: 26 grudnia 2011, 16:06
O właśnie, wierna kopia komiksowego dzieła. Ja się na komiksach Alana Moore'a, Franka Millera i na Batmanie wychowałem, także mam o tyle szerszą perspektywę, że mogę jedno z drugim porównać. Dlatego właśnie mówiłem o stronie wizualnej filmu, nie o scenariuszu i nie o postaciach. Jak oglądałem "300" to wiedziałem jak będzie wyglądać fabuła i wiedziałem, że będzie tak przeładowany patosem i tanim pokazywaniem "męskich" wartości, że mi to nie przeszkadzało, cieszyłem się tylko sam do siebie, że niektóre ujęcia to żywcem zerżnięte obrazki, a ja esteta jestem. Miło spędziłem czas, ale osobiście nikomu tego filmu nie polecałem ; >pan Zambrotta pisze:Chwalić '300', a potem czepiać się Mrocznego Rycerza - a myślałem przez chwilę, że masz większe pojęcie o filmie.
(...)
. 300 ratuje tylko to, że to wierna kopia komiksowego dzieła.
A to z góry jakieś przyjęte kryteria są? ; )a myślałem przez chwilę, że masz większe pojęcie o filmie.
A jakie minki ma strzelać batman? liczy się historia, klimat, brak czarno-białych postaci, muzyka Zimmera i Howarda

joł. I tak przez cały film, gały wybałuszy, ryj wykrzywi, głos jak Tomasz Knapik po tracheotomii, na litość boską, oczekuję jednak że ten Batman nie będzie czarno-białą postacią w mniej irytujący sposób.
No właśnie, liczy się historia, nawet bardzo. A wątek Dwóch Twarzy zwyczajnie skopany. Osobiście odniosłem wrażenie (a TDK widziałem dwa razy), że kawałek po połowie filmu Nolanowi zabrakło pomysłu jak to wszystko dalej poprowadzić, więc przepchnął na skróty. A szkoda. Bo do pewnego momentu to jednak fajne kino rozrywkowe jest, ze świetnym Eckhartem, nieprzewidywalnym Ledgerem, przeuroczym Caine'm. Nie mówię, że to zły film. Bo nie jest zły. Ale ma sporo wad i niedociągnięć, których z tak gigantycznym budżetem łatwo można było uniknąć.
No muzyka akurat in minus jak dla mnie, Zimmer to hollywoodowiec najgorszego rzędu.
Sto razy bardziej wolę stare filmy wojenne, historyczne w których efekty stały na dużo niższym poziomie ale przynajmniej miały jakiś sens.
A broń Boże, żeby ktoś 300 kinem wojennym nazwał. To ma tyle wspólnego z militariami i historią co Woody Allen. Typowe kino popcornowo-komiksowe ; >
Oj, obejrzyj sobie "Idź i patrz" Klimowa, "Full metal jacket" Kubricka, czy nawet klasyka gatunku - "Czas Apokalipsy" (ale kto tego nie widział?) - tam efekty na najwyższym akompaniują kapitalnemu wykonaniu.