vitoo pisze: Choć spory niesmak, że to nie dało nam upragnionego awansu oczywiście pozostaje...
Być może niektórym kibicom bardziej zależy na sukcesie w LM, niż innym... Por.:
Lucas87 pisze:Lać na ten pucharek europy.
vitoo pisze:który miał nas z łatwością przelecieć,
- zaraz po losowaniu 1/8 zostaliśmy przez wszystkich skazani na porażkę
To jest właśnie jeden ze wskaźników, który pokazuje, że jeszcze nam daleko do europejskiej czołówki. Trafiamy na Bayern i cały piłkarski świat wydaje wyrok, że "nie mamy szans". No i piszę to z bólem serca: mieli rację.
vitoo pisze:
A mimo tego byliśmy dziś dla Bayernu równorzędnymi rywalami. Ten mecz, podobnie jak zeszłoroczna porażka z Barcą, wstydu nam nie przyniósł.
Patrz pierwsze zdanie. Trzeba się pocieszać. Zarówno po n-tym przegranym finale LM, czy takiej porażce jak ta wczorajsza. Trzeba powtarzać o dumie, walce, braku szczęścia.
Niestety, jest ten trudniejszy rodzaj dumy, mocno podszyty większą lub mniejszą frustracją i smutkiem.
Zacznijmy się wreszcie cieszyć z europejskich pucharów, a nie tego, że odpadamy z nich po epickiej walce!
vitoo pisze:
Chodzi mi o to, że wobec letnich zmian kadrowych trzeba było liczyć się z tym, że ten sezon będziemy sezonem przejściowym.
Co roku będziemy mieć przebudowę drużyny. Pogba jest najprawdopodobniej na sprzedaż. Buffon jest już w zaawansowanym wieku, podobnie spora część naszej obrony (trio BBC, ale też Evra, trochę Lichy).
Szczyt naszych możliwości osiągnęliśmy w ubiegłym sezonie (zarówno w LM, jak i Serie A). Teraz czekają nas trudniejsze lata, więc tym bardziej boli, że odpadamy po takim meczu i dajemy sobie wyrwać taką szansę na zwycięstwo. Tym bardziej, że do kolejnej fazy LM nie przeszły jakieś tuzy europejskiej piłki.
vitoo pisze:
Zdaje się, że myślimy trochę inaczej, choć też nie zamierzam Ci odejmować Twoich racji. W Twoim rozumowaniu do tej ścisłej czołówki w ostatnich kilkunastu latach należy tylko Barcelona i Bayern.
Dodałbym do tego RM.
Vojtimar pisze:
Ile razy można liczyć na dowiezienie wyniku rozpaczliwą obroną? No do cholery, kiedy oni się nauczą?
Skoro nikt ich tego skutecznie nie uczy, to grają te schematy, które mają dobrze zinternalizowane. Tu trzeba solidnej i rzetelnej pracy u samych podstaw w podejściu do gry, wyniku i rywala.
dawid91 pisze:
Teraz co nas czeka? Wygramy może tą ligę, wzmocnimy się tak że ktoś ważny i tak odejdzie więc skoku jakosciowego wielkiego nie zaliczamy. BBC i Buffon się starzeją z roku na rok niestety. Perspektywy są takie że bez rozbicia skarbonki wielkie g ugramy. Wizja ciągłej transformacji jakoś mi się nie widzi. No nic poszedłbym spać ale żal jest tak wielki że chyba i tak nie usne.
Niestety, ale wizja ciągłej przebudowy jest najbardziej prawdopodobna. Przez kilka lat "wracaliśmy na szczyt", który zapewne w oczach wielu osiągnęliśmy w poprzednim sezonie.
Teraz czeka nas kilka lat "przebudowy".
Kurcze! Mam nadzieję, że Marotta nie czyta naszego forum, bo podsunąłem mu właśnie świetny pomysł na komunikację z mediami na kolejne kilka lat.
Arbuzini pisze:Co innego poczucie dumy, a co innego brak wstydu. Po tym meczu gryzę wargi, że w taki sposób przegraliśmy awans, jest mi smutno oraz złość miesza się ze zrezygnowaniem, że znowu nie utrzymaliśmy koncentracji oraz zaczęliśmy grać na stojąco.
Odczuwam dokładnie te same emocje, ale wiadomo, przespałem się i już powoli słabną. Niestety, moja kobieta płakała wczoraj przez godzinę. Okropnie uderzyły mnie te uśmiechy i klepanie "piątek" Buffona, gdy porównałem to sobie z jej rozpaczą.
Arbuzini pisze:
Niemniej do głowy by mi nie przyszło żeby pisać o klubie porównując go prostytutki najgorszego sortu albo ubliżać piłkarzom w sposób niegodny kibica po takim meczu.
Takie zachowanie, to jest gruba przesada.
Arbuzini pisze:
Też przeraża mnie ta wizja ciągłego kompletowania zespołu, ale doszliśmy już jakiś czas temu do wniosków, że drużyny oparte na ogromnych pieniądzach wcale nie przewyższają nas pod względem poziomu sportowego.
Tu nie chodzi o "ogromne pieniądze", ale rozsądną ich ilość. Moim zdaniem na chwilę obecną ten klub jest nieco niedoinwestowany. Tym bardziej, że czeka nas sporo wydatków (szczególnie na obronę drużyny).
marcinek pisze:
Forza Juventus, są jeszcze dwa trofea do zdobycia.
Oczywiście, że są. Jak każdego roku.
kuba2424 pisze:
Jeśli my odpadliśmy po frajersku, to również i FCB trzy tygodnie temu zagrał po frajersku, bo przy 0:2 dali sobie wbić dwie bramki (identycznie jak my wczoraj). Także nie tylko my jesteśmy frajerami.
Oczywiście, że FCB zagrał po frajersku w poprzednim meczu. Powiedz mi jednak, kto dziś o tym pamięta, poza kibicami Juve, którzy jakoś chcą zracjonalizować sobie to, co zrobiła ich ukochana drużyna?
Przepraszam, ale w dniu dzisiejszym nie ma znaczenia, jak zagrał nasz rywal w poprzednim meczu.
Ważny jest skutek rywalizacji - bo wszyscy piszą dziś i mówią o wielkim odrodzeniu FCB i o tym, że to niemiecka drużyna zagra w kolejnej fazie LM.
Kucharius1 pisze:kim byśmy nie grali po zdobyciu przewagi się cofamy. Nauczka z pierwszego meczu i rewanżu z Interem nic go nie nauczyła.
Jak to mówią, starego konia...
yanquez pisze:
Stop minimalizmowi!
Żeby to zmienić, to trzeba nieco poluzować reżim budżetowy w Juventusie. Niestety, na to chyba nie ma zgody...
yanquez pisze:
I szkoda kurde tego Comana…
Bez przesady. Owszem, wbił nam bramkę, ale jest jeszcze zbyt wcześnie, by go żałować. A tak BTW, czy my nie możemy go odkupić (nie pamiętam warunków transferu)?