Strona 425 z 927

: 23 marca 2015, 00:17
autor: Shadow Marshall
Dobra wszyscy narzekają...ok rozumiem. Teraz pytanie ilu ma zamiar faktycznie coś zrobić?
Ciągle słychać różne debaty na temat - ZUS, służba zdrowia, policja, ofe, strajk lekarzy/górników/pielęgniarek/nauczycieli, afera jedna za drugą i co? Narzekać i drzeć japę po internetach każdy potrafi, ale jak trzeba się zmobilizować i faktycznie coś zrobić to każdy robi - krok w tył. Tak samo jak z ACTA by później się miało okazać, że na jakieś 100 osób przeczytało to faktycznie +-10.
Ja już jestem tym zmęczony od dłuższego czasu dlatego też postanowiłem coś zrobić pewnie jak wielu z was - wyjechać. Bilet na maj już klepnięty więc mogę oddychać lżej i starać się nie myśleć o tym.
Muszę jeszcze ogarnąć temat jak tu zrzec się obywatelstwa bo umówmy się - kraj mamy pod kilkoma względami wyjątkowy - mamy piękne krajobrazy, całkiem dobre jedzenie i chyba najpiękniejsze kobiety na świecie, ale to państwo jako instytucja to twór dla mnie nie do zaakceptowania z którym nie mogę żyć tak blisko. Jedyne czego żałuje to to, że robię to tak późno choć stary nie jestem (27 lat) to teraz wiem, że spokojnie mogłem wyjechać prosto po szkole średniej. Jeśli dojdzie do wojny to mam nadzieje na to, że ja i moja rodzina będziemy już daleko, a "prawdziwi patrioci" ( :lol: ) dadzą sobie rade.
Gadaniem jak Makiavel jeszcze chyba nikt nic nie zdziałał dlatego ci co lubią więcej gadać, a mniej robić ... umrą pierwsi.

Nie znam się na ekonomii dlatego proszę o wytłumaczenie łopatologiczne - nie wiem co to jest PKB wiem natomiast to, że od 7 lat mam taką samą wypłatę i bez większego problemu dawałem sobie radę, ale od ostatnich 2-3 lat wiąże koniec z końcem już z trudem. Co ma do tego PKB skoro rośnie to w moim przypadku przy takiej samej pensji nic to nie znaczy bo wcześniej było podobno mniejsze, a żyło mi się lepiej. Ktoś wytłumaczy?

: 23 marca 2015, 00:21
autor: Makiavel
Shadow Marshall pisze:Dobra wszyscy narzekają...ok rozumiem. Teraz pytanie ilu ma zamiar faktycznie coś zrobić?
Ciągle słychać różne debaty na temat - ZUS, służba zdrowia, policja, ofe, strajk lekarzy/górników/pielęgniarek/nauczycieli, afera jedna za drugą i co? Narzekać i drzeć japę po internetach każdy potrafi, ale jak trzeba się zmobilizować i faktycznie coś zrobić to każdy robi - krok w tył. Tak samo jak z ACTA by później się miało okazać, że na jakieś 100 osób przeczytało to faktycznie +-10.
Ja już jestem tym zmęczony od dłuższego czasu dlatego też postanowiłem coś zrobić pewnie jak wielu z was - wyjechać. Bilet na maj już klepnięty więc mogę oddychać lżej i starać się nie myśleć o tym.
Muszę jeszcze ogarnąć temat jak tu zrzec się obywatelstwa bo umówmy się - kraj mamy pod kilkoma względami wyjątkowy - mamy piękne krajobrazy, całkiem dobre jedzenie i chyba najpiękniejsze kobiety na świecie, ale to państwo jako instytucja to twór dla mnie nie do zaakceptowania z którym nie mogę żyć tak blisko. Jedyne czego żałuje to to, że robię to tak późno choć stary nie jestem (27 lat) to teraz wiem, że spokojnie mogłem wyjechać prosto po szkole średniej. Jeśli dojdzie do wojny to mam nadzieje na to, że ja i moja rodzina będziemy już daleko, a "prawdziwi patrioci" ( :lol: ) dadzą sobie rade.
Gadaniem jak Makiavel jeszcze chyba nikt nic nie zdziałał dlatego ci co lubią więcej gadać, a mniej robić ... umrą pierwsi.
http://brpo.gov.pl/en/node/874 wklejam, żeby Ci pomóc. Jeśli skorzystasz będzie to mój wkład w lepszą Polskę.

: 23 marca 2015, 00:34
autor: Shadow Marshall
Makiavel pisze: http://brpo.gov.pl/en/node/874 wklejam, żeby Ci pomóc. Jeśli skorzystasz będzie to mój wkład w lepszą Polskę.
Nie zdziw się. Takich jak ja będzie dużo dużo więcej. Poza tym zanosi się na to, że w ciągu 2-3 lat będzie miało miejsce ostrzejsze gnębienie ludzi i firm. Szykują się kontrole w domach, a z roku na rok donosów życzliwych sąsiadów jest coraz więcej.
Coś tam kombinują z jakimiś podatkami odnośnie ogrodzeń i kostki wokół domu, a ostatnio znajomy na dobrym stanowisku mówił, że w jakiś tam sposób próbują dobrać się do ludzi którzy robią zrzutę na paliwo i jeżdżą do roboty razem (że tam niby jest jakaś korzyść i od tego należy się podatek). Mówiąc krótko - będzie ciekawie. Zobaczymy jak wtedy Wielki Makiavelu człowieku czynu zareagujesz.

: 23 marca 2015, 00:54
autor: szczypek
Shadow Marshall pisze:Dobra wszyscy narzekają...ok rozumiem. Teraz pytanie ilu ma zamiar faktycznie coś zrobić?
(...)
Ja już jestem tym zmęczony od dłuższego czasu dlatego też postanowiłem coś zrobić pewnie jak wielu z was - wyjechać.
:ok:

Bardzo dobry pomysł, wszyscy coś zróbmy, wszyscy wyjedźmy.

: 23 marca 2015, 01:08
autor: Shadow Marshall
szczypek pisze:
Shadow Marshall pisze:Dobra wszyscy narzekają...ok rozumiem. Teraz pytanie ilu ma zamiar faktycznie coś zrobić?
(...)
Ja już jestem tym zmęczony od dłuższego czasu dlatego też postanowiłem coś zrobić pewnie jak wielu z was - wyjechać.
:ok:

Bardzo dobry pomysł, wszyscy coś zróbmy, wszyscy wyjedźmy.
Wskoczyłeś trzeci jak Gozdyra by na swój kulawy sposób zaznaczyć, że to co napisałem nie ma sensu. Jakbym oglądał TAK czy NIE albo TVN... :naughty:
To kto jeszcze coś robi poza głosowaniem na Korwina/Brauna/Ruch Narodowy/Kukiza itp itd?

: 23 marca 2015, 10:25
autor: Karowiew
"Profesjonalizm" Radka Nieporadka: http://wiadomosci.wp.pl/gid,16917791,ka ... leria.html

A tutaj poznański radny PO odkrył kim jest Legia: http://wiadomosci.onet.pl/poznan/skanda ... ego/vtt18p

Poznań kojarzy się ogólnie z "pyrami", a ten pan z innym gatunkiem warzyw :wink:

: 23 marca 2015, 10:51
autor: Makiavel
Shadow Marshall pisze:
szczypek pisze:
Shadow Marshall pisze:Dobra wszyscy narzekają...ok rozumiem. Teraz pytanie ilu ma zamiar faktycznie coś zrobić?
(...)
Ja już jestem tym zmęczony od dłuższego czasu dlatego też postanowiłem coś zrobić pewnie jak wielu z was - wyjechać.
:ok:

Bardzo dobry pomysł, wszyscy coś zróbmy, wszyscy wyjedźmy.
Wskoczyłeś trzeci jak Gozdyra by na swój kulawy sposób zaznaczyć, że to co napisałem nie ma sensu. Jakbym oglądał TAK czy NIE albo TVN... :naughty:
To kto jeszcze coś robi poza głosowaniem na Korwina/Brauna/Ruch Narodowy/Kukiza itp itd?
Słowami Frasyniuka powiem Ci, co robimy:

Poza dyskusją tutaj, zdecydowana większość z nas wraca do swojej roboty: w swojej firmie, w korporacji, szpitalu, sądzie, na uczelni, w szkole, itp.itd. Tam robi to, o czym mówił Frasyniuk.
Ciekawi mnie też ten Twój strach przed kontrolami w domu. Brzmi to tak, jakby stan posiadania w Twoim zupełnie nie zgadzał się z tym, co deklarowane przy rozliczeniu z fiskusem. Ja bardzo się uciesze, jak urzędnicy zapukają do drzwi willi, której właściciele to oficjalnie zarabiający 2000 zł on i ona, gospodyni domowa bez pracy. Jak zerknął skąd pan o przerośniętej muskulaturze ma na nowe BMW, wczasy na Majorce i dom z basenem. Uciesze się dlatego, że podczas gdy miliony Polaków uczciwie zarabiają, robiąc to, o czym powiedział Frasyniuk w tym wywiadzie, inni robią wałki i śmieją się z tych pierwszych. Jak długo tak będzie, tak długo w Polsce nie będzie dobrze.


@Karowiew Senator, nie jakiś tam radny.

: 23 marca 2015, 11:06
autor: Shadow Marshall
No i niestety to, że się z tego ucieszysz to świadczy o tym jakim jesteś człowiekiem. Musisz być też marnym doktorem czy kim tam jesteś bo chyba prędzej Ciebie boli to, że ktoś bez szkoły zarabia więcej od Ciebie. Mnie to akurat nie obchodzi kto z czego żyje i ile zarabia. Uczciwych i ciężko pracujących ludzi w tym kraju to masz pewnie z 90%, ale dla złapania tych 10% trzeba powoli pogrążyć całą resztę. Ja się kontroli osobiście nie boję bo akurat mnie temat nie dotyczy, ale wiem jak ludzie żyją i sporo z nich dorabia by jakoś przetrwać. Np moja sąsiadka, której sporo pomagała i pomaga dalej moja mama. Już widzę jak fiskus pokazuje swoją ludzką stronę i jej odpuszcza.
To, że akurat pan jak napisałeś o przerośniętej muskulaturze ma na BMW itd a pseudo doktorant nie to w sumie akurat dobrze. Dowód na to, że szkoła niczego nie gwarantuje.

: 23 marca 2015, 11:19
autor: Karowiew
No, widzę, że każdy post musi spotkać się z repetą mości kolegi, który chyba z tym forum się nie rozstaje :lol:

Co tam senator, zobaczmy co robi pani premier (żałuję, że nie chodzi o kwestie sportowe):

http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/ ... iazda.html

http://www.rp.pl/artykul/1163185.html

http://www.fakt.pl/polityka/kopacz-wulg ... 87407.html

: 23 marca 2015, 11:47
autor: Makiavel
Karowiew pisze:No, widzę, że każdy post musi spotkać się z repetą mości kolegi, który chyba z tym forum się nie rozstaje :lol:

Co tam senator, zobaczmy co robi pani premier (żałuję, że nie chodzi o kwestie sportowe):

http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/ ... iazda.html

http://www.rp.pl/artykul/1163185.html

http://www.fakt.pl/polityka/kopacz-wulg ... 87407.html
Akurat załapałeś się na czas, gdy tu zaglądnąłem i odpisywałem komuś innemu :-) Nie wiem jaki jest Twój cel wrzucania tych linków. Tak: radni, posłowie i ministrowie w Polsce klną i zachowują się prostacko. Ci z SLD, PSL, PiS, PO i innych partii. Solidarnie.

@ShadowMarshall Przykro mi, że nie rozumiesz prostego tekstu. Wytłumaczę Ci i kończę dyskusję z Tobą, bo nie ma ona sensu. Jeśli ktoś zarabia uczciwie to: a) nie obawia się kontroli b)może, jak dla mnie, nawet nie mieć podstawówki a mieć pałac i S-klasę. Natomiast jeśli ktoś oszukuje, kradnie, itp. i stąd ma domy, samochody i inne luksusy to bardzo dobrze, że zostanie skontrolowany. Nie wiem do jakiego kraju uciekasz, ale we wszystkich cywilizowanych krajach istnieje kontrola skarbowa i nie przechodzą takie numery, jak w Polsce, gdzie jeden z użytkowników tutaj (nie pamiętam nicku) płaci ogromne podatki od swojej działalności obok niego żyje cwany Mietek, który rozlicza się z fiskusem z pensji 2000 złotych, ale ma lepszy samochód, telewizor i chatę.
Jeśli tego nie rozumiesz to bardzo dobrze, że wyjeżdżasz. Im mniej w Polsce ludzi, którzy popierają okradanie i oszukiwanie państwa, tym lepiej.

: 23 marca 2015, 17:48
autor: Wiking
Makiavel pisze: @ShadowMarshall Przykro mi, że nie rozumiesz prostego tekstu. Wytłumaczę Ci i kończę dyskusję z Tobą, bo nie ma ona sensu. Jeśli ktoś zarabia uczciwie to: a) nie obawia się kontroli
Przy założeniu, że:
a) system podatkowy jest przejrzysty
b) państwo nie stawia sobie za cel wykorzystać analnie obywatela:
http://www.ekonomia.rp.pl/artykul/1183969.html
c) interpretacje prawa podatkowego wydawane przez organy państwowe nie są wzajemnie sprzeczne

Mi osobiście naruszanie miru domowego pod byle pretekstem kojarzy się z praktykami totalitarnymi, a nie z demokratycznym państwem prawa.

: 23 marca 2015, 19:30
autor: Makiavel
Wiking pisze:
Makiavel pisze: @ShadowMarshall Przykro mi, że nie rozumiesz prostego tekstu. Wytłumaczę Ci i kończę dyskusję z Tobą, bo nie ma ona sensu. Jeśli ktoś zarabia uczciwie to: a) nie obawia się kontroli
Przy założeniu, że:
a) system podatkowy jest przejrzysty
b) państwo nie stawia sobie za cel wykorzystać analnie obywatela:
http://www.ekonomia.rp.pl/artykul/1183969.html
c) interpretacje prawa podatkowego wydawane przez organy państwowe nie są wzajemnie sprzeczne

Mi osobiście naruszanie miru domowego pod byle pretekstem kojarzy się z praktykami totalitarnymi, a nie z demokratycznym państwem prawa.
Nie są mi znane szczegóły pomysłu z kontrolami w domach, ale domyślam się, że ich przedmiotem będzie sprawdzenie czy obywatel ma majątek adekwatny do tego, z czego rozlicza się z fiskusem. Innymi słowy kontrola skąd człowiek, który nie wykazuje dochodu albo wykazuje dochód rzędu 1500-2000 zł miesięcznie ma drogi samochód, nowy telewizor i taki ładny dom. Co jest pytaniem zasadnym. Nie mówimy tu o sytuacji przedsiębiorstwa, które musi się połapać w gąszczu beznadziejnych, polskich przepisów, tylko o osobie fizycznej, która płaci podatek dochodowy, podatek od spadku i darowizn i właściwie tyle. Kontrola taka więc jest problemem dla kogoś, kto oszukuje państwo: prowadzi nielegalną działalność, bierze łapówki, oficjalnie zarabia minimalną krajową a pod stołem jej wielokrotność, pracuje na czarno. Nie wiem, jak to jest w większych miastach, ale w małych miasteczkach, gdzie każdy każdego zna rzucają się w oczy przypadki, gdy sprzątaczka z bezrobotnym mężem żyje na wyższej stopie niż szef w jej firmie. Albo to, że samochodem za 500 tys. rozbija się gość, który oficjalnie zarabia 2500 brutto.
Nie mam stu procentowej pewności, ale, jak już kiedyś wspominałem, ponoć w Niemczech taką kontrolą objęte są osoby pobierające socjal - urzędnicy państwowi sprawdzają co jakiś czas to czy sytuacja finansowa faktycznie jest trudna, jak i to, czy pieniądze z socjalu są odpowiednio wydawane.

: 23 marca 2015, 21:49
autor: Wiking
Makiavel pisze: Nie są mi znane szczegóły pomysłu z kontrolami w domach, ale domyślam się, że ich przedmiotem będzie sprawdzenie czy obywatel ma majątek adekwatny do tego, z czego rozlicza się z fiskusem. Innymi słowy kontrola skąd człowiek, który nie wykazuje dochodu albo wykazuje dochód rzędu 1500-2000 zł miesięcznie ma drogi samochód, nowy telewizor i taki ładny dom. Co jest pytaniem zasadnym. Nie mówimy tu o sytuacji przedsiębiorstwa, które musi się połapać w gąszczu beznadziejnych, polskich przepisów, tylko o osobie fizycznej, która płaci podatek dochodowy, podatek od spadku i darowizn i właściwie tyle. Kontrola taka więc jest problemem dla kogoś, kto oszukuje państwo: prowadzi nielegalną działalność, bierze łapówki, oficjalnie zarabia minimalną krajową a pod stołem jej wielokrotność, pracuje na czarno. Nie wiem, jak to jest w większych miastach, ale w małych miasteczkach, gdzie każdy każdego zna rzucają się w oczy przypadki, gdy sprzątaczka z bezrobotnym mężem żyje na wyższej stopie niż szef w jej firmie. Albo to, że samochodem za 500 tys. rozbija się gość, który oficjalnie zarabia 2500 brutto.
Nie mam stu procentowej pewności, ale, jak już kiedyś wspominałem, ponoć w Niemczech taką kontrolą objęte są osoby pobierające socjal - urzędnicy państwowi sprawdzają co jakiś czas to czy sytuacja finansowa faktycznie jest trudna, jak i to, czy pieniądze z socjalu są odpowiednio wydawane.
a) Może jeszcze należało by trzymać paragony, za wszystkie rzeczy znajdujące się domu, ażeby kontrolerzy mogli w sposób miarodajny stwierdzić zbieżność stanu posiadania z historią dochodów? :roll:

b) Przytoczone przez Ciebie w ramach argumentacji przypadki skrajne, można zaobserwować bez nalotu na dom.

c) Rozumiem, że prywatności nie cenisz jakoś specjalnie, ani swojego czasu. Ja cenię jedno i drugie. Nie wyobrażam sobie, żeby jakieś państwowe pachołki przeczesywały mój dom, bo np. sąsiad zazdrości mi kolekcji starodruków...

d) W kwestii Niemiec: jeżeli ktoś przed pobraniem socjału, zostanie poinformowany, że urzędnicy mogą mu zrobić nalot, to ok - jest to jego dobrowolna decyzja; nie chce nalotu, może nie brać kasy. Natomiast u nas koncepcja jest zgoła inna.

e) Co do:
Kontrola taka więc jest problemem dla kogoś, kto oszukuje państwo: prowadzi nielegalną działalność, bierze łapówki, oficjalnie zarabia minimalną krajową a pod stołem jej wielokrotność, pracuje na czarno.
To jeszcze raz podkreślę znaczenie prywatności; Równie dobrze mógłbym optować za kontrolą osobistą pracowników firmy podczas opuszczania zakładu pracy; a nóż coś wynoszą? Rozebrać, przeszukać, przetrząsnąć.
Masz coś przeciwko? To na pewno masz coś na sumieniu, niewinnym nie powinno to przeszkadzać :doh:

: 23 marca 2015, 22:41
autor: Makiavel
Wiking pisze:
Makiavel pisze: Nie są mi znane szczegóły pomysłu z kontrolami w domach, ale domyślam się, że ich przedmiotem będzie sprawdzenie czy obywatel ma majątek adekwatny do tego, z czego rozlicza się z fiskusem. Innymi słowy kontrola skąd człowiek, który nie wykazuje dochodu albo wykazuje dochód rzędu 1500-2000 zł miesięcznie ma drogi samochód, nowy telewizor i taki ładny dom. Co jest pytaniem zasadnym. Nie mówimy tu o sytuacji przedsiębiorstwa, które musi się połapać w gąszczu beznadziejnych, polskich przepisów, tylko o osobie fizycznej, która płaci podatek dochodowy, podatek od spadku i darowizn i właściwie tyle. Kontrola taka więc jest problemem dla kogoś, kto oszukuje państwo: prowadzi nielegalną działalność, bierze łapówki, oficjalnie zarabia minimalną krajową a pod stołem jej wielokrotność, pracuje na czarno. Nie wiem, jak to jest w większych miastach, ale w małych miasteczkach, gdzie każdy każdego zna rzucają się w oczy przypadki, gdy sprzątaczka z bezrobotnym mężem żyje na wyższej stopie niż szef w jej firmie. Albo to, że samochodem za 500 tys. rozbija się gość, który oficjalnie zarabia 2500 brutto.
Nie mam stu procentowej pewności, ale, jak już kiedyś wspominałem, ponoć w Niemczech taką kontrolą objęte są osoby pobierające socjal - urzędnicy państwowi sprawdzają co jakiś czas to czy sytuacja finansowa faktycznie jest trudna, jak i to, czy pieniądze z socjalu są odpowiednio wydawane.
a) Może jeszcze należało by trzymać paragony, za wszystkie rzeczy znajdujące się domu, ażeby kontrolerzy mogli w sposób miarodajny stwierdzić zbieżność stanu posiadania z historią dochodów? :roll:

b) Przytoczone przez Ciebie w ramach argumentacji przypadki skrajne, można zaobserwować bez nalotu na dom.

c) Rozumiem, że prywatności nie cenisz jakoś specjalnie, ani swojego czasu. Ja cenię jedno i drugie. Nie wyobrażam sobie, żeby jakieś państwowe pachołki przeczesywały mój dom, bo np. sąsiad zazdrości mi kolekcji starodruków...

d) W kwestii Niemiec: jeżeli ktoś przed pobraniem socjału, zostanie poinformowany, że urzędnicy mogą mu zrobić nalot, to ok - jest to jego dobrowolna decyzja; nie chce nalotu, może nie brać kasy. Natomiast u nas koncepcja jest zgoła inna.

e) Co do:
Kontrola taka więc jest problemem dla kogoś, kto oszukuje państwo: prowadzi nielegalną działalność, bierze łapówki, oficjalnie zarabia minimalną krajową a pod stołem jej wielokrotność, pracuje na czarno.
To jeszcze raz podkreślę znaczenie prywatności; Równie dobrze mógłbym optować za kontrolą osobistą pracowników firmy podczas opuszczania zakładu pracy; a nóż coś wynoszą? Rozebrać, przeszukać, przetrząsnąć.
Masz coś przeciwko? To na pewno masz coś na sumieniu, niewinnym nie powinno to przeszkadzać :doh:
Jeszcze raz powtórzę, nie znam szczegółów tego pomysłu ani tego czy w ogóle będzie od wdrożony, ale nie wyobrażam sobie tego, żeby urzędnicy chodzili od drzwi do drzwi i kontrolowali wszystkich po kolei. Dostrzegam natomiast problem, polegający na tym, że bardzo źle działa u nas kontrola skarbowa. Te przypadki, które, jak mówisz, widać bez nalotu na dom nie skłaniają nikogo do kontroli tych ludzi.
Odnośnie do kwestii zazdrosnego sąsiada, to dziś też funkcjonuje instytucja donosu skarbowego (czy jak to się tam nazywa) i dziś także ten sąsiad może napisać do urzędu skarbowego, że podejrzewa Cie o finansowe machlojki.
Nie sądzę też, żeby ktokolwiek kontrolował "wszystkie rzeczy znajdujące się w domu". Rzeczy takie jak samochód, dom/mieszkanie i inne drogie ruchomości i nieruchomości łatwo udokumentować: zawsze są umowy, historia transakcji na rachunku bankowym, więc paragony nie są potrzebne.

Dostrzegam niewygody z tym związane ale sam od dawna jestem zdania, że pewien wariant takich kontroli powinien być wdrożony w Polsce. Może faktycznie nie chodzenie po domach ale oświadczenia majątkowe, czy coś innego, co uszczelniłoby nasz niezwykle dziurawy system podatkowy i zmniejszyło szarą strefę, która jest znacznie powyżej średniej unijnej.

: 23 marca 2015, 23:46
autor: Azrael
Makiavel pisze:Nie są mi znane szczegóły pomysłu z kontrolami w domach, ale domyślam się, że ich przedmiotem będzie sprawdzenie czy obywatel ma majątek adekwatny do tego, z czego rozlicza się z fiskusem. Innymi słowy kontrola skąd człowiek, który nie wykazuje dochodu albo wykazuje dochód rzędu 1500-2000 zł miesięcznie ma drogi samochód, nowy telewizor i taki ładny dom. Co jest pytaniem zasadnym. Nie mówimy tu o sytuacji przedsiębiorstwa, które musi się połapać w gąszczu beznadziejnych, polskich przepisów, tylko o osobie fizycznej, która płaci podatek dochodowy, podatek od spadku i darowizn i właściwie tyle. Kontrola taka więc jest problemem dla kogoś, kto oszukuje państwo: prowadzi nielegalną działalność, bierze łapówki, oficjalnie zarabia minimalną krajową a pod stołem jej wielokrotność, pracuje na czarno. Nie wiem, jak to jest w większych miastach, ale w małych miasteczkach, gdzie każdy każdego zna rzucają się w oczy przypadki, gdy sprzątaczka z bezrobotnym mężem żyje na wyższej stopie niż szef w jej firmie. Albo to, że samochodem za 500 tys. rozbija się gość, który oficjalnie zarabia 2500 brutto.
Gdybyś faktycznie znał życie, to wiedziałbyś skąd sprzątaczkę i bezrobotnego w polskim małym miasteczku stać na luksusowy (jak na polskie warunki) samochód i utrzymanie całego domu. Odpowiedź jest bardzo prosta - oboje zap***... ciężko pracują za naszą granicą w Anglii, Niemczech, we Włoszech i tam kupują za bezcen 2-3 letnie auta, które i tak są lepsze od większości tych jeżdżących po naszych drogach.

Piszesz, że takie kontrole będą problemem dla ludzi, którzy mają jakieś machlojki na koncie, a ja Ci powiem, że jesteś w błędzie. Ci ludzie doskonale potrafią się zabezpieczyć przed tego typu kontrolami i na pewno coś wymyślą, żeby odpowiednie służby "odpowiednio" zinterpretowały pewne fakty. Problem będą mieli Ci maluczcy, którzy nie będą potrafili "właściwie" zinterpretować pokrętnych przepisów. Zresztą o czym my mówimy, skoro nawet minister Nowak nie wiedział, że musi wpisać do oświadczenia majątkowego zegarek za kilkanaście tysięcy, który podarowała mu żona, której w jej imieniu kupił mu go znajomy biznesmen czy jakoś tak...