Agnieszka pisze:Zeman zaczynał sprawę anty- Milan?? Litości.........Chyba coś Ci sie pomieszało. Zeman od początku atakuje Juventus.
Że co? Zeman w swym pierwszym ataku na doping nie wspomniał nic o Juventusie! Powiedział że włoskie kluby, w tym pewnie także jego roma, powinny wyjść z apetki. Dodał, że jest przekonany że jego zawodnicy nie potrafią się obejść bez niektórych substancji. Natomiast zdzwiła go muskulatura Del Piero i Vialliego.
:
"Nie przypuszczałem, że moje słowa będą miały taki oddźwięk i wydaje mi się, że mowiłem o lekach, a nie o dopingu, dlatego że my wszyscy substancje dopingujące znamy i jesteśmy pewni, że nikt ich nie używa, w przeciwnym razie kontrole antydopingowy coś by wykryły. Jestem natomiast pewien, że niektóre substancje nie są dopingujące tylko dlatego, że nie ma ich na liście zakazanych środków CIO, a niektóre z nich powinny być na niej uwzględnione. Niektórzy zastanawiają się dlaczego nie podałem nazwisk, ale ja nie miałem zamiaru nikogo oskarżać, przedstawiłem tylko mój punkt widzenia, gdyż z tego co słyszę to w piłce używa się za dużo leków. Gdybym znał jakiś konkretny przypadek, to na pewno bym powiedział. I nie wydaje mi się, żebym był pierwszym, który tak uważa, już wcześniej byli tacy, którzy mówili to samo, tylko że nikt ich wtedy nie wysłuchał. Poza tym wydaje mi się, że w ostatnim czasie prawie wszyscy zadeklarowali, że dają to czy tamto zawodnikom i jeśli różne firmy farmaceutyczne przysyłają mi różne ulotki reklamujące jakiś produkt z zapewnieniem, że drużyna X i drużyna Y już ich używa i że poprawiają one wydolność fizyczną zawodnika o 50% czy 60%, to dla mnie nie jest to normalne. Jakie drużyny? Prawie wszystkie. Tak, te z Serie A (...)"
"Byłem zdziwiony przypadkami Viallego i Alessandro Del Piero. Ja uprawiałem sport i wiem, że pewne rezultaty można osiągnąć tylko dzięki kulturystyce, po latach pracy. Piłka to zupełnie inny sport, a przynajmniej "moja" piłka, która jest pozytywna."
A to co mówili inni zawodnicy, lekarz i jakoś nigdy ich żaden prokurator nie wezwał.
"Za Erikssona nigdy nie braliśmy kreatyny, za Zemana - tak." - ujawnił Negro. "Tak, to prawda" - wyjaśnił ówczesny lekarz Lazio, Claudio Bartollini. "W Sezonie 1995/96 dawaliśmy zawodnikom kreatynę, dwa gramy dziennie, ale potem to przerwaliśmy." Zeman oświadczył: "Moje drużyny brały trzy gramy kreatyny dziennie, a takze Voltaren, używany do leczenia."
Daniel Bravo, były zawodnik Parmy, powiedział: "W dniu meczu wszyscy podstawowi zawodnicy systematycznie dostawali zastrzyki. Mówili nam, że to są witaminy, ale odmowa przyjęcia była traktowana jako przeciwstawienie się woli klubu." Sam Bravo przyznaje jednak: "Kilka razy byłem poddawany kontroli antydopingowej, ale wynik zawsze był negatywny."
I kolejny cytat
Del Piero i Vialli obronili się. "Jak wszyscy profesjonaliści, jestem prowadzony przez klub i sztab medyczny, który oczywiście mnie kontroluje i interweniuje w sposób prawidłowy i absolutnie dozwolony." - zeznał Del Piero. Giampiero Ventrone, były trener fizyczny Juventusu, opowiadał o Viallim w taki sposób: "Kiedy Vialli do nasz przyszedł, był już dobrze zbudowany. Co do Del Piero to inna sprawa. Był słaby fizycznie, później się poprawił, ale tylko dzięki ciężkiej pracy."
No i co jeszcze Zeman mówi o sobie
"Powiedzmy, że dostosowałem się do reszty. Na początku sezonu pięciu czy sześciu zawodników, którzy grali w Azzurrich, mówiło mi, że byli przyzwyczajeni do brania kreatyny, którą polecali im lekarze kadry narodowej. Powiedziałem więc lekarzowi, żeby użycie kreatyny było pod ścisłą kontrolą."
Jejku! Czemu nikt Parmy nie rusza? Czemu nikt Romy nie rusza? Czemu nikt Lazio nie rusza? Czemu nikt nie rusza Interu (w reprezentacji grali np. Bergomi, Di Biagio, Moriero, Vieri)? Czemu nikt nie rusza Milanu (w reprezentacji grali Maldini, Pirlo, Gattuso)? Oj chyba ktoś ma bardzo duże plecy że się tymi sprawami nie zajmują
A teraz do tego idiodtycznego felietonu:
Włoskie catenaccio po przerwie znowu nadaje ton

Z tego co wiem to żadna włoska drużyna w europejskich pucharach nie gra systemem catenaccio
ale calcio obserwowane od kuchni czy jak kto woli od zaplecza nie jest wcale ideałem, a wręcz przeciwnie.
wiesz co to jest przeciwieństwo ideału? wiesz wogole co to jest ideał? myślenie nie boli
które psuj± i tak już zniekształcony wizerunek włoskiego futbolu.
afery? każdą kontrowersję nazywasz aferą??
W chwili obecnej Europejski Trybunał Sprawiedliwości TAS zastanawia się jakie konsekwencje tego niemoralnego czynu powinien ponieść sam klub.
ciekawe z jakiej racji się zastanawiają tam i debatują skoro wyrok jest jeszcze nieprawomocny

aha ta propaganda
otychczas 10 piłkarzy nie zgodziło się na tego typu kontrole, ale co ciekawe ujawniono tylko nazwiska czterech z nich i każdy z nich ma coś wspólnego z wielkim Milanem. Gattuso, Seedorf, Pancaro na co dzień bronią czerwono- czarnych barw, a Samuele Dalla Bona mimo iż grywa w Lecce cały czas formalnie pozostaje zawodnikiem Rossonerich. Pytanie brzmi dlaczego pozostała szóstka buntowników pozostaje
anonimowa. Czysty przypadek?? Jeśli wyciąga się na zewnątrz wszystkie brudy to naprawdę wszystkie, a nie tylko te, które wpadn± nam w ręce. Chyba, że ktoś ma interes w ukrywaniu tożsamości reszty zawodników.
no tutaj już Medi podała że na Twoje nieszczęście Juventus nie brał udziału w żadnym z meczów, w których brała udziała 'tajemnicza 6'
Według wielu osób zwi±zanych z wloskim futbolem problem numer jeden calcio nazywa się Luciano Moggi.
i co z tego? co z tego że byle pospólstwo uważa tak czy owak?
Dyrektor generalny Juventusu Turyn nie tak dawno został publicznie oskarzony przez byłego już prezydenta Ancony Pieroniego o próbę przejęcia kontroli nad piłką w Italii. Niegdyś skazany za przeklęty
finansowe biznesmen oświadczył, iż Moggi ma swoich ludzi w kilku klubach Serie A i szerokie plecy, które pozwalają mu uniknąć odpowiedzialności karnej za liczne niegodziwe czyny.
nie ma to jak powoływać się na autorytet przestępcy :-D no bo przecież zakompleksiony Pieroni powiedział... (zresztą sam w wywiadzie powiedział że przez takich jak Moggi musiał .... :-D ). Pewnie nawet nie wiesz ale ta sprawa została skierowana na drogę sądową, a nie jak napisałaś zakończona :-D
Były już dyrektor sportowy AS Romy Franco Baldini ujawnił że obecnie celem numer jeden zarządcy Juventusu i
jego brata jest zniszczenie klubu ze stolicy. W jaki sposób miałoby się to objawiać?? Otóż jak twierdzi Baldini, Moggi utrudnia Romie przeprowadzanie transferów, a dodatkowo łamie zasady nakłaniając jej zawodników do zmiany barw klubowych. Osoba Moggiego budzi we Włoszech sporo kontrowersji.
chyba syna Alessandro, a nie brata - Pani Niekłamiąca

- Alessandro jest menagerem, tzn. profadzi firmę agentów piłkarskich, a Ci mają swoje metody działania (nakłanianie zawodników itp. itd), gdyby łamali zasady, to zostałaby im odebrana licencja a w najgorszym wypadku trafili by za kratki do ... pieroniego
Praca sprawiedliwych mężczyzn w czerni od lat budzi wiele wątpliwości we Włoszech,. Każdy doskonale zdaje sobie sprawę, że należałoby coś z tym problemem zrobić, ale nikt za bardzo nie wie co. Nie ma ligowej kolejki, po której poczynania arbitrów nie byłyby tematem numer jeden. W bieżącym sezonie fala krytyki spada przede wszystkim na pana Racalbuto, który nie dość że popełnia ewidentne błędy, to jeszcze obraża piłkarzy. Po spotkaniu Cagliari- Juventus Federcalcio wszczęło postępowanie przeciwko sędziemu, ale sprawę z powodu braku dowodów szybko umorzono. Racalbuto wrócił na boiska i dalej przyprawia o ból głowy kibiców, piłkarzy i władze poszczególnych klubów. O pomstę do nieba woła praca tego dżentelmena w średnim wieku w meczu na szczycie Roma- Juventus. Arbiter ewidentnie wypatrzył rezultat spotkania. Giallorossi słusznie poczuli się pokrzywdzeni. Zgłosili nawet oficjalne zażalenie do włoskiej federacji, ale i to niczego nie dało. Racalbuto jak odgwizdywał tak nadal odgwizduje przewinienia piłkarzom na stadionach w Italii. Zresztą nie on jeden powinien się udać na przymusowy urlop a nawet emeryturę. Nieuznane bramki zdobyte w jak najbardziej prawidłowy sposób, karne wyssane z palca, przewinienia, których nie było to chleb powszedni we włoskiej lidze piłkarskiej. Jest źle i za pewne będzie jeszcze gorzej, bo ludzie odpowiedzialni za pracę arbitrów panowie: Pairetto i Bergamo twardo obstaj± przy swoim twierdząc, iż sędziowie spisują się bez zarzutów. Najwyraźniej oglądają inne spotkania albo nieco inaczej interpretują przepisy.
Pamietasz mecz Reggina - Juventus? Paparesta zabrał nam 3 pkt. też mamy cały czas biadolić, że okradł nas? Nawet gdyby się cieszyć ze oddał nam 2 pkt w meczu z Chievo to jednak jesteśmy 1 pkt w plecy. 1 pkt = bylibyśmy liderem... I co każdy ma teraz gdybać, płakać i lamentować: tak jak to robią po każdej kolejce zakompleksieni kibice Interu? Mecz Roma - Juventus: 1 bramka błąd sędziego: juventus zdobywa bramkę ze spalonego; bramka na 1:1 błąd sędziego: Montella stoi na pozycji spalonej i .... robi krok w stronę linii bramkowej

czyli bierze udział w akcji, z której pada gol. Bramka na 2:1: faul na linii pola karnego: linia pola karnego to jeszcze jest pole karne, więc efekt mógł być jeden: rzut karny. Jak widać Juventus i tak by wygrał 1:0.... Aha roma złożyła protest SŁUSZNY? - jak widać nie skoro FIGC nie rozpatrzyła protestu pozytywnie.
Starczy? Myślę, że tak. Ale przecież to nie są kłamstwa. Tylko Twoje spatrzone spojrzenie na Calcio.

(tzn. Juventus grający catenaccio). Życzę udanej kariery. Masz potencjał na redaktora naczelnego Faktu...