mateelv pisze:Dlatego w wakacje nie może być znowu tak, że odchodzi kolejny istotny gracz, który wie, jak nie zesrać się w gacie przy meczu rzędu tego z Bayernem.
Czas na jeden, dwa wielkie transfery, kogoś z wybieganymi kilometrami w LM. Serie A mamy w jednym palcu, a tu przecież rozchodzi się znowu o podbój Europy.
Na szczęście nasze forum domaga się sprzedaży Pogby, który, jak na środkowego pomocnika, grał wczoraj bardzo dobrze. Ale przecież on jest be, lepiej te pieniądze wydać na samolubnego Isco, który od paru lat "walczy" o miejsce w Realu i wciąż mu nie wychodzi.
@Dragon
Jeśli chodzi o lata '97-'06, to ciężko mi się o tym wypowiadać, bo sam jestem z rocznika '96. Niestety z lipca, więc za mojego życia Juventus jeszcze nie zdobył CL. Ale jeśli weźmiemy lata po powrocie do Serie A, to zauważ, że najpierw mieliśmy dziadowski zarząd, który przepłacał lub ściągał szrot, a później po prostu brakowało kasy (Matri i Quagliarella na Allianz Arena w 2013). Wystarczy zobaczyć, jakie przychody mieli "ci najwięksi" w 2006 roku, a jakie mieliśmy my. I porównać to sobie z aktualnymi przychodami. Niestety, ale wałek, jaki wtedy wykręcił inter razem z Lega Calcio uderzył w tych najsilniejszych i sprawił, że liga jest tam gdzie jest. Kluby nie mają kasy, nie sprowadzają wielkich nazwisk, kibice nie przychodzą na stadiony, bo mało kto chce oglądać Floro Floresa czy innych tego typu, liga jest mało widowiskowa, bo zamiast wirtuozów, którzy zawsze sobie więcej życzą są przeciętni wyrobnicy, więc i od razu jest mniejsze zainteresowanie rozgrywkami. Wszyscy czekali na mecz Juventus Napoli jako największy hit rozgrywek i dostali piłkarskie szachy, gdzie akcji było jak na lekarstwo. I nawet Juventus nie przyciągnie postronnych kibiców przed telewizory, bo każdy woli zobaczyć, jak piątkę ogórkom ładuje taka Barcelona z technikami Messim i Neymarem, czy Bayern z Douglasem, niż męczenie buły przez 70 minut przez Juventus. I tych postronnych mało obchodzi, że, jak to mówił Marchisio, "prędzej czy później strzelimy", bo to jest po prostu nudne. I właśnie z takiego powodu ważne jest trzymanie gwiazdorów, jak Pogba, Dybala, czy Morata. Bo taki pokręci parę razy nogami, parę razy głupio straci piłkę, a parę razy wyjdzie mu rajd z piłką czy jakieś ładne uderzenie i jest tak zwany "hype". W kontekście tego od razu można mówić, że granie na pół gwizdka w lidze i oddawanie inicjatywy takiemu Sassuolo (nie tak dawna przeszłość) przyczynia się do tego, że później nie umiemy utrzymać intensywności w meczu na poziomie Ligi Mistrzów. Siadał na już tak na nas City (na szczęście wtedy bez konsekwencji), siadał Real w poprzednim sezonie, siadł na nas też i Bayern. Bo jak się nie umie grać szybko (i dokładnie), to jak w końcu wychodzi się z piłką, to taki Sturaro podaje w aut, a Pereyra za plecy.
Kiedy Juventus w lidze gra tak, żeby głównie nie stracić i może jedną strzelić, to logiczne, że przeciwnicy się będą zamykać. Bo wiedzą, że wyjście do przodu i tak nic nie da, bo zazwyczaj (kiedy oczywiście mamy fazę "nie oddajemy inicjatywy"), to i tak większość zawodników jest za linią piłki i ubezpiecza. A jak drużyny się zamykają, żeby nie stracić, to się robią szachy. Lidze brakuje polotu -> lidze brakue pieniędzy -> bez pieniędzy nie będzie dobrych zawodników -> bez dobrych zawodników nie będzie polotu. I koło się zamyka. A ze słabą, BIEDNĄ ligą Juventus nie będzie mógł tak budować marki, żeby zbierać większe fundusze na transfery. Bo postronni kibice, jak już wspominałem, wybiorą coś żywszego.
Dlatego wiążę wielkie nadzieje z najbliższym meczem, że drużyna wyjdzie i Torino rozniesie. Musimy jakieś wnioski wyciągnąć.
rammstein pisze:Gdy odpada Juventus, moje zainteresowania LM spada praktycznie do zera, dlatego tak bardzo żałuję, że odpadliśmy już teraz..
Mam to samo. Chyba tylko oglądanie Atletico mogłoby mieć jakiś sens, ale tak ogólnie, to chyba sobie wszystko, łącznie z finałem, odpuszczę.