Strona 408 z 927

: 09 lutego 2015, 09:49
autor: Greger
Przysłuchajcie się każdej wypowiedzi tego buca, który jest naszym prezydentem. Zawsze modeluje głos na taką modłę, jakby w przedszkolu czytał bajeczkę czterolatkom. Mi to podchodzi pod jakiś uraz psychiczny. Poza tym szkoda nerwów, żeby się kłócić o takie pierdoły...

: 09 lutego 2015, 11:11
autor: Makiavel
@Ouh_yeah Olechowski został wykiwany przez Tuska i faktycznie nie odnalazł się już potem w naszej polityce, w sensie nie zbudował odpowiedniego zaplecza politycznego. Co nie zmienia faktu, że jest świetnym ekonomistą, obytym w dyplomacji, znanym na świecie, doświadczonym politykiem czyli ma wszystkie cechy niezbędne prezydentowi. Gdyby PO go nie wywaliło to w 2005 myślę, że wygraliby wybory prezydenckie (przypominam, że 5 lat wcześniej to Olechowski zajął 2. miejsce w wyborach, za Kwaśniewskim). Zestaw Dudę z Olechowskim i powiedz mi jakie atuty ma Duda przy nim, które czynią go lepszym kandydatem.

@Karowiew "nawet Komorowski" czyli "od biedy Komorowski, skoro musi to być on". Ale oczywiście, na tle Dudy ma takie kompetencje. Prezydent jest zwierzchnikiem sił zbrojnych - Komorowski praktycznie od początku III RP był związany z tą tematyką: był ministrem i sekretarzem stanu w MON, w Sejmie również działał w komisjach z tym związanych. Komorowski był marszałkiem Sejmu, czyli konstytucyjnie drugą osobą w państwie, ergo, ma doświadczenie w pełnieniu ważnych państwowych funkcji. Komorowski ma też doświadczenie polityczne nabywane jeszcze od czasów PRL. W Sejmie działał też w komisji spraw zagranicznych.

Sumując awans z drugiej na pierwszą osobę w państwie jest dość naturalną ścieżką polityczną, Komorowski wie, jak się politykę uprawia z bardzo różnych perspektyw: opozycji w państwie niedemokratycznym, opozycji w państwie demokratycznym, posła koalicji rządowej, członka rządu, co z pewnością daję mu dobrą perspektywę do bycia arbitrem, o czym tak wiele mówił Duda. Komorowski bardzo dobrze orientuje się w sprawach związanych z obronnością i zostając prezydentem był też zorientowany w sprawach międzynarodowych, choć na pewno nie był to jego "konik".
Teraz Duda: doświadczenie w pełnieniu ważnych funkcji w państwie - brak, doświadczenie polityczne - brak, doświadczenie międzynarodowe - brak, znajomość tematyki obronności (predyspozycje do bycia zwierzchnikiem sił zbrojnych) - brak. Więc przy panu Dudzie Komorowski jest kompetentny, choć ja po raz setny powtórzę, że chciałem 5 lat temu Sikorskiego jako kandydata PO (ma jeszcze większą przewagę kompetencji nad Dudą).

: 09 lutego 2015, 12:04
autor: Karowiew
Ty naprawdę wierzysz w to, co piszesz? :)
Makiavel pisze: @Karowiew "nawet Komorowski" czyli "od biedy Komorowski, skoro musi to być on". Ale oczywiście, na tle Dudy ma takie kompetencje. Prezydent jest zwierzchnikiem sił zbrojnych - Komorowski praktycznie od początku III RP był związany z tą tematyką: był ministrem i sekretarzem stanu w MON, w Sejmie również działał w komisjach z tym związanych. Komorowski był marszałkiem Sejmu, czyli konstytucyjnie drugą osobą w państwie, ergo, ma doświadczenie w pełnieniu ważnych państwowych funkcji. Komorowski ma też doświadczenie polityczne nabywane jeszcze od czasów PRL. W Sejmie działał też w komisji spraw zagranicznych.
Ja może jeszcze raz powtórzę: czy zgadzasz się z Olechowskim, który twierdzi, że Komorowski jest niekompetentny?
Makiavel pisze: Komorowski bardzo dobrze orientuje się w sprawach związanych z obronnością i zostając prezydentem był też zorientowany w sprawach międzynarodowych, choć na pewno nie był to jego "konik".
Ależ zgadzam się z tobą w całej rozciągłości. Bronisław jest tak kompetentny w sprawach związanych z obronnością, że aż musiał sobie wydrukować z wiki hasło: BBN

Dobry komentarz:
Rada Bezpieczeństwa Narodowego (RBN)
Komorowski ze ściągą/ PAP
Komorowski ze ściągą/ PAP
– organ doradczy Prezydenta Rzeczypospolitej w zakresie wewnętrznego i zewnętrznego bezpieczeństwa państwa. Działa na podstawie art. 135 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej" - definicja RBN na Wikipedii jest dość lakoniczna.

Tym niemniej najwyraźniej przydała się Bronisławowi Komorowskiemu, który z tą krótką notatką przyszedł na konferencję prasową, na której ogłosił... powołanie Rady.
Link: http://www.wykop.pl/ramka/365827/komoro ... eczenstwa/

Bronisław I Kompetentny skomentował to tymi słowami:
- Podobno ta kartka wywołała lekką konsternację, jak można sięgać po takie źródła informacji. I tu już jesteśmy w domu: można i należy sięgać po wszelkie źródła informacji, szczególnie te, które dają możliwość szybkiego wyszukiwania wiedzy
Czyli wynika, że Bronisław nawet nie wiedział, co to jest BBN :D

Komorowski jest tak obyty w polityce, że ma problemy ze skonstruowaniem logicznej wypowiedzi. Tutaj chciał wycofać Polskę z NATO (sic!): http://www.tvn24.pl/ciekawostki-michalk ... 36725.html

: 09 lutego 2015, 12:13
autor: Ouh_yeah
Makiavel pisze:Gdyby PO go nie wywaliło to w 2005 myślę, że wygraliby wybory prezydenckie (przypominam, że 5 lat wcześniej to Olechowski zajął 2. miejsce w wyborach, za Kwaśniewskim)
Ale w międzyczasie Olechowski zdążył przegrać wybory na prezydenta Warszawy nie tylko z Kaczorem, ale nawet z Balickim, co sprawia, że jego potencjalna wygrana w 2005 była bardzo bardzo wątpliwa.

: 09 lutego 2015, 13:06
autor: Makiavel
Karowiew pisze:Ty naprawdę wierzysz w to, co piszesz? :)
Makiavel pisze: @Karowiew "nawet Komorowski" czyli "od biedy Komorowski, skoro musi to być on". Ale oczywiście, na tle Dudy ma takie kompetencje. Prezydent jest zwierzchnikiem sił zbrojnych - Komorowski praktycznie od początku III RP był związany z tą tematyką: był ministrem i sekretarzem stanu w MON, w Sejmie również działał w komisjach z tym związanych. Komorowski był marszałkiem Sejmu, czyli konstytucyjnie drugą osobą w państwie, ergo, ma doświadczenie w pełnieniu ważnych państwowych funkcji. Komorowski ma też doświadczenie polityczne nabywane jeszcze od czasów PRL. W Sejmie działał też w komisji spraw zagranicznych.
Ja może jeszcze raz powtórzę: czy zgadzasz się z Olechowskim, który twierdzi, że Komorowski jest niekompetentny?
Makiavel pisze: Komorowski bardzo dobrze orientuje się w sprawach związanych z obronnością i zostając prezydentem był też zorientowany w sprawach międzynarodowych, choć na pewno nie był to jego "konik".
Ależ zgadzam się z tobą w całej rozciągłości. Bronisław jest tak kompetentny w sprawach związanych z obronnością, że aż musiał sobie wydrukować z wiki hasło: BBN

Dobry komentarz:
Rada Bezpieczeństwa Narodowego (RBN)
Komorowski ze ściągą/ PAP
Komorowski ze ściągą/ PAP
– organ doradczy Prezydenta Rzeczypospolitej w zakresie wewnętrznego i zewnętrznego bezpieczeństwa państwa. Działa na podstawie art. 135 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej" - definicja RBN na Wikipedii jest dość lakoniczna.

Tym niemniej najwyraźniej przydała się Bronisławowi Komorowskiemu, który z tą krótką notatką przyszedł na konferencję prasową, na której ogłosił... powołanie Rady.
Link: http://www.wykop.pl/ramka/365827/komoro ... eczenstwa/

Bronisław I Kompetentny skomentował to tymi słowami:
- Podobno ta kartka wywołała lekką konsternację, jak można sięgać po takie źródła informacji. I tu już jesteśmy w domu: można i należy sięgać po wszelkie źródła informacji, szczególnie te, które dają możliwość szybkiego wyszukiwania wiedzy
Czyli wynika, że Bronisław nawet nie wiedział, co to jest BBN :D

Komorowski jest tak obyty w polityce, że ma problemy ze skonstruowaniem logicznej wypowiedzi. Tutaj chciał wycofać Polskę z NATO (sic!): http://www.tvn24.pl/ciekawostki-michalk ... 36725.html
Komorowski jest relatywnie kompetentny w porównaniu do Dudy, w kategoriach bezwzględnych jest mierny. Zakwestionuj to stwierdzenie (Komorowski bardziej kompetentny od Dudy), udowadniając mi, że Duda swoją karierą, pełnionymi funkcjami, doświadczeniem nadaje się na prezydenta bardziej niż Komorowski.

@Ouh_yeah Warszawa to nie cała Polska, a wystawienie Olechowskiego w 2005 byłoby o tyle lepsze niż Tuska, który wtedy był ot takim sobie politykiem, partyjnym, co najwyżej średniego formatu.

: 10 lutego 2015, 22:26
autor: Alex96
"Koledze" Makiavelowi polecam lekture na temat Bredzisława. Zwykla analiza faktow...
http://www.bliskopolski.pl/ludzie/bronislaw-komorowski/

: 11 lutego 2015, 16:58
autor: Smok-u
Jak myślisz, że może w tym kraju coś się zmieni na lepsze to oczywiście partia z samymi wybitnymi ekonomistami, prawnikami itp nie zgadza się na podwyższenie kwoty wolnej od podatków. A np. taki ciemnogród i oszołomy z PiS-u tak. Chcieli sprzedać lasy państwowe, nie podnieśli kwoty wolnej od podatku i dalej mają 30% poparcia. Chyba czas rozejrzeć się za rozwojem w innym kraju.

: 13 lutego 2015, 09:27
autor: Karowiew
Makiavel pisze: Komorowski jest relatywnie kompetentny w porównaniu do Dudy, w kategoriach bezwzględnych jest mierny.
Jako że nie jestem doktorantem, proszę o wyjaśnienie, co rozumiesz pod pojęciem "kategoria bezwzględna".

Jeszcze raz. Olechowski jest dla ciebie politykiem kompetentnym. I ten polityk twierdzi, iż Bronek jest politykiem niekompetentnym. Czy zgadzasz się z Olechowskim? Czy może nie zgadzasz się, a Olechowski nie jest wcale kompetentny? No skoro myli się co do kompetencji Komorowskiego, to chyba coś nie tak z kompetencjami samego Olechowskiego.
Makiavel pisze: Zakwestionuj to stwierdzenie (Komorowski bardziej kompetentny od Dudy), udowadniając mi, że Duda swoją karierą, pełnionymi funkcjami, doświadczeniem nadaje się na prezydenta bardziej niż Komorowski.
Ujmę to nieco inaczej. Prezydent według pewnej definicji to: Najwyższy przedstawiciel RP, gwarant ciągłości władzy państwowej, strażnik przestrzegania konstytucji, a także zwierzchnik Sił Zbrojnych - m.in. takie kompetencje powierzyła prezydentowi obecna konstytucja. Prezydent dysponuje prawem weta, powołuje premiera i mianuje ambasadorów.

I tutaj zahaczamy o kwestię zasadniczą. Prezydent jako strażnik przestrzegania konstytucji powinien znać się na prawie. Bronek może zna się na kiełbasie, na prawie zna się pewnie tak samo, jak na pisowni słowa ból.

A Duda? Ten kandydat jest doktorem nauk prawnych. Był podsekretarzem stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości. W resorcie odpowiadał za legislację, współpracę międzynarodową i przebieg informatyzacji sądów i prokuratur. Był, zdaje się, też członkiem Trybunału Stanu.

Kto jest bardziej kompetentny, aby stać na straży konstytucji? No cóż, to już zostawiam do osądu czytającym.

Jeszcze do nieco starszego posta:
Makiavel pisze:Tylko jaką "czerwoną hołotę" ma na myśli dziś Brudziński i ci wszyscy brunatni chłopcy, którzy się w tym haśle lubują?
I tutaj cały Makiavel. Brudziński i reszta maszerujących to według niego "brunatni chłopcy". Te tanie insynuacje są w jego przypadku w porządku. Tak więc forumowy doktorant może nazywać prawicę "brunatnymi chłopcami", choć żadnymi "brunatnymi chłopcami" nie są. Za to my nie możemy stalinowców z czasów Bieruta nazywać stalinowcami, bo oni teraz piszą wybitne książki :lol:

EDIT: http://wiadomosci.wp.pl/kat,130496,titl ... aid=11455c

Komentarz Chwedrouka:
To dezawuowanie protestów głodowych. Z jedzenia przez jeden dzień zrezygnował polityk, który ze swojej pensji jest w stanie przez miesiąc wyżywić batalion wojska. To gest, który nie ma żadnego znaczenia. „Protest” Boniego pokazuje infantylizm polskich elit, które tkwią w latach 80., gdy bycie opozycjonistą nie było już tak niebezpieczne jak wcześniej.

: 13 lutego 2015, 21:24
autor: Makiavel
Karowiew jakbyś wykazał odrobinę dobrej woli to z łatwością byś wydedukował odpowiedź na swoje pytanie. Komorowski, jeśli nie odnosimy go do jego kontrkandydatów w najbliższych wyborach, jest słaby. Przez "kategorię bezwzględną" rozumiem właśnie ocenianie go przez pryzmat jego cech bez uwzględnienia cech jego kontrkandydatów. Tu faktycznie Komorowski nie ma ani zachwycającego wykształcenia, ani międzynarodowego obycia, ani nie jest poliglotą, nie jest znawcą tematyki międzynarodowej, jest mało wyrazisty, można te wady mnożyć.

Wybacz, że zapomniałem, ale nie kojarzę kim jesteś z wykształcenia/zawodu. Chyba jednak brakuje Ci pewnej orientacji w kwestiach prawa. Otóż prawo, podobnie jak ekonomia, to bardzo szeroka dziedzina. Tak, jak ekonomista - finansista nie jest ekspertem od zarządzania albo np. od ekonomii międzynarodowej, tak prawnik - spec od prawa administracyjnego może nie mieć pogłębionej wiedzy z zakresu prawa karnego albo konstytucyjnego. Doskonały przykład to choćby Lech Kaczyński, dr hab. prawa, zajmujący się prawem pracy, miał doradców, m.in. Dudę w sprawach prawnych. Myślę więc, że masz pełną świadomość tego, że akurat strzeżenie konstytucji, czyli de facto, kierowanie do TK aktów prawnych, które budzą zastrzeżenia prezydenta, to funkcja, którą każdy prezydent, jak długo nie będzie śp. prof. Winczorkiem, sprawuje w oparciu o opinie swoich doradców.

Liczyłem na to, że mi powiesz to, czego nie wiem: jakie ma doświadczenie Duda w pełnieniu najważniejszych funkcji w państwie (Prezydent RP to " najważniejsza osoba w państwie"), jakie ma doświadczenie związane ze zwierzchnictwem Sił Zbrojnych i polityką obronności, jakie ma doświadczenie w polityce w ogóle, które jest niezwykle ważne przy sprawowaniu funkcji głowy państwa, która ma bardzo specyficzne umocowanie, choćby przez fakt tego, w jaki sposób jest wybierana. Co miał dotąd Duda wspólnego z polityką zagraniczną by reprezentować Polskę na zewnątrz?

Komorowski: marszałek Sejmu ("druga osoba w państwie"), szef MON, szef komisji sejmowej zajmującej się obronnością, w polityce od głębokiego PRL. Zaufanie społeczne do Dudy - 23%, Komorowskiego 78% . Faktycznie każdy może ocenić kompetencje obu panów bez problemu.

Tak jeszcze tylko, zupełnie nawiasem, wspomnę, że według Twoich kryteriów bezkonkurencyjny jest Ryszard Kalisz - współautor rzeczonej konstytucji :-)

Nie wiem co Ci teraz z tymi "brunatnymi chłopcami" przyszło do głowy, ale nawiązywałem do tego, że to ulubione hasło ONR i innych radykalnie prawicowych grup, które, na zasadzie przeciwwagi do "lewaków" określane są m.in. mianem "brunatnych"
Idą brunatni, idą brunatni
Idą brunatni, idą brunatni
Idą brunatni, idą brunatni
Idą brunatni, idą brunatni
Idą brunatni, idą brunatni
Maszerują ogolone żołnierzyki
Niszczą drogowe znaki

Denerwują ich czarne ludziki
Czy to nie opis Marszu Niepodległości?

W czasach Bierutach mogłeś z kolegami (skoro piszesz "nie możemy") nazywać Baumana i Kołakowskiego stalinowcami, obecnie już nie bardzo, ewentualnie z dodatkiem "byli".

: 14 lutego 2015, 09:22
autor: Karowiew
Makiavel pisze:Karowiew jakbyś wykazał odrobinę dobrej woli to z łatwością byś wydedukował odpowiedź na swoje pytanie".
Musisz mi wybaczyć, ale za dużo czasu zajmuje mi tłumaczenie twoich postów na język polski. Dlatego często proszę cię o wyjaśnienia.
Makiavel pisze:Otóż prawo, podobnie jak ekonomia, to bardzo szeroka dziedzina. Tak, jak ekonomista - finansista nie jest ekspertem od zarządzania albo np. od ekonomii międzynarodowej, tak prawnik - spec od prawa administracyjnego może nie mieć pogłębionej wiedzy z zakresu prawa karnego albo konstytucyjnego. Doskonały przykład to choćby Lech Kaczyński, dr hab. prawa, zajmujący się prawem pracy, miał doradców, m.in. Dudę w sprawach prawnych. Myślę więc, że masz pełną świadomość tego, że akurat strzeżenie konstytucji, czyli de facto, kierowanie do TK aktów prawnych, które budzą zastrzeżenia prezydenta, to funkcja, którą każdy prezydent, jak długo nie będzie śp. prof. Winczorkiem, sprawuje w oparciu o opinie swoich doradców. "
Otóż problem polega na tym, że mówiliśmy tu o kompetencjach Dudy i Komorowskiego. Tłumacząc nieco językiem fizyki, mówimy tu o dwóch „obiektach”, które nazywają się Duda i Komorowski. Tylko ci dwaj panowie są przedmiotem dyskusji. Więc nie jest to dyskusja o kompetencjach ich doradców, bo Duda może mieć równie dobrych. Różnica polega na tym, że z racji posiadanej wiedzy, Duda może sam analizować ustawy i ma dostateczne rozeznanie w prawie, żeby nie być zdany na łaskę swoich doradców i ich kompetencji. Mówimy o kompetencji Dudy i kompetencji Komorowskiego w dziedzinie prawa. Tylko o kompetencjach tych dwóch panów, bo ich przeciwstawił sobie kolega Makiavel. Kompetencje Komorowskiego w materii prawnej są zerowe.
P. S. tytuł doktora dla Makiavela już nie jest taki ważny?
Makiavel pisze:Liczyłem na to, że mi powiesz to, czego nie wiem: jakie ma (…) doświadczenie związane ze zwierzchnictwem Sił Zbrojnych i polityką obronności, jakie ma doświadczenie w polityce w ogóle, które jest niezwykle ważne przy sprawowaniu funkcji głowy państwa, która ma bardzo specyficzne umocowanie, choćby przez fakt tego, w jaki sposób jest wybierana. "
Zawsze może wzorem Komorowskiego wydrukować sobie z Wiki hasło BBN. Wtedy zrówna się w kompetencjach z Komorowskim w tej materii. Sądzę też, że gdy kobieta stoi, to on nie będzie siadał, nie napije się z kieliszka królowej Szwecji i nie zacznie żreć kiełbasy, gdy gospodarze nie skończą przemowy. To tyle, jeśli chodzi o reprezentowanie państwa.
Makiavel pisze:Zaufanie społeczne do Dudy - 23%, Komorowskiego 78% . Faktycznie każdy może ocenić kompetencje obu panów bez problemu. "
No, jeśli sondaż zaufania społecznego jest miarą kompetencji polityków, to ja ci szczerze gratuluję. Na Białorusi największym zaufaniem cieszy się Łukaszenka, rozumiem, że według tej kategoryzacji to najbardziej kompetentny białoruski polityk...
Makiavel pisze:Nie wiem co Ci teraz z tymi "brunatnymi chłopcami" przyszło do głowy, ale nawiązywałem do tego, że to ulubione hasło ONR i innych radykalnie prawicowych grup, które, na zasadzie przeciwwagi do "lewaków" określane są m.in. mianem "brunatnych""
Pokazuję tylko rozmemłaną aksjologię. Według ciebie chłopcy z PiS są „brunatni”, co jest wyjątkowo marną insynuacją, ale po tym, co napisałeś o Morawieckim i Olszewskim, nie pokładam w twej moralności zbyt dużo wiary. Czyli ci, którzy z „brunatnymi nie mają nic wspólnego”, według mości Makiavela są „brunatni”, ale faktyczni stalinowcy według tegoż Makiavela stalinowcami nie są.
Prawda jest niestety bezlitosna. Nie masz pojęcia, czym jest faszyzm. Nazywanie Brudzińskiego & Co. „brunatnymi chłopcami” to tania sztuczka, która jednak mnie nie zaskoczyła. Przepraszam. Przecież ty zostałeś nauczony przez swoją nauczycielkę z WOS, że nazizm to lewica prawicy. Oboje rozwiązaliście przecież problem, który zajmuje politologów od lat. Dodajmy, rozwiązaliście go na poziomie szkoły średniej. Chylę czoła przed twoim geniuszem i rozumem twojej nauczycielki.
Makiavel pisze:W czasach Bierutach mogłeś z kolegami (skoro piszesz "nie możemy") nazywać Baumana i Kołakowskiego stalinowcami, obecnie już nie bardzo, ewentualnie z dodatkiem "byli".
No tak, czyli stalinowiec działający prężnie w KBW to „były” stalinowiec. Rozumiem, że nazista działający prężnie w SD czy SS to teraz „były nazista”, ustasz działający gorliwie na terenie Chorwacji to „były chorwacki faszysta”. W czasach III Rzeszy mogłem nazywać nazistę nazistą, teraz już nie bardzo. Według zaprezentowanej tutaj logiki Makiavela, członek KBW, który walczył z „żołnierzami wyklętymi” to – w najgorszym wypadku – „były stalinowiec”, w najlepszym nie można go w ogóle nazywać stalinowcem. Według logiki mości Makiavela również gość biorący udział w ostatecznym rozwiązaniu, nie może zostać określony nazistą, ponieważ nazistą to on był, ale tylko do 1945, w najgorszym wypadku to „były sługus zbrodniczego systemu politycznego III Rzeszy”.
Czyli — podążając za logiką Makiavela — nazistowscy zbrodniarze, faszyści włoscy, naziści chorwaccy — których schwyta izraelska instytucja do spraw ścigania zbrodni na narodzie żydowskim — też nie są już nazistami, faszystami i ustaszami. Ewentualnie to „byli” naziści.

Piszę „możemy”, bo w grupie określonej przez twoją zacną osobę „bydłem” nie znalazłem się sam. 8)

: 14 lutego 2015, 12:24
autor: Makiavel
@Karowiew Powtórzę, bo nie zrozumiałeś. Duda nie jest konstytucjonalistą więc opinie na temat zgodności ustawy z konstytucją opierałby (chciałem napisać "będzie opierał" ale nie będzie, bo nie wygra) i tak i tak o opinie specjalistów z tej dziedziny, jeśli oczywiście chciałby naprawdę strzec konstytucji a nie byłby kolejnym prezydentem sterowanym telefonicznie przez Jarosława.
Doktorat Dudy byłby ważny gdyby sprawa dotyczyła kwestii związanych z jego specjalnością tj. prawem administracyjnym.

Stosujesz tani wybieg. Ale to nie przejdzie. Porównujemy doświadczenie Komorowskiego z, łącznie, czterech lat pracy w MON + pracy jako szef i jako członek Komisji Obrony Narodowej z doświadczeniem Dudy. Choć właściwie to Ciebie proszę o to porównanie bo ja nie potrafię porównać czegoś z niczym, jako, że według mojej wiedzy Duda nie ma żadnego doświadczenia w tej materii.
Dalej, ponawiam pytania jakie to stanowiska ma w swoim CV Duda, które predysponowałyby go do funkcji Prezydent RP? Komorowski ma następujące: blisko 20 lat w Sejmie, praca w w/w komisji i praca w komisji spraw zagranicznych, marszałek Sejmu, v-ce minister i minister.
Jeśli śledzisz wypowiedzi Dudy to powinieneś wiedzieć czemu to zaufanie społeczne jest takie ważne. On na każdym kroku mówi, że chce być prezydentem otwartym na wszystkim, prospołecznym, pomocnym, etc.. Teraz jak wpisuje się w te słowa kwestia zaufania? Który prezydent jest lepszy, taki, któremu ufa 78% czy 23%? Zresztą w Polsce prezydent jest specyficznie umocowany, konstytucyjnie ma ograniczone możliwości, ale jego siłę zwiększa to, że jest wybierany bezpośrednio i Polacy do tego wyboru przykładają dużą wagę. Stąd, tradycyjnie, prezydent cieszy się u nas, w społeczeństwie, bardzo dużą estymą i oceniany jest jako postać dużo ważniejsza, niż wynikałoby to z jego uprawnień. Tylko człowiek powszechnie szanowany i któremu Polacy ufają może być dobrym prezydentem, bo sytuacja, w której głową państwa jest ktoś, kogo Polacy nie darzą zaufaniem jest wewnętrznie sprzeczna.
Tak na marginesie, nie zauważyłeś może drobnej różnicy między Polską a Białorusią? Wskazówka: inny ustrój polityczny.

Upierając się przy kryterium prawnym dodatkowo pokazujesz, że Duda w żadnej z kluczowych kompetencji prezydenta nie jest najlepszym kandydatem. Zerowa wiedza i doświadczenie w kwestii reprezentowania państwa, zwierzchnictwa nas siłami zbrojnymi, brak doświadczenia politycznego a nawet w kwestii prawa, którą podniosłeś są od niego lepsi - Kalisz. Tak, więc, w oparciu o kryterium kompetencji, mamy do rozstrzygnięcia Kalisz vs Komorowski, bo Duda bezsprzecznie przegrywa i z jednym i z drugim.

Jeszcze raz, bo nie zrozumiałeś znowu. "Brunatni chłopcy" nie odnosi się do "Brudziński" ale do tych wszystkich skrajnie prawicowych grup spod znaku falangi, celty i zamawiania piwa znanym, skądinąd, gestem. Z PiS kojarzy mi się bardziej hasło "Jarosław, Polskę zbaw" ewentualnie "tu jest Polska" a przyśpiewka o czerwonej hołocie właśnie z brunatnymi chłopcami, którzy tak pięknie demolowali Warszawę przed meczem Polska-Rosja na Euro2012 albo rok rocznie na Marszu Niepodległości, oraz z tymi, którzy tak dzielnie bronią tradycyjnych wartości ciskając kamienie w marsze równości i inne takie "lewackie" zbiorowiska. Brudziński tylko zapożyczył hasło od kolegów o podobnej fryzurze.
Tanie ironizowanie słabo Ci wychodzi. Powinieneś pouczyć się trochę od Vimesa, on jest w tym lepszy. Nie będę się spierał czy wiem co to faszyzm czy nie wiem. Chciałbym tylko Cie prosić, bo Ty najwyraźniej jesteś ekspertem, żebyś przeanalizował dla mnie program Ruchu Narodowego (wydaje mi się, że teraz NOP, ONR i inne takie połączyły się w ten jeden podmiot) właśnie w odniesieniu do głównych cech faszyzmu czy też neofaszyzmu. Ja tam dostrzegam nacjonalizm, kult państwa, militaryzm, silną opozycję wobec liberalizmu ekonomicznego i społecznego, etatyzm, populizm. Nawet nie proszę o wzięcie poprawki na to, że oficjalnie RN musi hamować się z pewnymi hasłami żeby móc funkcjonować w polityce (wcześniejsze hasła tych ludzi i grup, które tworzą RN pewnie można gdzieś znaleźć ale chyba nie ma potrzeby).

Jedno zdanie o tych stalinistach. Jeśli św. Paweł albo św. Augustyn byli w młodości grzesznikami a potem się nawrócili i zostali świętymi to katolicy oddają im cześć jako grzesznikom czy jako świętym? Są grzesznicy, którzy się nawracają i są staliniści, którzy odwracają się od stalinizmu. Wtedy są "byłymi stalinistami". Nie ma tu analogii z nazistami, którzy nigdy nie odwrócili się od nazizmu. Bauman nie ukrywał się, można było go postawić przed sądem i osądzić. Przez 25 lat rządził m.in. wspomniany Olszewski, rządził PiS z szeryfem Ziobrą, procesów na życzenie było sporo, jakoś Baumanem nikt się nie zajął.

Raport z kampanii Komorowski ustawia w szeregu Dudę:
Wybory to nie zabawa, rządzenie krajem to nie nauka, nie praktyka dla czeladników. To zadanie dla tych, którzy muszą dysponować odpowiednią wiedzą, umiejętnościami, doświadczeniem...
Później Ogórek notuje dużo lepszą inaugurację kampanii niż kandydat PiS: po pierwsze w takiej amerykańskiej stylistyce jest dużo bardziej wiarygodna ze swoim przekazem i wyglądem, po wtóre porusza tematykę obronności i polityki zagranicznej, po trzecie trafia z pewnymi diagnozami (szczególnie spodobało mi się to, żeby zamknąć historię na kartach książek i zająć się doganianiem świata, który przeorientował się na Azję.). Oczywiście czasem była jak pingwiny z "Madagaskaru" - "just smile and wave", ale wystąpienie miało adresata, kandydatka próbowała przekuć swoje słabości na wady, było dynamicznie i bez zadęcia. Pewnie gdybym miał 18 lat to bez wahania zagłosowałbym na doktor Ogórek (nota bene, ani razu nie wspomniała o swoich akademickich szlifach, podczas gdy PiS wydaje się budować całą kampanię w oparciu o to, że jest do DOKTOR Duda)

: 14 lutego 2015, 15:14
autor: Karowiew
Z braku czasu, odniosę się tylko do jednego fragmentu:
Makiavel pisze: Jedno zdanie o tych stalinistach. Jeśli św. Paweł albo św. Augustyn byli w młodości grzesznikami a potem się nawrócili i zostali świętymi to katolicy oddają im cześć jako grzesznikom czy jako świętym? Są grzesznicy, którzy się nawracają i są staliniści, którzy odwracają się od stalinizmu. Wtedy są "byłymi stalinistami". Nie ma tu analogii z nazistami, którzy nigdy nie odwrócili się od nazizmu.
Na razie tylko komentarz do jednego cytatu. Według mości Makiavela:
1) Nie istnieje analogia między członkami KBW a członkami innych zbrodniczych formacji.
2) Istnieje za to – według Makiavela – analogia między św. Pawłem i św. Augustynem, którzy w młodości byli grzesznikami, a członkiem KBW i stalinistą, który odwrócił się od stalinizmu.

Zacznijmy od tego, że istnieje uchwała z dnia 16 listopada 1994 roku. Czytamy w niej, co następuje:
Sejm Rzeczypospolitej Polskiej stwierdza, że struktury Urzędu Bezpieczeństwa, Informacji Wojskowej, prokuratury wojskowej i sądownictwa wojskowego, które w latach1944--1956 były przeznaczone do zwalczania organizacji i osób działających na rzecz suwerenności i niepodległości Polski, są odpowiedzialne za cierpienia i śmierć wielu tysięcy obywateli polskich. Sejm potępia zbrodniczą działalność tych instytucji.
Innymi słowy, KBW – którego mości profesor Zygmunt był członkiem – zostaje potępiony za zbrodniczą działalność tych instytucji.

Teraz przejdźmy do sprawy zasadniczej. Otóż według forumowego doktoranta Makiavela profesor jest stalinistą, który odwrócił się od stalinizmu. No to zobaczmy, co sam Zygmunt ma na ten temat do powiedzenia:
„Poland was a very backward country before the war, which was exacerbated by the occupation. In an impoverished country you expect deprivation, humiliation, human indignity and so on, a whole complex of social and cultural problems to be dealt with. If you looked at the political spectrum in Poland at that time, the Communist party promised the best solution. Its political programme was the most fitting for the issues which Poland faced. And I was completely dedicated. Communist ideas were just a continuation of the Enlightenment."
1) Komunistyczna partia proponowała najlepsze rozwiązanie. Acha. Czyli wybicie 20 tysięcy ludzi, tylko po to, aby wprowadzić ustrój komunistyczny, to według naszego „bohatera” najlepsze rozwiązanie.
2) Program polityczny, który zakładał wyeliminowanie demokracji, był najlepszym rozwiązaniem dla problemów, z którymi borykała się Polska.
3) Komunistyczne idee były kontynuacją oświecenia. Zgroza!
And so, at 19, "when I hadn't even started my life", he became a member of the Communist party, and, by an accident of history, he says - because the Fourth Division was co-opted for the job, rather than, say, the second or third - became a member of the "internal army" - the force charged with "suppressing terrorism inside the country - the equivalent of that fashionable phrase now, 'the war against terrorism'.

1) KBW była według naszego „bohatera” odpowiedzialna za zduszenie „terroryzmu” wewnątrz kraju. Zauważmy, że tymi terrorystami muszą być żołnierze AK i BCh itd., bo właśnie z tymi formacjami rozprawiał się KBW.
2) Zygmunt zrównuje tutaj działalność KBW – a więc swoją – z toczoną obecnie „wojną z terroryzmem”, w której wrogami rodzaju ludzkiego są bandy spod znaku Al-Kaidy. Zgroza.
The fact that I for three years cooperated with intelligence - well, that's the only thing I never said." What did that involve, exactly? "Well, it's counter-espionage. Every good citizen should participate in counter-espionage. That was one thing that I kept secret, because I signed an obligation that it would be kept secret ... So that's the only thing. All the other 'news', so called, is completely in error."
1) Zygmunt współpracował z bezpieką.
2) Nic w tym złego, że współpracował. Każdy dobry obywatel powinien współpracować z bezpieką. Zgroza.

Czyli dowiadujemy się, że ci, który współpracowali z bezpieką, byli dobrymi obywatelami. Ci, którzy przeciw niej występowali, zapewne byli złymi.

Teraz mam pytanie: gdzie jest tutaj świadectwo odżegnania się Zygmunta od stalinizmu? Nie ma. Przedstawiona powyżej przeze mnie analogia jest trafna.

Link do wywiadu: http://www.theguardian.com/books/2007/a ... reducation

: 14 lutego 2015, 15:43
autor: Makiavel
Zamiast rozpisywać się tak przeczytaj lepiej ten artykuł jeszcze raz cały. Jego wydźwięk jest ewidentny "fakt, byłem w służbach, współpracowałem, ale byłem młody i głupi a gdy zobaczyłem, że co innego jest w deklaracjach a co innego w praktyce odszedłem". Mówi też, że odpowiada za to, podobnie jak Kołakowski, nie szuka tanich wykrętów - "byłem komunistą, wtedy wierzyłem w tamten system, miałem 19 lat i nie wiedziałem tego, co wiem jako 82 latek". Książkowa definicja byłego komunisty czy byłego stalinisty, jak się upieramy przy tym mocniejszym stwierdzeniu. To nie jest przypadek gościa, którego szukają służby specjalne, który ukrywa się pod zmienionym nazwiskiem i dalej uważa, że Żydzi to podludzie i walka o czystość rasową i dominację rasy aryjskiej była słuszna.

: 14 lutego 2015, 18:01
autor: Karowiew
Makiavel pisze:Zamiast rozpisywać się tak przeczytaj lepiej ten artykuł jeszcze raz cały.
Tę radę możesz zastosować w swoim przypadku:
Makiavel pisze: Jego wydźwięk jest ewidentny "fakt, byłem w służbach, współpracowałem, ale byłem młody i głupi a gdy zobaczyłem, że co innego jest w deklaracjach a co innego w praktyce odszedłem".
Teraz zobaczmy, co powiedział sam Zyga:
Zostałem wyrzucony z KBW i w końcu, jak Pani wie, wyrzucili mnie też z uniwersytetu (...)
Według Makiavela profesor sam odszedł, bo zrozumiał, że był głupi. Według samego profesora został on wyrzucony z KBW.

Oczywiście po raz kolejny pozostaje mi pogratulować Makiavelowi umiejętności czytania tekstu ze zrozumieniem. Na tym skończę na pewien czas dyskusję, ale mam sporo roboty :-D

: 14 lutego 2015, 22:56
autor: Makiavel
I came to the conclusion that there was a yawning gap between the official word and the practice ... so I became a revisionist, rejecting the official version of Marxism
Dlatego teksty należy czytać w całości. Późniejsze szykany były efektem porzucenia oficjalnej ideologii PRLu.