Po pierwsze, mam wrażenie, że Juventus w tym sezonie, w przypadku zdobycia mistrza, przeskoczy o jeden szczebel wyżej niż ktokolwiek by zakładał. Z jednej strony fajnie, że tacy piłkarze jak Lichy, Pepe czy Marchisio wybili sie wyżej, niż można było sie spodziewać, z drugiej jednak trzeba sobie powiedizeć wprost, że mamy spore braki. I dlatego mam lekkie obawy, że w przypadku zdobycia Scudetto nastąpi pewne 'nasycenie' ze strony włodarzy klubu i zapomną oni o tym, że tak między bogiem a prawdą, nadal mamy spore straty kadrowe w stosunku do Milanu. W wyniku szczęsliwych zbiegów okoliczności, mamy szanse odnieśc niespodziewane, ale i historyczne zwycięstwo, jednak w przyszłym sezonie może nastąpić mocne zetknięecie sie z twardą glebą, i wtedy okaże sie, że półśrodki mogą nie wystarczeć. Mowie teraz tylko o włoskim podwróku, jeżeli chodzi o Europie chyba nikt nie ma wątpliwości, że tam aby wbić sie na stałe do czołówki potrzeba będzie zawodników w sposób widoczny 'robiących różnice' (eh te modne wyrażenia forumowe

).
Tak więc to zwycięstwo oprócz swoich niewątpliwych chlubnych stron, mogłoby w moim mniemaniu w pewien sposób zaburzyć naturalną kolej rzeczy. Sam przewidywałem, że przed tym sezonem uda sie zająć miejsce trzecie, dzięki czemu dopiero na sezon 12/13 przeprowdzi sie transfery pozwolące nawiązać walke z Milanem. Tymczasem już w tym roku zwycięstwo jest nader możliwą opcją, co jest dla każdego niemałym zaskoczeniem.
Ja życzyłbym sobie tylko, żeby Marotta nie serwował nam kolejnej zgrai zawodników solidnych i perspektywicznych, ale takich którzy 'na teraz' pozwolą nam realnie myśleć o wskoczeniu na kolejny szczebelek. BO jak wspomniałem wcześniej, jeżeli zadowolimy sie tym co mamy, i będziemy liczyć, że za rok Padoin okaże sie niezłomnym def.pomocnikiem, Esti odnajdzie głowe i będzie szalal na skrzydle, a Quag powróci do swojej formy, możemy zostać w sposób brutalny 'wysadzeni z siodła'.
Do krzyczenia o Bale'ach, Higuainach i Modriciach jak i 100 mln na transfery jestem daleki, ale dla mnie przynajmniej niepodważalnym faktem jest, że w lato będzie trzeba sięgnąć do portfela po prawddziwe 'wzmocnienia'. Dobrze, ze mamy kogo sprzedawać (chociaż i tak pewnie skończy sie jak zawsze) więc przynajmniej część zakupów uda sie sfnansować z Melo/Elii/Krasicia. A przynajmniej dobrze by było gdyby sie tak udało.