: 28 stycznia 2005, 19:24
2MAN
Oczywiscie opowiadanie o umieraniu za ojczyzne jest niepowazne, bo nigdy nie dozyjemy takich czasow, żeby sie wojny powtorzyły lub zagrozenia ze strony innych panstw (przynajmniej mysle za naszego zycia). Ale coz mozna zrobic? Wybory, nagadywanie innych do prawidlowego głosowania, uczciwa praca. Tylko tyle. Politycy to swinie czarne to kazdy wie, ale co mozemy zrobic? Moze przyszle pokolenie (kiedy komunisci przejda na emeryture) cos zrobi z tym. Jak na razie mozna tylko załamywac rece i robic to co wyzej napiasłem.
Edyta mowi że zapomniałem napisac o tym urazeniu mnie. Oczywiscie mnie tez ponioslo, ale starałem sie nie obrazac
W kazdym razie ironia jest czasem jak najbardziej na miejscu, ale wtedy sie trzeba liczyc z tym ze sie ludzie poobrazaja 
Oczywiscie opowiadanie o umieraniu za ojczyzne jest niepowazne, bo nigdy nie dozyjemy takich czasow, żeby sie wojny powtorzyły lub zagrozenia ze strony innych panstw (przynajmniej mysle za naszego zycia). Ale coz mozna zrobic? Wybory, nagadywanie innych do prawidlowego głosowania, uczciwa praca. Tylko tyle. Politycy to swinie czarne to kazdy wie, ale co mozemy zrobic? Moze przyszle pokolenie (kiedy komunisci przejda na emeryture) cos zrobi z tym. Jak na razie mozna tylko załamywac rece i robic to co wyzej napiasłem.
Edyta mowi że zapomniałem napisac o tym urazeniu mnie. Oczywiscie mnie tez ponioslo, ale starałem sie nie obrazac
