miszcz_ACM pisze:Jak do przerwy Juve przegrywało z Benevento, a później wygrało to też mówiłeś o ślizganiu? Też tak mówiłeś może po golu w ostatniej akcji z Lazio lub 10 minutowym zrywie na Wembley? Może po każdym 1:0, 2:1 (itd.) zapewnionym w końcówce tak mówisz?
Zgadza się, pisałem, że mieliśmy farta.
Od kiedy udokumentowanie przewagi w meczu jest ślizganiem się?
Jeśli robisz to w końcówce meczu to ślizgasz się. Raz się uda, innym razem nie.
Dodatkowo, wszystkie bramki Milanu padły po indywidualnych błędach Jaroszyńskiego, który chyba przestraszył się San Siro.
Piszesz, że błyszczy tylko Cutrone, rozumiem, że mecze oglądasz na flashscore? W ten sposób nie widać co do gry wnosi Hakan, Biglia czy Bonucci, nie wspominając o Suso, Romagnolim czy Calabrii.
Ostatnio oglądam sporo Milanu, bo chciałem zobaczyć o co ten cały hype. Odnosiłem się do nowych twarzy w drużynie. Fenomen Cutrone polega na tym, że wyszedł znikąd, gra ponad oczekiwania i strzela ważne bramki. Hakan "strzelam wszystko co mam" i Biglia są najwyżej solidni. Przychodzili jako solidni zawodnicy i fajnie, że pomału dobijają do swojego poziomu. Inaczej jedynie wydłużyliby listę transferowych niewypałów Milanu. Bonucci póki co udowadnia, że więcej stracił on sam, niż Juventus na jego odejściu. Wczoraj był mega niepewny przeciw mocarzom z Chievo. Tak dowodzi (solidną personalnie) obroną, że stracili 32 bramki przy 15, 19, 23, 21 pierwszej czwórki.
Suso to bardzo fajny zawodnik, materiał na gwiazdę ligi. Pominąłem go, bo nie jest to nowa twarz w Milanie.
Jakości takiej jak Juve nie ma, to oczywiste. Nikt normalny nie wierzyłby w coś takiego w pierwszym sezonie, w kolejnym zresztą też nie.
Pamiętasz sezon 11/12? Juventus nie wydał wtedy 200 baniek.
Przypominam, że przed startem sezonu wielu wymieniało Milan w gronie pretendentów do scudetto. Tymczasem połowa marca, a czerwoni znów mają heroiczną pogoń za czymś -- w tym roku za czwartym miejscem. Widziałem to już w poprzednich sezonach, więc jakoś nie udziela mi się ten entuzjazm.
O lekceważenie bym nie posądził. Jednakże nie licz na to, że Milan Gattuso pojedzie do Turynuna wycieczkę i podda się bez walki.
Wiesz, ja niczego nie wykluczam. Niestety, w Juve widać już syndrom wypalenia, coraz więcej gry na odwal się. Jak Milan zabije ich determinacją to wszystko jest możliwe. Mimo to, dużym faworytem meczu pozostaje Juve...
A piłka pod nogi Inglese i Stepińskiego spadła jak?
To jest Chievo, od Milanu wymaga się więcej

.