przeznaczone na SKOK Wołomin: "
Gwarancją BFG mogą być objęte depozyty SKOK Wołomin o wartości ok. 2,2 mld zł. Przewodniczącym Rady Nadzorczej w SKOK Wołomin był kpt. Piotr P., były oficer WSI, jeden z założycieli fundacji Pro Civili. Jego współpracownicy to płk Marek W. (WSI) i Krzysztof W. (podawał się za oficera WSI). Prezydent Komorowski od lat jest zagorzałym obrońcą WSI, a maile Straforu opublikowane przez WikiLeaks potwierdzają, że prezydent ma niejasne powiązania z tymi służbami i być może mają one na niego jakieś haki.
Po drugie, pieniądze wydane przez BFG są możliwe do odzyskania, a spece z tej branży twierdzą, że można odzyskać 80%, a nawet i więcej. Po prostu, BFG zrekompensował stratę deponentom, a teraz będą dochodzone należności od kredytobiorców, bo fakt, że SKOK upadł nie oznacza, że nie trzeba spłacać kredytów.
Po trzecie, przeniesienie nadzoru nad SKOK-ami z Kasy Krajowej do Komisji Nadzoru Finansowego miało poprawić sytuację. Tymczasem jak już pisałem wcale tak się nie stało. Kasa Krajowa SKOK kierowana przez Biereckiego nadzorowała SKOK Wołomin do października 2012 roku i jak pisze "PB": "
Jeszcze na koniec 2012 r. portfel kredytów wołomińskiej kasy miał wartość 1,64 mld zł, z czego przeterminowanych było zaledwie 97 mln zł". Potem nadzór przejęła Komisja Nadzoru Finansowego i skutek był taki: "
Do września 2014 r. portfel wzrósł o ponad połowę, a wskaźnik kredytów przeterminowanych z 5,8 do 38 proc. (dziś wynosi ponad 93 proc.!)". KNF przez 1,5 roku zwlekała z wprowadzeniem zarządu komisarycznego do SKOK Wołomin pomimo tego, że miała sygnały o nieprawidłowościach. W końcu jak KNF wzięła się do roboty to doszło do bardzo dziwnego zdarzenia, jakim była napaść na wiceprzewodniczącego KNF-u: "
Kulisy napaści na szefa KNF", czyli dość wysokiego urzędnika państwowego. Kto w naszym państwie jest wystarczająco silny i wystarczająco bezczelny, żeby dokonać takiego czynu? Podpowiem, że skrót brzmi rustykalnie i ma trzy litery

.
Po czwarte, sprawa z "wyprowadzeniem" pieniędzy przez Biereckiego jest znana bodajże już od 2010 roku, przez ten czas nic z nią nie zrobiono, a przypomniano sobie o niej w trakcie kampanii wyborczej. Niesamowity zbieg okoliczności, nieprawdaż

?
Po piąte, dlaczego Lech Kaczyński był zwolennikiem SKOK-ów? Odpowiedź jest bardzo prosta. Pomimo tego, że PiS jest nazywany "prawicą" to prezydent Kaczyński zawsze miał raczej lewicowe poglądy na gospodarkę i nietrudno zrozumieć, dlaczego zauroczyła go wizja SKOK-ów. Bo czym są unie kredytowe takie jak SKOK-i? Co do zasady, ich działalność nie jest nastawiona na zysk, lecz na pomoc finansową dla członków. Wszyscy członkowie unii kredytowych posiadają równe prawo głosu zgodnie z zasadą: "jeden członek – jeden głos" i uczestniczą w podejmowaniu decyzji dotyczących unii kredytowych, bez względu na wysokość oszczędności lub wielkość prowadzonych transakcji. Unia kredytowa jest organizacją autonomiczną, działającą w ramach obowiązujących przepisów prawnych, uznających ją za przedsiębiorstwo spółdzielcze służące swoim członkom i przez nich kontrolowane. Unie kredytowe w swojej działalności kierują się zasadą niedyskryminowania członków w odniesieniu do rasy, narodowości, płci, religii i przekonań politycznych. Lecha Kaczyńskiego odbierałem jak trochę naiwnego, ale jednak prawdziwego idealistę i nie dziwię się, że w SKOK-ach widział alternatywę dla banków, do usług których utrudniony dostęp miała ta biedniejsza część społeczeństwa.
Makiavel pisze:Vimesie pisząc o SKOK nie zapomnij odnieść się do spraw sądowych którymi nękali dziennikarkę Polityki i dziennikarza GW.
Afera SKOK polega na tym, że SKOK-i procesowały się z "Polityką" i "Wyborczą"?
Makiavel pisze:Vimesie ależ SKOKi mogą gromadzić depozyty. Po wtóre, zarówno Ty, jak i ja wiemy doskonale, że "chwilówki" są po to żeby doić ludzi bez zdolności kredytowej. Pożyczenie komuś 900 złotych na miesiąc i obowiązek zwrócenia 988,29 to lichwa w czystej postaci. Kowalskiemu wystarczy informacja, że jak ma zdolność kredytową to sobie w banku pożyczy tysiaka przy RRSO rzędu od nastu do trzydziestu paru procent a tu prawie 250%. Wypowiedź pana z KNF, co widać też po komentarzach, odnosi się raczej do tych kredito24 i innych vivusów, gdzie RRSO przekracza czasem 1000% a nawet 2000%.
Owszem mogą zbierać depozyty, ale depozyty przypadające na jedną placówkę są w SKOK–ach ponad dwukrotnie mniejsze niż w bankach spółdzielczych i ponad siedmiokrotnie mniejsze niż w sektorze bankowym, co wynika z ich specyfiki działalności. Dane trochę stare, ale nie chce mi się już szukać nowszych. Chwilówki są dla tych
52,7% gospodarstw domowych, które nie są w stanie pokryć z własnych środków nagłego wydatku w wysokości tysiąca złotych w naszym mlekiem i miodem płynącym państwie od ośmiu lat rządzonym przez Platformę. Jeżeli ci ludzie mogliby pożyczyć taniej w bankach to by to zrobili, ale widać nie mogą i dlatego na naszym rynku rozkwitają chwilówki. Zapewne wiesz, że jedną ze składowych wymaganej stopy zwrotu jest premia za ryzyko, im większe ryzyko udzielenia pożyczki tym wyższa wymagana premia i dlatego chwilówki są tak wysoko oprocentowane. Powinieneś mieć na studiach matematykę finansową lub coś podobnego, więc pownieneś również wiedzieć, że koncepcja wewnętrznej stopy zwrotu jest wykorzystwana głównie do oceny projektów inwestycyjnych, które trwają wiele lat i do wyceny obligacji jako YTM, które mają termin wykupu dłuższy niż rok. Wykorzystywanie tej metody do oceny "chwilówek" trwających zaledwie miesiąc bardzo ją zniekształca, co jest nie tylko moim zdaniem, ale również zdaniem prezentowanym przez pana z KNF, więc z uporem maniaka brniesz w tej kwestii w ślepą uliczkę.
Makiavel pisze:a) Mariusz Kamiński, który został skazany w jednej sprawie, od drugiej wykręcił się immunitetem, w kilku kolejnych (Sawicka, Garlicki, prezes Wydawnictw Naukowo-Technicznych, lekarz-profesor z kliniki MON) CBA zostało mocno skrytykowane przez sądy (była mowa m.in. o metodach rodem z czasów stalinizmu, wymuszaniu zeznań świadków, działaniach niezgodnych ze standardami demokratycznego państwa prawa) to wzór cnót i uczciwości. Wzorem uczciwości jest człowiek, który na zamówienie polityczne, posługując się służbami specjalnymi, gnoił innych ludzi.
Pozwól, że posłużę się porównaniem, żeby wyjaśnić dlaczego bronię Mariusza Kamińskiego. W Niemczech policjant Wolfgang Daschner podczas przesłuchania podejrzanego o porwanie dziecka zagroził mu torturami jeżeli nie wyjawi miejsca przetrzymywania chłopca. Niemiecki sąd zdecydował, że Daschner przekroczył swoje uprawnienia i nakazał wypłacić mordercy odszkodowanie: "
Szokujący wyrok. Niemiecki sąd przyznał odszkodowanie mordercy dziecka". Prawo i sprawiedliwość (nie mówię o partii) to nie są synonimy. Daschner niewątpliwie złamał prawo, ale moim zdaniem postąpił sprawiedliwie. Podobnie postąpił Mariusz Kamiński, choć oczywiście w dużo mniej dramatycznych okolicznościach. Używając filmowego porównania Daschner i Kamiński mają w sobie coś z inspektora Harry'ego Callahana, są nieprzekupni, niezłomni, wierni zasadom i zdeterminowani w dążeniu do celu i ja właśnie takich chcę policjantów. Mariusz Kamiński całym swoim życiem dowodzi jakim jest człowiekiem, żeby to pokazać specjalnie wybrałem artykuł z Twojej ulubionej "Polityki", z którego pochodzą te cytatyt: "
Był ważną osobą dla organizacji, ale nie unikał konfrontacji z ZOMO. Obrywał, ale zawsze był w pierwszym szeregu". Nawet Niesiołowski powiedział, że: "
Ile razy pojawiał się wobec kogoś zarzut, zwłaszcza o charakterze korupcyjnym, Mariusz Kamiński znajdował się w gronie najsurowszych krytyków" i warto dodać, że ta wypowiedź dotyczyła polityków z własnego obozu. Kamiński w przypadku korupcji był bezwzględny zarówno dla "obcych" jak i dla "swoich". Przykładów nie trzeba szukać daleko, Tomasz Lipiec został aresztowany w wyniku śledztwa CBA. Poza tym, przyznaję, że naprawdę mi zaimponował tym, że przeznaczył całą odprawę w wysokości 130 tysięcy złotych na cele charytatywne nie w wyniku nacisków prasowych, tylko dlatego, że takie ma zasady. Uważa, że takie odprawy są niemoralne, więc jej nie wziął, chcociaż należała mu się zgodnie z prawem. Wyjątkowo rzadka postawa wśród polityków, bo taki Radek Sikorski 800 złotych za wino zwrócił dopiero pod wpływem nacisków prasowych, ale za wytrawną kolację już nie oddał. "Polityka" zakończyła swój artykuł opinią osób, które miały okazję poznać Mariusza Kamińskiego i opisały go jako "starotestamentowego gniewnego sprawiedliwego".
Kwaśniewscy fartem uniknęli wpadki, a Jolanta Kwaśniewska grypsująca w rozmowie telefonicznej o "butach w rozmiarze europejskim" to prawdziwa żenada: "
Jak Kwaśniewska sprzedawała "buty za 350 zł". UJAWNIAMY szczegóły operacji CBA".
W przypadku Kamińskiego nawet to przekroczenie uprawnień nie jest pewne, bo przypominam, że na przestrzeni czterech miesięcy sąd wydał dwa sprzeczne ze sobą wyroki. W jednym stwierdził, że
akcja CBA w ministerstwie rolnictwa była legalna, a teraz w trakcie kampanii wyborczej doszło do zmiany zdania, cóż za zbieg okoliczności

. Tym bardziej, że nawet na parówkowym portalu zaczynają się martwić o reelekcję Komorowskiego: "
O krok od katastrofy. Jedna poważna wpadka może zakończyć prezydenturę Komorowskiego na pierwszej kadencji". Zmodyfikowane przysłowie mówi, że "tonący brzydko się chwyta", więc brudna kampania ze strony Platformy nie może dziwić, bo oni chyba naprawdę zaczęli się obawiać porażki Komorowskiego.
Makiavelu, jak praworządny obywatel oburzony zachowaniem matki Andrzeja Dudy będziesz pewnie wielce oburzony, że
prezydent Komorowski złamał prawo nie oznaczając swoich billboardów w prawidłowy sposób. Natomiast kandydat z Biłgoraja: "
Palikot odpowie karnie za nawoływania do bojkotu ćwiczeń wojskowych? W świetle prawa to przestępstwo".
Kolejny ważki temat dla "Lisweeka". Rozłam w PiS-ie:
Jarosław Kaczyński jest kociarzem, a Andrzej Duda ma tchórzofretkę

.
Azrael i
Shadow Marshall, wiem, że w tym temacie pisze się prawie o wszystkim, ale o dietach to może pogadajcie sobie na privie

?